TRANSALP KONTRA V STROM 650

[Kowal.]

Prawdopodobnie w 2007 będzie nowy tramp XL700V, z silnikiem tym samym co NTV700, z ABSem itd. Acz znając politykę Hondy w ostatnich latach, to trudno wyczuć co to będzie i do czego się będzie nadawać...

 

Ciekaw jestem co to będzie.

 

 

"Transalp z uwagi na 19'' przednie koło nadaje się do lekkiego terenu ale na nim nie latałem"

 

Jaro G, tak z czystej ciekawości pytam - jaki to model,wersja czy rocznik Transalpa ma koło 19 z przodu?

 

Pewnie żaden :icon_biggrin: , bo 19-ski są powszechnie stosowane, ale nie w Transalpie. Trampek i Afri ma 21' koło przednie.

[MaRP]

Zachorowalem pare lat temu na V-Stroma, za to mam Transalpa z XL 600, na ktorym jezdzi mi sie bardzo fajnie, choc tylek tez potrafi niezle bolec na dlugich trasach (w dwa dni 1,8 kkm). Zainteresowalbym sie Africa, do turystyki doskonala, a przerobka siedzenia to maly problem i nie tak duzy koszt.

 

Pozdrowienia, MaRP.

Edytowane 30 Września 2006 przez MaRP

[Jaro_G]

Jaro G, tak z czystej ciekawości pytam - jaki to model,wersja czy rocznik Transalpa ma koło 19 z przodu?

 

 

Bolek... "Ty sie lepiej czep swojej baby........."

No przecież wiadomo, że 21 .... czyżby kolega nie wiedział co to "palcówka" :)

[rumburak]

coz....powiedziano juz duzo wiec nie bede sie wiele rozwodzil.trabantem jezdze od czerwca.lyknalem nim juz ok 7 tysiecy kilosow.2 trasy przez cala europe w tym maratony 18godzinne i lepiej tez byly.gdybym mial forse i chcial pojezdzic po cudnych europejskich drogach o doskonalej nawierzchni to pewnie wzialbym V-stroma,chociaz TDM to bardzo ciekawa propozycja i mysle ze moze byc to moj nastepny sprzecik.znam doswiadczonych motocyklistow ktorzy po przesiadce na TDM nie chca slyszec o niczym innym.transalp to juz sprzet historia.wygodny ,chociaz lepiej ma sie pasazer niz pilot :buttrock: ,po kilkunastogodzinnych przelotach dupcia bolala mnie bardzo. po lesie mozna spokojnie pojezdzic,bez wiekszych problemow.oczywiscie nie mowie o jakims szalonym offroadzie!!!!dosc niezawodny i jak mowia ekonomiczny...moj niestety zre 5,5-6,3 :icon_mrgreen: .jadac na trasie,tym bardziej autostradzie zdecydowanie brakuje mocy,a jeszcze jak posadzisz kobite i zaladujesz manele to niestety bedzie troszke mulowata....w tym momencie jednak TDM kusi duzo bardziej.najwieksza zaleta?malo awaryjny sprzet,silnik podobno prosty jak drut,dobry dostep do wszystkiego wiec proste naprawy dasz rade sam,no i jezdzi tego cholerstwa duzo,czesci w brud wiec nic tylko brac!!!!wiem ze V-stromem wiele ludzi sie super podnieca ale poczekamy pare latek i sie zobaczy jak to bywa dzisiaj z jakoscia suzuki....?na transalpie juz niejeden zeby zjadl,przebiegi po 150kilo jak najbardziej...!!nowki na pewno bym nie kupil bo za ta forse to fiu fiu,TDM 900?ale jakas niezla uzywke za 10-12 tysiecy-bedzie malina-!!!! to bardzo chetnie!!!polecam!!!.....no i co tu duzo mowic...na polskie drogi to i nowy Vstromek i nowa trapsia jakies sa za ladne!!!!!a ladna uzyweczka bedzie pasowac jak ulal!!!

