pablo70

...ale po cichu dodam, że myślałem, żeby popełnić cóś na papierze n/t Naszych Bików, tylko potrzeba na to od groma czasu- więc może jak będę na emeryturze? Dodam, że najbardziej mnie rajcują tematy wyścigowe i nietypowe rozwiązania w Ducatach, jeśli ktokolwiek, ma jakieś tajne materiały n/t rozwiązań w wyścigówkach Ducati- to zapraszam na: [email protected] Pozdr. J-748S. Pozostaje krzyknąć "Brawo Jasiu" - może nareszcie poszerzę swoją mizerną wiedzę, szkoda tylko że tak długo trzeba będzie czekać - może nieco podkręcisz tempo ??

Witam. Rozumiem Twoje obawy odnośnie kupna moto od „sprowadzaczy”, kilkukrotnie miałem z nimi do czynienia, i niestety często wygląda to podobnie. Półprawdy, cały szereg pominiętych „detali”, zasłanianie się niewiedzą, etc. A na „oględzinach” wszystko i tak wychodzi na jaw. Moim zdaniem jeśli już chcesz od „importera” to tylko od takiego który zajmuje się tym dłuższy czas i ma powiedzmy ugruntowaną pozycję na rynku. Tacy zazwyczaj bardziej dbają o własną opinię - będzie drożej, ale i ryzyko „muki” na pewno mniejsze. A szczerze mówiąc to nie będę chyba zbyt oryginalny, ale powtórzę to o czym pisałem w wątku „Turystyczne Ducati” czyli wyprawa do Niemiec, i jeśli w przyszłości będę chciał zmienić motocykl to sądzę że zrobię tak samo, chyba że akurat jakiś znajomy z klubu będzie miał coś co mnie zainteresuje. A tak na marginesie – zwróć uwagę na krzywą momentu w st2 i st4, dwuzaworowiec wcale nie ma się czego wstydzić. Pisz co tam, jak tam.

No problem :biggrin: Kontaktuj się ze mną na GG

Moim zdaniem szersza daje nieco lepszy "styk" z asfaltem co jest przydatne na zakrętach, ale z kolei gorzej motocykl do tego zakrętu nakłonić, i vice versa - trzeba wziąć pod uwagę jaki preferujesz styl jazdy i czego oczekujesz.

"Jeszcze tylko zmienisz żródło pozytywnych wrażeń dźwiękowych i będzie git bo Ducati musi być postrzegane jak zbliżająca się burza" Edziu - niebawem czeka mnie przymusowy zaległy urlop, więc zapewne zgłoszę się do Ciebie :icon_biggrin:

