na kole Bandyta jest najlepszy. Przy 4000 obr/min ma największy moment. W trasie przy prędkości 120-160 km/h palił kumplowi 8 l/100 km, a przy jeździe na kole i innych wygłupach 12-15 l/100km. Jednak to bardzo wygodne moto, super elastyczny silnik i fajna stylistyka. Jeżeli chodzi o Jonesa, to kiedy miał B12 (w latach 96-98), to nie miał jeszcze obcji ze sponsorem od producenta. Ale miał jeszcze TL 1000S, tak więc nie mógł narzekać ;-)) Acha, koleś jeżdżący Bandytą śmigał na kole nawet w czasie deszczu...:-)