Skocz do zawartości

Horror na drodze


Rekomendowane odpowiedzi

A poza tym to 2 razy zropbiłem terror samochodziarzom, ale w PL. Za wymuszenia oczywiście. W pierwszym przypadku jednak był wypadek - z kumpe, smigalismy jawa 350 i uderzylismy w Malucha a w nim był szczawik w dresie z i jego pusta dziewczyna, zrobilismy mu niezły Pearl Harbour na ulicy, skopalismy samochód też, skasowaliśmy 100PLN za szkody (wygietak dzwignia hamulca, kumpel mial złamany paznokieć a ja siniaka na kolanie) i pojechalismy w swoją strone. A durga sytka to 2 cfaniaczków wymusiło mi jak leciałem Suzą RF przez rodzimą wioskę. Uczepiłem się zderzaka i lece z animi, widzę ze 2 leszcze na oko tak ze 50kg kazy to mysle se "bedzie zabawa". Kolesie zatrzymali sie pod domem w bocznej ulicy i wysiadają a na to ja podchodzę i j*b! dzrwiami. Koles wpadl spowrotem do tej Tigry i patrzy przestraszony, ten z drugirej strony wsiadl sam i zablokował drzwi i patrz co się dzieje. Ja mówie kierowcy: Tej , ziomek! Slepy jesteś?! (a kolo miał okluary biggrin.gif ) A on na to : O co chodzi? Jak o co? wymusiles mi przed chwilą! A on - Jak wymusiłem? Srak wymusiłeś!!! złapałem gościa za szmaty i wyciągnąlem do połowy przez okno i mu tłumaczę ze mógł mnie zabić, ze wyjechał bez patrzenia a widoczność była spoko na drogę itd a koleś się łzy w oczach i przeprasza i cos tam bełkocze. moja miescina jest dość mała i każdy się zna z widzenia, ten koleś jakoś dziwne teraz patrzy na mnie, a jak jadę moto a on stoi na skryżowaniu to z daleka widzę jak się rozgląda za moto 3 razy w każdą stronę.

 

Innym razem będą c w Torunia, jechałem z dziewczyną na przejażdzkę moto i dwóch mega dużych, łysych karków zajeżdzało mi celowo drogę w BMW 850i a z taką furą nie ma dużych szans, z takimi jełopami za kierownicą też więc odpuściłem i pojechalem inną drogą.

 

No ja na twoim miejscu bym się za tęgo nie czuł gdybym dołożył jakiemuś trzesącemu sie szczawiowi w okularkach któremu kierownica z rąk wypada i pewnie zrobił to badziej z niedoświadczenia niż ze złośliwości.

Pewnie wystarczyło połuczenie i było by po sprawie no chyba że wyjechałby z mordą to co innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten świat jest posrany ... :) :D :D ;)

 

Zapewniam Cie ze nie jest tak wszedzie W Polsce trzeba sie bac takich swirow, nie mozna liczyc na pomoc policji, czlowiek moze sie tylko czuc jak ofiara. W innych panswach prawo jest po stronie normalnych ludzi. Konkretnie w Anglii nie ma srania po krzakach i tacy goscie sa szybko eliminowani Smutne to

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ten świat jest posrany ... :) :wink: ;) :)

 

Zapewniam Cie ze nie jest tak wszedzie W Polsce trzeba sie bac takich swirow, nie mozna liczyc na pomoc policji, czlowiek moze sie tylko czuc jak ofiara. W innych panswach prawo jest po stronie normalnych ludzi. Konkretnie w Anglii nie ma srania po krzakach i tacy goscie sa szybko eliminowani Smutne to

 

Niestety, smutny to my mamy, ale cały kraj i tą szarą polską rzeczywistość. Lepiej debilowi zejść z drogi aniżeli mieć później przez nerwowego półgłówka nieprzyjemności.

 

A w Polsce to jest ch*j a nie prawo :lapad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w Polsce to jest ch*j a nie prawo :lapad:

 

Prawo jako zbiór przepisów nie jest wcale takie złe. Natomast egzekwowanie prawa i póżniejsze orzekanie czy interpretacja-to już jest tragedia. Ginie gdzieś zdrowy rozsądek, dobro ofiary i ukaranie sprawcy.

