Skocz do zawartości

Przejażdżka południową stroną


shipp
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Zatem na gorąco:

 

Dziękuję za wspólnie przejechane dwa dni w mieszanym japońsko-chińskim towarzystwie.

O ile pierwszego, sobotniego dnia zajebiście zmoknięci tak niedzielną przejażdżkę można zaliczyć do słoneczno spacerowych. Podziękowania dla Lucy za gościnę, dla Varadero za tolerancję dla jazdy na 3 biegu oraz dla okupującego przydrożny rów w pijanym widzie tambylca.

Odreagowanie wspólnych prędkości zakończone pomyślną próbą korumpowania urzędnika państwowego - 200 PLN w miejsce proponowanych 500 + 10 punktów - 175 km/h w terenie k.rwa ponoć zabudowanym (do zabudowań ze 400 - 500 m) :icon_rolleyes:

 

pzdr

kjujik

Edytowane przez Kjujik
Od urodzenia skazany na sukces, a jesli teza o zaostrzaniu sie walki klasowej w miare postepu socjalizmu jest prawdziwa,
to w przyszlosci takze na wiezienie. :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja tez na goraco ...

Ponad 2000 tysie kilometrow nabite i zaliczone zajebiste serpentynki w Bieszczadach :icon_razz: :(

Chlopaki jeszcze na Slowacje mykneli a ja do warszawki :biggrin:

Reszta wrazen pozniej :icon_rolleyes:

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, ale przyjechalem z UK i pojechalem i to sie liczy.

A sa ludzie z Polski ktorzy non stop cus obiecuja i dupa blada :)

A 2000 dla chinczyka i jeszcze wiecej, bo wciaz jada, to duzo.

Ja tylko napisalem ze zrobilem 2000 i to wszystko. Dla mojego Draga to maly pikus a jak Ci jeszcze powiem ze spalanie mial na poziomie 3,4 litra na 100 to i tak bedziesz mial jakies ale ...

Jak zawsze :)

Nie jestes w tym temacie zainteresowany to sie nie wypowiadaj. :)

 

A tu pierwsze foty:

 

http://majkelpl.fotosik.pl/albumy/483245.html

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie zosiu ... :eek:

Az wstyd powiedziec, chociaz dla chinczyka predkosc ta byla prawie max. :)

Od 60 do 100 na godzine :icon_mrgreen:

Jak jechalismy z kjuikiem i jeszcze jednym kolega na Hondzie 750 to zesmy sobie robili wypady do przodu na "papieroska" a potem czekalismy na nich.

Jak zostalem sam z nimi to zamykalem stawke i pilnowalem czy sie zaden nie posypie :icon_mrgreen:

Uzywalem 4 i 5 tak od 60 do 100 no i szok na stacji jak zatankowalem :icon_mrgreen:

Generalnie typowo lajtowa Wyprawa, ale pelna wrazen i super towarzystwo :crossy:

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wróciliśmy :buttrock:. Nic się nie stało jeśli chodzi o techniczną stronę naszych motorków :biggrin: . Nastroje i kompania naprawdę w dechę - przeżyliśmy dużo niezapomnianych chwil jak również widzieliśmy kupę wspaniałaych widoków nie mówiąc o permanentym ćwiczeniu w jeździe po górskich winklach. Należą się wielkie podziekowania dla Kjuika za wspomaganie płynności przejazdu kolumny (wstrzymywanie ruchu :clap: ) jak również Majkelowi za dotrzymanie nam towarzystwa i wykazanie dużo cierpliwości i pogody ducha w gronie tylu chińczyków :clap:. Jak widać z powyższych postów stał się on naszym gorliwym obrońcą :buttrock: - ale tak to już jest jak się dłuższy czas przebywa w naszym towarzytwie :biggrin: :bigrazz: . Prezentację wyprawy zrobi napewno Ship albo Luca. W tym miejscu jest wstępnie obrobione zdjęcia ale jeszcze bez podpisów - kto był to wie o co w nich chodzi.... :icon_biggrin: :icon_twisted: :icon_biggrin:

 

PS.

Majkel - gratulacje z nowego nabytku

Edytowane przez CJT7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak .... zaczyna sie .... :bigrazz:

 

http://picasaweb.google.pl/tjanowsk/Wws200...215575060393906

 

 

I teraz zaczna sie komentarze .... :cool:

 

http://picasaweb.google.pl/tjanowsk/Wws200...216543418213170

Edytowane przez majkelpl

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle przygotowań i już po.

Było zarąbiście, przynajmniej dla mnie.

Na razie w skrócie a jak będę miał więcej czasu to napisze conieco o wyprawie z mojego punktu widzenia.

Sobota 20km (wyjazd po ekipę nadciagającą z północy)

Niedziela 285km (Łukowa - okolice Żywca)

Poniedziałek 368km (okolice Żywca - Sieniawa w tym 100km w ulewnym deszczu, nikt nie pozostał suchy)

Wtorek 326 km (Bieszczady)

Środa 194km (Sieniawa - Spiski Hrad na Słowacji)

Czwartek 440km (Spiski Hrad - okolice Cieszyna po stronie czeskiej)

Piątek 505 km (okolice Cieszyna - baza u Bubera o ile pamietam to miejscowość Jagniątkowo)

Sobota 110km (zwiedzanie Karkonoszy)

Niedziela 483 km (powrót do domu do Łukowej)

Poniedziałek 15 km (odprowadziłem kawałek Lucjana)

Razem przejechałem 2746 km. Ci z dalekiej północy pewnie przejechali z 1000km więcej.

