Owady na wizjerze

[Lukass102]

Wiadomo jak komary i inne stworzenia lubią rozbijać się o szybkę kasku. Przyklei się taki i nie chce zejść :icon_arrow: Zrzucę go z szybki ręką to zostaje po nim równie denerwująca smuga. Po jakimś czasie tych smug jest coraz więcej i zaczyna to być irytujące :icon_arrow: Tak więc po kolejnym czyszczeniu szybki naszły mnie pytania, czy nie da się jakoś zabezpieczyć powierzchni tak, żeby nie zostawały wyraźne ślady? Szybka jak i kask są najniższych lotów, czyli super wypaśny tiger/tornado :icon_arrow: Macie jakieś patenty na to? :icon_arrow:

Edytowane 29 Maja 2007 przez Lukass102

[adii]

jak tracisz widoczność wjazd na najblższą stacje paliw woda i jechane ;) :biggrin: :biggrin:

[Prałat]

jak tracisz widoczność wjazd na najblższą stacje paliw woda i jechane :biggrin: :clap: :biggrin:

Możesz sobie jeszcze polecieć "niewidzialnymi wycieraczkami" do szyb, albo nawoskować :biggrin: wizjer, ale tego drugiego patentu nie próbowałem. W rzeczywistości pozostaje Ci szyba do motocykla :biggrin: i nawet jeśli straci na wyglądzie, to trudno - lepiej jeździć niż wyglądać ;) W sakwie/wałku/itp. możesz wozić płyn jakowyś, rozpuszczający owady - zawsze łatwiej je usunąć.

[Izzy-MM]

Aby zapobiegać - polecam wyjazd do ciepłych krajów. W Italii jakoś tak jakby mniej tego robactwa :icon_eek:

 

Aby skutecznie się bronić - tear off - czyli zrywki na szybę. Rozwiązanie drogie ale skuteczne.

 

Aby niwelować skutki przegranych walk - mój ulubiony Shell Advance Helmet + Visor Multi-Foam w piance, bez niego już nigdzie się nie ruszam :)

[MYCIOR]

nom niestety to bedzie chyba najgorsze lato. Zimy nie było i nie wymoroziła tego cholerstwa. Ja ostatnio po 50 km miałem cala szybke zajechana i na kurtce z pół kilo tego dziadostwa. Polecam stacje benzynowa i te szczotki co stoja przy dystrybutroach - sa za friko i zawsze to wystarczy na nast 50 km w nocy.

 

pzdr

[Arni22222]

polecam zjechanie na stacje i myju myju :)

[ks-rider]

Ha.ha, moj patent to wez plecaczka, w jedna reke wiadro wody w druga sciere i jak ja po tylku klepniesz to wie ze musi Ci vizjer przemyc :biggrin:

 

:cool:

[Gość pawelmoto2]

jak tracisz widoczność wjazd na najblższą stacje paliw woda i jechane :biggrin: :cool: :)

 

ja tego nie polecam bo ta woda do mycia szyb na stacji to jeden wielki syfilis, lepszy jest patent z zakupem chustecek nawilzanych dla niemowlat(wipes,bobas czy takie tam) ja zawsze woze pod siodlem cala paczke(80szt)i przy tankowaniu przetre tym kask i sciereczka albo papierem do sucha i elegancko-sprawdza sie a nie kosztuje drogo(w promocji w rossomaku 4 zeta a 80szt starczy na troche)

Edytowane 30 Maja 2007 przez pawelmoto2

[Bart3z]

ja tego nie polecam bo ta woda do mycia szyb na stacji to jeden wielki syfilis, lepszy jest patent z zakupem chustecek nawilzanych dla niemowlat(wipes,bobas czy takie tam) ja zawsze woze pod siodlem cala paczke(80szt)i przy tankowaniu przetre tym kask i sciereczka albo papierem do sucha i elegancko-sprawdza sie a nie kosztuje drogo(w promocji w rossomaku 4 zeta a 80szt starczy na troche)

Dokładnie lepsze są takie chusteczki, bo wiadomo jaka jest woda na stacji (pełno brudu i często piasku)...

Ja zawsze czyszczę szybkę Ajax'em do szyb, spryskam trochę odczekam i przetrę ściereczką :cool:

Zawsze wszystko schodzi ładnie, nie ma smug i zacieków :biggrin:

 

P.S.

Ostatnio kumpel jak umył na stacji szybkę tą wodą ze stacji to po "myciu" wyglądała gorzej niż przed :)

Edytowane 30 Maja 2007 przez B@rtek

[Luca]

ja tego nie polecam bo ta woda do mycia szyb na stacji to jeden wielki syfilis, lepszy jest patent z zakupem chustecek nawilzanych dla niemowlat(wipes,bobas czy takie tam) ja zawsze woze pod siodlem cala paczke(80szt)i przy tankowaniu przetre tym kask i sciereczka albo papierem do sucha i elegancko-sprawdza sie a nie kosztuje drogo(w promocji w rossomaku 4 zeta a 80szt starczy na troche)

Potwierdzam, pardzo dobry sposób. Chusteczki łatwo usuwają owady i nie rysują szybki. Nie trzeba kupować całej dużej paki by ją wozić ze sobą, są też takie małe zafoliowane 20szt, czy coś koło tego.

[M4NIEK]

Apropo stacji benzynowych, ja również nie polecam tego syfu z pojemnika do mycia szyb.

 

W którymś ŚM wyczytałem bardzo dobry sposób na radzenie sobie z zasyfioną szybką. Absolutnie odradzają tam używania środka na bazie alkoholi do usuwania owadów z aut, tłumaczą że niszczy on warstwę szybki odporną na zarysowania.

 

Należy zmoczyć wodą chusteczkę higieniczną (ręcznik papierowy lub papier toaletowy) i przyłożyć do wizjera na ok. 2-3 min, a w tym czasie zatankować lub coś przegryźć :buttrock: ...następnie przetrzeć i drugą do sucha :) no i :flesje:

[KLAUDIUSZ]

Ja tam zjeżdżam na najbliższą Stacje, myjka do mycia szyb w samochodzie w rączke i jechane, nawet kasku nie ściągam, potem ręcznikiem papierowym wycieram i jazda dalej :)

 

p.s. A jak sie ludzie dziwnie patrzą :buttrock:

[a.kowalski74]

Ja używam takiej pianki komputerowej do czyszczenia klawiatur i innych plastikowych powierzchni - doskonale usuwa robactwo :)

[hahacz]

E tam kombinujecie, ja tam wożę ze sobą (raczej często) małą butelkę wody (w celach jak najbardziej konsumpcyjnych ). Mając tą butelkę oraz kawałek ścierki pod kanapą wystarczą 3 minuty żeby się pozbyć dziadostwa z kasku i nawet zbyt dużo wody do tego nie potrzeba...

[Gość pawelmoto2]

Ja używam takiej pianki komputerowej do czyszczenia klawiatur i innych plastikowych powierzchni - doskonale usuwa robactwo :)

 

wszelkiego rodzaju pianki dostepne na cpn tez uzywam, niektore sa dobre inne bardzo dobre, maja jednak pewna wade-sa duze i nie mieszcza sie do schowka, wiec w trasie chusteczki nawilzane dla niemowlakow a w garazu pianka na owady-ktorej uzywam do mycia calego moto, duzo szybciej i duzo wydajniej niz h2o, niestety duzo drozej