Skocz do zawartości

Gienek

Forumowicze
  • Postów

    142
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gienek

  1. Ad Piotr Dudek; dzięki Ad Limo To mój brat. W jego widlastym silniku crusiera kiedyś taki myk przeszedł. Po wysłuchaniu jego rady dolałem benzyny, gdyż wyszedłem z założenia, że i tak to, co mogło być najgorsze to już nastąpiło,a jak wspomniałem chwilę /dłuższą/ cbr chodziła na samej ropie. Chęci? Pewnie, że miał dobre. Nie mam do niego pretensji. Trzeba było wtedy na stacji jeszcze wszystko spuścić mimo wszystko. Ale robótka grubsza się szykuje, bo żeby świece wykręcić to z tego co pamiętam chłodnicę trzeba odpiąć, przynajmniej 1 wąż, żeby ją trochę odchylić, poza tym cała góra do rozebrania, więc i kąpiel filtrom się przyda. no i ten iryd :( +-400zł :( A dziś rano widzę, że nowy Unibat wyświetlił na Optimacie: :( życie jest piękne
  2. Witaj Piotrze. Po zatankowaniu i odjechaniu od dystrybutora motor pozostawiłem odpalony, żeby zagrzać silnik. /Wtedy jeszcze nie zorientowałem się że nalałem ropy/. Po starcie i przetoczeniu się paru metrów pracował normalnie /bo jeszcze było trochę benzyny w układzie. Odszedłem od motocykla. Później chwycił ropę i po prostu nie zgasł. Pyrkał cały czas, ale ja stałem na tyle daleko, że nie zauważyłem, że coś jest nie tak. Jak do niego wróciłem i zobaczyłem co jest grane zgasiłem i zadzwoniłem po jednego gościa z tego forum. Ów forumowicz doradził, że jak mam jeszcze dużo miejsca w baku, to żeby dolać benzyny. Dolałem ok. 10 litrów etyliny... Dalej było jak opisałem powyżej. Całą zimę lałem ten ON do auta :) rutyna. Na pewnym etapie "padnięcia" wydawał nawet odgłosy przypominające Diesla. Pozdrawiam.
  3. Wczoraj CBR 1000 rr pochodziła na oleju napędowym. Kilka minut na samej ropie, póżniej 30 km namieszance 3/4 benzyna 1/4 ropa. Na początku paliła, kopciła jak diabli, ale przejechała kawałek natej mieszance. Dziś rano też jeszcze silnik palił, a po południu już na 3 gary. Teraz już nie odpala. Wypadki chodzą poludziach; głupia omyłka na stacji benzynowej:) Ale co mnie czeka ? - świece? - czy może wtryski :(
  4. ad _Monter_ to są ceny używek, tylko akku by było nowe:) ceny nówek pomnóż x2 :) Wiesz tylko obawiam się powtórki z "drugiego" statora, który po kilku godzinach padł od kiepskiego akku /nowego ze sklepu, podładowanego po kupnie ładowarką procesorową i o specyfikacji takiej jak fabryczna. Różnił się tylko ceną; był 3xtańszy. Wrócili mi za niego kasę, ale byłem w plecy o kolejny alternator/ ad. soulreaver: SH
  5. Nie odrobiłem jednak lekcji. Teraz dokładnie sprawdziłem napięcie naprzemienne pomiędzy fazami statora i ... jedna jest sfajczona :) To już mój trzeci altek spalony w tym motocyklu; pierwszy-oryginał swoją śmiercią dał znać o tym że akumulator jest już w kiepskim stanie, drugi- też oryginał spalił się wkrótce po wpięciu go w układ z akumulatorem firmy X za 150 zł. Trzeci - już przewinięty wytrzymał trzy lata z oryginalną Yuasą. Po czym padł - jak widzę także wraz z nią. Ad MYCIOR temat wady w układzie ładującym w cbr 1000rr znam dokładnie. Przeczytałem wszystkie traktujące o tym amerykańskie fora jeszcze przy pierwszej usterce 3 lata temu. Dla tych którzy w przyszłości zetkną się z tym problemem /a będą tacy na pewno/ napiszę kilka słów: W rocznikach 2004-2005 jak akumulator jest już