Skocz do zawartości

Szczęście w nieszczęściu, bo mogło mnie nie być


MDK
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym się czymś z wami podzielić, może ku przestrodze, a może po prostu chciałbym się wygadać.

 

W maju tego roku miałem wypadek, dosyć poważny, cudem uniknąłem kostuchy i zachowałem ręce, nogi, kiepełe i co tam jeszcze mogło mi urwać.

Jechałem sobie, nie prędko na szczęście, jakieś 80km/h, nic przede mną nie jechało. Zbliżam się do skrzyżowania- ja na pierwszeństwie, a tu bach wyjeżdża mi pucha z pod stopu, 10m przede mną. Próba ominięcia, hamowanie awaryjne, nie było szans. Z przeciwka ciężarowy, który mnie przepuszczał, zabrakło miejsca. Odbiłem się od osobówki, zarzuciło w lewo, ja prosto na ciężarowy, będzie czołowo!! Uderzyłem… cudem tylko motocyklem, niesamowita siła zdarła mnie z siodła- katapulta,, dobre 10m w powietrzu i asfalt mnie przywitał. Jakoś kontrolowałem ten upadek, przewrót przez bark, kaskiem nawet nie dotknąłem. W locie widziałem tylko burty ciężarowego, a jak się obracałem to, goniący mnie motocykl – nie dogonił… Siedzę na tyłku i patrzę, z lekka oszołomiony, moto leży na boku, leje się z niego, chciałem wstać od razu i podnieść biedaka, ale patrzę but rozpruty, więc zrezygnowałem i zacząłem badać gnaty- całe, ruszam rękami i nogami – uff, ale noga boli. Zdjąłem but a tu dziura, stopa rozpruta. Przy pierwszym uderzeniu wbił mi się pedał hamulca. Policja, karetka, dechy i szpital na sygnale, nie będę się rozpisywał na temat służby zdrowia, bo to porażka do potęgi.

Potłuczony byłem solidnie, krwiak na udzie, kolana, łokcie, kręgosłup poobijany itd. Miesiąc miałem wyjęty, poruszać się nie mogłem za bardzo, a jak już trochę mogłem, to raczej jak Tofik.

Już jestem na chodzie, drogę zajechała mi kobieta, która skręcając w lewo nie ma zwyczaju spojrzeć w lewo-, bo, po co… A jeździłem ostrożnie, i cholernie zwracałem uwagę na innych

I tak w tym przypadku na nic mi się to zdało- pech?? Szczęście w nieszczęściu? - Na pewno.

Teraz jestem bez motocykla, bo tylko nadaje się na części, i serce mnie boli, że moje ukochane dwa koła umarły.

Ale ja przeżyłem, i wy nie dajcie się zabić!

Teraz użeram się o odszkodowanie z oc sprawcy – droga przez mękę, a sprawczyni nawet nie zapytała o moje zdrowie, zero zainteresowania. W prasie pisali, że trup, to znowu, że uszkodzony kręgosłup, a w radiu zrobili ze mnie wała, bo jakże by inaczej, w końcu na motorze jechał, a to wszyscy szaleńcy!... Ps. Wypadek miał miejsce w Tarnowie 15 maja przy zjeździe z obwodnicy na Tuchowskiej, jak ktoś to widział to dajcie znać.

Edytowane przez MDK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całe szczęście, że żyjesz i już czujesz się dobrze bo z tego co piszesz to musiało to wyglądać okropnie i było blisko do tragedii. Co tu więcej pisać, oby się udało ściągnąć odszkodowanie...

 

Życzę Tobie szybkiego przyznania odszkodowania i wrócenia na drogi na moto.

Pozdrawiam Marek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj.

 

Dobrze że wróciłes do zdrowia i jesteś cały.To jest to jedziesz ostrożnie

a tu bezmuzg w postaci kobiety jeździ jak św.krowa!!!

Jeśli można zapytać to z czym ci robi ubezpieczalnia problem :icon_razz:

powodzenia z odzyskaniem odszkodowania.

 

Pozdrawiam Rafał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj.

 

Dobrze że wróciłes do zdrowia i jesteś cały.To jest to jedziesz ostrożnie

a tu bezmuzg w postaci kobiety jeździ jak św.krowa!!!

Jeśli można zapytać to z czym ci robi ubezpieczalnia problem :icon_razz:

powodzenia z odzyskaniem odszkodowania.

 

Pozdrawiam Rafał

wloką się te procedury niemiłosiernie, poza tym bardzo nisko wycenili mi sprzęta i musiałem się odwoływać, a jak odwołanie, to oni znowu mają czas...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i takim debilom dają prawo jazdy a mnie ujebali i 2 razy musiałem podchodzić :icon_razz: ale qwa gdybyś jechał tirem to ja bym sie cieszył że bezmuzgowi saksowałeś wóz. Moja ciotka na skrzyżowaniu wyjechała samochodem 0,5 m za daleko i cały przud poszedł sie je**ć dobrze by było tej babie tak zrobić. No moja ciocia nie była bez winy ale jeśli jechał by motocyklista trzymający sie niedaleko krawędzi to niech bóg go chroni. Wielu os. przydało by sie prawko zabrać a skoro jest przepis że pijanym prqawko zabierać na 2 lata to czemu nie zabierać sprawcą wypadków. :icon_razz: To co sie teraz dzieje to sie w pale nie mieści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 lipca mialem podobny wypadek. To samo co u Ciebie, tylko ja polamalem reke dosc powaznie. Taka sama reakcja sprawcy, zadnego zainteresowania.

 

http://forum.motocyklistow.pl/index.php?sh...51797&hl=Greedo

Edytowane przez Greedo

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wloką się te procedury niemiłosiernie, poza tym bardzo nisko wycenili mi sprzęta i musiałem się odwoływać, a jak odwołanie, to oni znowu mają czas...

 

No to faktycznie sprawa uciążliwa ale nie odpuszczaj tej ubezpieczalni, minus z tego że przez nich

nie możesz zrobić żadnego ruchu, ech niech szlak trafi te ubezpieczalnie ja też coś wiem na ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiadomo że nikt specjalnie takich jaj nie robi, ale trzeba mieć trochę rozumu, i jakiegoś poczucia winy. Gdyby mi przez mache ktoś przeleciał, jeszcze z mojej winy, to na kolanach bym zasówał do szpitala i starałym się jakoś zadość uczynić w miarę możliwości, nawet słowa przepraszam nie było

 

 

może za zdrowie wyciągnę coś więcej, bo bez moto bardzo źle a sezon jeszcze trwa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiedz jeszcze jak teraz wyglada u ciebie lęk powypadkowy? Ja po swoim wypadku (tez puszka nie ustapila mi pierwszenstwa na skrzyzowaniu) mialem uraz w psychice i cholerenie sie balem skrzyzowan. Teraz nie masz moto ale czy zamierzasz kontynuowac pasję? Pytam sie bo mi sie udalo ten strach pokonac, fakt uraz jaki mam nie zniknie nigdy, dlatego mam nadzieje jezdze teraz o wiele osttrozniej. Apeluje tez do innych - nie dajcie sie zaskoczyc, bez brawury i wiecej przewidywania na drogach !!! pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiadomo że nikt specjalnie takich jaj nie robi, ale trzeba mieć trochę rozumu, i jakiegoś poczucia winy. Gdyby mi przez mache ktoś przeleciał, jeszcze z mojej winy, to na kolanach bym zasówał do szpitala i starałym się jakoś zadość uczynić w miarę możliwości, nawet słowa przepraszam nie było

 

Bo to zła kobieta była i prosta.......... to jest poprostu znieczulica, szkoda słów na takich ludzi

jeśli w ogóle można takich ludzmi nazywać :icon_razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie mam takich symptomów, ale do końca tego pewny nie jestem bo po wypadku mało miałem okazji pośmigać, wiesz, jak dobry kolega użyczy

 

powiedz jeszcze jak teraz wyglada u ciebie lęk powypadkowy? Ja po swoim wypadku (tez puszka nie ustapila mi pierwszenstwa na skrzyzowaniu) mialem uraz w psychice i cholerenie sie balem skrzyzowan. Teraz nie masz moto ale czy zamierzasz kontynuowac pasję? Pytam sie bo mi sie udalo ten strach pokonac, fakt uraz jaki mam nie zniknie nigdy, dlatego mam nadzieje jezdze teraz o wiele osttrozniej. Apeluje tez do innych - nie dajcie sie zaskoczyc, bez brawury i wiecej przewidywania na drogach !!! pzdr.

a jak użyczy to cieszę się jak dziecko, choć w tę i spowrotem, ale na pewno coś zostanie, może wyjdzie mi to na dobre w przyszłości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiedz jeszcze jak teraz wyglada u ciebie lęk powypadkowy? Ja po swoim wypadku (tez puszka nie ustapila mi pierwszenstwa na skrzyzowaniu) mialem uraz w psychice i cholerenie sie balem skrzyzowan. Teraz nie masz moto ale czy zamierzasz kontynuowac pasję? Pytam sie bo mi sie udalo ten strach pokonac, fakt uraz jaki mam nie zniknie nigdy, dlatego mam nadzieje jezdze teraz o wiele osttrozniej. Apeluje tez do innych - nie dajcie sie zaskoczyc, bez brawury i wiecej przewidywania na drogach !!! pzdr.

 

Ja miałem to samo i dziś mam jakieś pochamowanie zwłaszcza przed skrzyżowaniami mimo że

wypadek miałem 18 lat temu ale udało mi się to przezwyciężyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to zła kobieta była i prosta.......... to jest poprostu znieczulica, szkoda słów na takich ludzi

jeśli w ogóle można takich ludzmi nazywać :icon_razz:

Ale wiecie co mnie bardzo cieszy? solidarność motocyklistów, nie spotkałem się jeszcze z takim zrozumieniem w innych sytuacjach i innych grupach ludzi, ten fakt jest bardzo budujący i podnosi na duchu

 

Ja miałem to samo i dziś mam jakieś pochamowanie zwłaszcza przed skrzyżowaniami mimo że

wypadek miałem 18 lat temu ale udało mi się to przezwyciężyć

co nas nie zabije , to nas wzmocni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wiecie co mnie bardzo cieszy? solidarność motocyklistów, nie spotkałem się jeszcze z takim zrozumieniem w innych sytuacjach i innych grupach ludzi, ten fakt jest bardzo budujący i podnosi na duchu

 

Zgadzam się z tym, ja również pierwszy raz spotkałem się z tym w grupie motocyklistów

 

co nas nie zabije , to nas wzmocni

 

święte słowa :icon_razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...