Znafca

I nadal twierdzisz, że dr-a z takimi uszkodzeniami i luźnym łańcuszkiem rozrządu miała cicho pracujący silnik. Przecież on strasznie hałasował. Nie kupiliście tego moto przypadkiem w Białogardzie?

Nie da się niestety w kilku zdaniach przekazać, co trzeba sprawdzić żeby wybrać dobrą sztukę. Najważniejsze jest doświadczenie, trzeba bardzo dokładnie obejrzeć kilka lub kilkanaście motocykli tego samego modelu żeby mieć jakieś porównanie. A zwracać trzeba uwagę na wszystko, na wycieki z silnika i z zawieszenia , na tłumienie amorów, na luzy zawieszenia, na dźwięki z silnika, na patenty i przeróbki, na dymienie, wolne obroty, zapalanie, jak działa sprzęgło, jak skrzynia biegów, czy są ślady rozbierania silnika ( śrubki, uszczelki, silikon ) po co był rozbierany, słuchać jaką historię opowiada sprzedający, konfrontować ją z tym co widzisz, czy jest w oryginalnym stanie, lakier, czy odnowiony, w jakim stanie jest rama, tłumik ( cichy oryginał czy jakiś wybebeszony złom ) jakie są plastiki, naklejki, wszystko jest ważne. Magik8888 a słyszałeś jak pracowały nowe 350-tki prosto z salonu ? Ta wasza też miała tylko taki szmero-gwizd ? Jest duża szansa że motocykl kupiony jako nowy w Polsce, zadbany z wierzchu, to widać, z cichym silnikiem będzie w dużo lepszym stanie niż większość przywieziona z zagranicy. Trzeba pamiętać że do Polski trafiają prawie same najtańsze sztuki, najczęściej po różnych przygodach. Najlepiej jechać po taki motor z kimś kto jest mocno otrzaskany z tym modelem, wtedy szansa wtopy jest mniejsza choć nie 100%, można trafić na sztukę lekko zaleczoną i przygotowaną tylko na handel. Magik8888 po co ściągaliście pokrywę, z jakiego powodu?

Niestety tak się złożyło że Benek14, jego motor znalazł się w mało przyjemnej roli królika doświadczalnego i dobrze by było żeby jego wydana kasa nie poszła na marne, jeśli naprawa się powiedzie to będziemy już wiedzieć jak i gdzie naprawiać nasze silniki, jeśli nie to nie wybierzemy tej metody naprawy. I to jest ważne by razem zbierać doświadczenia a nie każdy osobno. pinek przeczytaj jeszcze raz moje posty, jeśli nie zrozumiałeś to jeszcze raz, tam są najprostsze wskazówki czym się kierować przy zakupie dr-y i co robić by jeździła jak najdłużej, wierz mi miałem już kilka takich motocykli a w żadnym z nich nie udało mi się zaciukać silnika ( dbałem o nie, były odpowiednio serwisowane i miały wymieniane odpowiednie częsci w odpowiednim czasie ) a nie stały u mnie w domu w salonie i nie służyły tylko do czyszczenia. Uf !

Witaj pinek właśnie na ciebie czekałem, po twoich jedynych dwóch postach widać że jesteś tu tylko w celach reklamowych. No cóż jak się chcesz reklamować na forum to się musisz liczyć z każdym firmowym potknięciem i z tym że zostanie ono wypunktowane. :buttrock: Po to właśnie jest między innymi to forum , by uchronić tych trochę mniej oblatanych motocyklistów przed zbyt szybkim pozbyciem się nadwyżek finansowych. JAK CI TO NIE LEŻY TO NIE ZAGLĄDAJ, CZAISZ ?

Benek14 pochwal się co Seba u Ciebie naprawiał, co regenerował i jaką metodą, jakiej marki założył nowe części ( jeśli jakieś nowe ) i ile wybuliłeś za to keszu?

I o to chodzi, trzymamy Cię za słowo.

Benek14 nie możesz teraz sprzedać swojego motoru, masz obowiązek przetestować ten sposób naprawy. Seba nie ma się czego obawiać, jeśli po testach Benka okaże się ze regeneruje te silniki dobrze i działają przez wiele tysięcy kilometrów bezawaryjnie, będzie miał wielu nowych klientów, takich rozje...... dr-ek 350-tek w Polsce jest więcej niż dobrych a jeśli nie, to trudno jego strata, prawa rynku.

