Widzę, że temat został zarżnięty. W 2002 będąc w stanach, widziałem obłęd amerykanów na temat flagi - była wszędzie, szczególnie samochody (taki symbol po 11 września). Na początku byłem zdegustowany, ale z czasem przyszła refleksja. Oni się szanują. A my. 3 maj, 1 sierpień, 15 sierpień, 1 wrzesień, 11 listopad - mizeria. Kto wywiesi sztandar przed własnym domem? Na mojej ulicy tylko ja. Reszta ma to w d.... , albo tysiące uwag. Moją flagę założę i będę jeździł kiedy będę miał ochotę (szczególnie święta narodowe), niemieckiej, angielskiej czy ruskiej nie zamierzam wieszać. I jeszcze jedno .....Nie sądźcie a nie będziecie sądzeni.... Myślę, że temat warto zakończyć. Do zobaczenia na trasie!