crasch Opublikowano 4 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 Cześć :-). Zainspirowany dyskusją (kłótnią? jednak dość konstruktywną) z tego tematu:http://forum.motocyklistow.pl/index.php?sh...pic=85032&st=20 Pomyślałem, że może warto te 'wymianę zdań' kontynuować nie robiąc przy tym off-topicu w tamtym temacie, bo muszę się przyznać zaciekawiło mnie to bardzo. Czemu? Otóż przymierzam się do zakupu KTMa SX 125 z roku 1999 - po wszystkich wymianach obowiązkowych w wyczynach, w stanie idealnym technicznym jak i wizualnym. W tamtym temacie pisano, że crossy z 05'r to już starocie, w takim razie ten KTM to już antyk, prawda? ;-) Ano chyba nie w końcu rocznikami się nie jeździ, oczywiście jeżeli ktoś chcę brać udział w zawodach i mieć szansę to rzecz jasna nie może to być motocykl z poprzedniej generacji crossów typu CZ ;-) ale co by było złego w tym, że śmigałby na wyczynie z np. 1997r jeżeli byłby on w stanie idealnym? Czyli po wszelakich remontach. Po prostu nieco mnie to zirytował, bo kupując motocykl nie powinniśmy patrzeć na porysowane plastiki czy rok produkcji a faktyczny stan motocykla i silnika - prawda? :-) Zapraszam do dyskusji,crasch :icon_biggrin:. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomski_01 Opublikowano 4 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 (edytowane) najpierw naucz sie rozpierdalac dt'ka leszczy na fullach, potem kup fulla moze i byc antyczny z 2004r (joke) i naucz sie rozpierdalac leszczy na 450 a potem na tym samym antycznym sprzecie wystartuj w PZM CC i pokaz ze trzeba sie z toba liczyc. NIe wiem co ci napisac. Tak naprawde dopuki sie nei nauzcysz dobrze jezdzic to powinno ci zalezec na jak najtanszym w eksploatacji i jak najbardziej zadbanym sprzecie. A sprzet z 99r nawet zadbany nigdy nie bedzie nowym motocyklem i zawsze bedzie cos klekotac. Najlepsza opcja to miec mamone na nowe moto. Edytowane 4 Listopada 2007 przez Tomski_01 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mackon4089 Opublikowano 4 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 Po prostu nieco mnie to zirytował, bo kupując motocykl nie powinniśmy patrzeć na porysowane plastiki czy rok produkcji a faktyczny stan motocykla i silnika - prawda? :-) Prawda :D To nie plastik ,nie moto na pokaz.motocykl cross/enduro ma być przedewszystkim pewny ,sprawny_Wkoncu tu chodzi o nasze własne bezpieczeństwo,a rysy i rok - a po ch...... to istotne.Może byc starem moto dosiadane przez świetnego ,doświadczonego kierowce i "złoi " wielu amatorów na nowych sprzętach ;) :D Tomski_01Tak naprawde dopuki sie nei nauzcysz dobrze jezdzic to powinno ci zalezec na jak najtanszym w eksploatacji i jak najbardziej zadbanym sprzecie Dokładnie tak samo mysle-BA nawet sam praktykuje takie podejście do tematu :crossy: Pozdro :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crasch Opublikowano 4 Listopada 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 najpierw naucz sie rozpierdalac dt'ka leszczy na fullach, potem kup fulla moze i byc antyczny z 2004r (joke) i naucz sie rozpierdalac leszczy na 450 a potem na tym samym antycznym sprzecie wystartuj w PZM CC i pokaz ze trzeba sie z toba liczyc. NIe wiem co ci napisac. Tak naprawde dopuki sie nei nauzcysz dobrze jezdzic to powinno ci zalezec na jak najtanszym w eksploatacji i jak najbardziej zadbanym sprzecie. A sprzet z 99r nawet zadbany nigdy nie bedzie nowym motocyklem i zawsze bedzie cos klekotac. Najlepsza opcja to miec mamone na nowe moto. Właśnie o to chodzi, że już zakumałem podstawy latania w terenie i na torze (dla tego kupiłem DTke jako zupełnie pierwsze moto) i teraz chcę moto tylko w teren/tor, czyli najlepiej full-crossa, myślę, że to już ten czas ;-).Ok, ale jeżeli chodzi o rocznik motocykla to jasne, że nigdy to co używane mające parę lat nie będzie jak to co nowe prosto z salonu ale jaka tak naprawdę jest różnica jeżeli motocykl jest po remontach? Jak dla mnie żadna. Dla tego też wolę poszukać sobie czegoś z lat 99-01' po remontach, gotowego do sezonu, niżeli jakiegoś 05' trupa do zrobienia praktycznie całego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomski_01 Opublikowano 4 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 Dla tego też wolę poszukać sobie czegoś z lat 99-01' po remontach, gotowego do sezonu, niżeli jakiegoś 05' trupa do zrobienia praktycznie całego. bardzo dobre podejscie, szukaja motoru starszego ale juz po nowych zmianach zawieszenia ramy czy silnika. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mackon4089 Opublikowano 4 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 bardzo dobre podejscie, szukaja motoru starszego ale juz po nowych zmianach zawieszenia ramy czy silnika ;) DOKŁADNIE :D Najlepiej po wymianach i serwisowaniu itd :) I już wiesz co masz robic stary teraz nic tylko zyczyć owocnych "łowów" i kupna świetnego sprzętau Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crasch Opublikowano 4 Listopada 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 :) DOKŁADNIE :lalag: Najlepiej po wymianach i serwisowaniu itd :flesje: I już wiesz co masz robic stary teraz nic tylko zyczyć owocnych "łowów" i kupna świetnego sprzętau Dzięki bardzo bracie :flesje: :crossy:. I chyba w ten sposób razem wyjaśniliśmy ten temat na spokojnie jeżeli chodzi o motocykle cross/enduro po paru sezonach, wychodzi na to, że nie ma to jak nówka (bo wiadomo, wszystko nowe) ale jeżeli ktoś ma na oku paro letni motocykl a jest on po serwisowaniu i wymianach to i ten będzie dobrym wyborem. Najważniejszy jest faktyczny stan motocykla a nie rocznik! Jeżeli ktoś chcę jeszcze wyrazić swoją opinie to zapraszam :P. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Myszon Opublikowano 4 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 Kupuj 450F odrazu - jak sie nauczysz na tym latać to sie przesiądziesz na mniejszy i zjesz wszystkich na śniadanie. :lalag: - takie przynajmniej mam wrażenia jak sie na 250f przesiadłem lub 125cc 2T - jeść nie jadłem bo nie było nikogo :) heheheh Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gawron Opublikowano 4 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 (edytowane) moje zdanie jest takie. Wyczynowy motor a zwłaszcza małej pojemności nie powinien mieć więcej jak 10 lat. Miałem KTM 125 GS z 93r. Motor generalnie i na pierwsze wrażenia był w świetnym stanie. Silniczek z nowym tłoczkiem, nicasil jak nowy, biegi chodzą elegancko ale... Wyrobiła sie przepustnica w gaźniku i silnik był kompletnie nie do wyregulowania i palił świece co miej wiecej 30km. Takiej przepustnicy nie da sie zregenerować a nowy gąźnik w grę nie wchodzi. Kolejna sprawa to sprzegło które trzymało sie już dosłownie na agrafkach a owego (akurat do tego wrednego modelu i roczika ktm) nie da sie po prostu kupić. No i to co najważniejsze to której śrubki np przy deklach by się nie tknoł to np dekiel w tym miejscy ze zmęczenia pękał. Ogóle zmęczenie materiału.Dlaczego 10 lat? Dlatego ze fabryka ma obowiązek do 10 lat od wyprodukowania danego modelu zagwarantować części zamienne... Wiadomo ze nie jest znowu az tak źle ze nic nagle nie ma ale juz wtedy mogą sie pojawić trudności z dostępem. Ps. No a to czy sprzet przy zakupie jest po remoncie czy nie to jest bardzo względna sprawa. Podejrzewam ze 90% wystawionych na sprzedaż sprzetów "po remoncie" tak naprawde wymaga remontu. Ja wole kupić taniej do remontu (w granicach rozsądku oczywiscie) i samemu zrobić full remont i mieć moto jak nówke na 100% Edytowane 4 Listopada 2007 przez Gawron http://www.DywanSzop.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crasch Opublikowano 4 Listopada 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 moje zdanie jest takie. Wyczynowy motor a zwłaszcza małej pojemności nie powinien mieć więcej jak 10 lat. Miałem KTM 125 GS z 93r. Motor generalnie i na pierwsze wrażenia był w świetnym stanie. Silniczek z nowym tłoczkiem, nicasil jak nowy, biegi chodzą elegancko ale... Wyrobiła sie przepustnica w gaźniku i silnik był kompletnie nie do wyregulowania i palił świece co miej wiecej 30km. Takiej przepustnicy nie da sie zregenerować a nowy gąźnik w grę nie wchodzi. Kolejna sprawa to sprzegło które trzymało sie już dosłownie na agrafkach a owego (akurat do tego wrednego modelu i roczika ktm) nie da sie po prostu kupić. No i to co najważniejsze to której śrubki np przy deklach by się nie tknoł to np dekiel w tym miejscy ze zmęczenia pękał. Ogóle zmęczenie materiału.Dlaczego 10 lat? Dlatego ze fabryka ma obowiązek do 10 lat od wyprodukowania danego modelu zagwarantować części zamienne... Wiadomo ze nie jest znowu az tak źle ze nic nagle nie ma ale juz wtedy mogą sie pojawić trudności z dostępem. Zaintrygowałeś mnie tą wypowiedzią ;-).Co do jej pierwszej części, nie dało się po prostu remontu zrobić? Ile by Cię on wyszedł?Co do drugiej części, no dobra fabryka musi 10 lat wypuszczać części zamienne ale chyba nie wszystko musi być zawsze np. od KTMa? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gawron Opublikowano 4 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 Zaintrygowałeś mnie tą wypowiedzią ;-).Co do jej pierwszej części, nie dało się po prostu remontu zrobić? Ile by Cię on wyszedł?Nowa przepustnica (której oczywiscie nie dało sie kupić bo jej juzna magazynach nie ma) kosztowała ponad 800zł a sprzegło (równie niedostępne) kosztowało 1300zł czyli razem 2100zł a za tłoka korbe i robote dałem wczesniej 1100zł. motor wartał tak ok 3500zł więc nie opłacało sie to za żadne skarby :) Co do drugiej części, no dobra fabryka musi 10 lat wypuszczać części zamienne ale chyba nie wszystko musi być zawsze np. od KTMa?nie rozumiem :rolleyes: Nie wiem czy oto chodzi ale ten przepis o 10 latach obowiązuje wszystkie firmy nie tylko KTM. A to czy czesci beda czy nie to zalezy tylko od dobrej woli producenta http://www.DywanSzop.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomski_01 Opublikowano 4 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 Kupuj 450F odrazu - jak sie nauczysz na tym latać to sie przesiądziesz na mniejszy i zjesz wszystkich na śniadanie. :rolleyes: - takie przynajmniej mam wrażenia jak sie na 250f przesiadłem lub 125cc 2T - jeść nie jadłem bo nie było nikogo :) hehehehtu sie nie zgodze. moim zdaniem ktos jezdzacy slabyszymi sprzetami tak szybko sie nie nauczy ogarniac mocy jak po przesiadce na moto trosszke mocniejsze w tym przypadku dt125 na jakiegos fulllika 125. 450 a dt to za duzy skok i postep bedzie wolniejszy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crasch Opublikowano 4 Listopada 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 Nowa przepustnica (której oczywiscie nie dało sie kupić bo jej juzna magazynach nie ma) kosztowała ponad 800zł a sprzegło (równie niedostępne) kosztowało 1300zł czyli razem 2100zł a za tłoka korbe i robote dałem wczesniej 1100zł. motor wartał tak ok 3500zł więc nie opłacało sie to za żadne skarby :icon_razz: nie rozumiem :) Nie wiem czy oto chodzi ale ten przepis o 10 latach obowiązuje wszystkie firmy nie tylko KTM. A to czy czesci beda czy nie to zalezy tylko od dobrej woli producenta Aha to racja, remont się nie opłacał :rolleyes:. Co do tej drugiej części, wiem, wiem, że obowiązuje wszystkie firmy ale chodzi mi o to czy można dostać takie części nie od producenta a z jakiegoś innego źródła? Sorry ale nie znam się za bardzo na mechanice i trochę mnie to dziwi, że jeżeli moto będzie miał np. z 10 lat to nie będzie można go dalej użytkować bo przy najbliższej awarii nie będzie możliwości kupienia części, nie wiem czy dobrze to rozumne? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gawron Opublikowano 4 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 że jeżeli moto będzie miał np. z 10 lat to nie będzie można go dalej użytkować bo przy najbliższej awarii nie będzie możliwości kupienia części, nie wiem czy dobrze to rozumne? A to czy czesci beda czy nie to zalezy tylko od dobrej woli producenta nie moza dramatyzować i wyolbrzymiać problemu. Dostep o czesci prawdpodobnie bedzie poprostu utrudniony. I nie codzi tu o takie rzeczy typowo eksploatacyjne jak tłok korba i łozyska tylo raczej chodzi o jakieś wodziki, dystanse czyli nietypowe elemety i takie które sie wymienia rzadko lub wcale. Głównie jednak chodzi mi o to ze po 10 latach wyczynowe motocykle zaczynaja poprostu ulegac biodegradacji. Wiadomo ze są zadbane egzemplarze które w rękach jednego własciciela są juz od nowosci albo od conajmneij 5 lat i takiego to mozena by kupić nawet starszego. http://www.DywanSzop.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qba Opublikowano 4 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Listopada 2007 imo im nowszy sprzęt tym: bardziej niezawodny, mocniejszy, lepsze hamulce, lepsze zawieszenie, lepsza geometria, lzejszy dla zawodnik do spora róznica ale dla takich szaraczków jak my? nie wierze ze jak ktoś sie przejedzie najpierw jakims yz potem kx czy innym ktm zobaczy jakies róznice! http://czcross.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi