janciownik Opublikowano 17 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2007 Czyli hamowanie w zakręcie odpada na to wygląda, janciownik to miałeś szczęście bo mogło się to źle skończyć, szczescie to malo powiedziane... w tamtej sytuacji to 3 rzeczy zadcydowaly ze zyje - puste z naprzeciwka, rewelacyjne opony i ze to tylko maly zajc... Ja mam swoja teorie co do takich sytuacji - uczyc sie dobra rzecz, ale ja wole spedzac czas na torze swiadomie doprowadzajac do krytycznych sytuacji typu hamowanie uslizgi czy uniki...Ale i tak od roku uwazam, ze najlepsza szkola jest enduro - po 8 latach jezdzenia naprawde stwierdzilem ze nie wiem co to hamowanie krytyczne, uslizgi przodu, tylu, calego moto...Za pierwszym razem w wawozach kazimierzowskich to chyba z 50 razy lezalem na ziemi... Jada waska sciezka w lesie, gdzie jest okolo 10-15cm sliskiego blota/glin i jeszte koleiny, predkosc okolo 40-60 to jest slisko, trzeb hamowac jakos... czlowiek nabiera takiej "czuty" i wyczucia z moto ze ja po prostu bylem w szoku, jak po zimie gdzie jezdzilem tylko enduro wsiadlem na szose, niby slisko a tu nuda - nic sie nie dzieje...Polecam enduro - cwiczy reflek i szlifuje umiejetnosci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spiwor Opublikowano 17 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2007 Moja metoda na wejście w prawy zakręt którego nie widzę wyjścia to wjazd tak ok.pow.7tyś.obrotów i do miejsca w którym nie widzę(najczęściej mniej więcej środek zakrętu) trzymać się jak najbliżej wewnętrznej . W razie gdy widzę, że pusto odwijam i fajnie zakręt znika bo obroty są w sam raz, a gdy jakiś pieszy, stojący samochód, puszczam gaz akurat przy tych obrotach jest dość duży efekt hamujący do tego z wyczuciem hamulec przód, wynosi do zewnętrznej ale jest akurat miejsce bo wchodziłem w zakręt jak najbliżej wewnętrznej, zejście wtedy z prędkości i jest kilka ułamków sekund więcej na decyzję co dalej. Sytuacji bez wyjścia nie miałem więc tak naprawdę nie wiem czy ta metoda jest dobra. Cytuj Notoryczny kłamca :icon_twisted: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 17 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2007 (edytowane) Moja metoda na wejście w prawy zakręt którego nie widzę wyjścia to wjazd tak ok.pow.7tyś.obrotów i do miejsca w którym nie widzę(najczęściej mniej więcej środek zakrętu) trzymać się jak najbliżej wewnętrznej . Sorry ale totalna bzdura ! W razie gdy widzę, że pusto odwijam i fajnie zakręt znika bo obroty są w sam raz, a gdy jakiś pieszy, stojący samochód, puszczam gaz akurat przy tych obrotach jest dość duży efekt hamujący do tego z wyczuciem hamulec przód, wynosi do..... Tak wynosi ale do wewnetrznej a nie jak w/g Ciebie do zewnetrznej ! Czyli w miescie ladujesz na chodniku a poza terenam zabudowanym w botanice. :) zewnętrznej ale jest akurat miejsce bo wchodziłem w zakręt jak najbliżej wewnętrznej, zejście wtedy z prędkości i jest kilka ułamków sekund więcej na decyzję co dalej. Sytuacji bez wyjścia nie miałem więc tak naprawdę nie wiem czy ta metoda jest dobra. i wtedy sie obudzilem ze snu ! Ciekawe z jaka predkoscia i pochyleniem pokonujesz te zakrety ? :biggrin: :crossy: Edytowane 17 Marca 2007 przez ks-rider Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spiwor Opublikowano 18 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2007 Sorry ale totalna bzdura ! No to podpowiedz jak mam to robić a nie tylko krytyka, jestem samoukiem