Skocz do zawartości

świece cz 350


pytlus
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

witam po krotkiej przerwie, mam kolejne pytanie, wyczytalem ze swiece polecane przez producenta dla cz 350 to f 100

ja robilem testy u siebie na 75 albo 70, juz nie pamietam i na 95, wkoncu jest tak ze na 75 wszystko jest ladnie a na 95 przy wysokich obrotach dusi sie

 

dodam ze silnik jest jeszcze na dotarciu, ma moze zrobione 2 motogodziny, gora 3, nie wiecej

 

wiec pytanie ogolne, jakie swieec polecacie do tego sprzetu ? tak zebym sam nie musial sie uczyc na wlasnych bledach bo jeszcze cos zepsuje a i tak silnik mnie juz kosztowal ho ho

 

 

 

a i jeszcze ciekawostke mam, jesli ktos jest zainteresowany, bo ostatnio pisalem cos o problemie ze odbija z gaznikiem powietrze przy wysokich obrotach, przedluzylem dolot i zamontowalem stozek i jest ok, dolot ma jakies 20 cm i dopiero wtedy stozek jest zalozony i gra pieknie, na wysokich czy na niskich, tlumiki sa rozkrecone i dlatego pojawily sie problemy ( albo i nie dlatego ale jak tak poustawialem to robi to co ma robic :( )

 

pozdrawiam, amator 2T

Edytowane przez pytlus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kupilem brisk, zalozylem i chodzi cudownie, to znaczy chodzil bo mam nowy problem :/

za chwile dodam jakie to swiece ten brisk, mam opakowanie w garazu

 

a co do nowego problemu, bo jak wspominalem silnik docieral sie max 3 motogodziny, dzisiaj zrobilem mieszanke 1 litr oleju na 70 paliwa, troche sporo wiem wiem, po prostu nie chce go zatrzec, ale ze jestem w goracej wodzie kąpany to nie umiem zrobic tak ze gokart stoi w garazu a ja nie jezdze i jak sobie tak chodzil to na 20 minut wzialem go na parking zuzlowy, bylem pod wrazeniem bo na iskrach gasl mi a na briskach chodzi naprawde rowno i z identyczna czestotliwoscia, no prawie identyczna, czasami cos gdzies stuknie ale to chyba urok jawy, pisze to dlatego ze pod koniec tych 20 minut silnik nie mial sily, normalnie z 2 biegu ostro rwal i tak samo bylo teraz ale juz nie tak ostro i jak dochodzil do polowy obrotow (gdzies ze 3-4 tysiace) nie mial sily wejsc na wyzsze i dlatego mam pytanie

co spieprzylem?

czy to normalny objaw przy docieraniu ze nie ma sily czy mieszanka za bogata w olej ? jestem calkowicie zmieszany i prosze o pomoc :/

 

teeen brisk to N14YC z 0.7mm przerwy a co do mieszanki to sorry, przesadzilem, dalem 130 ml oleju na 4.5 litra bezolowiowej, za malo dalem chyba :/ kurde

masterzy jak myslicie? zaraz sie zalamie chyba :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to tak zrobilem jak tylko zauwazylem ze cos jest nie tak czyli jak zaczal sie dusic i dzieki za info z olejem, troche mnie uspokoiles, warto zagladnac do cylindra? czy spokojnie go docierac? wlaczac na jakies 10 minut na wolnych obrotach i przerwa i tak dalej i tak dalej, bo chyba na dluzej nie ma senu go zostawiac wlaczonego? bo tez sie moze zagrzac i skutek wiadomy, czy mozna go zostawic zeby sobie chodzil na dlugo dlugo ?

