Skocz do zawartości

paragrafka

Forumowicze
  • Postów

    11
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O paragrafka

  • Urodziny 03/14/1990

Informacje profilowe

  • Lubię
    sporty ekstremalne, muzyka, motocykle
  • Skąd
    Łomża/Warszawa

Osobiste

  • Motocykl
    Suzuki GS500F
  • Płeć
    Kobieta

Metody kontaktu

  • Strona www
    http://

Osiągnięcia paragrafka

NOWICJUSZ - macant tematu

NOWICJUSZ - macant tematu (8/46)

0

Reputacja

  1. Tak po pierwsze to jestem kobietą :biggrin: Pokrywka alternatora ma ten sam odcień. Moto miało delikatny szlif na lewy bok, w związku z czym została wymieniona lewa owiewka. A przy okazji czemu by ładnie nie pomalować :P
  2. Chyba faktycznie będę musiała doszyć spodnie bo nawet rozmiar XXL nie przewiduje mojej długości, a nie wspomnę nawet o ile jest za duży... A same spodnie to zawsze trochę taniej niż całe kombi szyć na miarę :notworthy:
  3. Mój ulubiony :biggrin: http://www.youtube.com/watch?v=5ik0UK6r3s0 jak patrzę na to jak była ubrana robi mi się nieprzyjemnie gorąco...
  4. Moja historia ma się trochę inaczej. Jechałam z kumplem jako plecak. Wielka ulewa, lecimy ponad 100km/h po moście, kumpel dociska manetkę żeby wyprzedzić jadące auto i nagle czuję jak przednie koło traci przyczepność i wybija nas z koleiny. Potem lądowanie na asfalcie i ślizg środkiem drogi między jadącymi samochodami zastanawiając się pod który wpadniemy... Ledwie zebraliśmy się z asfaltu i przyjechała karetka. Byłam zdziwiona bo oprócz wbitej udo zapalniczki, która wybuchła przy uderzeniu w ziemię żadnych obrażeń zewnętrznych, mimo że jechałam w dżinsach i trampkach (na szczęście miałam chociaż kurtkę). W pierwszym momencie nic mnie nie bolało - chyba zadziałała adrenalina, więc odmówiłam wejścia do karetki. Ale drugiego dnia po obudzeniu wytoczyłam się z łóżka na czworaka... ;) Później do szpitala. Diagnoza: skręcone kręgi szyjne... Ponad 2 miesiące w kołnierzu i rehabilitacja, poza tym kupno motocykla trzeba było odłożyć na następny sezon :banghead: Uważajcie na siebie i nie wsiadajcie z kimś o kim wiecie że jeździ nieodpowiedzialnie, albo nie wiecie jak jeździ. Ja sobie zlekceważyłam i teraz do końca życia będę się borykać z wypadającymi dyskami i towarzyszącym temu niesamowitym bólem... :evil:
  5. Robiłam kurs na A razem z B. Poziom szkolenia na samochód rewelacyjny, ale za to na motocykl tragedia... Zero jakiejkolwiek teorii, na placu instruktor wystawił motocykl i stwierdził :"może pani jeździć". Wymagania egzaminacyjne i podstawy techniki jazdy przeczytałam na jakimś forum i ćwiczyłam to po swojemu na placu podczas gdy instruktor siedział w samochodzie i rozwiązywał sudoku. Po jakichś 5h na kręcenia 8 stwierdził że całkiem dobrze mi idzie i pojechaliśmy na miasto żeby przećwiczyć trasę egzaminacyjną. I na tym zakończyło się moje szkolenie na kat. A. Egzamin w WORD Łomża. Egzaminator bardzo nieprzyjemny, ale udało się za pierwszym razem. Chociaż nie zapomnę swojego przerażenia jak okazało się że mam jechać inaczej niż "jedyną, słuszną trasą egzaminacyjną" :icon_mrgreen: i będę musiała wjechać na wewnętrzny pas na rondzie przed zjazdem do ośrodka :banghead: Po zyskaniu świadomości jak wielu rzeczy nie umiem jako jedyny ratunek widzę zapisanie się na kursy doszkalające zanim wyjadę swoim sprzętem na drogę..
  6. Dzięki :icon_biggrin: Bo to jest dokładnie to malowanie :) tylko wersja przerobiona na Suzuki, bo CBR600 na początek nie wydawał mi się dobrym wyborem :wink:
  7. Mój pierwszy motocykl :) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a06882acc36dd581.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/48e05e3d73b6c91a.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d0975a3a0bd8dbf0.html
  8. Orientuje się ktoś może które kombinezony damskie mają w stosunku do rozmiaru długie nogawki itp. Mam niesamowity problem: 179cm wzrostu i rozmiar 36, a kombi w tym rozmiarze są szyte w większości na dziewczyny ok. 163cm. Do tej pory najlepiej pasował mi Dainese, ale może ktoś wie o czymś jeszcze trochę dłuższym. Szycie na miarę ze względu na koszty raczej odpada...
  9. Trochę szkoda, że to się tak skończyło. :) Śmierć to wcale nie jest najgorsza kara - raz i po bólu. Żal właściciela moto, choć wiadomo że głupio zrobił. Ale co na to poradzimy - polskie realia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...