Benek14 właśnie się doczytałem że twój silnik już raz w Polsce był w ten sposób regenerowany. Ile na nim pojeździłeś, tak ze dwa miechy, nie? I się rozsypał. Znaczy się sprzedający wstawił cię na minę. Jak czytam w ogłoszeniu że dr-a ma silnik po remoncie z głowicą po regeneracji, motor w super stanie, to pękam ze śmiechu. Pewnie , leszcze to łykają i kupują zaleczoną padlinę za 5 lub 5,5 tys zł. Ja, do Seby ? Bardzo go lubię i bardzo podoba mi się jak doi swoich klientów.

Witaj Benek14, wszyscy już wiedzą że zarżnąłeś silnik i go regenerowałeś. Napisz co miałeś w nim uszkodzone, które części zostały wymienione na nowe i jakiej produkcji a które regenerowane i w jaki sposób ( przez napawanie, szlifowanie , planowanie ) Napisz jaki zrobiłeś przebieg po tej naprawie 100, 200 czy 3tys km ? Czy silnik nadal jest cichy czy znów się rozklekotał. Wiele osób jest tym zainteresowanych. Po takich twoich spostrzeżeniach będziemy wiedzieć czy taka regeneracja dobra jest tylko na handel by pozbyć się padła i nadziać kogoś na minę , czy zapewni wiele tysięcy kilometrów bezawaryjnego przebiegu.

Aaaa, u SEBY tam wszystko jest możliwe, możesz kupić łańcuszek rozrządu który wyciąga się po 200km przebiegu, " ORYGINALNE" japońskie tłoki pierwszego montażu po 380zł które do fabrycznych podobne raczej nie są, gwarancje pewno dostał, ale do bramy, wyregulują ci dr-kę lepiej niż fabryka i nie będzie trząchać poniżej 3tys. obrotów, będzie mieć więcej mocy i będzie mniej palić, cuda jakieś czy coś ? Dziwne, nagle na wszystkich forach motocyklowych, forumowicze, czytaj zadowoleni klienci firmy SEBA MOTO i ich znajomi piszą chwalebne posty jaka to jest wspaniała firma. To śmierdzi jakąś z góry zorganizowaną akcją. To ja też się do niej dołącze ( podobno można dostać duże rabaty na te tłoki i inne "oryginalne" części do japończyków robione w chinach i na tajwanie) UWAGA ! UWAGA ! W Jaworznie robią cuda prawie za darmo lub za niewygórowaną kwotę.

Magik8888, pokaż mi gdzie sprzedają dobre silniki do dr 350 po 1000- 1500zł ? Na razie znalazłem tylko miejsca gdzie można kupić całą taką dr-kę z rozwalonym silnikiem za 3-4 tys. Naprawa takiej głowicy patenciarskimi metodami, raczej z mizernym skutkiem ( takim akurat na handel ) wyniesie cię 800-1200zł.

Magik8888, co to dla ciebie znaczy "rozsądne pieniądze" ? Ile to jest ?

Mam taką obniżoną kanapę i chętnie zamienię na oryginalną nie zniszczoną i nie przerabianą.

Poziom oleju sprawdzaj po każdej jeździe, proste- odstawiasz moto do garażu, gasisz silnik, sprawdzasz poziom na bagnecie, nie masz max- dolewasz. Sprawdzasz na gorącym w pełni rozgrzanym po jeździe silniku. Przed jazdą nie sprawdzasz, jeśli był poziom po jeździe i olej nie wyleciał z silnika przez dziurę to rano napewno będzie w motocyklu, to wszystko jest w manualu. Drugi jest prawidłowy. Jesli poziom masz jeden czy dwa centymetry nad max to się nie przejmuj. Arma87 jeśli wydechy przestaną ci się domykać to wypalisz je po kilkunastu lub kilkudziesięci kilometrach.

Nie kombinuj, lej tyle by było max na bagnecie i będzie gicio. Za dużo nowych informacji też może zaszkodzić :bigrazz: :cool:

Morpiel chcesz kupić dr z uszkodzonym silnikiem? Mówisz i masz. http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M333648 Soku11, brak oleju to najszybsza droga do zajechania twojego silnika, wcale się nie dziwię że chodzi głośno. Poziom oleju sprawdzaj po każdej jeździe, proste- odstawiasz moto do garażu, gasisz silnik, sprawdzasz poziom na bagnecie, nie masz max- dolewasz.