Postanowiłem założyć nowy temat, przede wszystkim dlatego że temat „Sport Touring” traktowany jest tutaj dość niszowo, jednak biorąc pod uwagę zasadniczy profil produkcji Ducati specjalnie mnie to nie dziwi. Swoją pisaninę kieruję przede wszystkim do podobnych do mnie „dyletantów”, chcących połączyć przyjemne z pożytecznym, a muszę przyznać że wbrew pozorom, zabieg ten udał się Włochom znakomicie. Ale od początku – już od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem zmiany mojej wiernej towarzyszki (Suzuki VX800), na coś młodszego, mocniejszego i bardziej dopracowanego. Ponieważ zawsze jeździmy we dwójkę, i najczęściej z zestawem bagaży, pokierowałem swe pożądliwe spojrzenia w kierunku wyrobów pewnej znanej i cenionej bawarskiej wytwórni. Po kilku próbach, wybrałem odpowiedni model ( R1100/1150RS - nie ukrywam że pod wieloma względami motocykl idealny), pozostało jeszcze znaleźć przyzwoity egzemplarz, co na rynku wtórnym nie jest proste, zwłaszcza że zalety tego modelu dostrzegam nie tylko ja. Wertując różne oferty na otomoto trafiłem m.in. na Ducati ST4, - od handlarza,zarejestrowany, stosunkowo blisko, - „obejrzeć zawsze można, przecież nie muszę tego kupować”, rozmowa telefoniczna i po godzinie jestem na miejscu. Pomijam teraz wszelkie detale, stan techniczny i wizualny, etc. Siadłem i jazda !! Przyznaję, że ta kilkukilometrowa przejażdżka dość mocno odmieniła moje pojęcie o motocyklach ogólnie, a już na pewno wpłynęła na przyszłe decyzje. Dlaczego tak się stało? Otóż był to przyprawiający o zawrót głowy koktajl, na który składały się – spektakularne przyśpieszenia, feeria odgłosów (motocykl miał tuningowe, carbonowe wydechy), i co tu kryć, wciąż atrakcyjną, i ponadczasową linię nadwozia w której doskonale czuć rękę włoskiego mistrza. (Zresztą kupując później dla siebie taki model, celowo wybrałem ten nieco starszy z niemal klasyczną już, owalną lampą). Może dla fanów tej marki to wszystko zabrzmiało jak truizm, ale dla mnie wówczas, było jak odkrywanie nowego lądu, a wszelkie racjonalne argumenty dotyczące motocykle „dla mnie”, odeszły w niebyt, waląc się jak domek z kart. - Edek ujął to tak – „bo wiesz, BMW jest jak żona, a Ducati to pełna temperamentu kurtyzana !”. Ja już wiedziałem że ta czerwona piękność jest dokładnie tym czego chcę, a moja Magda, po wysłuchaniu dość gorączkowej opowieści bez mrugnięcia okiem skwitowała – „To kiedy kupujemy ??” Tyle że chyba łatwiej mi było uzbierać kasę na ten cel, niż znaleźć odpowiedni egzemplarz za rozsądne pieniądze. Opisywałem to w skrócie już w wątku ogólnym. Po motocykl pojechałem do Bawarii (nomen omen), ze znajomym handlarzem samochodów, posiadającym busa i znającym niemiecki. Gdy już na miejscu, z garażu właścicielki wyprowadziłem motocykl, wiedziałem że nie wrócę z pustymi rękami, bo w przeciwieństwie do oglądanych u nas w kraju rozbitków ta ST4s wyglądała jak lalka, 5000 ojro na stół, i Ducati jest moje !! Pojawiły się wprawdzie problemy,(okazało się że Niemka nie wyrejestrowała go, wiedząc przecież że po niego jadę, itp), nie warto już o tym wspominać. Najistotniejsze było to, że opatrzność wysłuchała mojej mantry, i na początku listopada słońce wreszcie wyjrzało zza chmur, a Słowacja wciąż kusiła swym nieodpartym urokiem. Może przejechane wówczas 1300 km, to niezbyt wiele żeby wygłaszać kategoryczne sądy, ale dla mnie wystarczające by stwierdzić że Ducati ST4s(ABS), to naprawdę ZNAKOMITY motocykl sportowo – turystyczny (z naciskiem na to pierwsze), a ew. słowo kompromis w tym przypadku jest ma jak najbardziej pozytywne znaczenie. Skrótowo potraktuje pewne zagadnienia bo są one dość oczywiste – dynamiczny silnik, precyzyjna 6 biegowa skrzynia, znakomite hamulce (zwłaszcza przedni, z tylnym dużo gorzej), a także dość neutralne prowadzenie w zakrętach, przynajmniej jak na motocykl o masie 245 kg + 200kg ładowności -a jest co wozić ;) C.D.N... http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6e25199bc5e1197c.html

Ponownie witam wszystkich Aura z początkiem listopada zrobiła się nieco łaskawsza, więc dziękując opatrzności naradziłem się z "lepszą połową" i szybka decyzja - Słowacja. Wreszcie mój niedawny nabytek (rozkoszna ST4s) odetchnęła pełną piersią airboxa świeżym powietrzem Słowackiego Raju, dając nam możliwość napawania się urokiem tej krainy. A mnie dostarczyła szeregu spostrzeżeń dotyczących Ducati Sport Turismo, - którymi to niebawem podzielę się z wami. Pzdr Pablo http://mpablo70.fotosik.pl/albumy/540457.html

"To linki do króciutkich filmików z dźwięku jaki udało mi się otrzymać z przeróbki fabrycznych Remusów w przyszłości zapodam dłuższe bo mi Basia za krótkie nagrała" Extra brzmienie Edziu :banghead: - z niecierpliwością czekam na coś pełnometrażowego :biggrin:

Witam wszystkich desmomaniaków ! Z niekłamaną przyjemnością nareszcie dołączam do Waszego grona. Nie była to prosta sprawa, o czym wie każdy usiłujący kupić u nas motocykl z drugiej ręki. Po kilkukrotnych utarczkach słownych z handlarzami oferującymi "nie bite", wyprawa do Bawarii, i jest !!! Piękna Diva la Bologna - czerwona jak krew i szybka jak diabeł ! ST4s(996) 2003r. Niewielki przebieg, wygląda że prawdziwy. Zestaw 3 oryginalnych kufrów i turystyczna szyba. Koszta może większe niż zakładałem, pojawiły się też pewne problemy których nie przewidziałem, ale mimo to, kupno motocykla za zachodnią granicą polecam każdemu z czystym sumieniem. Serdeczne dzięki dla Janka Klekotka za dobre rady, a przede wszystkim dla niestrudzenie wspierającego mnie Edzia, i jego uroczej żony Baśki. Pozdrawiam Paweł Kielce http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4a3c416130a391df.html

Witam, przelatałem w Nolanie N103 ten sezon, więc dołożę swoje trzy grosze. Skala porównawcza to wysłużony już N100, tu przewaga nowszego modelu jest bezdyskusyjna, wreszcie otwieranie jedną ręką, wewnętrzna blenda, czy wyjmowany do prania środek. N102 ma nieco "milszy" od 103 materiał wnętrza - dla łysielca ma to znaczenie ;) Ale do Schubetha Concept, obydwum trochę brakuje - Niemiec cichszy, lżejszy, wykonany z lepszych materiałów. Tyle że wiele osób, w tym także ja "kupuje oczami", a nie ma co kryć że Nolan pod względem designu przeważnie był w czołówce (w przeciwieństwie do Schubertha). Zdzichu - na odgniatanie końcówek okularów, odrobinę pomaga wycięcie tej okrągłej zaślepki na słuchawki. (ten sam problem miałem w Schubercie). A żeby wyjąć antifog, trzeba niemal "wyprostować" wizjer - bez obawy jest bardzo elastyczny. Dźwignia opuszczania blendy faktycznie jest za mała, samą blendę natomiast, można trochę podpiłować żeby nie uderzała w nos :) Pzdr

Voila !!! http://www.4bikes.pl/index.php?cPath=21_41 od 22 stycznia, cztery tysiące Nolanów na Polskę - chyba każdy coś dla siebie znajdzie :D

Witam! Podobnie jak wy przymierzam się do wymiany mojego wysłużonego Nolana N100 na nowszego szczękowca. Na ostatnim łódzkim motobazarze miałem okazję przyjrzeć się z bliska kilku modelom, i niestety potwierdzam przytaczaną nie raz opinię, że kask bezwzględnie należy przymierzyć przed zakupem ! I nie chodzi tu o rozmiar, z tym wbrew pozorom nie było problemu, przynajmniej u mnie. - Kilka spostrzeżeń: HJC - nie pamiętam modelu był chyba przeciwieństwem Schuberta opisywanego przez Zbycha - strasznie płytki, kark na wierzchu, podbródek wystawał mi poniżej linii zamkniętej szczęki, mimo że był "mój" rozmiar L . Chwalony wielokrotnie na forum Airoh 55 sport, generalnie ok, choć ten z kolei powodował ucisk boków czaszki w górnej części, poza tym przycisk otwierający szczękę dość niefortunnie moim zdaniem usytuowany w jej wnętrzu co utrudnia otwarcie, jak i komplikuje zastosowanie miękkiej osłony podbródka. Caberg Rhyno - otwarta blenda opierała mi sie na nosie mimo że daleko mu do kinola jak "gwizdek od łodzi podwodnej", Caberg Justissimo - to już inna liga, o klasę lepsze wykonanie jak i komfort wnętrza - ale ta masa :biggrin: Shoei Multitec cieszy się bardzo dobrą opinią - poza brakiem tej standardowej chyba już blendy ( kto wozi drugą szybę ?) wszystko tak jak być powinno, niestety kontakt organoleptyczny raczej nie zwala z nóg, za to cena owszem ! I ostatni - może to kwestia przyzwyczajenia ale po założeniu Nolana N102 wiedziałem że to jest to, design, jakość wykonania, mechanizm otwierania szczęki , wreszcie komfort i dopasowanie wnętrza, - wszystko super, gdyby tylko jeszcze nie ta nieszczęsna zewnętrzna blenda :icon_exclaim: Dobrze że na horyzoncie pojawi się niebawem N103 w cenie poniżej 1kzł , i jeśli ktoś już jest szczęśliwym posiadaczem to poproszę o opinie na jego temat. Pzdr p.s. (W żadnym z kasków blenda nie zawadzała mi o okulary, no chyba że ktoś nosi takie z lat 70-tych ub. w :biggrin:))