kiepski spalają się stojany. W rocznikach 2006+ Honda rozwiązała tę "wpadkę" dając słabsze magnesy w kole magnesowym. Tam akumulator jak wysiada, to stator się już nie przegrzewa i wytrzymuje. Minusem - jak się wydaje - jest ciut słabsze ładowanie w nowszych modelach, co może rzutować na jeszcze krótszą żywotność akku. Rozwiązaniem dla posiadaczy roczników 2004-05 jest przy okazji wymiany statora i akumulatora założyć koło magnesowe od 2006. I problem z głowy. Szczerze mówiąc o problemie zapomniałem, bo jak mi facet przewijał ten obecny stojan, to powiedział, że dał jakiś porządny drut odporny na wysokie temperatury. Niestety potwierdza się to, co pisali koledzy z za oceanu; u nich aftermarketowe statory też padały po pewnym czasie. Więc mam dylemat czy kupić na ebayu koło magnesowe od 2006/07 /wydatek ok. 500 zł/, fabryczny stojan /500-600 zł za używkę/ + nowa Yuasa /ok.450 zł/ i mieć pewność, że będzie jak trzeba, czy też zaryzykować i dać jeszcze raz stojan do przewinięcia oraz dokupić akumulator z żelowy allegro za 130 zł i mieć nadzieję, że jakiś czas pociągnie, a różnicę w cenie przeznaczyć na paliwo. :icon_rolleyes:
  6. ad seba 13 Dodam, że system ładowania działa poprawnie; regulator i alternator są sprawne, połączenia w porządku ad konrad1f Nie wiem czy to mało czy nie jak na motor z wtryskiem. Znajomy wymieniał akumulator co 2 lata w fireblade takiej jak moja, ale aż tak nie pilnował regularnego ładowania i "do końca" nie eksploatował, więc wymiany takie miały raczej profilaktyczny charakter. Spodziewałem się że ciutkę dłużej pociągnie. W hornecie, którego kiedyś miałem 7 lat mi wytrzymał /ale tam nie było wtrysku/. p.s. Należy wspomnieć że moje moto ma podpięte ksenony, alarm i power commandera.
  7. Witam. Po trzech latach spokoju temat ładowania powrócił jak bumerang. Trzy lata temu po wymianie alternatora kupiłem nową Yuasę i przez cały czas o nią dbałem, to znaczy regularnie ładowałem "optimatem" co tydzień lub dwa zimą, jak i w sezonie gdy motor dłużej stał nieużywany. Taka profilaktyka miała akumulatorowi temu zapewnić długowieczność, by nie podzielił losu swojego poprzednika, który padając wykończył stojan. W trzyletnim okresie użytkowania obecnej Yuasy jakoś nie zdarzyło mi się pokonywać dłuższej trasy utrzymując silnik w zakresie 3-4tys. obr., gdyż mój styl jazdy jest po prostu bardziej dynamiczny :icon_twisted: . Wczoraj jednak toczyłem się tak przez jakieś 150 km. Akumulator rozładował się do tego stopnia że rozrusznik nie chciał zakręcić. Alternator wytrzymał. Jak sobie przypominam trzy lata temu w podobnych okolicznościach /jeżeli chodzi o styl jazdy/ padł poprzedni akumulator i przy okazji alterenator. Tamten akumulator /identyczna Yuasa/ był w podobnym wieku, lecz nie był regularnie ładowany. Nasunęło mi się więc następujące pytanie: Czy żywotność akumulatora bez względu na dbanie o niego czy też nie w takim motocyklu /z mocno doprężonym silnikiem, do zakręcenia którym rozrusznik potrzebuje prądu o sporym natężeniu/ jest po prostu krótka, czy też w tym zakresie obrotów alternator "ścigacza" ładuje na tyle słabo, że nowy akumulator wytrzymałby w podobnym przypadku niewiele dłużej. Może są na tym forum posiadacze "supersportów", którym zdarzyło się pokonywać dłuższe trasy na niskich obrotach i mają jakieś spostrzeżenia w tym temacie?
