Janusz Opublikowano 22 Listopada 2003 Udostępnij Opublikowano 22 Listopada 2003 Czyzby Twoja przedwczorajsza proba atakow personalnych: Janusz podszedł do sprawy ze zwykłym sobie wdziękiem' date=' czyli zlekceważył wszystkie fakty nie pasujące do teorii. Dziwne że nie zrobił kariery w nauce :notworthy:..[/quote'] byla udana, potrzebna i elegancka? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janusz Opublikowano 23 Listopada 2003 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2003 To co ciebie tak urazilo to nie byl atak personalny, Andrzej Rosa, tylko "atak" na glupia odpowiedz. Musisz zrozumiec roznice. Jak powiem komus o kim nic nie wiem z wyjatkiem tego ze ma ciagoty do mezczyzn : "Ty jestes homoseksualista i dlatego cie nie moge zniesc" albo komus innemu o kim nic nie wiem "Masz taki swoisty wdziek ze lekcewazysz niewygodne ci fakty; az dziwne ze kaiery w nauce nie zrobiles" to to sa ataki personalne. Ale jak powiem pierwszemu " Chwalisz sie ze jestes sodomita a ja tego sportu nie lubie i uwazam to za zlo" albo drugiemu "Pomysl jaka twoja odpowiedz jest glupia" To to ataki personalne NIE SA. W praworzadnym kraju za pierwsze mozesz byc oskarzony w sadzie a za drugie nie. Wielu innych na tym forum zabawia sie w ataki personalne caly czas. Na twoj zareagowalem bo nie uwazalem Cie za nierozwinietego umyslowo wyrostka lub doroslego debila.Ja atakow personalnych unikam jak sie tylko da. Tobie tez radze chyba ze moja ocena Twojej osoby byla bledna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Rosa Opublikowano 23 Listopada 2003 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2003 To co ciebie tak urazilo to nie byl atak personalny' date=' Andrzej Rosa, tylko "atak" na glupia odpowiedz. Musisz zrozumiec roznice.[/quote']Na przykład nieodmienianie imienia i nazwiska nazwał bym nieudolną próbą ataków personalnych, ale już mi wyjaśniłeś że to wcale nie o to chodzi więc czuję się należycie oświecony :D. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janusz Opublikowano 23 Listopada 2003 Udostępnij Opublikowano 23 Listopada 2003 No to fajnie i zakonczmy ten temat, Andrzeju Roso :?: Musisz mi wybaczyc kulawa polszczyzne. Moze czesciowym wytlumaczeniem bedzie fakt ze przez ostatnie 24 lata jedyna moja stycznosc z mowa ojczysta to rozmowy z zona od czasu do czasu. No, a ona jest ze wsi (Podkowa Lesna) i i niewiele mi to daje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Saszka Opublikowano 27 Grudnia 2003 Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2003 To może na koniec. Ostatnio brałem udział w ekspertyzie sądowej wypadku na motocyklu, którego kierowca zginął ponieważ położył motocykl. Udeżył w bok samochodu na wysokości progu. Nie miał szans wyhamować, ale gdyby nie położył motorka, przeleciałby prawdopodobnie ponad samochodem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rocco Opublikowano 28 Grudnia 2003 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2003 :banghead: :banghead: I tak żle i tak nie dobrze,Można teraz tylko gdybać i domniemywać,że gdyby przyłożył w samochód centralnie i przeleciał nad nim,wyrzucony zsiła katapulty,może po upadku klika metrów dalej wyszedł by z wypadku żywy,choć i tak połamany.Ostatni pzrypadek z okresu wigili.Kobieta wjeżdża pod pociąg,brak zapiętych pasów ratuje jej życie.Siłą uderzeniowa lokomotywy wyzruca ja na zewnątrz,wkrótce samochód wbucha i sie pali.Tak więc czasem świadome lub podświadome działanie,może nam uratować życie lub je zabrać.Ślizgu po asfalcie juz raczej nie można kontrolować,i siłą rzeczy w coś lub pod coś się wpadnie,należy mieć tylko nadzieje,że w tym momencie nie wybiła jeszcze nasza kolej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nowy Opublikowano 24 Lutego 2004 Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2004 :) :D I tak żle i tak nie dobrze' date='Można teraz tylko gdybać i domniemywać,że gdyby przyłożył w samochód centralnie i przeleciał nad nim,wyrzucony zsiła katapulty,może po upadku klika metrów dalej wyszedł by z wypadku żywy,choć i tak połamany.Ostatni pzrypadek z okresu wigili.Kobieta wjeżdża pod pociąg,brak zapiętych pasów ratuje jej życie.Siłą uderzeniowa lokomotywy wyzruca ja na zewnątrz,wkrótce samochód wbucha i sie pali.Tak więc czasem świadome lub podświadome działanie,może nam uratować życie lub je zabrać.Ślizgu po asfalcie juz raczej nie można kontrolować,i siłą rzeczy w coś lub pod coś się wpadnie,należy mieć tylko nadzieje,że w tym momencie nie wybiła jeszcze nasza kolej.