Skocz do zawartości

pastec

Forumowicze
  • Postów

    93
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez pastec

  1. Jak chcesz, to ja mogłem to widzieć.

    Najpierw jednak, upewnił bym się, czy gość wie o zdarzeniu bo być może słuchał głośno muzyki i nawet Cię nie zauważył choć to mało prawdopodobne.

    Najlepszym pomysłem wydaje się kontakt z firmą tj przekazanie opisanej całej sytuacji z opisaniem szkód, z kopią na policję.

  2. Z logicznego punktu widzenia prawdopodobieństwo wypadku istnieje tylko wtedy, kiedy poruszamy się po drodze. Aby zmniejszyć prawdopodobieństwo należy skrócić czas przebywania na drodze. Aby z kolei skrócić czas przebywania na drodze należy szybciej jechać. Dochodzimy do pointy: czym szybciej jeździmy tym mniejsze prawdopodobieństwo wypadku. :biggrin:

     

    A tak serio to zgadzam się z kritersem.

    Trzeba dostosować prędkość do własnych umiejętności i warunhków drogowych.

    Dowodem jest chociażby to, że każdy z kierowców rajdowych jeździ po drogach z prędkościami wielokrotnie przekraczającymi zdrowy rozsądek i nie ulega wypadkom. Jeden z nich pokonał kiedyś trasę z Olsztyna do Wawy w 50-kilka minut (średnia sporo ponad 200 km/h). Kulig jechał wolno i go pociąg zabił.

    Kolejna pointa: Jestem pewien, że taki Hołek np jadąc 200 km/h stwarza mniejsze ryzyko niż niejeden wiejski motonita w wieku emerytalnym jadący 50km/h na swojej 80-letniej WFM-ce.

     

    Ale umiejętność kojarzenia faktów i wyciągania wniosków często przychodzi z wiekiem więc nie padaj duchem wild :icon_mrgreen:

  3. Zróbmy sondaż co bardziej wkurza użytkowników chodników, - dodam - którzy często przechodzą przez jezdnię w miejscach bez świateł.

     

    - jadący z prędkością 10km/h po chodniku, który na widok pieszego zatrzymuje się lub ucieka z chodnika

     

    - czy może Ci którzy zakładają głośne tłumiki i na jednym kole, lub z prędkością poddźwiękową jadą co prawda po drodze ale 3 - 5 metrów od chodnika. Jak się taki wypitoli to jest 50% szans, że pieszych na chodniku okaleczy

     

    Radykalistom i młodym gniewnym proponuję wziąć głęboki oddech i zastanowić się zanim coś napiszecie.

    Ja wjeżdżam na chodnik tylko wtedy kiedy mam 300% pewności, że nikogo z użytkowników chodnika nie przestraszę a na drodze 5 metrów przede mną stoją na sąsiednich pasach dwa tiry tak blisko, że nawet Adam Małysz bokiem by nie przeszedł.

     

    I nie widzę w tym nic złego.

     

    pozdrawiam,

     

    ;)

  4. Widze ze niektórzy powinni jezdzic rowerkiem po placu zabaw , a nie motocyklem , czy skuterem.Sprawa jest prosta chodnik jest dla ludzi!!! Durne tłumaczenia ze przejechałem/łam tylko 100 m po chodniku moim moto lub skuterkiem to jest o 100 m za duzo.Ja jesli bym spotkał takiego motonite lub raczej debilomotonite to bym go zatrzymał, zgasił mu moto a kluczyki wrzucił do studzienki kanalizacyjnej.

     

    pzdr

     

    Zapraszam do Wawy na Wisłostradę koło Cytadeli.

    Rano w sezonie, od poniedziałku do piątku masz okazję poćwiczyć jak mnie zatrzymać, zabrać mi kluczyki i wrzucić do studzienki. :lalag:

    Nie zapomnij włożyć pampersa. ;)

     

    lobo ;)

  5. Chyba się z czymś na głowy pozamienialiście......Mam nieodparte wrażenie, że co najmiej połowa osób na tym forum:

    a) Nie została wyposażona w zwoje mózgowe

    b) Swoim kretyńskim zachowaniem z uporem wartym lepszej sprawy stara się zepsuć, i tak już zły, wizerunek motocyklisty w oczach ogółu.

