Gość marcpol Opublikowano 6 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2007 Zapach benzyny, iskra, ogień pod owiewkami... Wczesną wiosną próbowałem odpalić Gilerę, aku padnięty, więc próbuje pchać. Nie da się. Zalana skrzynia korbowa. Uszkodzony/ zabrudzony zaworek komory pływakowej. Szybko rozbiórka gaźnika, czyszczenie, składnie. Odpaliła, wszystko ok. W międzyczasie jakieś 200 km. Bez żądnej awarii poza brakiem benzyny. Dziś znów pojazdu nie da się uruchomić, identyczny problem, myślę- zworek od wymiany, al jeszcze dziś pojeżdżę. Odkręcam świece, pcham bez niej, aby benzyna wypłynęła z komory korbowej... dalej można się domyśleć... Gaszenie wodą, zatrzymała się stara celica, czterech dresów podziwiało płonący motocykl w rytmie umca-umca. Nawet nie myśleli o tym aby wysiąść i pomóc. Jednak potem przejeżdżając obok jeden z nich powiedział, że jeszcze pod spodem się pali. Straty? Pożar właściwie nie wyrządził żadnych, może poza lekko osmaloną owieką, gdy zeskoczyłem z płonącego motocykle rozwaliłem kierunek. Moralne ogromne, jeszcze się trzęsę i myślę jak mogłem zrobić coś tak głupiego, mam nadzieję, że będzie to przestrogą dla innych. Co ciekawe dziś jest niedziela, w niedzielę złamałem rękę grając w piłkę, w niedzielę miałem szlif na motocyklu, w niedzielę „nie udał” mi się pewien skok na rowerze, ... same nieszczęścia, w niedzielę się urodziłem... Nigdy nie wierzyłem w takie rzeczy i zawsze będę myślał, że to przypadek, ale hmm... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 6 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2007 na riders.pl jakis czas temu była prowadzona zbiórka kasy dla starszego gościa, którem spłonął goldwing. mnie w TSce spalił mi się regulator napięcia i w efekcie akumulator ładował się cały czas, aż do momentu, kiedy mi wybuchł pod dupą. nieciekawe doświadczenie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MYCIOR Opublikowano 6 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2007 mnie w TSce spalił mi się regulator napięcia i w efekcie akumulator ładował się cały czas, aż do momentu, kiedy mi wybuchł pod dupą. nieciekawe doświadczenie to znaczy ze "juz po dzieciach" czy cos si eostało :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 6 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2007 haha jedynie zapaskudzilem kwasem siarkowym pol motoru i musialem go pchać pare do domu, czyli praktycznie NIC sie nie stało :D :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Waldi Opublikowano 6 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2007 haha :smile: Co by bylo gdyby poslady Ci kawas strawil :bigrazz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cypek41 Opublikowano 6 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2007 Ja pamietam jak mi sie simson skuter zaczął jarać xD tez nie mógł zapalić w końcu jakoś sie udało. Przejechałem 3m patrze jakis dym i smród. Odkręcam tą taką plastikową pokrywe a tam ogień :D dobrze ze kumpel stał obok zawołał starszych i sam po wode poleciał bo ja stałem jak słup i nie wiedzialem co robic xD. To sie nazywa byc opanowanym w ekstremalnych sytuacjach :icon_arrow::D:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gutek_rapier Opublikowano 6 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2007 pamietam jak nam sie cz cross 516 zajarała (kumpla), strzeliło przez gaźnik a ze w około było troche paliwka na filtrze, karterach to sie zajeło rzucilismy ją,podskoczyłem zakręciłem kranik i zaczeliśmy zasypywać liśćmi i piaskiem i co było pod ręką.Potem odechciało sie nam zabaw z nią:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radzia Opublikowano 6 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2007 (edytowane) mi sie kiedyś ogar zapalił bo mi sie zrobiło zwarcie na cewce od ładowania (oryginalnie cewka zapłonowa)(dla zdziwionych skąd i na co cewka od ładowania w ogarze informuje ze mój ogar jest po małym tuningu) nie było to miłe, naszczęście po ugaszeniu pożaru wystarczyło wymienić cewkę i po strachu, a teraz się ztego śmiejemy z kumplami chociaż wtedy to nam nie było do śmiechu... Edytowane 6 Maja 2007 przez radzia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arni Opublikowano 6 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Maja 2007 Nam z kumplem sie kiedys jawka zapaliła. pchalismy ja, pchalismy silnik całay zalany beznyna bo gaznik nieszczelny, no i zeskoczył przewod ze swiecy bo bez fajki był. To był motorek tak na rozjeb*** w sumie ale na poczatku stoimy i patrzymy-płonie! no to moze by go zgasić? noo, zgasmy go ,co sie jeszcze pojezdzi na nim pare razy :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Czarek-fighter Opublikowano 7 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2007 Co ciekawe dziś jest niedziela, w niedzielę złamałem rękę grając w piłkę, w niedzielę miałem szlif na motocyklu, w niedzielę „nie udał” mi się pewien skok na rowerze, ... same nieszczęścia, w niedzielę się urodziłem... Nigdy nie wierzyłem w takie rzeczy i zawsze będę myślał, że to przypadek, ale hmm... A ja dokładnie rok temu w niedziele miałem ''pięknego '' dzwona................... :buttrock: :biggrin: :clap: :clap: :clap: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WLD_Wlodi Opublikowano 7 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2007 Co ciekawe dziś jest niedziela, w niedzielę złamałem rękę grając w piłkę, w niedzielę miałem szlif na motocyklu, w niedzielę „nie udał” mi się pewien skok na rowerze, ... same nieszczęścia, w niedzielę się urodziłem... Nigdy nie wierzyłem w takie rzeczy i zawsze będę myślał, że to przypadek, ale hmm... A ja dokładnie rok temu w niedziele miałem ''pięknego '' dzwona................... :bigrazz: :smile: ;) :D ;)No wiadomo, niedzielni kierowcy :crossy: :crossy: :crossy: A są też kierowcy sobotni? Czym oni się różnią?? :D Cytuj www.odszkodowania-wlodarczyk.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jabud Opublikowano 7 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2007 Niedawno mojemu kumplowi w MZ ETZ 150 zrobiło sie zwarcie na akumie i jakoś zaczęło sie jarać pod siedzeniem. Gościu poczuł dopiero jak mu zaczeło parzyć nogi, bo mu sie spodnie zaczęły jarać. Skutki:- zjarane pół instalacji- zjarane spodnie kumpla- oparzone nogi kumpla- zjarane pół siedzenia- strach kumpla przed jazdą na tej MZ. PS. Fart, że sie w baku nie zapaliło, bo gorący był jak sam ch*j Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aftys6 Opublikowano 11 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2007 OD KIEDY BENZYNĘ GASI SIĘ WODA ??????????? Z tego co mnie uczuli na szkoleniu BHP to powinno uzyc sie gasnicy jak jest, a jak nie ma to zasypac piachem, ewentualnie odciąc dopływ tlenu przykrywajac np kurtka czy czyms w tym stylu.Pozatym woda moze doprowadzic do " szoku metalu " i byc wynikiem nieodwracalnych uszkodzeń w strukturze metalu, np pekniecia karterow, itd.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mati_mot Opublikowano 11 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2007 Jak zalejesz wodą, to lepsze widowisko będzie;] Ogień się zwiększy;]Luudzie nigdy tłustego się wodą nie gasi! Tak jak wspominał poprzednik, piachem lub materiałem żeby odciąć dopływ powietrza. Wiem że nie każdy może wozi ze sobą kocyk azbestowy ale np. w samochodzie warto;] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.