Skocz do zawartości

Gienek

Forumowicze
  • Postów

    142
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gienek

  1. Jeździłem dzisiaj /na dworze 13 stopni w cieniu/ i przy dłuższym tzw. pyceniu miałem siedemdziesiąt kilka stopni. Podaję tak dla porównania. Jak przy dłużdzej szybkiej jeździe przy tej pogodzie masz dużo wyższą temperaturę to pewnie jest coś nie tak. a tak przy okazji /skoro w tytule posta mój model/ poszukuję pilnie SERWISóWKI DO CBR 1000 RR 2004-2005 HELP dzięki i sorki pozdrawiam
  2. moim zdaniem skład mieszanki może mieć znaczenie. Rozwinę tę myśł na przykładzie. Niegdyś założyłem przelotową końcówkę Mig'a do mojego dawnego Horneta. Wceśniej jeden sezon śmigałem na stockowej końcówce. Po założeniu Miga zacząłem jeździć nie robiąc nic przy gaźnikach. Mieszanka po założeniu przelotu musiała/powinna więc zubożeć. Na kolektorach pojawiła się wówczas tęcza. Kolejna kwestia w widlastych silnikach tylny gar jak już wcześniej pisałem ma zazwyczaj mniej efektowne spalanie. Widać to jak się świece wykręca z chyba większości crusierów /informacja zasłyszana przez kolegę od mechanika/ ta z tylnego gara powinna gorzej wyglądać. To zjawisko ma zapewne też wpływ na zabarwienie wydechów. Powyższe przykłady wskazują że zależnaośc proporcje mieszanki - tęcza jest;) Mieszanka zbyt uboga to większa temperatura działająca na kolektor. Większa temperatura - większe prawdopodobieństwo wystąpienia tęczy. A w widlaku tylny gar ma zbyt bogatą mieszankę, niedopala, temperatuta spalin niższa - brak tęczy. Jeżeli sie mylę to niech ktoś mnie poprawi :D
  3. widać kto ostro jeździ :) ale jak dwucylindrowe moto i jeden wydech błękitny a drugi normalny - to chyba efekt że w niektórych v-kach ten tylny cylinder może "inaczej plić" niż pierwszy. Tak słyszałem od kumpla co ma crusiera że ten drugi cylinder ma zawsze gorzej. Może to wpływa też na przypalanie wydechu. Ale może ktoś by to kompetentnie rozwinął?
  4. zanim nabyłem te czady do plexi to robiłem szybkę do kasku pastą tempo. Po polerce była jakby cały czas zaparowana :icon_exclaim: .
  5. m. in umowa i co jeszcze? czy simnik może pochodzić z moto "bez prawa rejestracji"
  6. Z jednej strony tak, lecz z drugiej jak robiłem kiedyś remont silnika w enduro i wcześniej rozpytywałem o ceny takiej usługi, to jak się okazało na finale mniej policzył reprezentatywny serwis z dobrymi mechanikami, niż chciał właściciel "kuźni" Swoją drogą na dłuższą metę realia krajowego rynku motocyklowego zbliżą nas do realiów zachodniej europy czy USA. Np Skomplikowana naprawa silnika będzie bardzo kosztowna - nie tylko ze względu na części ale też ze względu na koszty robocizny /które u nas jeszcze nie dorównują zachodowi/ , prościej będzie wymienić silnik. Przez to część mechaników nie będzie mieć po prostu żadnego doświadczenia w przeprowadzaniu takich napraw. Będą oni wykonywać jedynie proste czynności serwisowe. Czytając to forum spotykam się z sytuacjami spaprania silników Hi Tec przez serwisy np. wymienili, wyregulowali mi coś tam w motorze i teraz nie wchodzi na obroty, a przed serwisem dobrze było :lalag:
  7. Brzmi to dość optymistycznie. Jednak czy koledzy są absolutnie pewni, że nie muszę mieć żadnego dokumentu pochodzenia silnika - czy to wiedza sprawszona, zasłyszana, przeczytana - proszę o bliższe info
  8. mam specjalny sprzęt do polerowania szyb: gąbki różnej twardości, specjalne do plexi pasty i wosk polerski, na finisz futerka z wełny baraniej i maszynę do tego. Zdaje egzamin np jak reflektory samochodowe sie robi, albo coś "przez co nie patrzysz na świat". Robiliśmy tym z kumplem fabryczną szybę do cruskiera szybę . Wyszło super, idealna gładź - żadnych, nawet najmniejszych rysek. Ale jak przez to popatrzysz to obraz się zniekształca jest ostry ale "faluje" - powstaje bowiem efekt "pofalowanego pryzmatu". Fabrycznie powierzchnia szyby jest idealnie płaska. Niektóre z szyb są fabrycznie polakierowane cienką warstwą farby bezbarwnej. Zabieg polerski usuwa ją miejscowo. Ostre polerowanie całej powierzchni to usunięcie tego w całości. Szyba jest dużo mniej odporna na zarysoewania po takim zabiegu. Jednymi słowy polerka szyby przez którą patrzysz to porażka.