     

    Lobo, zdradź nam tajemnicę - twój nick nie wziął się czasem od nazwy "lobotomia"? Bo to by sporo tłumaczyło....

     

    "Umysły mierne odnoszą się agresywnie do tego co przerasta ich miarę"

     

    Właśnie potwierdziłeś tezę średniowiecznego filozofa.

    Swoją agresją obnażyłeś też miarę swojego umysłu. :D

     

    Założę się, że to nie koniec i w następnym poscie posuniesz się dalej.

     

    A ja wciąż będę jeździł po chodniku ze spokojnym uśmiechem na twarzy.

    :lalag: ;)

     

    Tak przy okazji, co na spokojną jazdę po chodniku z niską prędkością i ustępując pierwszeństwa pieszym mówią Przepisy Ruchu Drogowego ?

     

    Jak ktoś wie to niech napisze.

    ;)

  6. Jade sobie dzis do pracy (z pewnych wzgledow puszka) - choc jade to dosc mocne slowo, bo generalnie to stalem. No i jak juz tak sobie stalem na Alei Niepodleglosci, to patrze w lusterko i widze kolege motonite na jakims tam czoperku. Automatyczne usuwam sie do krawedzi jezdni, co by sobie chlopak przejechal. A ten co? Na prawo, na chodnik i szpula na pelnym gazie do skrzyzowania (jakies 500 m). Mysle sobie co za debil! W poblizu 3 szkoly (podstawowka, gimnazjum i LO) a ten kretyn chodnikiem i to wcale nie powoli. Ja rozumiem, ze motocykle to my wszyscy kupujemy po to, zeby nie stac w korkach, ale jazda chodnikami to juz jest DUZA, bo napewno nie drobna, PRZESADA! Dodam jeszcze, ze miejsca pomiedzy sznurkami aut bylo dosyc zeby przejechac do samiuskich swiatel.

    Jezeli to czytasz drogi kolego motocyklisto, to wiedz, ze jak kiedys bede szedl chodnikiem, ktorym Ty bedziesz jechal, to dostaniesz takiego kopa w baniak, ze sie nie pozbierasz i jeszcze zadzwonie po policje i Cie oskarze o przejechanie mnie na chodniku! Chodniki sa dla pieszych, dzieci, babc i dzadkow z laskami, psow, kotow i innych tego typu zjawisk, a nie dla motocyklistow - dla nas sa drogi, tor, pola, laki, dukty lesne (te trzy ostatnie tez nie wszystkie), co kto woli, ale nie chodniki. Potem sie dziwimy dlaczego spoleczenstwo postrzega nas jak mordercow, wariatow czy co tam jeszcze.

    A najgorsze, ze takie rzeczy widuje sie coraz czesciej - ooo panowie motocyklista nie jest swieta krowa.

     

    Pozdrawiam

     

    Wskaż mi chodnik na którym możemy się spotkać bo bardzo chciałbym dostać od Ciebie "kopa w baniak"...

     

    Ja też jeżdżę chodnikiem wtedy kiedy można i nikomu krzywdy nie zrobiłem i nie zrobię.

    Jak tylko widzę pieszych, rowerzystów etc. natychmiast zwalniam do tempa wolnego spaceru albo hamuję do zera, grzecznym gestem przepraszam i puszczam ich przodem.

     

    Jeżeli chcesz być taki fair względem kierowców samochodów to nigdy nie przeciskaj się na pool position między samochodami stojącymi w korkach.

     

    Jazda po drodze to nie olimpiada i jeśli można bezpiecznie nikomu nie wadząc przejechać chodnikiem to dlaczego tego nie robić.

     

    Po za tym trochę ochłoń zanim coś napiszesz.

    Skąd wiesz, może kolo na choperku śpieszył się oddać krew przed pracą...

    Może ta krew przyda się Tobie jak kogoś na moto na chodniku "kopniesz w baniak"....

  7.  

    Dlaczego w telewizju pokazują wypadki, morderstwa itp ?

     

    Bo ludzie lubią oglądać jak innym sie krzywda dzieje. Telewizja później wstawia reklamy margaryny i proszków do prania bo ma z tego pieniądze.

     

    Jeżeli taki post kogoś ochroni przed wypadkiem to ok.

    Ja mam jednak odmienne zdanie na ten temat.

