Vatzeque Opublikowano 4 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 piszecie o docieraniu silnika. Ja kiedyś zrobiłem test (co prawda to mała pojemność ale chodzi o to samo). Zroziłem szlif, motorek zapalałem pochodził troche i gasiłem, jak dostawał troszkę temperature. Następnie krótkie odcinki delikatnie, gaszenie itd, mulenie moto przez jakieś 300km, potem troszkę więcej gazu iwięcej jak minęło 500km, piełne otwarcie przepustnicy. co się okazało? moto jest zamulone, leniwie wchodzi na obroty.(olej syntetyk stihl na okres docierania i później też) Drugi raz te same moto. kolejny szlif, moto złożone, wyjazd, odpalenie i przegazówka na postoju, wysokie obroty kilka chwil, moto ostygło, 2-3 powtórzyłm to.Olej jaki zalałm to "mixol" na jakieś 2 litry paliwa, odrazu wsiadłem na moto i rura, szybki przejazd po mieście na wysokich obrotach (około 20 min).Moto miało gar bardzo gorący, odczekałem, i dalej odpaliłem, i rura. Moto prawie w ogóle nie traktowałem jak by było na dotarciu. Pełne obciążenia, obroty i prędkości. Jaki efekt? motobardzo szybko się dotarło przez zastosowanie gorszego oleju na pierwsze chwile pracy, zupełnie żwawiej chodzi, wkręca się, jest mocniejsze. efekt odczuwalny!! kultura pracy zupełnie inna. więc nie nalezy głaskać motoru(podczas docierania) ale i nie katowac. Ktoś kiedyś napisał "docierasz szybko, będziesz szybki, docierasz wolno, będziesz wolny".... komentujcie.Napiszę krótko: żesh k***, ja pierd***. Nie chciałbym od Ciebie odkupować sprzęta :D Cytuj Szkolenia motocyklowe, Żory Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kuba_195 Opublikowano 4 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2007 to był tzw test. ale chodziło mi o sedno sprawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pompka Opublikowano 5 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2007 Napiszę krótko: żesh k***, ja pierd***. Nie chciałbym od Ciebie odkupować sprzęta :banghead: Może nie wiesz ale taka procedura docierania ma duże uznanie (za wielką woda np). Chcesz żeby był wolny docieraj go powoli ma być szybki docieraj go szybko :notworthy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 5 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2007 Przypominam, że silnik to nie tylko pierścienie i cylinder. Docieranie na mineralu, jak najbardziej ale bez dawania w rurę, czy mulenia. Silnik powinien pracować ze zmiennymi prędkościami w średnim zakresie i najważniejsze to temperatura. Nie wolno przegrzać sprzęta, bo wtedy każda metoda jest do bani jak przegrzejemy.No i częsta zmiana oleju w okresie początkowym w celu usunięcia drobin metalu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 5 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2007 Może nie wiesz ale taka procedura docierania ma duże uznanie (za wielką woda np). Chcesz żeby był wolny docieraj go powoli ma być szybki docieraj go szybko :wink:Jakie zjawiska odpowiadaja za taką zależność? Tylko i wyłącznie nagar zarastający w wydechu podczas docierania na niskich obrotach, bez przedmuchiwania silnika. Silnik docierany wolno i spokojnie, po dotarciu i sprawdzeniu wszystkich śrub, szpilek, ew. wycieków, wystarczy przegonić na długim odcinku - unikając przegrzania - i będzie szybszy od docieranego na szybko. Taka praktyka stosowana jest w kartingu, sportach samochodowych, i innych.Pan Jacek Chojnacki który w Nadarzynie zajmuje się rasowaniem silników (niestety coraz częściej rękami swoich pracowników) składa silnik np. Cieniasa do rallycrossu, zakłada seryjny (dyżurny wydech), zalewa najtańszym olejem mineralnym za 8 zł/litr, a następnie jedzie nanim w trasę do Bielska i z powrotem, z przelotową 80 km/h :smile: Czasem trochę szybciej, czasem wolniej, średnia jest niewysoka.Po powrocie z trasy, zmienia olej na full syntetyka, sprawdza śruby, szpilki, ew. wycieki, a następnie wyjeżdża na trasę znów do Bielska z przelotową dochodzącą do 140 na długich odcinkach. Czemu tak? Żeby pozbyć się nagaru który zasrał kanały wydechowe w głowicy. Po takim docieraniu, silnik jest przekładany z dyżurnego, testowego Cieniasa, do auta torowego. Silnik jest gotowy do walki. Wsio. Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 5 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2007 Jakie zjawiska odpowiadaja za taką zależność? Tylko i wyłącznie nagar zarastający w wydechu podczas docierania na niskich obrotach, bez przedmuchiwania silnika. Silnik docierany wolno i spokojnie, po dotarciu i sprawdzeniu wszystkich śrub, szpilek, ew. wycieków, wystarczy przegonić na długim odcinku - unikając przegrzania - i będzie szybszy od docieranego na szybko. Taka praktyka stosowana jest w kartingu, sportach samochodowych, i innych.Pan Jacek Chojnacki który w Nadarzynie zajmuje się rasowaniem silników (niestety coraz częściej rękami swoich pracowników) składa silnik np. Cieniasa do rallycrossu, zakłada seryjny (dyżurny wydech), zalewa najtańszym olejem mineralnym za 8 zł/litr, a następnie jedzie nanim w trasę do Bielska i z powrotem, z przelotową 80 km/h :icon_biggrin: Czasem trochę szybciej, czasem wolniej, średnia jest niewysoka.Po powrocie z trasy, zmienia olej na full syntetyka, sprawdza śruby, szpilki, ew. wycieki, a następnie wyjeżdża na trasę znów do Bielska z przelotową dochodzącą do 140 na długich odcinkach. Czemu tak? Żeby pozbyć się nagaru który zasrał kanały wydechowe w głowicy. Po takim docieraniu, silnik jest przekładany z dyżurnego, testowego Cieniasa, do auta torowego. Silnik jest gotowy do walki. Wsio. Nic dodać i nic ująć, o to właśnie chodzi. To wszystko można porównać do zwykłej obróbki metalu.Najpierw grubym papierem ściernym z umiarkowaną prędkością (olej minerał) a później drobniutkim z większą prędkością (syntetyk) i mamy lusterko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
boby Opublikowano 5 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2007 co wy na to że nowy silnik na taśmie montażowej dostaje od japońca max w dupe ( podczas sprawdzania podkręcają go do czerwonego pola w celu sprawdzenia jednostki) może czas jest krótki ale nikt silnika nie oszczędza potem moto idzie do dilera już zalane i po 1000km przyjeżdża na wymianke oleju z filtrem (na docelowo używany) fakt że inny olej na te 1000km jest po to by silnik mógł się ułożyć ale wydaje mi się że w nowych sprzętach docieranie jednostki ma niewielkie znaczenie i bardziej jest to po to by kierowca nie przeginał z nowym jeszcze nie wyczutym sprzętem i nie zrobił sobie kuku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 5 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2007 co wy na to że nowy silnik na taśmie montażowej dostaje od japońca max w dupe ( podczas sprawdzania podkręcają go do czerwonego pola w celu sprawdzenia jednostki) może czas jest krótki ale nikt silnika nie oszczędza potem moto idzie do dilera już zalane i po 1000km przyjeżdża na wymianke oleju z filtrem (na docelowo używany) fakt że inny olej na te 1000km jest po to by silnik mógł się ułożyć ale wydaje mi się że w nowych sprzętach docieranie jednostki ma niewielkie znaczenie i bardziej jest to po to by kierowca nie przeginał z nowym jeszcze nie wyczutym sprzętem i nie zrobił sobie kuku W trosce o klienta i o swoją markę silniki są docierane wstępnie w fabrykach i tam nie mają czasu by się z tym ciaćkać, tylko docieranie jest najszybciej jak się da i albo silnik przejdzie taką próbę pomyślnie albo coś pierdyknie i idzie na złom. Dzięki temu klient japońszczyzny dostaje odrazu dobry produkt.Technika na tyle poszła do przodu, że silniki wytrzymują super szybkie docieranie, ale kiedyś to nie było możliwe i każdy sobie docierał sam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pompka Opublikowano 5 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2007 W trosce o klienta i o swoją markę silniki są docierane wstępnie w fabrykach i tam nie mają czasu by się z tym ciaćkać, tylko docieranie jest najszybciej jak się da i albo silnik przejdzie taką próbę pomyślnie albo coś pierdyknie i idzie na złom. Dzięki temu klient japońszczyzny dostaje odrazu dobry produkt.Technika na tyle poszła do przodu, że silniki wytrzymują super szybkie docieranie, ale kiedyś to nie było możliwe i każdy sobie docierał sam. Klienci innych producentów dostają produkt po takich samych testach. Mam zdjęcia (w gazecie) jak są testowane silniki Harleya - silnik z tasmy podjerzdza na stanosiwko - podpinają olej,paliwo, wydechy i ogień. Podobnie docierają silniki w Andrychowie :D A tak BTW to ten temat był poruszany kilka razy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.