  9. A jak kupuję taki silnik to czy musi być on z konkretnego motoru zdowodem rej. ,jakieś papiery mousi mieć, czy może byc "z bazaru" i tylko umowa ze sprzedającym???
  10. Tylko wiesz standardowo tam jest dwusów, a ja chcę 4t wsadzić i wymienić błotniki widelec, zawiechę siedzenie :icon_mrgreen: Po prostu w razie kontroli policyjnej obawiam się że kwasior może być, bo chociażby odgłos już się nie zgadza, a popularne komunistyczne motory każdy policjant zna, więc boję się, że dowód rej. może zabrać, a czy sprawa się w Sądzie Grodzkim nie skończy?
  11. Mam w piwnicy socjalistyczną, zarejestrowaną, jeżdżącą padlinę, za którą płacę co roku składki, jednak jej nie używam, bo jest obciachowa. Myślałem wiele razy żeby coś przy niej pomodzić. Trzeba by zacząć od wymiany silnika... No ale jak już trafia się na allegro silnik od jakiegoś moto w dobrej cenie to nie ma do niego żadnego "briefu", dowodu rejestracyjnego ani nic. Ot ktoś ma na strychu i chce sprzedać. Można by jedynie umowę spisać z tym Kimś. Ale czy tak zakupiony silnik przy tym innego typu niż fabrycznie występujący w tym motocyklu można zalegalizować w Wydziale Komunikacji ??? HELP
  12. Szyby motocyklowe polskiej produkcji - dorabiane są dostępne na allegro. Ja obawiam się jej zakupu z trzech powodów: 1. wykończenie rantu - nie jest chyba dobrze zaokrąglone/wygładzone - choć widziałem też egzemplarze z nałożoną uszczelką na krawędź 2. czy dziurki idealnie będą pasować do otworów na śruby w owiewce - nie chciałbym montować tego na siłę żeby na czachę nie działały naprężenia Czy ktoś miał to w ręku? Czy Ktoś Montował ??? Może polecicie jakiegoś producenta? 3. Trwałość - odporność na zarysowania. Kumpel montował do crusiera - dorabianą, starą dawał na wzór, no i były różnice trzeba było trochę pokombinować, krawędź była wykończona na kształt wierzchołka trapezu - nienajgorzej. Trwałość nie wiemy jeszcze bo obchodzi się z nią jak z jajem :notworthy: Ewentualnie jak przyciemnić fabryczną - ma już rysy od usuwania much. Folia przyciemniana od środka więc odpada, myślałem raczej o jakimś specjalnym przejrzystym lakierze /czasami przez nią patrzę jak z pyskiem w zegarach zasuwam/
  13. brak profesjonalnych narzędzi to niestety bolączki także niektórych autoryzowanych serwisów moto. No bo jak wytłumaczyć to że ktoś robi grzechotką za 7 zł, albo gdy zazwyczaj ze starej i niekompletnej maszyny do ściągania opon wychodzi porysowana felga
  14. Jeżeli carbon nie jest tylko nakładką i ścianki tłumika ą z niego rzeczywiście wykonane, to po ściągnięciu opasek i wybebeszeniu nitów powinien dziubek wyjść. Może się zapiekł. Ale nie jestem tego pewien. Delikatnie bym próbował go obruszać. Chyba żebyś spróbował to zaokrąglić bez ściągania dziubka. Trzeba by to robić ostrożnie, żeby carbonu nie popsuć, zresztą tam i tak opaska przyjdzie...
