Skocz do zawartości

Egzamin we Wrocławiu


blackpedro
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Moja rada to przestać się przejmować. Przyjmij, że to tak jakbyś jechał autem gdzieś i zapomnij o tym, że instruktor patrzy, że to na motorze itp.

 

Ja też zauważyłem kłopot z pieszymi i nawet zacząłem się zastanawiać dlaczego jak jeżdżę autem to nie mam problemu, a na jazdach jak widzę ludzi patrzących na mnie zniecierpliwionym wzrokiem to waham się czy jechać czy się zatrzymać i zaczynam robić jakieś głupoty typu zwalnianie przed przejściem i jak nie wchodzą to przyspieszanie. I mam notoryczny problem z wyłączaniem kierunkowskazu. Na własnym moto zamontuje sobie chyba diody na lusterkach....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja miałam podobne problemy przed egzaminem co kris-DOA. Słabo było z wyłączeniem kierunku na czas (za to miałam jeden błąd na egzaminie), zapominałam o dojechaniu do krawędzi jedni przy skręcie w prawo i do osi jezdni przy skręcie w lewo. Podczas egzaminu na placu trochę się denerwowałam, ale jak wyjechałam na miasto to totalny luz, jakoś tak te wszystkie zapomniane rzeczy same się pamiętały i poza jednym błędem zdałam śpiewająco. Może Tobie również się na egzaminie wszystko odblokuje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam podobne problemy przed egzaminem co kris-DOA. Słabo było z wyłączeniem kierunku na czas (za to miałam jeden błąd na egzaminie), zapominałam o dojechaniu do krawędzi jedni przy skręcie w prawo i do osi jezdni przy skręcie w lewo. Podczas egzaminu na placu trochę się denerwowałam, ale jak wyjechałam na miasto to totalny luz, jakoś tak te wszystkie zapomniane rzeczy same się pamiętały i poza jednym błędem zdałam śpiewająco. Może Tobie również się na egzaminie wszystko odblokuje :)

Gratuluję! Zdałaś za pierwszym razem? Ja jutro jadę ustalić termin egzaminu.

 

Edytowane przez Kris-DOA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety za pierwszym razem pachołek mi wpadł pod koło :P Ale spięłam się i za drugim poszło gładko:) co prawda zdawałam na A1 (kwestia moich gabarytów:), ale myślę, że egzaminatorzy podchodzą do wszystkich tak samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Opiszę moje błędy, może się komuś przyda.

1. Na placu OSK był inny układ zadań. Na slalom wolny robiłem długi najazd, a w WORD startujesz 2m przed pachołkami. Widziałem że nie tylko mi zgasło tam moto, chciałem za delikatnie ruszyć :) Z tego co widziałem sporo ludzi ma problem ze startem i szybkim dostosowaniem prędkości do tego zadania.

2. Między wolnym i ósemką jest prostokąt na którym można, ale nie trzeba się zatrzymać, ale uwaga, trzeba przez niego przejechać w obie strony.

3. Dobrą chwilę zastanawiałem się z której strony omijąłem przeszkodę za 1 razem. Trafiłem, ale warto to sobie chyba wcześniej zaplanować :-)

 

Generalnie po zaliczeniu slalomu wolnego i ósemki to już jest pełny luz i niewielka szansa oblania. jedyne o co się egzaminator w mieście przyczepił, to że nie potwierdzałem głową że zrozumiałem polecenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Jutro o 11 egzamin łączony więc trzymajcie kciuki, pozdrawiam.



Właśnie zdałem egzamin łączony za 1 razem. Zero błędów na placu po za tym że chciałem ruszyć bez zapiętej sprzączki kasku hehehehe ale się zorientowałem po ponownym pytaniu egzaminatora "czy jestem gotowy do jazdy". Na mieście 1 błąd bo były 2 strzałki w lewo, ja miałem skręcić jak mówił egzaminator w tą, która jest wyżej a pojechałem w lewa w Armii Krajowej ale później powiedział że nie był to błąd. Egzaminator przesympatyczny, nazywa się Aleksander, wyższy pan z brodą. Po teorii na placu było nas trzech z czego 2 oblało plac. Na placu slalom wolny pachołki były rozmieszczone inaczej niż na placu na którym trenowałem, 2 i 4 bramka były przesunięte w lewo a z rysunków wynika że słupki wewnętrzne powinny być w jednej osi. Przez to wjazdy w bramki były pod większym kątem natarcia, było trudniej chyba? Odważyłem się zapytać o to i instruktor lekko się zirytował i powiedział że tak powinny rozmieszczone na placach manewrowych w całym kraju. Do zobaczenia w trasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Robię mały odkop. Egzamin trudny nie jest, ale dla kogoś jak ja co przejeździł szkolenie na XJ to egzaminacyjna Honda robi spory problem. Oczywiście, pewnie wypowiedzą się osoby co jeżdżą X lat, jednak też swoje doświadczenie mam i czuję jak motocykl się prowadzi.