[quadic]

Wg mnie DL sa troche za ciezkie w teren i za delikatne równocześnie,....

 

Na wstępie witam,

Osobiście interesują mnie 3 modele:

- DL 650 - waga 220 kg

- TRANSALP - waga 200 kg

- XL660 TENERE - waga 206 kg

Faktycznie najcięższy jest DL i po drobnych przeróbkach jeszcze trochę mu przybędzie:

http://www.touratech.se/content/mc/suzuki-...-v-strom-sv.jpg

Czy jednak jest aż tak źle?

Z tego co pisał CosmoSquig można się pokusić o jazdę po "bezdrożach" - w domyśle szutry, drobne kamienie, góry tak do 1200 mnpm?

Osobiście w DL-u przeszkadzało mi ustawienie podnóżków /nie przyjrzałem się jak wygląda ich regulacja/ - przy każdym zatrzymaniu zaczepiałem o nie i w trakcie ruszania było to trochę niebezpieczne :icon_evil:

 

A może nie warto brać do głowy i od razu wybrać Tansalpa?

Edytowane 9 Sierpnia 2010 przez quadic

[romek1964]

Na wstępie witam,

Osobiście interesują mnie 3 modele:

- DL 650 - waga 220 kg

- TRANSALP - waga 200 kg

- XL660 TENERE - waga 206 kg

Faktycznie najcięższy jest DL i po drobnych przeróbkach jeszcze trochę mu przybędzie:

http://www.touratech.se/content/mc/suzuki-...-v-strom-sv.jpg

Czy jednak jest aż tak źle?

Z tego co pisał CosmoSquig można się pokusić o jazdę po "bezdrożach" - w domyśle szutry, drobne kamienie, góry tak do 1200 mnpm?

Osobiście w DL-u przeszkadzało mi ustawienie podnóżków /nie przyjrzałem się jak wygląda ich regulacja/ - przy każdym zatrzymaniu zaczepiałem o nie i w trakcie ruszania było to trochę niebezpieczne :icon_evil:

 

A może nie warto brać do głowy i od razu wybrać Tansalpa?

 

Kupiłem Dl 650 miesiąc temu i jestem bardzo zadowolony. Przesiadłem się po trzech latach jeżdżenia na Yamaha Royal Star Venture 2007, pojemność 1300 ccm, waga na sucho blisko 400 kg... Ale największą bolączką był środek ciężkości tego moto. Silnik umieszczony wysoko i przesunięty do przodu. Jazda na autostradzie OK, ale manewrowanie przy niskich prędkościach to prawdziwy ból. Jeden nieopatrzny ruch kierownicą i ciągnie do gleby. Dodam, że samemu nie jest się w stanie tego moto podnieść do pionu. Ech !

 

Tak więc teraz czuję się jak wyzwolony ptak :smile: Moim zdaniem po prostu usiądź na każdy z motocykli i wybierz ten, na którym czujesz się najlepiej. Różnice kilkunastu kg masy są mało istotne, najważniejsza jest wygodna postawa i właściwości trakcyjne motocykla.

[Horb]

Moim zdaniem po prostu usiądź na każdy z motocykli i wybierz ten, na którym czujesz się najlepiej. Różnice kilkunastu kg masy są mało istotne, najważniejsza jest wygodna postawa i właściwości trakcyjne motocykla.

 

Dokładnie. Znacznie większe znaczenie niż te pare kilo, ma środek ciężkości i własne odczucia na danym moto.

[Hun996]

Osobiście interesują mnie 3 modele:

- DL 650 - waga 220 kg

- TRANSALP - waga 200 kg

- XL660 TENERE - waga 206 kg

Interesuja Cie te motocykle - ok :lalag:

A do czego będziesz używał :icon_question:

[Tobik]

Chyba jednak V strom. Wygodniejszy. Jeździłem, tylko że tysiącem.

