lechoo Opublikowano 12 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2007 Jak w tytule. Konkretnie chodzi mi o rzeczy typu awaryjne hamowanie, omijanie przeszkod itp.Czy ktoras ze szkol jazdy prowadzi takie kursy? Znalazlem bardzo podobny temat z ktorego wynikalo ze Tomek Kulik cos takiego organizuje ale to raczej okazyjne, jak znajda sie chetni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 12 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2007 Ktores z czasppism informowalo ( poczatek zeszlego sezonu ) ze jakichs dwoch panow zajelo sie wlasnie czyms takim w W-wie. Cena na ktora zwrocilem owage byla DWOKROTNIE wieksza niz w Niemczech cos kolo 830,- PLN. pozdrawiam :banghead: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jean Opublikowano 12 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2007 Gugle wypluly takie cos: www.motoszkola.pl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konikkonik Opublikowano 12 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2007 Poczekajcie jeszcze tydzien, z Osrodekiem Szkolenia ProMotor z Warszawy przygotowujemy oferte treningow doskonalenia jazdy. Beda ogloszenia na forum i zaproszenie na www.pro-motor.pl. Dla absolwentow tej szkoly i innych chetnych przygotowalismy juz ankiete z pytaniami i poprosimy o wypelnienie. Bedzie dostepna na stronie. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BartZX Opublikowano 13 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2007 Ja w tamtym sezonie bralem udzial w programie "Suzuki Moto Szkola"Link na stronie Suzuki Link na stronie POLand POSITION - u nich sie zapisywalem. Koszt: 75 PLN za caly dzien (od 10 do 19): teoria + praktyka + obiadek. Polecam! P.S.Hamowanie awaryjne z uzyciem tylnego hamulca wykonywane jest "do samego konca", tzn.Musisz zablokowac tylne kolo! Jak odpuscisz w trakcie zablokowania, to powtarzasz manewr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Śliwa Opublikowano 13 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2007 Też polecam Suzuki Moto Szkołe - TUTAJ opisałem swoje wrażenia oraz zakres ćwiczeń. Niestety jedt tylk ojeden warunek - w szkoleniu mogą brać udział tylko posidacze motocykli Suzuki... Na stronach www.bractwo-suzuki.pl znajdziesz też filmiki z takiego szkolenia i jeszcze więcej opisów... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konikkonik Opublikowano 13 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2007 Hamowanie awaryjne z uzyciem tylnego hamulca wykonywane jest "do samego konca", tzn.Musisz zablokowac tylne kolo! Jak odpuscisz w trakcie zablokowania, to powtarzasz manewr. Przepraszam ale musze to napisac.( odnosnie blokownia tylu ) Nie mam nic do takiego podejscia do hamowania, ale odebralem solidna edukacje w dziedzinie motocyklowej i uczenie w taki sposob troche mnie dziwi...Oczywiscie trzeba sie nauczyc blokowac tylne kolo (zeby sie tego nie bac), ale popatrz na to tak..Jezeli przyspieszasz i zerwiesz przyczepnosc to w efekcie nie przyspieszasz czy tak ( na szosie palisz gume w enduro mielisz grunt)?To samo jest z hamowaniem, w hamowaniu zwanym awaryjnym zalezy nam na skutecznosci, a optymalne hamowanie jest tuz tuz przed zablokowaniem kola (wynika to z praw fizyki ktore bardzo lubie i praktykuje), i sugerowalbym wam cwiczenia w znajdowaniu momentu tuz przed zerwaniem przyczepnosci. Z obserwacji srodowiska motocyklowego pierwsza czynnoscia ktora nalezaloby zrobic to ustawic dobrze dzwignie tylnego hamulca ( przyklad na ok.100 motocykli jakie ostatnio ogladalem moze 4 mialy dobre ustawienie dzwigni).To tyle madrzenia Pozdrawiam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BartZX Opublikowano 13 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2007 Przepraszam ale musze to napisac.