  15. Moim zdaniem dobry mechanik motocyklowy musi być pasjonatą motocykli i lubić swoją pracę, wtedy nie skrzywdzi motocykla. W wypowiedziach mojego mechanika kilka razy już słyszałem przejawy personifikacji motocykla - wypowiadał się o nim jak o człowieku np. że mu się należy itd. Wiem też że nie zrobi nic "na hama" i nie boję się zostawić u niego moto. Sam też lubię dłubnąć przy swojej maszynie, dla czystej przyjemności, satysfakcji. Myślę że jakby była taka szkoła mechaników to zapisał bym się na lekcje. I nie chodzi tu o to żeby się przekwalifikowywać zawodowo. Gdyby przy moto nie dało się coś dłubać kombinować, tuningować to nudno by było. A propos młodych mechaników to znam jednego - jest inteligentny, ma dryg, super umie się motorem zająć. Jest uczciwy. Nie boję się mu motoru powierzyć. Znam też wielu kowali. Niestety z moich obserwacji wynika, że w moich strona jest przewaga gorszych serwisów.
  16. Nadspawać, pilnik, polerka, ale dużo roboty - nie warto. Ewentualnie wyciągnąć dziubek tłumika i ściągnąć pilnikiem dookoła na okrągło, przetarcie zostanie "wchłonięte" przez nowy kształt. Czyli zaokrąglić dookoła cały rant "dziubka". Papier ścierny z coraz mniejszą gramaturą, na końcu polerka całego elementu. Tylko nie za ostro żebyś na wylot nie przetarł.
  17. Ale weź pod uwagę zarobki mechanika. Wierz mi nie rozpieszczają. Bolączką pracodawców jest martwy zimowy sezon. Mechanik - zazwyczaj pasjonat motorków w sezonie to nawet nie ma bardzo czasu pośmigać bo siedzi w serwisie do nocy i robi sprzęty. W Polsce motocyklowy biznes to nie kokosy. Ciężka praca. Ja osobiście uważam, że najrozsądniej oddać sprzęta do roboty w zimie.
  18. Na wstępie chciałem wyjaśnić że tytuł tego tematu ma charakter metaforyczny i nie ma nic wspólnego z uszczypliwością. Zmiany gospodarcze w naszym kraju związane z masową migracją specjalistów za granicę, a także nowe realia na krajowym rynku pracy, które spowodowały wzrost wymagań wykwalifikowanych pracowników w stosunku do pracodawców odnośnie wynagrodzeń znalazły odbicie również w kręgach motocyklowych. Z wielu serwisów motocyklowych cieszących się do niedawna świetną renomą doświadczeni mechanicy odeszli zmotywowani propozycjami lepszego wynagrodzenia. Część z nich serwisuje teraz motorki za granicą. Ich miejsce zajęli młodzi adepci sztuki warsztatowej, którzy zostali rzuceni od razu na szeroką wodę. Niejeden motonita oddając maszynę do sprawdzonego serwisu nie zdawał sobie sprawy, że jego maszyna stanie się obiektem szkoleniowym, czy może raczej poligonem doświadczalnym OMCfachowca, który pozostaje w serwisie bez opieki i wzoru do naśladowania, bo starszyzna odeszła. Kolejny problem to wypalenie zawodowe, brawura, nieżetelność czy może lenistwo mechaników. No bo jak skomentować fakt nieużywania przez mechanika klucza dynamometrycznego, porysowania plastików przy okazji zakładania innych elementów, robienia czegoś na siłę itd. Niestety te ostatnie kwestie dotyczą także niektórych doświadczonych mechaników. Ilu z Was Szanowni Koledzy stoi nad mechanikiem, gdy realizuje on usługę? Ilu z Was robi to w obawie o motocykl? Który mechanik lubi gdy klient nad nim stoi /przy załozeniu że klient i mechanik nie są zaprzyjaźnieni/. Mogę pochwalić się że moja wizyta w serwisie jest dla mnie