Odpalę chodzi ale tylko aż wypali paliwo z przelania gaźnika...?

[przemowf]

Mam Jawe 250 świeżo po remoncie. Założony zbiornik z kranikiem, wężyk i filtr prowadzą do gaźnika. Przychodzę do garażu, otwieram kranik, przelewam gaźnik, pali na dotyk, zamykam garaż akurat troche się rozgrzeje... wsiadam i jade... jakieś 500 metrów no niekiedy więcej i buuuuu... Patrzę, a w wężyku i do filtra nie płynie już paliwo, próbuję dźwigienką do przelewania i różnie działa ale raczej już nie daje rezultatu i silnik gaśnie. Po zatrzymaniu ściągam wężyk z gażnika i paliwo leci jak z pompy... Zakładam przelewam i to samo jakieś pól kilometra. Nie mam pojęcia co to...???

Gaźnik mam nowy, filtr też (FILTRON), kranik czysty (niezapchany) wszystko jak nówka i niby OK...

Pomóżcie!!!

Dzieki!!! Pozdrawiam!!!

[Yool]

Skoro kranik jest OK pewnie to zaworek igliczny w gaźniku, albo się zacina albo jest przytkany. Może być też drastycznie niki poziom paliwa w komorze pływaka.

 

Masz filtr paliwa? Na wężyku ?

Może to być jego wina, wywal go na chwile i zrób próbe, może to on wstrzymuje przepływ. (powinien być z drobnej siateczki a nie papierowy)

Edytowane 3 Grudnia 2006 przez Yool

[mareczek804]

w baku odpowietrznik.. weź igiełke i go przeczyść.. dla pewności odkręć korek i się przejedz. pozdrawiam

[przemowf]

No właśnie mam korek od baku dawno nie przetykany...

Dodatkowo filtr mam papierowy, a nie z siateczki....

Sprawdzę...

Jednak na filtrze papierowym smigałem już w poprzednich sezonach i nie było takich numerów. A dodatkowo filtr ten mam ustawiony prawie pionowo osią długą, dlaczego papierowy nie powinien być?

A drastycznie mały poziom paliwa w komorze pływakowej dlaczego może być? Wada gaźnika?

Dzięki ogromne!!!

Pozdro

[Yool]

W jawie 250 poziom paliwa reguluje się chyba długościa tego pręcika w pływaku (nie jestem pewiem jaki gaźnik ma jawa 250), skoro masz nowy gaźnik to pewnie poziom paliwa jest dobry.

 

Papierowy filtr może być, ale czesto jest tak że przy grawitacyjnym zasilaniu gaźnika w paliwo papierowy filtr działa jak kryza i przy więkrzych obrotach paliwo nie nadąża napływać do gaźnika.

 

A skoro po zdjęciu wężyka z gaźnika paliwo sika dość obficie to pewnie to wina zaworka iglicznego albo zatkanego odpowietrzenia w korku jak napisał mareczek804.

Sprawdź czy czasem pływak się nie zacina. Bo to może być przyczyną że po przelaniu silnik działa a jak wypali paliwo z komory pływakowej to gaśnie i tak w kółko.

Jeżeli wszystko jest ok to może to wina regulacji. (za uboga mieszanka?)

[Adam M.]

Nie, zadna tam regulacja, cos ogranicza doplyw paliwa do komory plywakowej. Jak staniesz znowu to sprobuj postukac mlotkiem przez kawalek drzewa w komore plywakowa, kezeli znowu uda ci sie zapalic potem i zobaczysz ze paliwo znowu leci to zacinajacy sie zaworek iglicowy.

 

Adam M.

[jasiu]

ja miałem to samo w tropie, ale przyczyną tego co było, to do końca nie wiem, wyczyściłem gaźnik, tam ważny jest otwór przez który wlatuje powietrze do komory pływakowej, zmieniłem filtr, ale u mnie prawdopodobnie syf z baku poleciał i zamulił wszystko!

Pozdro!

[mati_mot]

Ja bym stawiał na zaworek. Objawy są takie jakby nie uzupełniało komory pływakowej

[przemowf]

Wiem już, że nie jest to wina filtra papierowego paliwa, ani też zatkanych odpowietrzników w korku baku. coś musi być z gaźnikiem, bo na samym wężyku zatyka się tak samo. zrobi się troche cieplej to przemyje gażnik i zobaczę co tam w gaźniku piszczy a spróbuje też pewnie założyc pływak od starego gaźnika.

Jakbyście mieli jeszcze jakieś propozycję co tu zadziałać by znależć przyczyne to byłbym wdzięczny.

Dzięki.

Pozdrawiam.