Motorki spisały się na medal i mimo drobnych poprawek przejechały dzielnie całą trasę w każdych warunkach pogodowych. Góry i ostre winkle nie były im straszne, oponki pozamykane i boczki poprzycierane, przepiękne widoczki zobaczone i czegóż chcieć więcej :wink:

 

No wlasnie zosiu ... :eek:

Az wstyd powiedziec, chociaz dla chinczyka predkosc ta byla prawie max. :icon_mrgreen:

Od 60 do 100 na godzine :buttrock:

Jak jechalismy z kjuikiem i jeszcze jednym kolega na Hondzie 750 to zesmy sobie robili wypady do przodu na "papieroska" a potem czekalismy na nich.

Jak zostalem sam z nimi to zamykalem stawke i pilnowalem czy sie zaden nie posypie :icon_mrgreen:

Uzywalem 4 i 5 tak od 60 do 100 no i szok na stacji jak zatankowalem :notworthy:

Generalnie typowo lajtowa Wyprawa, ale pelna wrazen i super towarzystwo :lalag:

No nie chce mówić kto tu na ostrych winklach w Bieszczadach odstawał :icon_razz:

A jak by to tylko ode mnie zależało to papieroska nie miał byś kiedy zapalić :icon_razz:

DS mistrzem prostej ale na winkielkach różnicy mocy już tak nie widać.

Nie wspomnę, że na DS nuda jak nie wiem co i kto zaciskał pośladki jak próbował pierwszy raz w życiu chińskim potforem wejść w ostry zakręt. :icon_mrgreen:

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Małe podsumowanie:

W wyprawie wzięło udział 9 motocykli. Majkelpl, Luca, Cjt7, Sndrzejlas, Grzeno, Abu, Lucjan, Nocek, Shipp.

Trasa wiodła z Gdańska przez Kielce do Żywca. Z Żywca jak najbliżej granicy przez Zakopane do Bieszczad. Jeden dzień jazdy po Bieszczadach. Później Słowacja przez Tatry Wysokie do Czech. Z Czech do Polski w Szklarskiej Porębie. Jazda po Karkonoszach. Ognicho i rano podział na 2 grupy. Jedna poleciała na wschód, druga na północ.

Gościnnie udział wzięli jeszcze: Kjujik, Buber i Marcin /tata Bubera/.

Awarii praktycznie nie było. W bilansie urwane 2 tłumiki i zniszczona szybka /po szlifie na winklu/.

Plusy: mit o braku możliwości jeżdżenia chińskim motocyklem dalej jak do sklepu po piwo został obalony, chińczykiem można też śmiało latac po winklach, wykładac się w zakrętach nie gorzej jak na innym sprzęcie /aż do przycierania tłumików i podnóżków o asfalt/, niezapomniane widoki i możliwośc zwiedzenia ciekawych miejsc. Zgrana grupa motocyklistów, pozwala na optymistyczne planowanie przyszłych wypraw.

Minusy: brak czasu niektórych kolegów zmuszał nas do wydłużenia planowanych odcinków dziennych z 250 do 500 kmów, przez co nie zobaczyliśmy tyle ile byśmy chcieli. Czechy zaliczone praktycznie w siodle. Szkoda. Na następnych wyprawach nie będzie zmiłuj. Jak ma byc planowany postój to będzie postój. Kto nie ma czasu, sory, będzie musiał wcześniej odłączyc się od grupy.

Dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w wyprawie. Już zaczynam planowanie przyszłorocznej wycieczki, ale to już inny temat będzie.

Na koniec moje subiektywne odczucie. Miałem okazję polatac po Bieszczadach na DS 650 Majkela. Po przesiadce z chińskiej 250tki wrażenie jak najbardziej pozytywne. Zbieranie się motocykla, odejście, przyspieszenie itp. Podobało mi się. Ale... po przeczytaniu postów w innym moim temacie, dotyczącym pojemności motocykla, gdzie ktoś napisał że DS 650 urwie mi głowę... nic takiego się nie zdarzyło, mało! Po "zapoznaniu" się z motocyklem starałem się jeździc tak, żeby mi coś "oderwało", ale nic z tego. Wniosek jest taki, że DS650 po obciążeniu bagażami i pasażerem będzie zachowywał się niewiele lepiej niż nie obciążony chińczyk. Tak więc minimum liter a najprawdopodobniej około 1,5 litra będzie następną moją pojemnością.

Edytowane przez shipp
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko shipp :buttrock:

Next year to juz bedzie po calosci smiganie, bez sciemy ze trzeba wracac.

Cos jednak mam wrazenie ze jak tymi "litrowcami" bedziemy serpentynkowac to sie tak nie poskladamy jak na chinczykach :crossy:

Duze toto i ciezkie i zaopatrzone w duze gmole, nie pozwala zamknac oponki i trzec podnozkami :banghead:

Co najwyzej zatrzymam sie na .... gmolach :icon_mrgreen:

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...