Zatankowalem a moto sie krztusi...

[foks]

Czesc,

mam problem. Dzis jadac do domu, 1km od niego musialem wlaczyc rezerwe w baku. Wieczorkiem wzialem moto by pojechac rozruszac sie i zatankowac. Pojechalem na shella, max 1km od domu, zalalem pod korek, poszedlem zaplacic, ruszam, byla zapieta jedynka to prowadze na sprzegle by wymanewrowac, moto zgaslo. Mysle sobie: ale zonk, puscilem sprzeglo. Odpalam je znow, ruszam kawalek ale nierowno wkreca sie na obroty. Do domu mam 1km, wiec cudem dojechalem trzymajac moto caly czas na gazie, na wysokich obrotach, jak puszcze gaz to po zejsciu na niskie zaraz gasnie i trudno odpalic (trzymam zaplon + przegazowuje). Co robic? co to sie moglo stac? normalnie na rezerwie robie po 30km i nie ma problemu a teraz zrobilem 2 ? Jak sprawdzic czy to nie nalalo mi innej benzyny? Pomocy :buttrock:

[nitroMCZ]

Gdybyś zatankował "ropy" , to dopiero po chwili mogłyby się jaja zacząć,bo na początku w gaznikach byłaby jeszcze benzyna.Ale sprawdz,po zapachu.Nie okresle Ci jak pachnie olej nap.,ale zapach benzyny nap.znasz a ropa pachnie inaczej :buttrock: i jest taka bardziej oleista. A jak wacha ok,to się za gazniczki zabierz i posprawdzaj filterki w baku.Moze to zbieg okoliczności.

[foks]

Boje sie, ze sam nie bede potrafil sie za nic zabrac, a srednio mi sie usmiecha wiesc moto na lawecie do warsztatu :buttrock:

[Avalon]

Woda w paliwie? Woda jest cięższa i pływa sobie na dnie w zbiorniku. Po właczeniu rezerwy otwiera się rurka umieszczona własnie w najnizszym punkcie zbiornika i cały syf wali wtedy do gaźników. Najpierw sprawdź co zatankowałeś do zbiornika (Olej napędowy?) Jesli benzyna to odkręc śruby z komór pływakowych żeby spuścić ew. syf z gaźników. Potem kranik na PRI zeby napełnic gazniki i odpalaj.

[EdgeCrusher]

Sproboj spuscic to co masz w gaznikach. Jak sobie nei dasz rady to sie mozesz do mnie odezwac bo tez siedze na ursynowie, mozemy wtedy kombionwac. Ja bym stawial na to jednak ze to tak jak napisal Avalon bo rope zatankowac? :buttrock:

[foks]

Jezeli chodzi o rope to bylo to tylko moje przypuszczenie (jak sie okazuje nierealne, mam paragon ze stacji, jest jak byk pb 95).

Po poludniu postaram sie spuscic to co mam w gaznikach, tylko napiszcie jeszcze jak :banghead: Tzn odkrecam te srubki i gdzie to wyplynie? rurka czy zacznie kapac od razu przy srubce? :buttrock:

pozdrawiam

ps: Edge, dzieki za pomoc, w razie czego szykuj sie na akcje ratunkowa na stoklosach ;p

Edytowane 21 Czerwca 2006 przez foks

[jareckiz]

Witaj, miałem to samo, moja rada, przed rozkręcaniem gaźników, zatkaj dopływ powietrza do filtra odpal moto wkręć je na wysokie obroty, jesli w gaźniku jest woda a na to wygląda to pójdzie, jesli to nie pomoże no to miłego rozkrecania.

[EdgeCrusher]

Benzyna poleci przy srubce, ktore bedziesz odkrecal.

 

Powodzenia :buttrock:

[lysy600]

U mnie (XJ) koło śróbki są takie otworki. Po odkręceniu śróbik benzyna sie leje na silnik, więc w te otworki wkładam gumowy wężyk i paliwo ścieka na bok, najlepiej do słoiczka, żeby nie robić syfu.

Życze sukcesów w walce z upartą materią.

[lolek]

...a odpowietrzenie zbiornika Ci się czymś nie zapchało.... otwórz bak , zapal moto i sprawdź czy się poprawiło, jak tak to trzeba odpowietrznik przeczyścić i bedzie git..

 

na początek trzeba sprawdzac najbardziej prozaiczne rzeczy , coby sobie roboty wrazie czego nie dodawać...

[ventura]

MOżesz kupić jeszcze jakiś wzbogacacz paliwa lub środek który łaczy paliwo z wodą.Możesz też kupić środek do czyszczenia gaźników, np:

http://www.sklep.larsson.com.pl/?a=c4&c=93...ff95ccfa94cebd9

 

Nie raz tak bywa po jeździe na rezerwie. A w popuszczanie śróbek to raczej bym się nie bawiłą na Twoim miejscu. Albo wyjąć gaźniki i je dobrze wyczyścić albo zlej i zostaw z 6 litrów w zbiorniku i użyj ww środków.Jeżeli woda jest w paliwie to moto kicha i prycha. A to że nie chodzi na wolnych obrotach to chyba ewidentna sprawa zatkania albo czegoś w gaźniku albo kranika. A sprawdzałeś czy na rezerwie chodzi?

Edytowane 21 Czerwca 2006 przez ventura

[foks]

Troche sie zmienila sytuacja :wink: Dzieki wszystkim za pomocne rady ale...

Wracajac z egzaminu wpadlem na chwile do garazu jeszcze raz to zobaczyc. Chodzi bez zmian, dalej gasnie i jakby sie krztusil, tak samo na otwartym baku. Uznalem, ze pobawie sie kranikiem, pozmieniam z res na on i strasznie sie zdziwilem bo z kranika kapie benzyne! Kapie sporymi kroplami, leje sie na dekiel silnika. Nie jestem w stanie powiedziec czy to moze przy polaczeniu kranika z wezykiem, czy nie (zaraz pojde zobaczec znow i porobie zdjecia), ale jak kranik dale mna OFF i wlaczylem moto to nic nie cieklo a moto pieknie chodzilo jak zawsze (wiadomo, ze pewnie przez chwile, dlugo by tak nie chodzilo, ale nie bylo roznicy niz przedtem w trakcie jazdy).

Co robic? Pomocy!

[Nitomen]

syf w gazniku ?? masz filtr paliwa ?

[MYCIOR]

i sie wydaje ze ci pociągneło syf z baku, ale dziwi mnie ze tylko 2 km przejechales.Jakie paliwo na stacjach jest to kazdy wie.

 

pzdr

[thefex]

a odepnij wezyk paliwowy przy samym gazniku i sprawdz, czy paliwko dobrze zlatuje z baku.. np spusc to do malego sloiczka. paliwo powinno leciec ciurkiem, dosc szybko.

jezeli leci slabo, to proponuje odkrecic bak (to nic trudnego), spuscic z niego cala benzyne, odkrecic kranik i go dokladnie przeczyscic