:icon_mrgreen: nie moge sobie poradzic z moja DT. juz wczesniej dalem temat. zatankowalem zle paliwo... i po przejechaniu 300m moto mi padlo...silnik zaczął ciezej chodzic. zauwazylem to gdy chcialem do odpalic na pych. nigdy tak ciezko sie nie pchalo. przy dodaniu gazu na maksa i po szybkim odjeciu silnik pufa i dym idzie jak by z krućca od gaznika. zakleilem go sikafleksem zeby byla szczelnosc jakotaka ale to nic nie dalo. gaznik byl wiele razy czyszczony ale recznie. nie mam sprezarki. mozliwe ze jakis syf sie gdzies zapodzial...podejrzewam jeszcze pierscienie, ostatnio odzywaly sie tak przy 6tys obrotow. ale pozniej dzwonienie ustepowalo. prosze o pomoc...dzisiaj mialem jechac na zlot i nie udalo mi sie doszykowac maszyny :buttrock: