LYsY Opublikowano 15 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2006 Witam! Właśnie wróciłem z wyprawy do Czech. Wyprawa była super, ludzie jeszcze bardziej! :) Niestety, w trasie powrotnej szlifnąłem. Z własnej winy trochę ;) Cała rzecz odbyła się na odcinku między Lądkiem Zdrojem a Złotym Potokiem. Trasa między miasteczkami jest bardzo kręta i CHOLERNIE dziurawa - 17km. Do tego kręta (góry), dość mocno padało, piaseczek na jezdni.. Po prostu tragedia, potwór nie droga.. Na kilometr przed Złotymi dojeżdzałem do winkla w prawo, a że było z górki i hamowanie silnikiem nie starczyło, wcisnąłęm lekko klamkę przedniego i jednocześnie lekko tył. Ale niestety, okazało się, że miejsce było dziurawe. Chyba objechałem na dziurze, ale to może powiedzieć Draco Fisher, który leciał za mną i widział dokładnie. Prędkość mała, 30, może 40 kmh. Moto położyło się na prawy bok a ja spadłem "za" nim na biodro, kolano i prawą dłoń. Ale mój VX ma ogromne kufry i one hyba uratowały mnie od przygniecenia. Motocykl poszlifował na kufrze i klamce hamulca do takiego jakby rowu. Podniosłem się błyskawicznie i dotarło do mnie, że nic mi nie jest, tylko zerwało mi rękawiczkę. Boli mnie biodro i dość niemiło nadgarstek, ale poza tym nie mam nawet draśnięcia. Moto - o dziwo, kufer (Givi) nie pękł i nie wyłamał się z zawiasów, skutkiem czego motocykl nie jest w ogóle uszkodzony po prawej stronie. Sam kufer jest podarty (ale cały), lekko zgięła mi się klamka hamulca i... zajebiście lusterko, które nie złożyło się wokół śruby, tylko przegięło na rurce - o 150 stopni, także znalazło się między zegarami a szybą. POza tym nic! Szyba OK, kierunek nie dotknięty, lagi OK, no naprawdę straty właściwie żadne (jak wyporstuję lusterko, to nawet nie muszę wymieniać, bo nie pękło). Motocykl postawiłem sam - adrenalinka pomogła, bo VX to 230kg klocek (hehe, Draco mówił żebym na niego poczekał ale jakoś to do mnie nie dotarło). Motocykl po wywrotce zgasł, po podniesieniu zapalił bez pudła i poczłapaliśmy dalej... Miałem farta. Jeździjcie ostrożnie!! pozdrLYsY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kris02 Opublikowano 15 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2006 Noo dobrze że były kufry. A gmoli wnioskuje ze nie masz?? Dobrze ze jechałes powoli i praktycznie straty są zerowe. Szerokiej drogi... Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
filon89 Opublikowano 15 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Sierpnia 2006 właśnie kilka minut temu wracałem od kumpla pojechałem rano pogoda w miarę ale jak wracałem zaczeło padać i co sytułacja podbramkowa piasek mokry asfalt i skończyło sie na poboczu na szczęście. Gdy brałem winkiel wyniosło mnie dosyć sporo a jechałem 50 - 60 i swylondowalem na poboczu przeciwnego pasa ruchu dobże że nic z nad przeciwka nie jechało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LYsY Opublikowano 16 Sierpnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Sierpnia 2006 Noo dobrze że były kufry. A gmoli wnioskuje ze nie masz?? Gmoli nie mam.. trudno dostać do VX.Ale mnie dziś boli nadgarstek... ;) :) pozdrLYsY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Barył Opublikowano 16 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Sierpnia 2006 No kurcze Łysy dobrze że jesteś cały witam po drugiej stronie wśród tych co już to przeżyli :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kardan Opublikowano 16 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Sierpnia 2006 Witamy w klubie ;) dobrze że to się stało przy małej prędkości POZDRO :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Draco Fisher Opublikowano 16 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Sierpnia 2006 Witam! Faktycznie, droga do Złotego Potoku była w fatalnym stanie. Miejscami mój Trampek miał problemy, aby z rozsądną prędkością tamtędy przejechać. Wydaje mi się, że Łysy poślizgnął się na smole, którą zalewa się łaty na asfalcie. Jechałem za nim jakieś 5-7m. Gdybym trzymał się bliżej Łysego, to w momencie gleby mógłbym nie wyhamować i na niego najechać. Sama gleba wyglądała dość groźnie, ale tak jak juz napisał Łysy, straty praktycznie znikome. Dobrze, że w międzyczasie nie nadjechał żaden samochód. Kilkadziesiąt kilometrów dalej, ja miałem bardzo groźną sytuację, która mogła skończyc się kasacją moto, ale o tym napiszę w osobnym wątku. Uważajcie na siebie!!! Pzdr, Draco. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Złota Opublikowano 16 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Sierpnia 2006 (edytowane) Hejka LYsY! Dobrze, że straty w moto praktycznie żadne i ty cały. Kiedy czytam o kolejnym szlifie w tym sezonie, to coraz bardziej odwlekam termin mojej pierwszej jazdy. Cóż, w końcu trzeba mi się będzie odważyć na ten krok. 3maj się LYsY! I nie rób tego więcej ! :D Edytowane 16 Sierpnia 2006 przez Złota Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LYsY Opublikowano 16 Sierpnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Sierpnia 2006 Kiedy czytam o kolejnym szlifie w tym sezonie, to coraz bardziej odwlekam termin mojej pierwszej jazdy. Cóż, w końcu trzeba mi się będzie odważyć na ten krok. LUZ! Nie przejmuj się! I bierz jazdy :cool: Jeżdząc ostrożnie i nie pchając się na drogi w deszczu, na pewno będziesz motocyklistką bezwypadkową :smile: Ja niestety musiałem jechać w tym deszczu. Gdyby było sucho, nic by się nie stało.. 3maj się LYsY! I nie rób tego więcej ! :clap: Nie zamierzam :D :crossy: pozdr i dzięki :wink:LYsY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Plakatufka Opublikowano 16 Sierpnia 2006 Udostępnij Opublikowano 16 Sierpnia 2006 Hejka LYsY! Dobrze, że straty w moto praktycznie żadne i ty cały. Kiedy czytam o kolejnym szlifie w tym sezonie, to coraz bardziej odwlekam termin mojej pierwszej jazdy. Cóż, w końcu trzeba mi się będzie odważyć na ten krok. Witam! Nie odwlekaj tylko na kon i w droge. Bo '' Co komu pisane , to Go nie minie''. A glebe zaliczyc trzeba co by respekt przed nia byl. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.