 

Wracjac do tego przykładu na drodze, żałuje że nie ma w polskim prawie czegoś co w Stanach (i niektórych innych krajach Anglosaskich) nazywa się Reckless Driving .Jest to generalnie przepis który pozwala karać i to dość ostro za niebezpieczną i tzw nieodpowiedzialną jazde z zawieszeniem PJ lub pobytem w pace (w wypadkach poważnych) włącznie. - i nie koniecznie trzeba czekać aż stanie sie tragedia żeby kogoś posadzić.

 

A u nas to w wyżej wymienionym przykładzie Pan policjant pewnie mógł by dać z 10 punktów za przekroczenie szybkośći (choc tu by nie mógł bo facet nie jest polakiem) + mandat za zaśmiecanie (rozbita butelka)+500 zl :bigrazz: - a generalnie można by to podciągnąć pod próbe uszkodzenia ciała tudzież pozbawienia życia...

Edytowane przez Earl77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie tej zimy chciał zepchnąć z drogi sk***iel na warszawskich numerach, WX 7???? w nowej BMW serii 3 lub 5 - tyle że wówczas jechałem samochodem. Wyprzedzałem na gierkówce, z 50 km od Wawy w kierunku Katowic, ciąg TIR-ów. Jechałem ze 105-110 (dozwolone na większości tego odcinka jest 70kmh), było ciemno i padało. Z daleka zauważyłem szybko zbliżającą się BMW (poznać po światłach). Stwierdziłem, że zjadę mu miedzy TIR-y, najwyżej trochę przyhamuję jak mu się spieszy, ale puszczę. Tyle że kutas, zbliżając się do mnie, włączył długie. Nie mignął, ale włączył na stałe. Dość mnie to oślepiło, a jeszcze bardziej wkurzyło. Myślę: "o nie bucu, nie będę się poświęcał jak odwalasz takie szopki". Dodam, że wjechać między TIR-y się dało, ale musiałbym wyhamować do 90kmh, bo odległości miedzy nimi to było 20-30 metrów. Manewr wyprzedzania tych TIR-ów zajął mi z 40 sek, w czasie których BMW jechało za mną na długich, w odległości metra - dwóch. Skończyły się TIR-y, zjechałem spokojnie na prawo i patrzę, co za debil mnie wyprzedza. A ten gość, kiedy już "prawie" mnie wyprzedził i miał swój tył na wysokości mojego przodu, gwałtownie skręcił na prawy pas.

Czegoś takiego się nie spodziewałem. Ostro zahamowałem, ABS się włączył i dzięki temu uniknąłem zderzenia. Gość zwolnił, znów zrównał swój tył z moim przodem i powtórzył manewr. Znów ostro zahamowałem, prędkość spadła do 30 kmh, w tylnym lusterku widziałem, jak wyprzedzane dopiero co TIR-y szybko się zbliżają. Gość po drugiej próbie uderzenia dał w palnik. No i tu byłby się nadział, bo wyraźnie chciał "uciec", ale tak się składa, że mam 220 KM pod maską. Pierwsza myśl - gonić sku***syna, dałem po gazie, szybko doszedłem do 140, koleś uciekał. Po czym przyszło opamiętanie, wspomniałem sobie chłopaka na GS500, którego zepchnął z drogi i w efekcie zabił kierowca samochodu na Gen. Maczka w Warszawie. Stwierdziłem, że lepiej, żeby mnie nie poniosło, bo wszystko może się skończyć gorzej. BMW zniknęło, ja wróciłem do prędkości 105-110kmh i uzmysłowiłem sobie, że z nerwów, z całej rejestracji pamietam tylko to WX 7????...

 

pozdrawiam

LYsY

 

 

 

W twojej sytuacji wystarczyło by tylko CB rzekł byś słowo kolegom z ciężarówek zrobili by porządek z nim jak sie na drodze nie potrafi zachować. Raz by mu zajechali drogę drugi i by zmiękł i jechał bardziej przepisowo niż nie jeden dziadek w polonezie.