Arma87 to twoje moto, można ściśle trzymać się zaleceń serwisówki, kontrolować częściej dla swojego spokoju lub nie robić nic. Jeśli luzy zaworowe powiększają się w trakcie użytkowania to silnk zaczyna bardziej hałasować i jest to dla ciebie znak że trzeba regulować. Ale jeśli się zmniejszają, silnik jest taki fajny cichutki, i po cichutku w twoim szwajcarskim zegarku wypalają się zawory wydechowe. I już nie jesteś taki zadowolony, szczęśliwy i dr-a już nie jest taka zajefajna. Pamiętaj " SIĘ DBA , SIĘ MA ", trzymaj się serwisówki.

Tak, mam teraz dwie dr 350 a miałem ich już kilka i we szystkich silniki były ciche. Prosta sprawa, jeśli oglądam dr-kę do kupienia i silnik stuka to jej nie kupuję, za duże ( za kosztowne ) dla mnie ryzyko by kupić padakę. Soku11 prosta sprawa, zacznij od sprawdzenia u siebie w jakim stanie jest łańcuszek rozrządu jeśli luźny to koniecznie trzeba go wymienić, jak przeskoczy to może rozwalić pół silnika, przy wymianie zobaczysz w jakim stanie masz dźwigienki zaworowe i wałek rozrządu. Olej w silniku wymieniaj max co 3000km, jak go spuszczasz to też sprawdzaj co z nim wypływa, jeśli jakieś opiłki to trzeba znaleźć co się w silniku wycina. Jeśli sam sobie z tym nie poradzisz to oddaj furę do dobrego warsztatu, takie sprawdzenie tych elementów to podstawa jeśli to olejesz a silnik padnie z tego powodu to się pochlastasz. Tak to prawda dr -a i nie tylko ona, jest prawie niezniszczalna jeśli tylko jest w dobrym stanie, zadbana, wyregulowana i na czas ma wymieniane części i materiały eksploatacyjne. Topiłem te motocykle tak że wystawała tylko kierownica i bak, jeździłem nimi po górach tak stromych że dwójka była za słaba do podjazdu, w takim gliniastym błocie że trzech chłopa trzeba było do wyrwania jak się zassała, śmigałem po pustyni gdzie olej rozgrzewał się do ponad 120stopni, po śniegu i lodzie w taki mróz że po nocy nie byliśmy w stanie ich przekopać tak był zmarznięty olej. Raz udało się kumplowi zagotować paliwo w zbiorniku, aż bulgotało. Te silniki to wszystko przeżyły.

Morpiel przecie dr-ka z zajechanym silnikiem to najczęściej zniszczenia spowodowane brakiem oleju; zatarta głowica na łożyskowaniu wałka rozrządu, zniszczone krzywki na wałku, zniszczone dźwigienki zaworowe, przytarty tłok, przytarty sworzeń tłokowy, rozwalony korbowód i łożysko dolne korbowodu, widziałem wiele silników które miały uszkodzone to wszystko, co kupisz za te 3,5 tysia ? Sama goła głowica z pokrywą kosztuje koło 3 tys. Inne uszkodzenia biorą się zaniedbanego łańcuszka rozrządu. Silnik stukał i pewnego dnia coś pier......., przeskoczył rozrząd. I znów do wymiany ; zawory bo je pogieło i połamało, głowica bo urwany zawór poharatał gniazda zaworowe i gniazdo świecy, tłok bo ma dziurę, czasami tłok się rozsypuje a korbowód rozwala cylinder i wychodzi przez kartery. I co kupisz za 3,5 tysia ? Następne uszkodzenia są bo ktoś czegoś nie dokręcił w silniku lub dokręcił za mocno. Najczęściej do Polski przychodzą motory które mają zatarte lub przytarte głowice ( bo bez oleju ) lub przeskoczył rozrząd, one są najtańsze za granicą bo nie opłaca się ich dobrze ( na dobrych czy nowych częściach ) naprawiać. Są w Polsce byle jak, tanio ( przez regenerację ) naprawiane i puszczane do ludzi ( za 4, 5 czy 6 tys. bo po remoncie ) i tam znów się sypią. Inne dr- ki które trafiają do Polski jeszcze jakoś działają, stukają , pukają ale jadą. Wiadomo ulubione powiedzenie sprzedającego i wielu forumowiczów "Suzuki to stuki i puki, tak ma być " i rozsypują się w krótkim okresie czasu. One zamiast do jazdy powinny od razu trafić do dobrego warsztatu który robi single. Ale którego świeżo wyczyszczonego z kasy nabywcę ( dał za motor też 5 czy 6 tysi bo na chodzie i ma dokumenty) stać na naprawy, jeździ tak długo ( raczej krótko) dokąd mu silnik nie eksploduje lub stanie. Benek14 ty będziesz mógł nam coś powiedzieć jak zrobisz 2 tysiące km, albo lepiej 20 lub 40 tys km przebiegu. Widziałem regenerowane dźwigienki zaworowe które pracowały tylko dwa dni albo 200km i nadawały się na złom.