Adam, - mnie też logika podpowiada tylko takie rozwiązanie, ale zasięgam języka tu i ówdzie, i okazuje się że wbrew pozorom wcale nie musi tak być. Pan z PolandPosition sugerował że częściej bywa właśnie na odwrót, ale też nie był mi w stanie na 100% precyzyjnie odpowiedzieć , dlatego też liczyłem na wypowiedź kogoś, kto miał z tym kontakt powiedzmy "organoleptyczny"

Witam! Mam problem, mianowicie klekoce wałek rozrządu w przedniej glowicy. Jest on łożyskowany ślizgowo między glowicą , a jej pokrywą. Chciałbym wiedzieć czy wymiana lub regeneracja tego wałka przyniesie poprawę, czy też należy też wymienić (zregenerować) głowicę wraz z pokrywą. Jeśli ktoś miał podobną sytuację w VX lub Intruderze prosiłbym o radę.

Mam komplet Metro - Short 700 zł., przejeździłem w nim tegoroczny sezon, jakieś 9 tys., więc chyba mogę wyrazić swoją opinię. To czym chełpi się producent, mianowicie "atestowane ochraniacze" jest prawdopodobnie największym i karygodnym błędem. Opisywane jako uniwersalne trafiły zarówno na barki, łokcie ale także na kolana, tyle że na łokieć za duże , na kolano za małe - nie od dzisiaj wiadomo że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Ale nie to jest ważne, rzecz w tym żeby spełniały swoje zadanie, i tu firma Metro popełnia największy grzech. Ochraniacze te wykonane są z mieszaniny gumy i tworzyw sztucznych - niestety dość ciężkie. Wkładane w kieszenie podszewki, zapięte na rzepy - ich "mocowanie" w kurtce i masa powodują że w praktyce ochraniacz w rękawie zsuwa sie wraz z podszewką aż do dłoni, podczas gdy łokieć pozostaje nieosłonięty. Podobna sytuacja jest ze spodniami, tutaj z kolei ochraniacz notorycznie przesuwa sie do wewnątrz, a kolano mam "na wierzchu", plus dodatkowy dyskomfort. Mając świadomość jaka jest siła bezwładności ludzkiego ciała, nie chcę nawet myśleć co będzie w razie choćby drobnej kolizji, skoro te atestowane ochraniacze "na spocznij" nie trzymają się na swoich miejscach. Zresztą zastrzeżeń mam więcej, ale chyba bezpieczeństwo jest tu kluczowe. W rozmowie telefonicznej z pracownikiem Metro usłyszałem "My w firmie jesteśmy motocyklistami, i doskonale wiemy jakie wymagania powinno spełniać takie ubranie", a ja obawiam się że wątpię. Pozdrawiam posiadaczy vx 800 Proszę o uwagi innych użytkowników w.w. kompletu.