  8. Witam Znalazłem amerykański wynalazek służący do holowania moto za samochodem. Zamiast haku jest "łoże"na przednie koło i belka do przypięcia pasów które łapią motocykl za dolną półkę i manetki kierownicy unieruchomiając przód motoru w "łożu" i trzymając go w pionie. Przegub "zespołu" stanowi główka ramy motoru i jego układ kierowniczy. Interesuje mnie w jakich przypadkach użycia tego może dojść do uszkodzenia podzespołów motocykla. Wiem, że zbyt mocne skręcenie "zespołu" może uszkodzić główkę ramy - np. podczas przełamania w trakcie nieumiejętnego cofania. A co z innymi przypadkami - np. kwestia kręcenia się zębatki zdawczej "na zimno" ? Byłbym wdzięczny za ewentualne sugestie co może się jeszcze stać. Od jakiegoś czasu przymierzam się do zrobienia albo kupienia czegoś takiego. Mam solidną, resorowaną lawetę , ale waży tyle co motor :icon_mrgreen: Dalszy wyjazd na wakacje z rodzinką i bagażem w samochodzie to i tak niezły wycisk dla samochodu, a z lawetą i motorem na niej to już w ogóle. Taki patent mógłby być dobrą alternatywą. poniżej przedstawiam link do zdjęcia czegoś takiego. Jak znajdę więcej to jeszcze wrzucę: http://www.prohoists.com/Products/photos/206_1.jpg
  9. jednak przetwornica przyrząd tego nie wychwytuje ale jedna bierze dużo większy prąd na start. Sprzedawca udzielił dwuletniej gwarancji, powinien wymienić p.s. żarnik na tej wadliwej przetwornicy chwyta dużo większą temp.
  10. Czym przyklejacie gumową manetkę do kierownicy? - tak żeby można ją było kiedyś ściągnąć nie uszkadzając jej. uszczelka w płynie egazaminu nie zdaje - jest za słaba. Lewa manetka nie wytarta, fabryczna, nie chciałbym jej ciąć. A puki co jak umyję motor to woda mi się pod nią dostaje i manetka się kręci. Mam różnych klejów w garażu, ale nie chcę robić na "amen, bo jak będę ją musiał ściągnąć to będzie bryndza. A kiera akcesoryjna w moim moto, więc jak kiedyś zachce mi się oryginału z powrotem to będzie trzeba ściągać. Może są jakieś wypróbowane sposoby?
  11. To nie wyłącznik. Jeden z ksenonów jest wadliwy - tylko jeden "gasi" moto. Przyrząd przy pomiarach nie wykazał usterki. Musi przez ułamek sekundy brać dużo prądu na rozruch. żarnik od tego ksenonu lekko się odbarwił. Drugi nie. Teraz podmieniam i dojdę czy to tylko żarnik czy przetwornica jest lewa.
  12. Generalnie to chyba faktycznie zastanowię się nad wywaleniem tego dodatkowego wyłącznika. Póki co pomierzyłem natężenie przy przetwornicach dla porównania /bo jak mam wszystko pogaszone i odpalam same długie to silnik nigdy nie gaśnie/. Efekt - to samo praktycznie; 0,3 czasem 0,5 A różnicy na rozgrzanym palniku. Przy zimnym żarniku podobne strzały na obu xenonach. Z ciekawości zamieniłem jeszcze na kostkach przełączniki - teraz mijania zapalam przełącznikiem długich, a tym dodatkowym, drogowe. Zobacze jutro na zimnych żarnikach rano co będzie bo to może wina akcesoryjnego przełącznika, który np. daje iskrę od której ECU głupieje. Osobiście w to wątpię, ale przyszło mi do głowy to spróbuję. Dla niewtajemniczonych dodam, że 1krr ma wrażliwy stator, który lubi się palić gdy jest już kiepskie akku. Stąd pomysł z przełącznikiem. p.s. m.in. dla tego stawiam na energooszczędność - wszędzie gdzie się da założyłem ledy. Ponadto zimą co tydzień podłączałem optimate. ... żeby nie mieć przygód ;) W tym moto jak się o akku nie dba to co 2 sezony wypada je zmienić. A propos tego akcesoryjnego przełącznika - to jest specjalnie do tego do czego go użyłem - montuje się bez cięcia przewodów, ma męskie i żeńskie gniazda H7.
  13. Witam - jak w temacie; Dwa tygodnie temu założyłem Hidy 6000 k na przetwornicach typu slim. Produkt oczywiście chiński. Dołożyłem przełącznik pomiędzy wiązką świateł mijania /bo tam jest podpięty ksenon - zgodnie z instrukcją na fireblade.pl/, a przetwornicą. Dodatkowy włącznik to mój pomysł, by nie nadwyrężać akumulatora /przy rozruchu silnika światło mijania jest automatycznie wyłączane na czas rozruchu silnika/. Zamysł był więc taki, by zapalać motor przy zgaszonym świetle, a później po paru sekundach odpalać ksenon. Wtedy nie będzie takiego "szoku" dla aku :/włączenie zasilania-start ksenonu-wyłączenie -start rozrusznika- start ksenonu/. I wszysto w sumie działa. Świecenie bez zarzutu. Czasem zdarza się jednak, że po zapaleniu motocykla i odczekaniu chwili jak załączę ksenon silnik zgaśnie. Odpalam włączam ponownie i działa. Zostawię przełącznik w pozycji włączonej i zapalam motor z włączonym ksenonem - w trybie fabrycznym - wszystko zawsze działa. Dodam, że akumulator jest w bardzo dobrej kondycji, i wygląda na to że użytkowanie ksenonów nie doprowadziło do pogorszenia jego kondycji. Czy ktoś tak miał? Z czym może to być związane? Pozdro.