[quadic]

Dokładnie. Znacznie większe znaczenie niż te pare kilo, ma środek ciężkości i własne odczucia na danym moto.

 

To fakt. Miałem okazje i posiedzieć i pojeździć Yamahą i DL650. Zdecydowanie DL jest wygodniejszy i zrywniejszy. Jedyny mankament jaki mi przeszkadzał w DL'u to źle ustawione podnóżki o które zawadzałem przy każdym zatrzymaniu - trochę niebezpieczne w trakcie ruszania / w końcu nie przyzjrzałem się jaka jest możliwość ich regulacji/. Porównując te dwa motocykle miałem wrażenie, że Tenere jest trochę jak młodszy brat... Coraz bardziej skłaniam się ku Suzuki :icon_twisted:

 

Interesuja Cie te motocykle - ok :lalag:

A do czego będziesz używał :icon_question:

 

No jednak głównie miasto i trasa, chociaż potrzebuję również poruszać się w "terenie" - głównie szutrowe drogi i leśne dukty. W sezonie 4 - 6 razy w miesiącu trasa 400 - 600 km... często w sobotę wyjazd a w niedzielę powrót więc motor musi być wygodny i dobrze się prowadzić

 

Chyba jednak V strom. Wygodniejszy. Jeździłem, tylko że tysiącem.

 

Myślę że do moich potrzeb wystarczy 650

[Horb]

Myślę że do moich potrzeb wystarczy 650

 

I ma znacznie lepsze oceny. :biggrin:

[quadic]

Kupiłem Dl 650 miesiąc temu i jestem bardzo zadowolony.

Tak więc teraz czuję się jak wyzwolony ptak :smile: Moim zdaniem po prostu usiądź na każdy z motocykli i wybierz ten, na którym czujesz się najlepiej. Różnice kilkunastu kg masy są mało istotne, najważniejsza jest wygodna postawa i właściwości trakcyjne motocykla.

 

Nie siedziałem i nie jeździłem tylko Transalpem. Ale przypuszczam, że jeździ sie nim podobnie do Yamahy - jest tylko troche niższy. Zdecydowanie skłaniam się ku DL650. Napisz kilka słów jak Ci się jeździ w trasie /tak powyżej 300km/ i po mieście, na co zwracałeś uwagę przy zakupie? Czy kupiłeś nowy z salonu?

 

 

I ma znacznie lepsze oceny. :biggrin:

 

W stosunku do Yamahy ma z pewnościa ogromny plus w postaci dwóch cylindrów :icon_mrgreen: Trudno mi może wypowiadać się po przejechaniu kilkunastu kilometrów na temat kultury pracy silnika ale w mieście na głowę DL bije Tenerkę :lalag:

[Igor]

Od marca latam trampkiem i nie narzekam. Zrobiłem nim ponad 12k km.

Przejechanie ok. 1k km w łykend nie stanowi problemu jeżeli chodzi o komfort czy zmęczenie dupska. W trasie przerwy można robić tylko na tankowanie tj. co ok 300 km bo nic nie boli, nie uwiera. Może ciut za słaby silnik ale w końcu nie jest to szlifierka :wink: .

Polecam.

:icon_twisted:

pzdr

[quadic]

Od marca latam trampkiem i nie narzekam. Zrobiłem nim ponad 12k km.

Przejechanie ok. 1k km w łykend nie stanowi problemu jeżeli chodzi o komfort czy zmęczenie dupska. W trasie przerwy można robić tylko na tankowanie tj. co ok 300 km bo nic nie boli, nie uwiera. Może ciut za słaby silnik ale w końcu nie jest to szlifierka :wink: .

Polecam.

:icon_twisted:

pzdr

W takim razie muszę jeszcze umówić się na jazdę...

[lotnik]

a ja powiem jedno słowo : VARADERO