a to co nie widzę za zakrętem jest zawsze po załamaniu zakrętu i wtedy wolę być pochylony najmocniej jak najbliżej wewnętrznej, bo nie wiem co jest dalej i muszę mieć margines bezpieczeństwa żeby w razie co lekko podnieść maszynę a wtedy jak wiesz wynosi na zewnątrz(tak samo jak mocniejsze odwinięcie manetki gazu i jednoczesna kontrola tyłu żeby tylnie koło się nie uślizgnęło). Tak wynosi ale do wewnetrznej a nie jak w/g Ciebie do zewnetrznej ! Czyli w miescie ladujesz na chodniku a poza terenam zabudowanym w botanice. :icon_mrgreen: Na szczęście przy hamowaniu silnikiem i przednim heblem mnie wynosi na zewnętrzną.i wtedy sie obudzilem ze snu ! Ciekawe z jaka predkoscia i pochyleniem pokonujesz te zakrety ? :flesje: :biggrin:Najpiękniejszego snu na jawie jaki można sobie zapewnić na motocyklu. Nie wiem z jaką prędkością, wolę skoncentrować się na wszystkim co dzieje się wokół niż marnować skupienie na patrzenie na budzik, ale na pewno nie jest to pierwszy bieg i na pewno nie przycieram podnóżkami;) Napisz jak mam to robić bo alternatywy widzę tylko dwie- 'na wariata', uda się albo nie a w razie "W" zamknąć oczy albo 'na listonosza'. Cytuj Notoryczny kłamca :icon_twisted: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sabestian Opublikowano 18 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2007 (edytowane) ks-rider, się nie denerwuj! Jak śpiwor zahamuje w zakręcie, to mu maszynę podniesie i pojedzie na zewnątrz zakrętu. :notworthy: A pewnie też podświadomie/świadomie dodaje szczyptę przeciwskrętu i już. :buttrock: Co innego, że przy słabej widoczności trzymać się krawężnika to trochę ryzykowne... Ale jak wszyscy wiemy nie ma uniwersalnej metody. Szerokiej drogi. Edytowane 18 Marca 2007 przez sabestian Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 18 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2007 No to podpowiedz jak mam to robić a nie tylko krytyka, jestem samoukiem a to co nie widzę za zakrętem jest zawsze po załamaniu zakrętu i wtedy wolę być pochylony najmocniej jak najbliżej wewnętrznej, bo nie wiem co jest dalej i muszę mieć margines bezpieczeństwa żeby w razie co lekko podnieść maszynę a wtedy jak wiesz wynosi na zewnątrz(tak samo jak mocniejsze odwinięcie manetki gazu i jednoczesna kontrola tyłu żeby tylnie koło się nie uślizgnęło). Na szczęście przy hamowaniu silnikiem i przednim heblem mnie wynosi na zewnętrzną. Najpiękniejszego snu na jawie jaki można sobie zapewnić na motocyklu. Nie wiem z jaką prędkością, wolę skoncentrować się na wszystkim co dzieje się wokół niż marnować skupienie na patrzenie na budzik, ale na pewno nie jest to pierwszy bieg i na pewno nie przycieram podnóżkami;) Napisz jak mam to robić bo alternatywy widzę tylko dwie- 'na wariata', uda się albo nie a w razie "W" zamknąć oczy albo 'na listonosza'. Siemka ! Przy wiekszej predkosci sila odsrodkowa wypycha Cie na zewnatrz. Jezeli w tym momencie hamujesz, puszczasz gaz to maleje predkosc, co za tym idzie sila odsrodkowa zmniejsza sie i automatycznie tor jazdy zweza sie czyli srednica jest mniejsza. Przedewszystkim jak nie widzisz calego zakretu ( np. nieznajoma trasa ) to podaruj sobie wchodzenie z predkoscia przy ktorej mozesz nie byc pewny, ze masz 100 % panowanie nad maszyna. Kazdy ma swoj styl pokonywania zakretow. Przy zakrecie w prawo powinno trzymyc sie srodka pasa ruchu ( mozna zjechac nawet do jego lewej strony ) wybrac tor / linie jego pokonania ktora powinna "zwezac" sie / "zaciesniac" ( czyli powinienes dojsc "prawie" do prawej lini ( nie wchodzac / wychodzac cialem , helmem poza ta prawa linie ) potocznie mowiac sciac zakret ale dopiero w jego polowie i dopiero kiedy pokonasz jego polowe dodac gazu. Sila odsrodkowa ( w zaleznosci od dodania gazu ) sama wyniesie Cie albo na srodek albo bardziej na zewnatrz. Osobiscie w zaleznosci od zakretu staram sie zjechac jak najblizej srodkowej lini albo ciaglej albo przerywanej oczywiscie biorac pod uwage, czy jakis patafian katamaranem albo ciezarowka nie zechce uproscic sobie tor jazdy przy pokonywaniu zakretow i rowniez nie zechce sciac sobie zakretu. Wtedy jezeli jedziesz blisko przy lini, moze byc goraco. podobnie jest przy zakretach lewych. Zaczynasz od prawej i scjodzisu najwyzej do stodka TWOJEGO pasa ruchu. musisz uwazac aby glowa / cialem nie przekroczyc imaginalnej lini i nie wtargnac na pas ruchu z przeciwka. Gaz dodajesz po przekroczeniu polowy zakretu. Przy calkowicie niewidocznych zakretach musisz wziac poprawke an to, ze zakret moze zmienic swoja geometrie i zaciesnic sie. Dodrze jest miec wtedy rezerwe ( mniejsza predkosc ) i potrafic jeszcze mocniej pokozyc maszyne. zaznaczam, ze nie szkole klasy A i nie potrafie sie moze wyslowic tak jak powinienem - w niemieckim troche mi latwiej. Szkoda, ze nie moge zamiescic rysunku to oszczedziloby to gadanie. pozdrawiam :crossy: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sabestian Opublikowano 18 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2007 ks-rider, daleko mi do specjalisty, ale... Kiedy jadę w łuku i:- odejmę gaz, to zacieśnię;- zahamuję, to motocykl wstanie i wyjadę na zewnętrzną (mam dowody na youtube - połowa wypadków na moto to heble w zakrętach i sru w krzaczory na zewnętrzną). Co do torów jazdy, to się zgadzam w pełni, szerokie wejscie (dobry wgląd w zakręt, zacieśniamy do wierzchołka i stopniowo dodajemy gazu stawiając moto do pionu). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 18 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2007 ks-rider, daleko mi do specjalisty, ale... Kiedy jadę w łuku i:- odejmę gaz, to zacieśnię;- zahamuję, to motocykl wstanie i wyjadę na zewnętrzną (mam dowody na youtube - połowa wypadków na moto to heble w zakrętach i sru w krzaczory na zewnętrzną). Co do torów jazdy, to się zgadzam w pełni, szerokie wejscie (dobry wgląd w zakręt, zacieśniamy do wierzchołka i stopniowo dodajemy gazu stawiając moto do pionu). masz racje ale o tym juz pisales Ty. Hamowanie stawia moto do pionu i rowniez "wypycha" w zaleznosci od zakretu. Dlatego dla nas motocyklistow jest ono tak niebezpieczne - na zakrecie. pozdrawiam :banghead: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Trazymach Opublikowano 18 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 18 Marca 2007 (edytowane) Reakcją przeciętnego kierowcy na zagrożenie jest wciśnięcie hamulca. Szczególnie jest to widoczne u katamaraniarzy, którzy po tym jak zorientują się, że wymusili pierwszeństwo, staną na środku pasa w nagłej panice. Nie można jednak mówić, że nie należy hamować motocyklem W OGÓLE w zakręcie. Przedni hebel stawia maszynę do pionu (dużo zależy od opony), ale lekkie dozowanie tylnym hamulcem zaciśnia łuk. Zawsze jednak najlepiej wejść w zakręt wg. wiecznie aktualnej zasady: SLOW IN, FAST OUT. pozdrawiam, Trazymach Edytowane 18 Marca 2007 przez Trazymach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.