Ło matko... tak sobie czytam i czytam i nie chce mi sie wierzyc w to co piszecie... Mały Fazi do 6000 obr jest dość potulny i b. dobrze bo jak jest mokro, ślisko, piaseczek, bruk itp. to jedziesz i nic Cie nie zaskoczy... Powyzej tych obrotów wcale nie jest trudno go utrzymywać, a tam juz coś sie dzieje... Manetka u mnie chodzi bez zarzutu... Wiadomo, ze to nie sport i powyzej 2 zlotych troche mieknie (pojemność..), ale za to kilofazer ktorym jezdzilem na jazdach yamahy to masakrator, robi gibonie ręce przy duzo niższych obrotach niż FZ6 ale rownież potrafi spalic 2,3 litry wiecej przy takiej samej jezdzie... duzo łatwiej moze ponieść... no chyba ze chyba ktoś jest wyłacznie mistrzem prostej... No i jego skrzynia biegow wymaga brutalnego traktowania... dla mnie wzorcem dzialania skrzyni jest GSR 600 (ale to nówka była... ciekaw jestem jak to jest w miare upływu kilometrow...) spalanie u mnie dochodzi do 6-6,5 litrow, ale przy dośc konkretnym pałowaniu.. Norma to 5,4-5,7 l/100km Polecam przejechac sie na sprzecie (pojeżdzic...) by po zakupie nie byc rozczarowanym...