Toś się wstrzelił. Przez rok jeździłem skuterem Piaggio NRG mk2. Ale co ja zrobię, że mi się motocykle po prostu podobają. Skóra, długie włosy, 110 kilo wagi... jakoś mi to po prostu się nie godziło ze skuterem. Dlatego Virago, a w przyszłości Sprotster/Bonneville, żeby toto było chociaż na pograniczu przydatności. Ale dalej twierdzę, że skuter jest na miasto praktyczniejszy. Można w gajerze pojechać, bagażnik jest, pali połowę tego co motocykl. Żona nim teraz pomyka, ale też koniecznie chce V-Twina. Pozdrawiam Eryk