( odnosnie blokownia tylu ) Nie ma problemu :icon_mrgreen: To tyle madrzenia Pozdrawiam... Dzieki! :notworthy: 1. Masz racje - przynajmniej pod wzgledem teoretycznym2. Troszke nie udal mi sie wydzwiek poprzedniego wpisu: chodzilo o to, ze czesc ludzi troszkegrymasila (slusznie lub nie), ze przez takie "do konca" zniszcza za bardzo opone (np. zalozona 2 dni wczesniej).Generalnie mialo to glownie na celu obycie sie z zablokowaniem kola + pojawiajacym sie uslizgiem.(rzeczywiscie motocykl nie jest tak trudno kontrolowac w tego typu uslizgu) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konikkonik Opublikowano 13 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2007 Nie ma problemu :icon_rolleyes: Dzieki! :icon_mrgreen: 1. Masz racje - przynajmniej pod wzgledem teoretycznym2. Troszke nie udal mi sie wydzwiek poprzedniego wpisu: chodzilo o to, ze czesc ludzi troszkegrymasila (slusznie lub nie), ze przez takie "do konca" zniszcza za bardzo opone (np. zalozona 2 dni wczesniej).Generalnie mialo to glownie na celu obycie sie z zablokowaniem kola + pojawiajacym sie uslizgiem.(rzeczywiscie motocykl nie jest tak trudno kontrolowac w tego typu uslizgu) Dlaczego to napisalem?A no, jezeli na forum dyskutujecie sobie o tym jak hamowac, lub jak jezdzic to jest ok. wymieniacie sobie opinie bez wzgledu na to czy sa sluszne czy nie- sa to opinie, ale jezeli piszesz ze na kursie instruktor mowil o hamowaniu awaryjnym tak jak to oipsales to trzeba interweniowac, bo potem ludzie zaczna tak to robic a to nie jest ok.Jezeli chodzi o to czy mam racje i czy teoretycznie, jak bedziesz chcial to bedziesz mogl sie o tym przekonac pewnie juz na wiosne. Moja bytnosc na forum jest tylko po to zeby zobaczyc z czym macie problemy i jaka jest ogolna swiadomosc jezdzenia w Polsce. Wlasnie przygotowujemy program doskonalenia jazdy z firma ProMotor z Warszawy i za jakis tydzien zapraszam na strone www.pro-motor.pl, moze wsolnie z wami zrobimy cos fajnego. Beda ogloszenia. Pozdrawiam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BartZX Opublikowano 13 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2007 Jezeli chodzi o to czy mam racje i czy teoretycznie, jak bedziesz chcial to bedziesz mogl sie o tym przekonac pewnie juz na wiosne. Uhm. "Roznica pomiedzy teoria a praktyka jest wieksza/widoczna w praktyce a nie teorii" Jesli dobrze rozumuje, to masz juz spora wiedze (zarowno teoretyczna jak i praktyczna) z zakresubezpieczenstwa ruchu jak i doskonalenia jazdy. Tak wiec zapewne wiesz, co sie dzieje z czlowiekiempodczas stresu, tudziez bardzo duzego stresu = zagrozeniu zycia. :eek: Uproszczajaca ten (mniej lub bardziej) sympatyczny eksperyment myslowy -> wielu ludziom miesniepotrafia sprawic psikusa i napiac sie bardzo mocno. Co w konsekwencji moze prowadzic - przyhamowaniu ktorymkolwiek z hamulcow - do zablokowania kola. :P I szczerze powiedziawszy malo kto zacznie w takim przypadku analizowac procentowa skutecznoscdrogi hamowania - beda go interesowaly 2 sprawy: 1. jak przeczyc, 2. jak sie nie wywalic. :P Masz duzo racji w tym o pisales wczesniej :icon_mrgreen: czesto trenowac. :icon_rolleyes: Osobiscie stosuje metode: droga dojazdowa do parkingu, przede mna (na drodzi i poboczu) nie ma ruchu,za mna nie ma ruchu, dodaje gazu i mocno (ale z wyczuciem) hamuje.Badam jak mocno moge wcisnac (jednego dnia przedni innego dnia tylni) hamulec, aby nie zablokowac kola.