  14. Przyznam, że po swoich doświadczeniach najbardziej zachwianą wiarę mam w umiejętności niestety ale ASO.\Po tej bądź co bądź poważnej naprawie gwarancyjnej i po odpowiednim dotarciu silnika z ciekawości przejechał bym się na hamownię. Temat poruszany w tym poście zaszokował mnie trochę. Po zeszłorocznych przygodach z alternatorem w przedostatniej wersji bladego /które miała oprócz mnie spora rzesza użytkowników tego modelu/ i zapoznaniem się z treścią tego tekstu zwątpiłem w swoją dotychczasową dewizę życiową pt. "Honda jest najlepsza". Ale do rzeczy... Nosiłem się z zamiarem zakupu takiego motoru w niedlaekiej przyszłości. Jak więc uniknąć zakupu egzemplarza z chorobą wieku dziecięcego? Czy kupując w przyszłosci używaną sztukę z 2009r będzie można mieć już absolutną pewność że nie będzie to motor z felernej serii połykaczy oleju? Trochę off topic, ale czy komuś wiadomo, by któryś z nowych litrów wyprodukowanych przez konkurencję także miał jakieś wady fabryczne? Pozdrawiam.
  15. jeżeli chodzi o różnice w cenach pomiędzy akrapem a yoshimurą, to do 1000 rr ta różnica jest już bardziej zauważalna. Cena pełnego układu akrapowica to ok. 4,5 tys. zł na ebay'u. Pełny układ yoshimury z tego samego materiału możesz mieć już za połowę ceny akrapa. Ceny rodzimych, oficjalnych importerów są z zupełnie innej galaktyki. Różnica w osiągach praktycznie niewielka. Fonicznie - yoshimura wyje na wysokich, akrap ma fajny basik u dołu. Arrow cenowo gdzieś po środku. Firma chwali sie też imponującymi wykresami, ale pełny układ to zwykły slip on + kolektor. Widać tu unifikację elementów i co za tym idzie oszczędności. Pełne układy z Yoshi i akrapa to nie slipony z kolektorami ale inny produkt. Arrow ma też model dual GP /chorowałem na to/ na ebay trzeba dać teraz 4,4 tyz zł za to. Ładne. Ale najlepszy czad moim zdaniem to Moriwaki Zero Dual GP /do 1000 rr oczywiście/ - rzadkość, ale naprwdę super wygląda i brzmi. Za wyglądem i fonią idą też osiągi. Moriwaki to ekskluzywna yoshimura. jest też np Arata super osiągi, ale zero wyglądu. Tłumik "krzywo" montowany : http://www.bayarearidersforum.com/forums/i...42-rr_of_rr.jpg Cóż mogę dodać, też mam słabość do akrapów bo najfajniejsze brzmienie ma litrowy blady właśnie z hexagonalem akrapa, ale po przejściach z prądami słabość do hondy mi mija. R1 z ostatnich roczników na rynku wtórnym są droższe od cbrek może jest to właśnie z jakością związane... Z drugiej strony na tapecie mam już zdjęcie bladego08 :buttrock:
  16. Wow !!! :crossy: Niezły tekst stary ! Prawda jest taka że Akrapy są jednymi z najdroższych ale i najlepszych wydechów. przynajmniej do hondy nawet sama końcówka poprawia osiągi /nie dot. 1000 rr :) /
  17. Zgadza się. w ogóle zakładając samą końcówke wydechu te pare koni u góry krzywej przebiegu momentu obrotowego w porówaniu z występującym często popsuciem płynności oddawania mocy robi wiecej szkody niż pożytku. Jedyne "plusy" wynikają z rasowego dźwięku, który rozjuczając motonitę daje mu mylne poczucie większego powera. Jedynie kompleksowy tuning całego motoru /z założeniem pełnego układu wydechowego/ da wymierny wzrost mocy. Jednak prawda jest taka że do jazdy ulicznej taki motor i tak może być gorszy bo owszem daje lepiej na koło ale trzeba do tego konkretnych obrotów silnika, agresywnej zmiany biegów itd. Większość wydechów mniej znanych firm robi motorkowi krzywdę, obniżając jego moc /np "hotbodies"/ ale dajac za to fajne brzmienie i kozacki wygląd. Mozolne badania na hamowni i eksperymenty produkcyjne osobne dla każdego modelu moto kosztują i trwają. A tu jedno "uderzenie młotkiem" może zadecydować o powodzeniu całego tuningu. Uniwersalny wydech np do 1000 rr i 600 rr to moim zdaniem samo za siebie mówi. Ale motor ma dawać przyjeność Jak ktoś lubi głośny tłumik to powinien założyć. Raz się żyje. A co tam. Ale powiem szczerze że od kilkugodzinnej jazdy z moim arrowem /bez homologacji/ łeb mi puchnie. :icon_razz: Dodam jeszcze że żyjemy w pokręconym społeczeństwie. Przykładowo u nas za "śmiecia" - wgniecioną porysowaną yoshimurę bez uchwytu woła się więcej niż kosztuje w stanach funkiel nówka z wysyłką do Polski. Za stary poobijany, przepocony i śmierdzący Arai płaci się więcej niż za nowy kask mniej znanej firmy ale równie dobrze wykonany i przede wszystkim nowy. Przypominają mi się czasy komunistyczne, gdzie niekwestionowanym szpanerstwem było noszenie starych markowych butów z zachodu, albo zbieranie puszek po napojach :icon_mrgreen: Ciekawą alternatywą jest zakładanie przez wieśniaków np kawałka rynny zamiast rury wydechowej w samochodzie. Mały, lecz nienasycony, a przy tym trochę dziki rynek nakręcany przez modę przeszczepioną z zachodu popycha nas do róznych dewiacji. Należy pamietać że założenie kiepskiego aftermarketa, czy samodzielne "wykucie" tłumika wpłynie niszcząco na silnik.
  18. Tak, Tak, Vin sprawdzony, mój egzemplarz nie jest objęty kampanią przedłużenia gwarancji /mimo że miał eurogwarancję/ . W tekście z pierwszego linku jest instrukcja sprawdzenia uzwojenia statora. Mój - jak już pisałem- ma przebicia z faz na masę. Swoją drogą to widać nie tylko ja się z takim problemem borykam. Ale mam nadzieję że to już ostatni stator który wymieniam - mam nadzieję że ten będzie mocniejszy. Ciekawy link dzieki. Niemniej jednak muszę się upewnić czy to nie regulator uwędził ten ostatni... Szanowni Koledzy Ponawiam więc pytanie jak sprawdzić regulator npięcia przyrządem czy jest dobry, bo jak to jego robota to nie zdzierżę trzeciego spalonego alternatora. Interesuje mnie jak zrobić profesjonalny pomiar regulatora i ewentualnie wykluczyć jego wadliwość. Proszę napisać mi jak się to robi krok po kroku, jak nastawić przyrząd i jakie wskazania powienienem uzyskać. Czy mogę to zrobić na wymontowanym regulatorze czy musi być podłączony do motocykla ze sprawnym alternatorem. Nadmieniam, że niedługo będę już miał kolejny sprawny alternator. Jeżeli ktoś woli to może byc na prv. /uszanuję, nie wyjdzie poza prv/
  19. :P q...j...darkness_spirytus_vodka#%^& !!! :P DALEJ PROBLEMY Z łADOWANIEM ! Przypomnę, że wymieniłem nidawno alternator. Z rozbitka. Przy mnie koleś wykręcił. Sprawdziłem oporność pomiedzy fazami było ok. Podłączyłem grało. Po jakimś czasie zaczął słabnąć akumulator /nowy/. Wymieniłem na żelową Yuasę taką jak ta fabryczna /także nowa/. po jakimś czasie -150 km- też zaczęła słabnąć. sprawdziłem prądy na altku. Jedna faza szaleje - tzn daje różne prądy - istne szaleństwo na przyrządzie. pomiędzy wszystkimi a masą są przebicia. Czy mógł to zrobić regulator napięcia? /dodam, że jego też wymieniłem wraz z alternatorem od tej samej powypadkowej sztuki - profilaktycznie/ Sprzedawca wydawał się być uczciwy do altka dorzucił regulator po promocyjnej cenie. Zakładam że alternator który założyłem był sprawny, chociaż przyznaję się bez bicia że przed zakupem sprawdziłemn tylko oporność pomiędzy fazami, nie sprawdzałem na masę. Mam pytanie jak sprawdzić regulator npięcia przyrządem czy jest dobry, bo jak to jego robota to nie zdzierżę trzeciego spalonego alternatora. Interesuje mnie jak zrobić profesjonalny pomiar regulatora i ewentualnie wykluczyć jego wadliwość. Darz Bór!