Zakładam że posiadasz odpowiednią wiedzę, zdolności maunualne, choćby skromny warsztat, a także sporo samozaparcia w zmaganiu sie z oporną materią. Jeśli nie to nie pakuj się w to !!! Polecam artykuł w archiwalnym Motocyklu - "Uralu czy ci nie żal", jak nie znajdziesz odezwij sie do mnie na GG Pzdr

Witam! Czy ktoś z posiadaczy vx800 wie jakim kluczem rozkręcić lagę i goleń przedniego zawieszenia? W instrukcji Reparatur anleitung jest tylko nr katalogowy owego klucza i nic więcej. Witam! Czy ktoś z posiadaczy vx800 wie jakim kluczem rozkręcić lagę i goleń przedniego zawieszenia? W instrukcji Reparatur anleitung jest tylko nr katalogowy owego klucza i nic więcej.

Temat jakości paliw śledzę od kilku lat, więc przy okazji pozwolę sobię na podzielenie się z Wami własnymi spostrzeżeniami. Po pierwsze paliwo to kasa, kasa wręcz niewyobrażalna, stąd pewnie ustawicznie pojawiające się w mediach informację na temat "afery paliwowej". Moim zdaniem w naszym kraju istnieje coś w rodzaju kartelu składającego się na dobrą sprawę z dwóch producentów, którzy posiadając monopol na swoje wyroby nie mają interesu w podnoszeniu jakości tychże paliw, klienci i tak kupią bo nie mają bardzo innego wyjścia. Z tym, że nie przeginają - nasze pojazdy jadą, raz lepiej raz gorzej ale jadą, problem zaczyna się w hurtowniach i na stacjach. Znam przypadek, kiedy pracownicy pewnego koncernu na O..., sprzedają benzynę na lewo, gównianą ale cena atrakcyjna więc i klienci są. Skąd ta benzyna? Czym wyrównuje się "manko"? Zapewniam was moi drodzy że nie jest to woda, ale rozmaite świństwa dzięki którym silnik eksploatowany u nas,nigdy nie osiągnie takiego przebiegu międzynaprawczego jak np. w Niemczech. I podejrzewam że na taką miksturę trafiła Beata! Proszę o inne przykłady Pzdr

CosmoSquiq - to nie jest tak że "panowie z BMW marnują moc", za ten stan rzeczy odpowiada tzw. amerykańska norma pomiarowa. Wygląda to tak że na stanowisku badawczym mierzy sie moc samego silnika - bez alternatora i filtra powietrza, co samo w sobie już jest dośc kuriozalne, bo oczywiste jest że on nigdy nie pracuje w takich warunkach. Do tego dochodzą straty w układzie przeniesienia napędu. W praktyce na hamowni nigdy nie uzyskasz (na kole) takiej mocy jaką deklaruje producent motocykla czy samochodu. Mimo to ten sposób skwapliwie podchwyciły wszystkie firmy motoryzacyjne, bo po prostu daje najwyższy wynik -jest się czym pochwalić przed klientami, czyż nie. Np. po badaniu Hondy CBR 600 (110 KM), okazało się że do dyspozycji (na kole)jest 95KM, co wg autorów artykułu w ś.m. dotyczącym tego motocykla i tak bardzo dobrze świadczy o jego producencie. Ale zazwyczaj spokojnie można odjąć od 15 do 20 %. Pzdr

Nie rozumiem dlaczego w VS nie stuka, a w VX owszem i to niemal norma? Z tego co wiem silniki tych motocykli różnią się kątem wykorbienia wału - vs-45, vx-75 stopni, i sprzęgłem. A co ma jedno i drugie do stuków w głowicy? (mój vx jest w wer. USA - 50 km czyli tyle co Intruz)

Mam ten sam problem - klekotanie wałka rozrządu w przedniej głowicy, które cichnie wraz ze wzrostem obrotów (wyższe ciśnienie oleju). Proszę o opinię ludzi znających temat, czy w tej sytuacji zużycie (87 tys.) dotyczy tylko samych wałków rozrządu, czy równierz "panewek" czyli defacto głowicy i jej pokrywy? A jeśli tak, to czy da sie to jakoś zregenerować?