Pytanie / prośba o pomoc. Mianowicie, zostawiłem moto na nockę z przekręconym kluczykiem co za tym idzie zapłon włączony. Rano sie zoorientowalem ze zapomniałem przekręcić kluczyka ;| kontrolki ani nic z tych rzeczy już sie nie chciały zapalić a moto nie odpalał. Wyjąłem akumulator naładowałem przez nocke, iskra jest czyli cewka sie nie spaliła a kontrolki ani nic nadal sie nie palom. Motor dalej nie chce odpalić, Automat do otwierania zapłonu przy wylocie pod dyfuzorem również sie nie otwiera. Jest to Yamaha DT 125R z 1998 roku. Jezeli ktos wie o co chodzi proszę o info.