Skocz do zawartości

orange rider

Forumowicze
  • Postów

    437
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez orange rider

  1.  

    - oparcie dla pasażera

    - pojemność od 500 do 750ccm

    -ok 60KM (jak będzie 50 to też nic się nie stanie :banghead:)

    -żeby nie było żadnych wad konstrukcyjnych tak jak w virago jest problem z rozrusznikiem :/

    -Ma to być Honda,Kawasaki, Yamaha lub Suzuki (najlepiej jak będzie yamaha lub suzuki)

    -żeby fajnie grzmiało :bigrazz:

     

    oparcie dokupisz do każdego - zowie się sissy bar

    60KM to mają cruisery powyżej 1000ccm, n.p. Drag Star 1100 62KM :rolleyes:

    fajnie to będzie grzmiało, jak się wydechy wymieni - fabryczne zazwyczaj bzyczą

  2. Dziwne pytanie, bo za 30 tyś to nawet remontu nie skończysz.

    I zanim ktoś mi powie, że się da i nic otym nie wiem, to miałem NSU 1000 Prinz, i nawet tam za tą kasę nie doprowadziłbym go do stanu perfekt (a dodam, że auto jeździło i było "w miarę kompletne")

     

    Święte słowa. Dwa lata temu skończyłem renowację w115 200 z 1970 roku. Auto było kupione w stanie takim, że po regulacji gaźnika i wymianie sprzęgła i akumulatora pojechałem na zlot. Potem poszły wiadra pieniędzy w renowację. Same materiały lakiernicze kosztowały 5.500zł do tego robocizna oczywiście. Jak ma być zrobione dla siebie i na lata, to nie ma szans odzyskania zainwestowanych pieniędzy. Niezależnie od marki i modelu. I nie dajcie się zwieść, że Mercedesy to są tanie w utzymaniu, bo części itp - podróby tureckie itp do niczego się nie nadają. Uszczelki nie wytrzymują nawet roku, elementy chromowane także. Tylko oryginały, a do "zwykłej" 115-tki komplet uszczelek zdecydowanie przekroczy 3.000zł.

     

    W Mercedesach nie było 3.0tdi, bo Mercedes nie stosuje tej technologii. Były 3-litrowe turbodiesle, ale o tym jest gdzieś wyżej napisane. A oznaczenia n.p. w124 300TD odnoszą się do modelu, a nie do turbo. Litera T oznacza w Mercedesach kombi. I tak 300TD to wolnossący dezel kombi, a jego odpowiednik "pod ciśnieniem" to 300TD Turbodiesel.

     

    Poszukiwania dobrego 124 to masakra. Za naprawdę dobrego, takiego z przebiegiem rzędu 300.000km, to trzeba zapłacić 15-20tyś. Te z "kultowymi" przebiegami po 170.000km to zazwyczaj gruzy, którym w przebiegu brakuje "1" z przodu.

  3. Skoda Superb 1,9 tdi 130KM. Kupiona w 2004 roku nowa. Obecnie ponad 150.000km. Bezawaryjnie. Nawet zawieszenie oryginalne nadal. Tarcze hamulcowe też. Z tym że auto od początku jeżdżone z założeniem, że będzie długo, tak więc bez katowania.

  4. Był tutaj przytoczony przykład skrzyni automatycznej w MB 124 - to nie jest dobry materiał porównawczy do Rovera. Skrzynia MB nie ma ani grama elektroniki i jest sterowana podciśnieniowo. Dlatego większość niedomagań rozwiązuje się na pomocą napraw/regulacji podciśnienia. W skrzyniach bardziej współczesnych niestety dowalono zawodną elektronikę. Generalnie skrzynie automatyczne we współczesnych samochodach są mocno zawodne, a jedne z gorszych robi VAG. Rover to też nie jest kozak - generalnie zbieranina części. Proponuję zasięgnąć opinii fachowca od ASB lub pojechać do niezależnego serwisu Rovera, ale koniecznie z kompem diagnostycznym. W W-wie n.p. Morgan Car System na Bokserskiej. U nich serwisuję swoje Land Rovery (obecny z automatem), a wcześniej Rovery. Od ponad 10 lat. Zawsze OK.

  5. DRAG to DRAG i tu masz rację. Moje moto jest zrobione w podobnej konwencji, niemniej jednak na Classicu. Mam za plecami kawał błotnika do którego co prawda sakw nie zamontuję, bo kolidują z tablicą na wahaczu, to jednak zmieścił się na nim sprytny bagażniczek do którego zaprojektowałem kufer, a robi go firma Evka. Generalnie z bagażem nie poszaleję, ale skarpety na zmianę się zmieszczą :)

     

    PS - ładne malowanie, ale siodło mogło by być subtelniejsze. Ale o to niech już się martwi twój następca.

  6. Ja używam Caberga Downtown z szybką i dodatkową ciemną. Jednak na dłuższe trasy planuję kupić integrala. Chrzanić konwenanse, nie ma co być tak do bólu ortodoksyjnym, że to niby na cruiserze czy chopperze to tylko jet lub german, a najlepiej bandana i szlug w zębach :icon_mrgreen: Tu chodzi o bezpieczeństwo, a przy głośnych wydechach trzeba mieć odrobinę tłumienia.

  7. Witam Siostry i Bracia!!! Kłania się Maciek z W-wy, a w zasadzie z okolic - zaje.... szczęśliwy posiadacz DS'a 1100 Classic, ale zdrowo przerobionego. Począwszy od malowania - dwukolorowe połączenie pomarańczowego i ciemnego brązu i do tego delikatne wstawki aerografem. Na miarę uszyte siodło - singiel, bardzo obniżone. Z tylnego błotnika zdjęte zabawki - tablica i lampa przeniesione na wahacz po lewej, na błotniku delikatny reflektorek świecący na tablicę, kierunki LED-owe na błotniku. W miejscu siedzonka dla pasażerki robiony indywidualnie bagażniczek. Silnik oddycha za pomocą hyperchargera Kuryakin, a wydycha póki co totalnie pustymi rurami z nierdzewki (nie polecam - przebarwia się momentalnie), ale już pełzają do dwie piękne Cobry Dragstery. Manetki, funkcje, zbiorniczki, klamki itp też wymienione na Kuryakina, aluminium spolerowane. Być może zamontuję pełne felgi... zobaczymy. Mam też szybę, ale używam sporadycznie, tylko na dłuższe trasy. Zdjęcia wkleję niebawem, ale już z Cobrami u boku.

     

    Przy okazji - gdzie w Wawce najlepiej oddać sprzęt na przegląd? Macie swoje typy?

     

    Pozdrawiam - bezpiecznej jazdy, Maciek - na pomarańczowo :icon_mrgreen:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...