 

4 września o godz. 10 razem ze mną były 3 osoby. Jednego kolegi nie znam imienia, ale dowiedziałem się, że szkolił się na takiej Hondzie i podchodzi 4-ty raz. Ja podchodzę pierwszy raz, kolega Łukasz(dał mi numer do Jurka, chwała mu za to) też i także szkolił się na Hondzie. Kolega co zdawał 4-ty raz objechał plac, a ja i Łukasz oblaliśmy.

 

No więc moje odczucia i przestroga, że jeśli ktoś nie szkolił się na NC700. Primo - zrobiłem przejazd próbny, egzaminator na to zezwolił. Wykonałem próbę gazu i sprzęgła. ODRADZAM tym motocyklem podczas manewrowania jeździć na półsprzęgle, bo szarpie jeszcze bardziej niż dawna ybr. Przy dodawaniu lekko gazu to samo - szarpie. Secundo, jest cięższy niż egzaminacyjna XJ, środek ciężkości ma bardziej na tyle ze względu na umieszczony z tyłu pod siedzeniem zbiornik z paliwem. Co jeszcze? A no, rozstaw osi, wyraźnie większy niż w XJ i ogólnie motocykl jest dłuższy i szerszy. Manewrowość przy 10 km/h kiepska, przynajmniej dla mnie z moim mikro doświadczeniem.

 

Na stanowisku do przeprowadzania mieści się bardzo na styk. Po jeździe próbnej slalom powolny. Za pierwszym razem już czułem, że do ostatniej bramki ta honda po prostu nie wyrobi nieważne jakbym się z nią położył. Żeby nie trącić pachołka zawróciłem i powiedziałem egzaminatorowi, że podejmuję drugą próbę. Przejechałem bramki dobrze po czym niestety doświadczenia na XJ niezbyt pomogły, jak wspomniałem ta honda jedzie bardzo na styk przy takiej prędkości. I najechałem na linię na ósemce, zabrakło dosłownie centa - koniec.

 

Kolega potrącił pachołek i też koniec. Nikt z nas nie jest Jacusiem z Motodramy, żeby przy pierwszej jeździe ogarnąć inny motocykl. Na XJ potrzebowałem 15 minut paru przejazdów. Chyba, że ktoś zmienia moto jak rękawiczki i jeździ ileś lat jak już wspomniałem to takiej osobie to rybka, bo wie czego się spodziewać.

 

Nie tykałem NC700 nigdy, w szkole nie mieli takiej, a motosfera szkoli na CB na A2. Oczywiście przyznam się bez bicia, że też dałem dupy, lecz ja czuję że brak styczności z tym modelem też do tego się przyczynił. Najbardziej pani w motosferze mnie przez telefon rozbawiła, że stwierdza iż NC700 prowadzi się lepiej od XJ. Potem drynkam do Jurka na opolskiej, Łukasz dał mi numer do niego i wziąłem sobie godziny u niego na NC, będę miał je we wtorek. I oczywiście potwierdził to co mu powiedziałem czyli - większość osób wraca właśnie z placu i trudność sprawiała Honda ;)

 

Tak więc ostrzegam przed tą hondą, bo szczególnie na 8 czuć różnicę. No i jeszcze ma chamskie gmole, przez co łatwiej trącić pachołek. I nie, zasada im bliżej pachołka na slalomie przy tym modelu się nie sprawdza, przez gmole i przez to, że skręca tak a nie inaczej. Zrobiłem blisko bramki i nie wyrobiłem.

 

We wtorek obcykam tę zabawkę i wracam na plac w WORD.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...