Skocz do zawartości

Przeszedłem na stronę motonitów, którzy już leżeli


LYsY
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Właśnie wróciłem z wyprawy do Czech. Wyprawa była super, ludzie jeszcze bardziej! :) Niestety, w trasie powrotnej szlifnąłem. Z własnej winy trochę ;)

 

Cała rzecz odbyła się na odcinku między Lądkiem Zdrojem a Złotym Potokiem. Trasa między miasteczkami jest bardzo kręta i CHOLERNIE dziurawa - 17km. Do tego kręta (góry), dość mocno padało, piaseczek na jezdni.. Po prostu tragedia, potwór nie droga.. Na kilometr przed Złotymi dojeżdzałem do winkla w prawo, a że było z górki i hamowanie silnikiem nie starczyło, wcisnąłęm lekko klamkę przedniego i jednocześnie lekko tył. Ale niestety, okazało się, że miejsce było dziurawe. Chyba objechałem na dziurze, ale to może powiedzieć Draco Fisher, który leciał za mną i widział dokładnie. Prędkość mała, 30, może 40 kmh. Moto położyło się na prawy bok a ja spadłem "za" nim na biodro, kolano i prawą dłoń. Ale mój VX ma ogromne kufry i one hyba uratowały mnie od przygniecenia. Motocykl poszlifował na kufrze i klamce hamulca do takiego jakby rowu. Podniosłem się błyskawicznie i dotarło do mnie, że nic mi nie jest, tylko zerwało mi rękawiczkę. Boli mnie biodro i dość niemiło nadgarstek, ale poza tym nie mam nawet draśnięcia. Moto - o dziwo, kufer (Givi) nie pękł i nie wyłamał się z zawiasów, skutkiem czego motocykl nie jest w ogóle uszkodzony po prawej stronie. Sam kufer jest podarty (ale cały), lekko zgięła mi się klamka hamulca i... zajebiście lusterko, które nie złożyło się wokół śruby, tylko przegięło na rurce - o 150 stopni, także znalazło się między zegarami a szybą. POza tym nic! Szyba OK, kierunek nie dotknięty, lagi OK, no naprawdę straty właściwie żadne (jak wyporstuję lusterko, to nawet nie muszę wymieniać, bo nie pękło).

 

Motocykl postawiłem sam - adrenalinka pomogła, bo VX to 230kg klocek (hehe, Draco mówił żebym na niego poczekał ale jakoś to do mnie nie dotarło). Motocykl po wywrotce zgasł, po podniesieniu zapalił bez pudła i poczłapaliśmy dalej...

 

Miałem farta. Jeździjcie ostrożnie!!

 

pozdr

LYsY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie kilka minut temu wracałem od kumpla pojechałem rano pogoda w miarę ale jak wracałem zaczeło padać i co sytułacja podbramkowa piasek mokry asfalt i skończyło sie na poboczu na szczęście. Gdy brałem winkiel wyniosło mnie dosyć sporo a jechałem 50 - 60 i swylondowalem na poboczu przeciwnego pasa ruchu dobże że nic z nad przeciwka nie jechało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Faktycznie, droga do Złotego Potoku była w fatalnym stanie. Miejscami mój Trampek miał problemy, aby z rozsądną prędkością tamtędy przejechać.

 

Wydaje mi się, że Łysy poślizgnął się na smole, którą zalewa się łaty na asfalcie. Jechałem za nim jakieś 5-7m. Gdybym trzymał się bliżej Łysego, to w momencie gleby mógłbym nie wyhamować i na niego najechać.

 

Sama gleba wyglądała dość groźnie, ale tak jak juz napisał Łysy, straty praktycznie znikome. Dobrze, że w międzyczasie nie nadjechał żaden samochód.

 

Kilkadziesiąt kilometrów dalej, ja miałem bardzo groźną sytuację, która mogła skończyc się kasacją moto, ale o tym napiszę w osobnym wątku.

 

Uważajcie na siebie!!!

 

Pzdr, Draco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka LYsY!

 

Dobrze, że straty w moto praktycznie żadne i ty cały.

 

Kiedy czytam o kolejnym szlifie w tym sezonie, to coraz bardziej odwlekam termin mojej pierwszej jazdy. Cóż, w końcu trzeba mi się będzie odważyć na ten krok.

 

3maj się LYsY! I nie rób tego więcej ! :D

Edytowane przez Złota
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy czytam o kolejnym szlifie w tym sezonie, to coraz bardziej odwlekam termin mojej pierwszej jazdy. Cóż, w końcu trzeba mi się będzie odważyć na ten krok.

 

LUZ! Nie przejmuj się! I bierz jazdy :cool: Jeżdząc ostrożnie i nie pchając się na drogi w deszczu, na pewno będziesz motocyklistką bezwypadkową :smile: Ja niestety musiałem jechać w tym deszczu. Gdyby było sucho, nic by się nie stało..

 

3maj się LYsY! I nie rób tego więcej ! :clap:

 

Nie zamierzam :D :crossy:

 

pozdr i dzięki :wink:

LYsY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka LYsY!

 

Dobrze, że straty w moto praktycznie żadne i ty cały.

 

Kiedy czytam o kolejnym szlifie w tym sezonie, to coraz bardziej odwlekam termin mojej pierwszej jazdy. Cóż, w końcu trzeba mi się będzie odważyć na ten krok.

 

Witam! Nie odwlekaj tylko na kon i w droge. Bo '' Co komu pisane , to Go nie minie''. A glebe zaliczyc trzeba co by respekt przed nia byl. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...