jasne malo ze czlowiek slaby, schorowany, nie zaczekali na niego to jeszcze mi napisza "zaluj" :P co do klubu to mowiac powaznie jestem dosc sceptycznie nastawiona. Wszelkie grupy, kluby i tym podobne sformalizowane historie buduja podzialy. Jestesmy "my" a reszta swiata to automatycznie jacys "oni", obcy, nie nalezacy do paczki. Chetnie sie spotkam, gdzies pojade, dlatego ze chce, nie dlatego ze musze. Zaraz pewnie trzeba bedzie wybrac przewodniczaca (czy jakkolwiek ja nazwiecie) bo formalnie ktos tym musi zarzadzac, ale tak naprawde do czego nam przewodniczaca potrzebna? Mnie dobrze jest jak jest, jezeli zalozymy jakas babska paczke dla jaj, to ja nawet koszulke moge taka nosic. Ale jesli zamierzacie to gdzies oficjalnie rejestrowac itp to ja wymiekam