Bodzyn Opublikowano 20 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2007 ale pierdzielicie glupoty. koledze podoba sie R1 i niech sobie kupi a ze nie potrzebuje takiej mocy i dla bezpieczenstwa chce zdlawic to bardzo dobrze. idac tokiem rozumowania niektorcyh wypowiadajacych sie tutaj osob to jedynym slusznym sprzetem na ulice jest jakis turystyk. po co komu cbr,gsxr czy inny sport skoro nie wykorzysta jego mozliwosci? a jesli nie wykorzysta tzn ze nie potrzebuje wiec niech sobie kupi GS 500. gs500 dla kazdego!!! :icon_mrgreen: tak to juz jest na tym forum ze kupa ludzi jezdzi trupami po kilku dzwonach , na oponach 15 letnich, dorabianych tarczach i ch*j wie co jeszcze i zal im dupe sciska , ze olo chce sobie kupic R1 i przerobic na motorower - jego cyrk, jego malpy tu najlepiej zaczynac jezdzic na motorynce , a karire zakonczyc na GS500 a i max jezdzic 90km/h :lalag: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arni Opublikowano 20 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Marca 2007 A niech kupi R1 i bloknie.....co z tego ze to wbrew idei dla jakiej powstał ten motor? ktos sie spyta czym jezdzisz - na r1 - aaa....git, fajne moto. Kto wiecej bedzie wiedział ze to ma 50 KM? podoba sie tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
makumba Opublikowano 21 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2007 Witam.Może napiszę kilka słów o moim przypadku...Motocykle miałem prawie zawsze, zaczynając od motorynki poprzez jakieś jawki, wsk 175, mz trophy, jawa 250, velorex, etz251i itp. Też myślałem że umiem jeździć... Kupiłem sobie yamahę XJ600S, przejechałem 2000 km i przepałowałem na zakręcie, sprzęt musiałem sprzedać i rok zasuwać na piechotę, (mogłem se tylko popatrzeć jak chłopaki śmigają), w dodatku moja zona doznała w tym wypadku kilku złamań.(6 żeber, łopatka, rozwalone kolano). Po roku kupiłem suzuki gsx1100f, którym szczęśliwie przejechałem ponad 7000km. Teraz mam gsx-r 1100w, i myślę że roztrzaskanie yamahy nie poszło na marne, od tego przybyło trochę oleju w głowie. Zrobisz jak chcesz...Powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ziuT Opublikowano 21 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2007 przepalowac zakret moze kazdy, z roznym doswiadczeniem i na kazdym sprzecie wiec o niczym to nie swiadczy a juz kompletnie nic nie wnosi do tematu ani powstalego tu :icon_biggrin: :rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 21 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Marca 2007 Mnie sie zawsze wydawalo ze po to sie uczysz jezdzic zeby wlasnie nie przepalowac, nie wyjsc na czolowke z Tirem, nie zostac zajechanym z boku bez mozliwosci wyhamowania, ogolnie biorac w nic nie uderzyc i sie nie wylozyc, bo te 2 przypadki nie niosa zadnych dobrych konsekwencji dla motocyklisty, ani motocykla. Jezeli taki przypadek ci sie zdazy to znaczy, ze popelniles jakis blad, ktory w dalszej jezdzie powinienes wyeliminowac ( jezeli chcesz przezyc ).Jezeli tym bledem byla szybkosc, to znaczy ze musisz nauczyc sie ja kontrolowac i umiec zwalniac, tam gdzie to jest konieczne, powtorze - jezeli chcesz przezyc mniej wiecej w jednym kawalku.Mnie sie narazie udaje ( po 35 latach jazdy ), a ze starosc za rogiem i rozne dziwne rzeczy z czlowiekiem dziac sie zaczynaja to moge smialo powiedziec " The older I am, the faster I was." Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.