  20. Tytuł wątka może kontrowersyjnie sformułowany, ale każdy kto ma europejską wersję motoru z dwoma "oczami" z przodu /i to pewnie nie tylko hondę/ wie o co chodzi. Po pierwsze od początku uważam że kijowo to wygląda. Wersje z USA, które palą na oba ślepia prezentują się jakoś bardziej okazale. Poza tym motor z takim przyspieszeniem przy przepisowo zapalonym świetle mijania jest gorzej widoczny niż skuter. Ale już przechodzę do sedna sprawy Pytanie dotyczy hond, ale użytkownicy innych marek też mogą tu wrzucić conieco... A mianowicie jak zrobić żeby obie lampy świeciły - ale tak jak w amerykańcu zgodnie z zasadami ruchu prawostronnego ? - Czy trzeba zmienić całą lampę - tzn. czy USA, German i Angol mają zupełnie inne lampy /inne odbłyśniki/ - Czy może wystarczy dostać się do klosza i odkleić jakąś taśmę z części odbłyśnika, a następnie zapodać odpowiednią żarówkę /bo słyszałem, że tak jest w niektórych samochodach kierowanych na rynki europejskie i angielski/ Pytanie może na pozór kretyńskie, ale tendencja do unifikowania części w hondzie nie idzie w parze z produkowaniem 3 odmian odbłyśników. - a co z resztą instalacji elektrycznej? Może ktoś /a najlepiej jakiś hondziarz/ przerabiał ten temat i zechce się podzielić swoimi spostrzeżeiami.
  21. W/w Koreańczyk po kilku próbnych krótkich jazdach został podładowany na full specjalną firmową ładowarką do akumulatorów motocyklowych. Pochodził 2 dni. Zrobiłem z nim może ze 200 km. rano odpalam słyszę że rozrusznik jakby gorzej kręci. Sprawdziłem przyrządem: tragedia. Kupiłem nową żelową Yuasę. Wsadziłem. Jeżdżę i wszystko o.k. Może w mniej wyżyłowanym moto by się ta elektrolitowa korea spiasła. Ale fireblade jest jednak dość wymagający... Silnik mocno doprężony żeby zakręcić trzeba trochę prądu pożreć. Tam się żadem amper nie może marnować. Akumulator musi zręcznie "chomikować". Ogólnie więc polecam to co producent... Zamiennik może być kasą w błoto, choć może nie zawsze... Ale ja się już wyleczyłem.
  22. Byłem w Hondzie wklepali Vin do komputera i powiedzieli że motor nie jest objęty żadną kampanią. Nie mieli też żadnych wiadomości o wymianach alternatorów w firebladach, a jak sądzę trochę takich sprzedali... Krótko mówiąc zawiodłem się na Bladym. Gdyby ta przygoda zdarzyła się za granicą ... Wcześniej też miałem hondę, ale takich cudów nie było... W tak młodym moto dla mnie to nie do pomyślenia. I jeszcze te pogłoski o padających regulatorach.
  23. sprawdziłem połączenia i regulator - wygląda że jest dobrze... Napiszę jeszcze, że co mi kolega Gruby napisał dwa dni temu na prv /czyli już po naprawie/, mam nadzieję że się kolega nie obrazi, a to co Gruby napisał może być użyteczne w przyszłości dla innych forumowiczów... Dodam też, że nie omieszkam zapytać w Hondzie jaki jest ich stosunek do w/w kwestii. Pozdrawiam. p.s. Znajomy specjalista mechanik twierdzi, że przyczyną mógł byc kiepski akumulator /był od nowości/
  24. Założyłem wczoraj nowy alternator /t.j. przeszczepiony od dawcy organów, bo za nowy Pan Honda liczy 1200/. Wszystko wydaje się być w normie. Po odpaleniu napięcie na klemach akumulatora wskakuje na 14,37 V i jest stałe niezależnie od obrotów silnika. Przegazówki nie dają skoków napięcia. Dodam że to nowy i podładowany akumulator przed przekręceniem kluczyka napięcie na klemach: 13,07 V.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...