frajdą, bo lubię swoich warsztatowców /i myślę, że i oni mnie lubią/, jest to okazja do towarzyskiej rozmowy, poza tym zawsze mogę się czegoś od nich nauczyć, gdyż mogę zawsze popatrzeć na ich pracę i odpowiadają oni wyczerpująco na zadawane przeze mnie pytania. Ale ile ilu z motonitów może pochwalić się taką sytuacją? W wielu serwisach /nie tylko motocyklowych/ nie można wejść na teren warsztatu. Oddajesz moto i ktoś bierze go w swoje ręce. Od "pana za ladą" słyszysz zapewnienie, że twoje moto jest w profesjonalnych rękach. A za ścianą czeski film - średnia wieku 19 lat i właśnie ktoś zakosił klucz dynamometryczny, na posadzce błoto sypiące się z enduro, które stoi z rozbebeszonym silnikiem. Terminowość - ile warsztatów łapie klienta mówiąc moto będzie jutro, które zamienia się w tydzień? Uczciwość - czy często zdarza się, że cena za usługę ostatecznie znacznie przewyższa szacunkowaną na początku wartośc usługi? No i wreszcie /najlepsze/ czy spotkaliście się z sytuacją "oględzin klienta", celem wybadania ile można kasy wydusić od niego a potem diagnoza typu "wszystko do wymiany". A czy słyszeliście może propozycje nabycia "krojonej" części za pół ceny. Sam lubię dłubnąć przy swoim sprzęcie, ale wielu rzeczy nie wiem. Nabieram wiedzy dopiero podczas wykonywania danej czynności. I tutaj znowu mogę pochwalić się, że gdy zadzwonię do zaprzyjaźnionego serwisu bez problemu dowiem się na jaką siłę dociągnąć jakąś tam śrubę lub którędy dobrać się do jakiegoś mechanizmu. W wielu serwisach jednak obowiązuje żelazna zasada: "za wiedzę trzeba płacić". Mile wspominam studenckie czasy, gdy o kasę na siano dla rumaka było trudniej. Wówczas w autoryzowanym serwisie zaproponowano mi czasem tanią naprawę, tzw. "patent", który pozwalał na ominięcie wymiany uszkodzonej części. Patent dobrze pomyślany pozwalał zaoszczędzić parę stów. Jak mawiał mechnik: "patenty są najlepsze":). Pewnie, że nie zawsze da się je stosować. Jak fajnie gdy mozna powiedzieć że "mój mechanik to miły gość i jest naprawdę w porządku. No i teraz parę słów na temat klienteli warsztatów motocyklowych: Po pierwsze jak mamy już dobry warsztat, to dajmy mechanikowi zarobić. Nie bójmy się sprezentować flaszki wódki albo dać "typa" po zakończonej robocie. Nie targujmy się "na hama". Dobry mechanik to skarb i szanujmy go. Zakładam ten temat, że by zorientować się jak to wszystko obecnie wygląda na terenie naszego kraju. Czy patologia przeważa nad dobrem? Temat był już wałkowany na wielu forach ale mnie interesuje sytuacja w ostatnim okresie czasu - po zmianach na rynku pracy. Do wolnej dyskusji zapraszam motocyklistów jak i mechaników. Ciekaw jestem czy i co z tego wyjdzie :) Pozdrawiam i życze Wesołych Świąt MODERATORÓW uprzejmie proszę o nie usuwanie tego wątka z tej grupy tematowej, chociaż może nasunąć się myśl, że poruszane kwestie są "out of topic". Nadmieniam, że nie mam zamiaru robić bałaganu na forum i świadomie zamieściłem ten wątek w dziale "Mechanika...", gdyż jest on przede wszystkim skierowany do osób, którzy do tego właśnie działu zagladają. Ciekaw jestem punktu widzenia "domorosłych majstrów", którzy coś niecoś kumają na temat serwisowania maszyn. Do mojego wyboru przyczynił się również fakt wykonywania przez moderatora/ów takiej a nie innej profesji.