     

    pozdrawiam,

     

    :biggrin:

  8. Tak sobie myślę, że to wszystko prawda z obliczaniem siły uderzenia na podstawie masy ptaka oraz prędkości przy zderzeniu. W końcu prawa fizyki obowiązują.

    Zwracam jednak uwagę na rachunek prawdopodobieństwa zderzenia, który maleje wraz ze wzrostem prędkości.

    Jadąc szybciej pochylamy się na moto aby nas wiatr nie zdmuchnął i żeby zmniejszyć opory powietrza.

    Tak więc zmniejszamy powierzchnię potencjalnego uderzenia ptaka.

     

    Chyba, że ktoś ma odmienną technikę - wtedy fizyka działa nadal a rachunek prawdopodobieństwa nie.

     

    Dodam, że zależność nie jest liniowa i nie istnieje prędkość wykluczająca w 100% zderzenie z ptakiem.

     

    :biggrin:

  9. http://www.smog.pl/wideo/1198/przerazajacy_wypadek/

    Ja dziękuje za takie coś :biggrin:

     

    Emiloko po co to wysyłasz ?? !! ??

     

    Co chcesz osiągnąć ??? Co wnieść na forum ??

     

    Strach ??

     

    Sprzedaj moto i zaprenumeruj fakt (fuckt).

     

    Jazda na moto daje przede wszystkim frajdę.

    Rozprzestrzenianie takich wątków jest dla mnie demonstracją gówniarstwa, taniej sensacji i próbą pokazania światu - ja jestem twardy bo mimo wszystko jeżdżę na moto.

     

    Dlaczego q.wa znacznie mniej wklejamy linków do fimików pokazujących jazdę na moto od pięknej strony ???

     

    A potem się dziwimy, że na nas patrza jak na posłańców diabła.

     

    Sami jesteśmy temu winni.

  10. Moge tylko pozazdroscic i spytac czy ow przejazd jest w godzinach szczytu...

     

    Tak przejazd jest w godzinach szczytu.

     

    Co do logiki to sie nie popisales bo napisalem o najwyzszym odsetku co oznacza ze widze na drogach najwiekszy procent ludzi z w/w syndromem w odniesieniu do innych miastach ktore odwiedzam. Moja obserwacja jest zatem statystycznie w porzadku.

     

    Podstawą do wszelkich statystyk jest tzw "próbka reprezentatywna". Ale nie kłóćmy się.

    Ja poprostu nie zgadzam się z Twoimi wnioskami, moje obserwacje są odmienne ale nie chciałem Cię urazić.

     

     

    Ergo...niesmialo zasugeruje, ostrozniejsza lekture wiadomosci innych motocyklistow z forum.

     

    Ok, dziękuję.

    Wezmę to sobie do serca.

     

    pozdrawiam,

  11. Ja ze swojego szlifa przy 90 km/h pamiętam tylko tyle:

     

    łup !!!!

     

    a potem już leżałem na dupie i śmigałem do przodu po asfalcie.

    nie wiedziałem jak to się stało i przypomniałem sobie jak bobsleiści balansują ciałem mknąc po torze.

    i chyba próbowałem tak balansować, żeby nie koziołkować.

    udało się.

    a jak wstałem to spodni na dupie ani kurtki na rękawach nie było tylko lekki dymek szedł z tych miejsc..... :banghead:

  12. Co do klimatu jazdy po warszawce to zgadzam sie z twierdzeniem ze widze tu najwiekszy odsetek idiotow na drogach z syndromem "jak mnie wyprzedzi to beda mial malego wacka".

     

    Cóż - myślę, że w/w syndrom dotyczy tylko tych, którzy są w tzw. grupie potencjalnego ryzyka......

     

    U mnie doszlo to do takiego stopnia, ze zaprzestalem jazdy po tym miescie bo za kazdym razem wracajac z przejzadzki, zamiat wracac z lekkim usmiechem jak po nocy spedzonej z miss universe to wracalalem gesto bluzgajac pod nosem.

     

    jak tylko pogoda pozwala to jeżdżę moto z Targówka pod Piaseczno (dla nie wtajemniczonych przejeżdżam Wawę po przekątnej, razem 26 km w jedną stronę) i zawsze mi się gęba cieszy.