Nic się nie martw, wszystkie części zamienne do DR 350 są dostępne tutaj http://www.suzuki-moto.pl/page.php?id=dealer Tylko nie każdy remont silnika jest ekonomicznie uzasadniony. Prosta rada , szukaj do kupienia motocykla w bardzo dobrym stanie z cichym, nie dymiącym i nie stukającym silnikiem z dobrymi zawieszeniami i dbaj o niego a będzie Cię cieszył wiele lat.

MateuszEnduroboyz jak wygląda reklamacja twojego łańcuszka ? Podsunę Ci pewien trop. U importera DID-a są dostępne cztery rodzaje łańcuszka typu 219. Zewnętrznie są prawie takie same, oryginalne, japońskie, znakomitej firmy D.I.D. Wszystkie dadzą się zamontować do twojego moto. Różnią się między sobą drobnymi wymiarami, ceną i WYTRZYMAŁOŚCIĄ. Najmocniejszy ma wytrzymałość na rozciąganie 910 [kgf] na zmęczenie 220 [kgf] i kosztuje 126zł za 100 ogniw, najsłabszy ma wytrzymałość na rozciąganie 790 [kgf] na zmęczenie 130 [kgf] i kosztuje 59zł za 100 ogniw. TEN TAŃSZY ŁAŃCUSZEK NADAJE SIĘ TYLKO DO NAPĘDU POMPY OLEJU. Po wymiarach sworzni i grubości płytek jestem w stanie określić który łańcuszek został tobie sprzedany.

Uwaga złom !!!!!! http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M333648 Silnik chodzi tak jak gdyby było w nim pół kilo nakrętek. Niech nikt nie da się nabrać na to co mówi sprzedający że silnik jest ok i wszystkie dr-y tak hałasują. Pewnie rozwalona jest głowica, wałek i dźwigienki zaworowe. Byłem, oglądałem, słuchałem, dotykałem.

Wynika to z działania sprężyn zaworowych na krzywki wałka rozrządu. MateuszEnduroboyz spokojnie reklamuj ten łańcuszek u seby, jego zekichanym obowiązkiem jest dbać o to by towar przez niego sprzedawany był dobrej jakości. Seba jako autoryzowany sprzedawca importera sam będzie wyjaśniał z nim reklamacje, nie ma prawa stosować spychotechniki typu zadzwoń do importera i załatwiaj sobie sam. Zarabia na Tobie i z tego tytułu ma obowiązki wobec Ciebie. Rozmawiałem z importerem na temat gwarancji na łańcuszki rozrządu dostarczane do sprzedawców w rolii ( ponad 1000 ogniw w jednym kawałku ) potem ciętych i sprzedawanych po kawałku -JEST NA NIE NORMALNA GWARANCJA - jeśli się przedwcześnie wyciągnie czy ulegnie zerwaniu w miejscu innym niż zapinka.

Ma, szczególnie tego współpracującego z napinaczem, im mniej ma mięsa, im bardziej jest wytarty, tym bardziej napinacz jest wysunięty.

Taaaaa, chyba nigdzie tak jak w Szczecinie nie wstwiają kitu przez telefon co do stanu technicznego sprzedawanego sprzęta, dotyczy to i motocykli i samochodów, przez telefon to super sprzęt nie zniszczony i bez korozji a na miejscu widzisz zgnitego, zajechanego trupa.