(z czasem zaczalem obierac sobie punkt 'poczatkowy' hamowania , gdzie zaczynam i maksymalny 'koncowy',przed ktorym zamierzalem sie zatrzymac)Tak prosze Panstwa - mozna wyjsc z opresji zablokowania przedniego kola (i miedzy innymi tez tegoucza w Moto Szkole Suzuki), ale mozna tez starac sie poznac granice przyczepnosci. Jest jeszcze jedno ALE :P nawierzchnia + ogumienie. Owa granica przyczepnosci zmienia sie dosc czestow zaleznosci od samego stanu/jakosc/temperatury nawierzchni oraz stanu/jakosc/temperatury ogumienia.W celu poznania takowych roznic trening bardzo pomaga, jednak to wymaga bardzo zmudnej pracy.Nauczenie sie kontrolowania maszyny podczas uslizgu (glownie tylnego) kola, pozwala byc odrobinepraktycznie przygotowanym na ew. zmian omawianej granicy przyczepnosci. Beda ogloszenia. 3 x TAK! P.S.Sorrki dla tych, ktorzy sa znudzeni. Mialo isc na priva, ale... Tak, przyznaje sie - chcialem odorbine wyzej podniesc gloweniz to robie zazwyczaj. Mea culpa :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
01kriters Opublikowano 13 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2007 Masz duzo racji w tym o pisales wczesniej :banghead: czesto trenowac. :D Osobiscie stosuje metode: droga dojazdowa do parkingu, przede mna (na drodzi i poboczu) nie ma ruchu,za mna nie ma ruchu, dodaje gazu i mocno (ale z wyczuciem) hamuje.Badam jak mocno moge wcisnac (jednego dnia przedni innego dnia tylni) hamulec, aby nie zablokowac kola.(z czasem zaczalem obierac sobie punkt 'poczatkowy' hamowania , gdzie zaczynam i maksymalny 'koncowy',przed ktorym zamierzalem sie zatrzymac)Tak prosze Panstwa - mozna wyjsc z opresji zablokowania przedniego kola (i miedzy innymi tez tegoucza w Moto Szkole Suzuki), ale mozna tez starac sie poznac granice przyczepnosci. Jest jeszcze jedno ALE :biggrin: nawierzchnia + ogumienie. Owa granica przyczepnosci zmienia sie dosc czestow zaleznosci od samego stanu/jakosc/temperatury nawierzchni oraz stanu/jakosc/temperatury ogumienia.W celu poznania takowych roznic trening bardzo pomaga, jednak to wymaga bardzo zmudnej pracy.Nauczenie sie kontrolowania maszyny podczas uslizgu (glownie tylnego) kola, pozwala byc odrobinepraktycznie przygotowanym na ew. zmian omawianej granicy przyczepnosci. Polecam najnowszy MOTOCYKL. w srodku znajdziesz informacje o technice hamowania, skuteczności, hamowaniu w zakręcie. etc... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konikkonik Opublikowano 13 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2007 Uhm. "Roznica pomiedzy teoria a praktyka jest wieksza/widoczna w praktyce a nie teorii" Jesli dobrze rozumuje, to masz juz spora wiedze (zarowno teoretyczna jak i praktyczna) z zakresubezpieczenstwa ruchu jak i doskonalenia jazdy. Tak wiec zapewne wiesz, co sie dzieje z czlowiekiempodczas stresu, tudziez bardzo duzego stresu = zagrozeniu zycia. :eek: Uproszczajaca ten (mniej lub bardziej) sympatyczny eksperyment myslowy -> wielu ludziom miesniepotrafia sprawic psikusa i napiac sie bardzo mocno. Co w konsekwencji moze prowadzic - przyhamowaniu ktorymkolwiek z hamulcow - do zablokowania kola. :evil: I szczerze powiedziawszy malo kto zacznie w takim przypadku analizowac procentowa skutecznoscdrogi hamowania - beda go interesowaly 2 sprawy: 1. jak przeczyc, 2. jak sie nie wywalic. :P Masz duzo racji w tym o pisales wczesniej :banghead: czesto trenowac. :D Osobiscie stosuje metode: droga dojazdowa do parkingu, przede mna (na drodzi i poboczu) nie ma ruchu,za mna nie ma ruchu, dodaje gazu i mocno (ale z wyczuciem) hamuje.Badam jak mocno moge wcisnac (jednego dnia przedni innego dnia tylni) hamulec, aby nie zablokowac kola.(z czasem zaczalem obierac sobie punkt 'poczatkowy' hamowania , gdzie zaczynam i maksymalny 'koncowy',przed ktorym zamierzalem sie zatrzymac)Tak prosze Panstwa - mozna wyjsc z opresji zablokowania przedniego kola (i miedzy innymi tez tegoucza w Moto Szkole Suzuki), ale mozna tez starac sie poznac granice przyczepnosci. Jest jeszcze jedno ALE :biggrin: nawierzchnia + ogumienie. Owa granica przyczepnosci zmienia sie dosc czestow zaleznosci od samego stanu/jakosc/temperatury nawierzchni oraz stanu/jakosc/temperatury ogumienia.W celu poznania takowych roznic trening bardzo pomaga, jednak to wymaga bardzo zmudnej pracy.Nauczenie sie kontrolowania maszyny podczas uslizgu (glownie tylnego) kola, pozwala byc odrobinepraktycznie przygotowanym na ew. zmian omawianej granicy przyczepnosci. 3 x TAK! P.S.Sorrki dla tych, ktorzy sa znudzeni. Mialo isc na priva, ale... Tak, przyznaje sie - chcialem odorbine wyzej podniesc gloweniz to robie zazwyczaj. Mea culpa :) No to juz kontynuujac. Wlasnie, nie bardzo lubie teoretyzowac, wole bezposredni kontakt z czlowiekiem, i dlatego jeszcze tylko krotka uwaga i konczymy temat.Wiem co sie dzieje z czlowiekiem w czasie stresu(zajmuje sie rowniez sportami lotniczymi) i wiem ze wszystko moza opanowac cwiczac. Cieszy mnie, ze piszesz o tym, ze trzeba duzo cwiczyc, i wlasnie do tego bedziemy chcieli wszystkich namawiac. Ja osobiscie nie umiem nikogo nauczyc jazdy faxem lub piszac na forum, jak i nie umiem przekazac 30 letniego doswiadczenia w czasie 1 lub 2 dniowego kursu.Bo, chyba zgodzisz sie ze mna, ze tak na prawde na takim kursie zobaczyles tylko, jak to mozna robic i co cwiczyc. W technice jazdy jest tyle niuansow (w skrocie: rodzaj opony, cisnienie, ustawienie wysokosci zawieszenia, ustawienie tlumikow przod tyl, pozycje podczas hamowania i w zakrecie, uzywanie dzwigni itd..) ze tak naprawde najwazniejszy okazuje sie CZAS, zeby to wszystko poznac i polaczyc w calosc.(np. z doswiadczenia, wyszkolenie jazdy enduro zajmuje, nie 1 czy 2 miesiace, niestety jest to sezon minimum).Jeden przyklad niuansow: dzwignie hamulcow wielu osobom sluzy do hamowania, a ja bede przekonywal do tego zeby kozystac z nich w jeszcze innych celach (przenoszenie ciezaru miedzy osiami, doklejanie zawieszenia, zwalnianie, hamowanie ale i ustawianie motocykla).Dobra, dzieki skonczmy dyspute a jak chcesz pogadac to mozemy sie skontaktowac na PW lub osobiscie zapraszam caly czas jeszcze jezdzimy endurakami.Pozdrawiam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fxrider Opublikowano 13 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2007 (edytowane) est jeszcze jedno ALE icon_arrow.gif nawierzchnia + ogumienie. Owa granica przyczepnosci zmienia sie dosc czestow zaleznosci od samego stanu/jakosc/temperatury nawierzchni oraz stanu/jakosc/temperatury ogumienia.W celu poznania takowych roznic trening bardzo pomaga, jednak to wymaga bardzo zmudnej pracy.Nauczenie sie kontrolowania maszyny