    95 % kierowców zjeżdża, ustępuje albo po prostu nic nie robi.

    Pozostałe 5% często ma rejestracje nie z Wawy.

     

    Cham się zawsze i wszędzie może trafić ale uogólnianie, że wszyscy kierowcy z Wawy to chamy jest statystycznie i logicznie rzecz biorąc niepoprawne.

     

    Zasugeruję nieśmiało - może powinieneś zmienić technikę albo....

    środek transportu......

     

    :banghead:

  13. No... Raj na ziemi :banghead: . Ja latem od siebie do Wawy często do roboty jadę właśnie pociągiem a nie puchą (moto jeszcze nie mam). Potem w metro i jestem w pracy. Po fajrancie można sobie ze spokojem iść na jakieś piwko, albo w pociągu w "salonce" sobie cyknąć, książkę jakąś przeczytać...

    Ale ja to robię dla siebie, a nie dla innych. Dla własnego psychicznego odprężenia :banghead:

    A co do agresji, to ja tego kompletnie nie rozumiem. Owszem burknę sobie pod nosem o jednym czy drugim, ale generalnie jak jest korek i wszyscy nerwowo skaczą z pasa na pas, to ja luz: szybka w dół, fajeczek, Rammstein i pełen relaks... :banghead:

     

    pozdr

     

    jurjuszi Chopie !!

     

    Zmień avatar bo nie idzie w parze z Twoim spokojem wewnętrznym :banghead:

     

    a tak btw. lubię czytać Twoje posty. :banghead:

  14. Mnie kiedyś niebiescy dali znać przed światłami a skręcałęm w lewo (Wawa, róg Chełmskiej i Sobieskiego) żebym się zatrzymał za skrętem.

    No to ja gwizdek, przejechałem przed samochodami z przeciwka po czym zjeżdżam na chodnik. Oni na moment straciwszy mnie z radaru włączyli koguta i za mną. Podjechali a ja spokojnie zsiadam, kask zdejmuję, uśmiech szeroki. Posprawdzali dokumenty i na koniec mówią - byliśmy pewni, że nam pan ucieknie....

     

    :banghead:

     

    A co do Tirów, to fakt nigdy nawet jak jest kilka pasów w jednym kierunku, Tir stoi i nie mam gwarancji, że:

    - uda mi się przecisnąc i stanąć przed Tirem tak, żeby kierowca mnie widział

    - uda mi się zająć pozycję j.w. przed momentem kiedy Tir ruszy

    nie próbuję go wymijać.

    Rozszerzył bym to o większe samochody dostawcze, gdzie istnieje ryzyko dostania się pod jedną z osi.

     

    :banghead:

     

    Kiedyś na moście grota jadąc w korku wjechałem między samochód holujący a holowany.

    Linka holownicza była cienka, nieoznakowana, samochód holowany nie był w żaden sposób oznakowany.

    Spieprzałem stamtąd, że hej.

     

     

    Na to też w korkach uważajmy

     

    :banghead:

  15. Czemu tak twierdzisz Pastec??? Ewidentnie widać że uślizgnęło mu sie tylne koło a w następstwie tego gość stracił kontrole nad moto, wcale nie wiesz czy ty czy ja byśmy sobie w takiej sytuacji poradzili z masą tego klocka na którym jechał bohater filmu... :notworthy:

     

    Pozdrawiam :D

     

     

    Faktem jest, zdarzyć się to może każdemu i komentować jest łatwo siedząc wygodnie przy klawiaturze. (To samokrytyka do mojego poprzedniego posta).

    Ja tam jednak próby hamowania nie widzę.

    Widzę natomiast jak moto jest trudne do sterowania przez 15 metrów po uślizgu tylnego koła a przez pozostałe 20 jedzie prosto w mur.

  16. http://www.metacafe.com/watch/136320/mota/

     

    pytanie: dlaczego wpadl na mur?

    bo mi to ewidentnie wyglada na "zajebiste" umiejetnosci

     

    Nawet nie podjął walki tylko nogi z podnóżków, nie widać też żeby próbował/próbowała hamować klamką.

     

    Jak na mojego nosa to pierwsza przejażdżka na moto.

     

    Nie wykluczone, że za namową bardziej doświadczonego motormana na zasadzie:

    - wsiadaj, zobaczysz, nic się nie stanie...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...