Skocz do zawartości

Yamaha V-max (vmax) - straciłem głowę ;)


Rekomendowane odpowiedzi

Ja akurat nie mam pstryczka elektryczka bo mi od 6 KRPM odjazd w zupelnosci wystarcza ale dla ekstremistow to i pstryczek i DJ 7 i filtry K&N malo :wink:

Z ta porecznoscia a wlasciwie jej brakiem w przypadku maxa to tez juz powstaly mity i legendy, nie ma tragedii jak dla mnie o ile ma sie wzmocnienia ramy powstawiane aczkolwiek na pewno nie sklada sie tak jak sport :wink:

Poza tym max nie jest wcale duzo ciezszy od porownywalnych nakedow jak np. bandit 1200 :cool:

Co do cruisera to mi pozycja w tym moto kompletnie nie odpowiada i poprostu nie umiem tym jezdzic, wiec w tym wzgledzie moja opinia obiektywna nie bedzie :icon_rolleyes:

Na koniec dodam ze maxem super sie smiga, pozycja bardzo wygodna, 500 kmow robie wylacznie z przerwa na tankowanie, a ze wieje no coz to jest moto i ma wiac, jakbym wiatru nie lubil to bym z puszki nie wychodzil....

:icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że dłuższe wypady da się pokonać bez problemu, to już słyszałem, ale reasumując Twoją wypowiedź, to po mieście też daje radę- tak?

Fotografia ślubna, dziecięca, portretowa, akty, etc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ja też się mogę dorzucić w temacie - codziennie jeżdzę maxem do i z pracy i w sporych korkach (Pń) naprawdę daje radę, chociaż nic w nim nie usztywniałem i nie wzmacniałem.

Jak tylko sprzęt się lekko rozgrzewa to pstrykam pstryczek dla samych tylko doznań na niektórych mniej zatłoczonych odcinkach, bo do "normalnej" jazdy po mieście tboost nie jest potrzebny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też się mogę dorzucić w temacie - codziennie jeżdzę maxem do i z pracy i w sporych korkach (Pń) naprawdę daje radę, chociaż nic w nim nie usztywniałem i nie wzmacniałem.

Jak tylko sprzęt się lekko rozgrzewa to pstrykam pstryczek dla samych tylko doznań na niektórych mniej zatłoczonych odcinkach, bo do "normalnej" jazdy po mieście tboost nie jest potrzebny.

 

I tylko w korkach bo pewnie skręcać tym się nie da? :wink: :biggrin: :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pleja, musimy się kiedyś spotkać co bym sobie obglądnał Twojego Maxa, a może i kilka fotek sprzęta bym Ci strzelił ;)

 

spoko, zapraszam:) najlepiej gg 1210704 albo pleja[małpa]interia.eu

 

I tylko w korkach bo pewnie skręcać tym się nie da? :wink: :biggrin: :flesje:

 

Wbrew - pozorom - da się, chociaż hornetem było łatwiej :biggrin: . Zależy jeszcze, jakie ktoś ma "ciśnienie" - jeżeli zawsze i wszędzie musi się przepchać na "pul pozyszion" to polecam skuter.. :buttrock: Ja jak widzę, że gdzieś się nie wcisnę, albo nawet jak mam wątpliwości co do tego - odpuszczam i nie kombinuję na siłę.

 

pozdr :flesje:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja też się mogę dorzucić w temacie - codziennie jeżdzę maxem do i z pracy i w sporych korkach (Pń) naprawdę daje radę, chociaż nic w nim nie usztywniałem i nie wzmacniałem.

Jak tylko sprzęt się lekko rozgrzewa to pstrykam pstryczek dla samych tylko doznań na niektórych mniej zatłoczonych odcinkach, bo do "normalnej" jazdy po mieście tboost nie jest potrzebny.

 

Wg. mnie to powazny blad, bo wowczas dopiero odczujesz jak motocykl sie porusza :cool: Wzmocnienia ramy w maxie sa bardzo potrzebne. Jezeli lubisz doznania to zmien jeszcze docisk na barnetta dopiero zobaczysz ile tracilo sie na poslizgu oryginalnego, nie ten motocykl...

:icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Witam Wszystkich Zmotoryzowanych!

Mój problem brzmi następująco: zamierzam zakupić yamahę V-max z roku 1995 jednak z informacji którą podaje sprzedający wynika że jej moc wynosi 100KM i że nie ma V-Boosta!

Z moich informacji wynika że powinna ona mieć 145KM,jednak słyszałem że są wersje otwarte i nie.

Mam pytanie : na czym to wszystko polega . czy jakieś przeróbki są możliwe i czy to drogi interes?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich Zmotoryzowanych!

Mój problem brzmi następująco: zamierzam zakupić yamahę V-max z roku 1995 jednak z informacji którą podaje sprzedający wynika że jej moc wynosi 100KM i że nie ma V-Boosta!

Z moich informacji wynika że powinna ona mieć 145KM,jednak słyszałem że są wersje otwarte i nie.

Mam pytanie : na czym to wszystko polega . czy jakieś przeróbki są możliwe i czy to drogi interes?

Tutaj masz opis, z ktorego wynika ze fabrycznie to 100KM

http://www.bikez.com/motorcycles/yamaha_vm..._v-max_1995.php

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na niektóre rynki była wypuszczana wersja zdławiona do 100KM, w której nie było V-boosta. Z tego co mi wiadomo przeróbka jest bardzo droga, co skutkuje jej nieopłacalnością. Moim zdaniem nie powinieneś pakować się w tą furę. Poszukaj czegoś z pełną mocą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...