 

Rozumiem wyprzedzanie i tak dalej ale spychanie kogoś z drogi to już debilizm zabić kogoś można ludzie mają strasznie nasrane w głowach.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nom. Reckless Driving poznałem dopiero w UK. Ale tym mianem tu się określa jak wyprzedzisz pojazd stojący przed przejsciem, nie to ze pojedziesz dalej tylko motocyklem podjedziesz na pierwszą pozycję przed przejsciem - to jest reckless driving - prowadzenie pojazdu w sposób stwarzający bezpośrednie zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Za takie coś sypną się punkty i litania od policjanta. Punktów min. 3 za byle jakie wykroczenie, max. jest 12 na prawku i wtedy dyskfalifikacja na tzw. krótki okres , max. 2 lata. Punkty znikają po 3 latach za drobne wykroczenia i 6 latach za grube (jazda po pijaku, spowodowanie wypadku). W UK nie ma jaj z drogówką. Poza tym teraz nawet kamery przeymysłowe na budynkach mogą być użyte do scigania wykroczeń, a kamery są wszędzie doslownie. Najabrdziej monitorowany kraj na świecie. Dlatego tu traffic jest spokojny, fakt ze trafiają się debile też ale rzadko. Każdy jedzie spokojnie, wg. kodeksu, kulturka i bezpieczeństwo.

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się czyta te odpowiedzi, to tylko można się pośmiać z ludzików co życie zza monitora oglądają...

Wyciągnąć z auta, walić w nocha i trafić, cegły w okno, urwane lusterka...

 

Ludzie wyłączcie telewizor i się ogarnijcie. Ciekawe ilu chojraków z tu piszących kiedyś miało ostrą jazdę na ulicy, a już nie mówię o tym jak jakiś po*eb świadomie w aucie próbuje zrobić mi kuku...

Jak ktos ma tak zjechany czerep, że takie jazdy odstawia, to jest przygotowany na wszystko i jakby jeden z drugim z Was kozaków wystartował z tymi śmiesznymi ochraniaczami na kostki w pięsiciach (sorry, kewlar, to lepiej brzmi) to by się mocno zdziwił, albo pewnie nie zdążył zdziwić.

Więcej pokory na drodze dziewczęta i palantów omijać szerokim łukiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja przykra. Jesli dało rade sie zatrzymac koło niego na światlach to trza było zeskoczyc z moto i go wyciągnąć przez okno, jesli mial otwarte. Wiedz ze koles siedzący w samchodie nie da rady obronić się przed kims kto stoi na zewnątrz i ma swobodę ruchu. A jak okno/drzwi zamkniete to trza bylo z duzego rozmachu przyładować piąstką w szybę. Jesli masz rękawice z wstawkami z karbonu to szyba pęknie a jak nie pęknie to koleś sie wystraszy i da ci spokój. Z takimi pedałami trzeba ostro jechać.

 

Ewentualnie trza było spisać numery i typ/model/kolor auta i od razu dzownić na policję mówiąc że kierowca sprawia wrażenie że jest pijany i celowo próbował cie zepchnąć z drogi. Psy raczej się zainteresują taką sprawą bo w koncu bedą mieli co robić.

 

Myslę że po wybiciu szyby to Ty był byś stroną która zadarła z prawem i były by podstawe do tego żeby Cie zatrzymac i wszcząc postepowanie karne.

W takich sytuacjach najlepiej w miarę mozliwości zadbac o własne bezpieczeństwo,spisac numery lub znalesc ewentualnych swiadków zajscia i na Policję.I w brew temu co się czesto słyszy takie działania odnoszą skutek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc proponujecie zaganiać takich na psiarnie? Konfidenci..... :icon_mrgreen:

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlaczego nie? może komuś to uratuje życie

 

ostatnio też jakiś palant w clio siedział mi na dupie a potem wyprzedził na milimetry, tak mu sie spieszyło żeby stanąć w korku na światłach które były 200m dalej

CZ 175 '1961 -> Honda VT600c '1999 -> BMW F650GS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lefthandy