podczas uslizgu (glownie tylnego) kola, pozwala byc odrobinepraktycznie przygotowanym na ew. zmian omawianej granicy przyczepnosci. jeśli ktoś może zaryzykować wyłożenie się to polecam próby zarzucenia tyłu za pomocą tylnego hampla przy wchodzeniu w zakręty (oczywiście przy niewielkiej prędkości), najlepiej w tym samym miejscu i w różnych warunkach. Mi to dało sporo do myślenia, gdyż czasem okazywało się, że przyczepność jest drastycznie niższa od oczekiwanej. Czasem też występują inne ciekawe efekty - jak się przekonałem zazwyczaj gorsze od poślizgu jest nagłe odzyskanie przyczepności. To tyczy się też zablokowania przodu - dopuki koło jest prosto i nie ma przyczepności to sprawa jest stosunkowo niegroźna. Dopiero skręcenie koła które złapało przyczepność jest niebezpieczne i zazwyczaj kończy się na ziemi. Będę starał się nauczyć jak to opanować - ma ktoś może jakieś wskazówki? Choć bez praktyki i leżenia się nie obejdzie.Dla większości te rzeczy są zapewne oczywiste, ale piszę z nadzieją iż może jednak komuś się to przyda. pozdrawiam, Adam P.S. i dlatego enduraczki są fajne - można w miarę tanio i bezboleśnie poeksperymentować :D Edytowane 13 Stycznia 2007 przez fxrider Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konikkonik Opublikowano 13 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2007 jeśli ktoś może zaryzykować wyłożenie się to polecam próby zarzucenia tyłu za pomocą tylnego hampla przy wchodzeniu w zakręty (oczywiście przy niewielkiej prędkości), najlepiej w tym samym miejscu i w różnych warunkach. Mi to dało sporo do myślenia, gdyż czasem okazywało się, że przyczepność jest drastycznie niższa od oczekiwanej. Czasem też występują inne ciekawe efekty - jak się przekonałem zazwyczaj gorsze od poślizgu jest nagłe odzyskanie przyczepności. To tyczy się też zablokowania przodu - dopuki koło jest prosto i nie ma przyczepności to sprawa jest stosunkowo niegroźna. Dopiero skręcenie koła które złapało przyczepność jest niebezpieczne i zazwyczaj kończy się na ziemi. Będę starał się nauczyć jak to opanować - ma ktoś może jakieś wskazówki? Choć bez praktyki i leżenia się nie obejdzie.Dla większości te rzeczy są zapewne oczywiste, ale piszę z nadzieją iż może jednak komuś się to przyda. pozdrawiam, Adam P.S. i dlatego enduraczki są fajne - można w miarę tanio i bezboleśnie poeksperymentować :D Jezeli chcesz pare cwiczen to wolalbym na PW lub osobiscie, ale w skrocie nie ma znaczenia motocykl na jakim sie jezdzi, jest to raczej kwestia checi i jak zawsze podkreslam CZASU. Dla przekladu: prawie wszystko co robilem na Ktm 200 exc (lekki), robilem rowniez na BMW R1100GS (mase pewnie znacie), ale i na ukochanych CBR roznych rocznikow. PS. Widze ze jakos temat galopujePozdrawiam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fxrider Opublikowano 14 Stycznia 2007 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2007 nie ma znaczenia motocykl na jakim sie jezdzi, jest to raczej kwestia checi i jak zawsze podkreslam CZASU. Dla przekladu: prawie wszystko co robilem na Ktm 200 exc (lekki), robilem rowniez na BMW R1100GS (mase pewnie znacie), ale i na ukochanych CBR roznych rocznikow Całkowicie się z tym zgadzam, miałem na myśli raczej wątek ekonomiczny w perspektywie potencjalnych strat wynikłych z intensywnych ćwiczeń.Jednak uważam, że na niektórych sprzętach pewne ewolucje wymagają większej wprawy niż na innych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.