  19. Wiem Piotrze, w ciemię bity nie jestem. Takie zabiegi doprowadzą w konsekwencji do wypalenia gnaizd zaworowych, już to słyszałem od jednego mechanika. Ale słyszałem też od drugiego mechanika - tylko po jakim przebiegu? No własnie Piotrze Po jakim? 200 000 km? Ile chłopak będzie jeździł tym motorem, 20 lat? Kolejna kwestia; Omnibusem nie jestem i myślałem, że K1 jest jeszcze na gaźnikach, ale jak jest na wtrysku to w czym jest problem? Kolejny krok to założenie Power Commandera i dobór odpowiedniej mapy. I jeszcze jedno: bądźcie poważni. Jak myślicie ile z aftermarketowych wydechów jest "obliczone" tak, żeby po załozeniu rzeczywiście rozmieszczenie spalania i rozkład temperatur odpowiadał fabryce i silnikowi nie szkodził. W wydechach topowych markek owszem, ale taniocha dedykowana pod konkretne modele to jedynie ładny dźwięk, marchewy z rury, strzały - "sport" ze spadkiem mocy oczywiście. Reasumując: /Podkreślam, że to jest moje osobiste zdanie - i nie próbuję tu przekrzyczeć doświadczonego Piotra, który ma podejście profesjonalne do każdej kwestii i jak się zorientowałem niechęć do tzw. patentów. Proszę więc moderatorów o nie kasowanie posta, a użytkowników o zdystansowane podejscie do niniejszej wypowiedzi - jako do mojego osobistego zdania na ten temat/ a mianowicie: Poszukałbym power commandera pod ten motor i na razie zostawiłbym wybebeszoną puszkę. Na początku poeksperymentowałbym w warunkach drogowych - i zaprojektował bym wstępnie mapę pozbawiając ją dziur i poprawiając dynamikę gdzie trzeba. Oczywiście doszlifowanie mapy powinno znaleźć finał na hamowni. Skłonny jestem twierdzić że tym sposobem można spokojnie odzyskać utraconą moc i zachować kozackie brzmienie wybebeszonej puchy. Zawsze można wydech wymienić, ale wierzsz w to że jak kupisz jakąś końcówkę Leo Vince to zagwarantuje ona absolutne zdrowie silnikowi? Też nie będzie w porządku. Druga strona medalu zawsze będzie, gdy zaczniesz fabrykę poprawiać. Ale zużycie od takiego czegoś nie następuje szybko. Takie zabiegi są często stosowane przez właścicieli wielu motocykli i nic wielkiego się nie dzieje. Poza tym trzeba zastanowić się ile wart jest motocykl i czy zamierza się nim jeździć np do 50 roku zycia :)
  20. ja bym nie robił do najbliższego czyszczenia gaźników, myślę, że nie odczujesz dolegliwości
  21. Jak będzie pycił marszowo 6-9 tys obr/min to mu będzie palił jak smok
  22. zaszkodzi, chyba że to rosja /w opisie widzę 750 K1 = k 750?/ :) :P
  23. ok. 1400 na jałowych Mimo że taka jazda jest nie dopuszczalna to nie mniej jednaj takiego objawu nie powinno być. Nawet jakby odkręcał przy tym 1000 szybko na fula to powinien bardzo mulasto ale równomiernie się wspinać. a może wydech tuningowy? albo inny filtr powietrza? exup /czy raczej exhaust flapper/ też może być powodem. Brudny filtr powietrza. wadliwe świece, kable.
  24. Masz na myśli wybebeszenie tłumika? O jaki motor chodzi?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...