W sobotę otarłem się na trasie w okolicach Szczuczyna k. Grajewa o śmierć. Facet w czarnym Audi a4 kombi na litewskich tablicach rejestracyjnych chciał mnie z premedytacja zabić. Zdenerwowało go , że przyłączyłem się do ruchu mocno przyspieszając, gdy on był jeszcze ok 200m ode mnie. specjalnie ostro przyspieszyłem do 120 by nie musiał zwalniać. W chwile po tym facet mnie wyprzedził i ostro hamował zajeżdżając drogę aż do zatrzymania. Odwrócił sie do mnie i ostro klął wymachując rekami. Popukałem sie w kask i miałem już ruszać gdy on zaczął wysiadać z samochodu. scared.gif Zanim zdążył postawić nogi na asfalcie, gwałtownie ruszyłem wymijając audi i gaz do dechy. udało sie go sporo odsadzić ale po chwili zwolniłem do 140 i w lusterku zobaczyłem goniącego mnie świra. znowu ostro w gaz. maneta do oporu ale facet mnie dognał i po chwili zaczął wyprzedzać. Czułem , ze chce mnie zepchnąć z drogi i w momencie gdy się zaczęliśmy zrównywać dałem po heblach na maxa. To mnie uratowało bo facet rzucił we mnie przez otwarte okno pasażera pełną butelka piwa. scared.gif dzięki temu , ze hamowałem, butelka przeleciała przed motocyklem i rozwaliła sie efektownie na asfalcie. Gdybym dostał butelką przy prędkości 170km/h to juz bym tego nie pisał.

Po tym rzucie, facet dodał gazu i zaczął uciekać. Starałem sie jechać za nim w bezpiecznej odległości by w razie czego wyhamować a jednocześnie mieć go na oku i moc odczytać numer tablicy rejestracyjnej. Bałem sie by nie wywinął jakiegoś nowego numeru np po zatrzymaniu sie na drodze przede mną i rzuceniu czymś gdy nadjadę.

Tak dojechaliśmy do Grajewa. W pierwszej chwili chciałem jechać na policję , po cichu licząc na drogówkę z radarem gdzieś po drodze by o tym opowiedzieć. Jednak na złość nie było żadnego patrolu . W Grajewie na światłach staliśmy obok siebie ale facet już odpuścił. Przy zmianie świateł sie rozstaliśmy, ja skręciłem na Ełk a on na Augustów.

Przez resztę drogi odreagowywałem stres mając przed oczami cały czas ta sytuację powtarzająca się jak film.

Wieczorem doszedłem do siebie . Dobrze , ze nie wdałem sie w bójkę bo on mógł mieć nóż czy coś innego w tym stylu. Był gotowy na wszystko. Ja chciałem tylko wrócić cało do domu. Mógł przecież mnie wyprzedzić i jechać ze swoja prędkością ale wybrał przemoc na drodze.

Morał z tej przygody taki. Jak facet zaczyna świrować , trzeba być gotowym na wszystko. Dosłownie!

W domu przemyślałem sprawę i odpuściłem policje. ciąganie po sądach i ewentualne poznanie moich danych przez tego świra mogło by sie skończyć o wiele gorzej. Kto wie kim był ten postsowiecki bandzior. Może chłopakiem z ferajny , gotowym wyjąć spluwę. Na oko miał ok 40 lat , wygoloną glace i brak szyi . Sam nie jestem ułomkiem ale w tym wypadku odpuściłem. Szkoda mi też było motocykla, który by na pewno uległ uszkodzeniu przy dalszej eskalacji działań. Poza tym brak świadków i dowodów poza szkłem na drodze.

 

Takie k...wy posyłałbym bez sądu do piachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzut butelką to była cholernie nieciekawa sprawa za którą gościa powinno się pozwać do sądu, ale w zasadzie, jakby kolo tą butelką trafił, nie jest takie pewne, że cokolwiek by się stało. Trudno jest wybić motocykl jadący dostatecznie szybko z równowagi. Kiedyś kolega mijał korek i przy jego 80 kmh, z boku wyjechał mu samochód uderzając go właśnie w bok. Motocyklem pobujało, ale wywrotki nie było. To daje może pojęcie, jakiej siły trzeba, żeby przewrócić motocykl uderzeniem z boku.

 

A poza tym uwaga do gorących głów: nie może być czegoś takiego jak samosąd, bo emocje to najgorszy doradca. Jak czytam o urywaniu lusterek, rozbijaniu szyb itd. to mnie szlag trafia :evil: . To mi śmierdzi tchórzem - urywam i uciekam, cóż za odwaga, wow... :bigrazz:

 

Wrzućcie na luz. Po pierwsze, bo kiedyś traficie na świra, który nie odpuści i może się to skończyć tragicznie. Po drugie ludzie są ludźmi i mylą się. Jak ktoś zapie**ala 170 motocyklem i nie zauważy go kierowca samochodu, to motocyklista, co mu zajechali, pała "sprawiedliwym gniewem" i w akcie "sprawiedliwego odwetu" urywa np. lusterko. Tyle że "ukarany" kierowca będzie miał od tego momentu wyrobioną opinię o "skurwysynach na motorach". A to z kolei może się dla innego motocyklisty skończyć źle.

 

Eskalacja agresji to najgłupsze, co można zrobić, i każdego, kto się do tego przyczynia, nazwę kretynem. Już lepiej podjechać do klienta i spokojnie, bez agresji i wyzwisk wyjaśnić, że bez należytej uwagi może sobie spaprać życie - jak kiedyś ktoś się przez niego zabije. Gwarantuję, że to zadziała lepiej :flesje:

 

pozdr

LYsY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lefthandy

 

Eskalacja agresji to najgłupsze, co można zrobić, i każdego, kto się do tego przyczynia, nazwę kretynem. Już lepiej podjechać do klienta i spokojnie, bez agresji i wyzwisk wyjaśnić, że bez należytej uwagi może sobie spaprać życie - jak kiedyś ktoś się przez niego zabije. Gwarantuję, że to zadziała lepiej :D

 

pozdr

LYsY

 

Całkowicie się z tym zgadzam. Powiem jednak moze kilka słów wyjaśnienia o co tu mogło chodzić, bo na logikę rzecz biorąc to gość kwalifikuje się do psychiatryka. Przeanalizujmy: motocyklista włącza się do ruchu, dodadje gazu by nadjeżdżający samochód nie musiał gwałtownie hamować w zamian za co kierowca tego samochodu próbuje zabić motocyklistę.

 

Ani chybi był to typowy wschodni gangol. Swego czasu byłem parę razy w Moskwie ( to były jeszcze lata dziwiećdziesiąte) i na ulicach tam panowała tak nie pisana zasadza: jak jedzie jakaś luksusowa bryka nie wolno pod żadnym pozorem jej wyprzedzać czy zajeżdżać drogi. Oczywiście wiadomo czyje to były bryki. Takie incydenty kończyły się nawet ostrzelaniem. Częściowo to były nerwy gangoli bojących się różnego typu zasadzek częściowo po prostu taka poza.

No ale Litwa to nie Rosja, a jednak jak widać ... wcale nie koniecznie.

Bardzo dobrze zrobiłeś, że nie próbowałeś się z nim szarpać tylko dałeś długą. Należy też zauważyć, że typ zachowywał się w sumie dość powściągliwie, w końcu nie był u siebie. Teraz wyobraź sobie co by było gdybyś taki numer zrobił gdzieś za naszą wschodnią granicą. To zupełnie inna mentalność. Z daleka od takich typów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tym, że lepiej mieć wyłożone na takich ludzi ale chyba mi nie powiecie, że w sytuacji, gdy

jakiś pacan próbuje zepchnąć Cię z drogi albo rzuca w Ciebie butelką w ogóle was nie rusza......Jestem pewien, że wtedy nikt z was nie próbowałby takiemu wyjaśniać kulturalnie, że źle zrobił i mógł was zabić.....adrenalina robi swoje. Oczywiście trochę umiarkowania i pokory, ale żeby to działało również w drugą stronę.

 

 

ps. zresztą głupota jest przewidywalna więc starajmy się jej unikać...pozdro

Edytowane przez Marushin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Lefthandy

To nie działa w drugą stronę. Ten buc naprawdę chciał cię uszkodzić. Obraziłeś go po prostu gazując przed jego furą. Pamiętaj że nasi "bracia ze wschodu" jak tu przyjeżdżają to mają wszystko w pogardzie. Gardzą nami uważają, że są najlepsi i w ogóle. A takie typy w szczególności. Najpierw strzela a potem się zastanawia czy może czasem go nie poniosło jednak. Pamiętaj, że dla takiego pojscie do pierdla to nie jest żadna kara. Wisi mu to.

To jest dobre doświadczenie. Dla wszystkich, którzy np. planują wyprawy motocyklowe za wschodnią granicę. Powinni na to zwrócić uwagę. Ja osobiście myślałem, że tego typu akcje odeszły wraz z Jelcynem. Ale jak się okazuje, nie koniecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...