Chwile po kupieniu - rozleciało sie :(

[pepe]

Wiesz, gdybym to ja sam wymyslil...

 

Zacytuje madrzejszych ode mie :bigrazz: :

Moim zdaniem uklad konsument-konsument jest wykluczony. Przez umowe z konsumentem nalezy traktowac taki stosunek, w ktorym jedna strona zajmuje sie zawodowo (a wiec nie koniecznie przedsiebiorca) sprzedaza/swiadczeniem uslug. W innym wypadku nie byloby potrzeby wprowadzania osobnej ochrony konsumenta.

od jutra Kleto, tak więc riposta w poniedziałek :biggrin:

[Iwansky]

Nigdy nie zgodzę się że definicje konsumenta wyczerpuje osoba która zawiera umowę z drugą osoba fizyczną. W literaturze pojawiają się co prawda głosy przeciwne, są to jednak odosobnione pprzypadki(naprzykład pogląd taki wysunałe kiedyś na łamach "radcy prawnego" Katarzyna Sobczyk-to jedyny znany mi przypadek). Wszystkie te teorie są obalane przez wybitnych znawców prawa konsumenckiego(bo śmiało już możemy mówić o takiej dziedzinie). Odsyłam w tej kwestii do opracowań Pani prof. Zabłockiej a zwłaszcza "Europejskie Prawo Umów Konsumenckich". Przede wszystkim należy uświadomić sobie że rozwój ustawodawstwa pro-konsumenckiego zawsze był podyktowany ochroną słabszej strony stosunku zobowiązaniowego. Nie jest pożądana z punktu widzenia prawa cywilnego tak szeroko idąca ochrona osób fizycznych zawierających umowę, gdyż prowadzi do znaczącego osłabienia węzła umownego.

[milek_sz]

Tyle z prawnego punktu patrzenia... udalo sie odzyskac 150zl na naprawe - za tyle samo kupilismy cala szkrzynie - okazalo sie ze 2 zebatki zmielily sie - nie bylo prawie oleju w skrzyni...

 

dziekuje za szybka odp i porady!!!