[/quote'] Wiatm wszystkich!Jestem nowy na tym forum - jak widać :D Chciałbym się jednak podzielić z Wami swoim niestety przykrym doświadczeniem. Swego czasu miałem możliwość " przetestować" zasadę hamowania za wszelką cenę. Wiem wiem - nie ma określonych standardów zachowań, ale co tam. Stało się. Myslałem, że mnie to omienie - przecież zawsze uważałem. Wiecie ( teren zabudowany ) to uwaga na psy furmanki itp. A tutaj w mieście Babka - głupia ci*..e życie się jej znudziło. Jadę sobie, fajna pogoda zmierzcha się i widzę jak jakiś samochód zbliża się do skrzyżowania. Jak zwykle paluchy na klamkę - zwalniam odrobinę (kontrolnie cały czas paluchy na klamce hamuleca przedniego). Kobita się zatrzymała. Tak więc ja jadę dalej. Aż dosłownie przed nosem postanowiła wiechać na skrzyżowanie. Oj było gorąco, było. Ostre hamowanie przednim ( oponki rozgrzane i przyczepność rewelacyjna). Tak hamowałem, aż powoli zrobiło się stoppie:) Niestety nie mogłem odpuścić bo Babka była w polu mojego rażenia:( Jak się minęliśmy to już nie było szans na wyjście cało z sytuacji. Moto i ja troche ucierpielismy. Dlaczego jednak o tym piszę, bo wiem, że gdybym nie hamował to można przyjąć z dużym prawdopodobieństwem, że przy szlifie udarzyłbym w samochód zaraz po tym jak moto by to zrobiło!!Muszę powiedzieć, że mój anioł stróż się spisał i chwała mu za to.Zyję chodzę (odczuwam powikłania). A od nowego sezonu - mm nadzieję, że będzie to moja wyśniona HONDA.....:DPozdrawiam Wszystkich!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pan starszy Opublikowano 25 Lutego 2004 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2004 Nikomu nie polecam zaliczania gleby ale jak juz jest taka syt to polecam modlitwe bo po spotkaniu z jezdnią poruszającego sie 280 km/h motocyklisty nie ratuje slizg czy inne cudowne metody - pozostaje tylko wiekuista jazda ze św piotrem na HD albo diabelskie odkrencanie manety i piekielne katowanie grata ja wybieram to 2Do zobaczenia na trasie Pozdrawiam wszystkich poruszających się z predkością światla PAN STARSZY :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Avalon Opublikowano 25 Lutego 2004 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2004 Nareszcie Pan Starszy jest z nami "na żywo" :) :D :D Będzie fajnie :D Cytuj Czarny, ciężki, szybki... Olympus E-3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jagdtiger Opublikowano 25 Lutego 2004 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2004 ooo to sie nasłuchamy o tych słynnych imprezach, bibach, panienkach, paleniu gumy, jeździe na kole itp :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pan starszy Opublikowano 2 Marca 2004 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2004 pewnie bo lepiej palić gume niż miec zpalenie opon muzgowych a co myślicie o panienkach tzw. zlotowych {śliczne , łatwe i gorące} szczegulnie jak masz czerwonego grata :buttrock: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gregor Opublikowano 2 Marca 2004 Udostępnij Opublikowano 2 Marca 2004 taaaak to była bardzo długa dyskusja. ja nie podzielę się z Wami moją opinią bo nigdy się nie wyj*****m. i to cenię najbardziej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lokis Opublikowano 27 Marca 2004 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2004 Przecietny wyjadacz szos kiedy wreszcie znajdzie sie w zakrecie ktory wydaje sie ze bedzie niemozliwy do pokonania gdyz sie niespodziewanie zaciesnia i motocykl ma za duza predkosc wpada w panike ' date=' sciska mocno kierownice ktora skreca w kierunku zakretu, sztywnieje, blokuje tylny hamulec, puszcza gaz i wpatrujac sie w drzewa na poboczu wypieprza sie w najlepszym razie do rowu.Wszystkie te naturalne odruchy sa bledem i prowadza do typowego wypadku. Robi to niestety 90% motocyklistow albo i wiecej.[/quote']Jestem "przeciętnym wyjadaczem szos" (czyli jeden z 90%), który nie miał okazji poćwiczyć winkli w bezpiecznym miejscu i muszę potwierdzić, że takie błędy jak przytoczony powyżej popełniam (z tym, że nie używam tylnego hamulca). Ponieważ zdaję sobie z tego sprawę, jeżdżę na 90% swoich możliwości co pozwala mi unikać takich sytuacji. :D Siemka Vlaad, Jak wiesz wyglebiłem się jeszcze na Suzuki Marauderze bo:1. było za szybko (100 km/h a do zakrętu blisko)2. jako niedoświadczony motorzysta zahamowałem za mocno bo wyjechal mi Cienki3. hamowanie wypadło na strzałce namalowanej na ulicy... no i zsiadlem z moto.Poleciałjak szmata a ja za nim na tyłku. Jak to zrobiłem nie wiem ale też słyszałem że trzeba zsiąść itd :D :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lokis Opublikowano 27 Marca 2004 Udostępnij Opublikowano 27 Marca 2004 taaaak to była bardzo długa dyskusja. ja nie podzielę się z Wami moją opinią bo nigdy się nie wyj*****m. i to cenię najbardziejTo Ci dobrze bo wyglebić się na XJR'ce to byłby straszny ból. Mój poprzedni moto (Marauder) na szczęście nie pokiereszował sie bardzo ale było mi potem jakoś strosznie smutno. Nawet nie byłem zły.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość nem tudom Opublikowano 18 Czerwca 2015 Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2015 Według tabloidu , do wypadku doszło, gdy "drogę [Korwin-Mikkemu] zajechała rowerzystka, która - jak utrzymują niektórzy - poruszała się niezgodnie z przepisami ruchu drogowego".Aby nie uderzyć w kobietę, europoseł miał przewrócić motocykl. Całość tutaj. Nie jestem pewien, czy przewracanie się na wszelki wypadek poprawia bezpieczeństwo. Wydaje mi się, że to raczej objaw paniki, niż celowe działanie, ale mogę się nie znać. Ktoś ma w tym temacie jakieś doświadczenie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.