Honda Dominator - twarda praca singla

[Aristo6]

Witajcie

 

Chcialbym poruszyc temat, ktory denerwuje mnie juz od poltora roku. Mianowicie dziwnie zachowujacy sie

silnik w Dominatorze. Nie wiem dokladnie, czym to jest uwarunkowane, ale potrafi on pracowac gladko i przyjemnie ciagnac od ponizej 4 tys, dzwiek wydaje wtedy basowy i jak i niesamowicie trzasc, chodzi wtedy glosniej jakby go do wiadra wlozyc (takie dziwne skojarzenie), pojawia sie taki niefajny rezonans przy ok 4500 obr., ktory czuc tez w podnozkach, jest odczuwalnie slabszy, jakby cos opor stawialo, takze podczas hamowania silnikiem. Jakies takie wycie, czy cos. Dzieje sie tak zazwyczaj jak pruje w trasie ok 130, odejmuje gazu, mam wrazenie, ze przy ponownym dodaniu pojawia na chwile dziura zanim znow zacznie ciagnac. Kiedy zjezdzam zrobic sobie przerwe i ponownie ruszam, przez jakis czas silnik znow chodzi miekko i fajnie. Zastanawiam sie, czy moze jest to kwesta temperatury pracy, czy otoczenia, bo podobne objawy odnotowalem kiedy musialem jechac w zimny dzien na niedogrzanym silniku. Jest wtedy jakos sztywno i kanciasto. Co dziwne zjawiska tego nie odnotowalem latajac po kretych drogach, gdzie czesto sie przyspiesza, hamuje i biegi zmienia. Help! :)

 

/Pozdrowienia

[YAGO]

hmm... tez cos takeigo zauwazylem:) wydaje mi sie ze przedewszystkim przy chamowaniu silnikiem na takich predkosciach zalewa go troche paliwem, i dlatego jest taka reakcja na ponowne dodanie gazu-zaksztuszenie... bo rozumei mze o tym mowisz? wydaje mi sie ze wszystkie duze single tak maja no mzoe z wyjatkiem BMW ktory ma wtryskiwacz :biggrin: nie zapominaj ze na kretych drogach razczej nie uzywasz za duzo 5 biegu o ile wogule uzywasz:)

Edytowane 3 Września 2007 przez YAGO