 

i dzieki za zainteresowanie i pomoc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej, moim zdaniem jest docierać jeżdżąc bo na postoju masz praktycznie "zero" chłodzenia

Najlepiej jest średnich obrotach i najlepiej w chłodne dni. A jak czujesz że tłok "łapie" to przerwa w jeżdzie i podziwiasz widoczki w ciszy i spokoju :)

Poczytaj sobie jak mój junior dociera komarka w "Docieraniu na zimno" :D ;) ;)

Może też zaczniesz docierać "na zimno" :D

Edytowane przez Jack-Jawa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) czytalem i ciekawe to jest ale chyba wole tradycyjne metody

problem mam taki ze jedyne miejsce gdzie moge nim jezdzic to jakis tor albo parking zeby byl w ruchu, w innych miejscach nie ma mowy

 

i dzisiaj to samo, doslownie na 2 minuty go wlaczylem, ladnie zapalil, za pierwszym razem, chodzi super ale jak siadlem za kierownica i ruszylem to tak

jedynka lux, rwie jak zawsze, dwojka zaczyna ladnie i na srednich obrotach znowu nie ma sily, wczesniej czegos takiego nie bylo albo po prostu nie zauwazylem ze bylo bo nigdy nie jechalem po asfalcie i nigdy nie dawalem mu gazu do dechy na asfalcie, zawsze tylko na dojazd troszke gazu i tyle

 

cos mi sie wydaje coraz bardziej ze zatarlem go :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) czytalem i ciekawe to jest ale chyba wole tradycyjne metody

problem mam taki ze jedyne miejsce gdzie moge nim jezdzic to jakis tor albo parking zeby byl w ruchu, w innych miejscach nie ma mowy

 

i dzisiaj to samo, doslownie na 2 minuty go wlaczylem, ladnie zapalil, za pierwszym razem, chodzi super ale jak siadlem za kierownica i ruszylem to tak

jedynka lux, rwie jak zawsze, dwojka zaczyna ladnie i na srednich obrotach znowu nie ma sily, wczesniej czegos takiego nie bylo albo po prostu nie zauwazylem ze bylo bo nigdy nie jechalem po asfalcie i nigdy nie dawalem mu gazu do dechy na asfalcie, zawsze tylko na dojazd troszke gazu i tyle

 

cos mi sie wydaje coraz bardziej ze zatarlem go :/

 

 

 

 

 

Silnik pracował tylko 2 min i już nie ma siły to coś na pewno jest nie tak. Obejrzyj tłoki i cylindry czy nie ma tam jakichś rys, czy pierścienie są całe.

 

A gaźnik i zapłon masz prawidłowo wyregulowany. Może zapłon za późny lub mięszanka za uboga (nie chodzi tu o ilość oleju w paliwie). Na dotarciu musisz mieć wszystko super wyregulowane. Do tego stożkowy filtr powietrza może zubożać mieszanke więc lepiej opuść iglice na najniższy ząbek.

 

Gdy silnik traci moc to jest przegrzany czy nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jak traci moc to jest przegrzany

 

zdjalem kolanka dzisiaj zeby zobaczyc tloki bo jak by byly porysowane no to i cylindry by takie byly, nie chcialem ich poki co rozkrecac, zdjalem kolanka i w jednym "zniknelo" uszczelnienie wydechu, nie wiem, albo go wessalo albo do wydechu wygnalo, nie wiem jak to jest mozliwe, nie bardzo jest tam miejsce zeby to sie przecisnelo, no ale nic, tloki byly gladkie, zalozylem kolanka, zapalam i cos mi "gruchotnelo" kilka razy, tak jakby cos bylo w komorze spalania i chcialo wyjsc no i sie wkurzylem, zdjalem gore cylindrow, jak dziecko wszystko wyczyscilem delikatnie szmatka, bylo troche syfu (bo po zuzlu jezdzilem :/ bardzo inteligentnie :/ ) troche pochodzil i ladnie, zgasilem, wystygl i sobie mysle albo bedzie chodzil albo nie, zapalilem i poki byl zimny dalem mu ostro w gaz na asfalcie i sie ucieszylem, wszystko wrocilo do normy :) znaczy sie moc byla taka jak przedtem

 

ale teraz juz nie wjezdzam na zuzel, stozek zdjety i docieranie, tak po 10-15 minut go trzymac na wolnych obrotach i przerwa ? czy dluzej nie zaszkodzi?

i czyscilem jeszcze alternator (czy pradnice, nie znam sie dokladnie) bo cos piszczy w niej, tak jakby te przerywacze ale to mnie nie boli, boli ze jest luz na wale, czy to normalne? nie jest on duzy ale taki maly ze delikatnie ruszajac czuc luz, nie na tlokach tylko na wale

 

a co do mocy to pierwsza sprawa to ten syf zuzlowy chyba zacieral komore, stozek nie dawal rady i przegrzane tloki tez mogly puchnac jak juz pisales, ale rys nie ma i sprezanie jest mega dobre

------------------------------------------------------

 

dzisiaj wporzadku, najpierw na dwojce, obroty do polowy przez 3-4 kilometry ( pod malenka gorke ) a pozniej juz 2,3 i 4 ale tez z obrotami nie szalalem, czasami dalem troche wiecej gazu jak bylo z gorki i gokart smigal, pierwszy raz w zyciu dzisiaj publicznie O TAK O prawo o ruchu drogowym lamalem i jakos mi z tym ani zle ani dobrze :D

silnik sie zagrzal i mocy nie ubywalo, dobrze ze w miare chlodno jest i chlodzenie bylo wporzadku i wszystko bylo wporzadku, tylko tata ktory mi trase zamykal koniecznie chcial zebym juz przestal i o, przestalem, w sumie docieralem godzine, moze troche lepiej a na kilometry to to bedzie z 15 moze, to i tak malenko jak narazie chyba :/

 

czy to normalne ze z zebatki ze skrzyni ktora napedza kolo (na ktora lancuch idzie) cieknie olej? bo chyba tamtedy cieknie, dokladnie to sie sprawdzi za godzine jak wystygnie, moze cieknac jeszcze tymi widelkami co sprzeglo wlaczaja przez to ze poziom oleju jest, jej kolejna dluga historia, poziom jest idealny ale silnik jest pochylony i dlatego z tylu jest wyzszy a z przodu nizszy i o, sorry za ten moj styl pisania, nie umiem inaczej :/

simering jest zalozony nowy, byl nowy jakis czas temu, z pol roku, pozdro

Edytowane przez pytlus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może olej wycieka przy popychaczu sprzęgła.

Tam powinno być takie specjalne uszczelnienie, taki malutki simering i taka plastikowa tulejka.

Kiedyś to wymieniałem bo ciekło, a jeśli masz silnik pochylony do tyłu to na pewno tamtędy cieknie.

Zresztą powycieraj silnik do sucha przed jazdą i po jeździe obejżyj skąd leje.

 

Przed chwilą oglądalem tego Twojego "potwora" i rzeczywiście silnik jest bardzo mocno pochylony do tyłu i poziom oleju w tylnej jego części jest na pewno za wysoki.

Jeszcze mam pytanie jak rozwiązujesz problem chłodzenia silnika, bo z tego co widzę silnik jest za kierowcą co ogranicza przepływ powietrza.

Pozdrawiam

Pozdrawiam :icon_razz:

Edytowane przez Jack-Jawa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tym chlodzeniem tez mialem stres bo nie wiedzialem czy to bedzie dzialalo ale dzisiaj sie okazalo ze dziala

http://dhost.info/pytlus/images/DSCF0006.jpg

na tej focie widac takie dwa skrzydelka po lewej i prawej, one maja za zadanie zagarniac powietrze do cylindrow i okazuje sie ze to dziala, chwila postoju i grzeja sie mocniej a zaraz po jezdzie jak sie zatrzymywalem i sprawdzalem to nawet cylinder mozna bylo dotknac reka z przodu na chwile, ale i tak goracy jest :biggrin:

 

a co do tego potwora to okazalo sie tez dzisiaj ze max to 90 z niego wyciagne i albo zembatke trzeba bedzie zmienic (ale to dopiero po dotarciu) albo jakies 4 suw powyzej 600 ccm z rozrusznikiem, to juz by byl rarytas :icon_razz:

 

i sprawdzilem, rzeczywiscie tamtedy cieknie, ale nic nie bede poki co robil, juz musi tak zostac, bedzie sie troche dolewalo i pralo koszulke bo na plecach mam kreske z olejem :icon_razz:

dzieki

a jeszcze jak bys mi powiedzial czy mam sie martwic o wał to juz bym byl Ci winien pifko z paluszkami i bym byl wesoly, zdjalem to cos z przerywaczami (alternator albo pradnice) i jak sie kreci wirnikiem to nie ma luzu ale jak go pchne do przodu i pociagne to czuc delikatny luz, nie taki duzy ale część milimetra na pewno jest, na pewno mniej niz milimetr, martwic sie o to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz na myśli przemieszczanie się wału korbowego wzdłuż jego osi to albo wał przesuwa się na łożyskach albo łożyska przesuwają się w karterach.

Masę ludzi z tym jeździ i albo nie zdają sobie sprawy z tego że wał "pływa" albo też nie wiedzą jak sobie z tym poradzić.

Najwłaściwszą metodą jest rozpołowienie silnika i włożenie w odpowiednie miejsce stosownej podkładki na oś wału, ale to duuuuuużo roboty i robi się coś takiego przede wszystkim przy remoncie silnika.

Można spróbować też troszkę inaczej ( to taki mój, a może i nie mój :icon_razz: patent).

Na samym początku musisz zmierzyć o ile przesuwa się wał bo potem będzie trzeba zrobić podkładkę o tej grubości.

Odkręcasz prądnicę (lub alternator) sciągasz wirnik, wyszarpujesz "specjalnym" haczykiem simering i zdejmujesz pierścień zabezpieczający łożysko wału.

Teraz robisz z blaszki podkładkę - pierścień (o uprzednio znmierzonej grubości) O średnicy zewnętrznej równej lub nieco mniejszej niż zewnętrzna średnica łożyska wału i brzegu ok 5 mm tak aby weszła ona do karteru na łożysko. potem zakładasz pierścień zabezpieczający potem nowy simering itd... i luzu już nie masz :biggrin:

 

Jeszcze Ci napiszę dlaczego ten luz jest szkodliwy dla wału i silnika :icon_razz:

 

Poniewż przesuwający w czasie pracy silnika się wał ( na łożyskach lub w karterach powoduje "wyrabianie" się w/w elementów (karterów i czopów wału).

Potem to albo łożyska są luźne w karterach albo też "latają" na wale.

W wyniku czego wał zamiast obracać się na łożyskach, obraca się razem z łożyskami w karterach lub czopy wału obracają się w łożyskach.

Do czego to w sumie prowadzi to chyba nie muszę Ci tłumaczyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzieki za wyjasniajaca odpowiedz

 

ja sie chcialem pochwalic ze zatarlem jeden cylinder, jechalem i jechalem i nagle jeden przestal dzialac, od razu zjechalem i okazalo sie ze paliwo do niego nie dochodzilo, okazalo sie to po tym jak stanal i mi kola zblokowalo przy okolo 90 km/h i heh, niesmiesznie jest, tlok do wymiany a cylinder jest ok, troche wyskrobany, lekko papierem 2000 wypolerowany i spoko dziala

 

moze ktos poleci kogos do wymiany lozysk na wale w lubelskim?

 

I PAMIETAJCIE !! nie zlecajcie nigdy nikomu zeby zrobil wam szlif jak was przy tym nie ma, mozecie wtedy znalezc w komorze kawalek starego tloka, jakis piasek i takie tam syfy, i nie polecam pana kubickiego w opolu lubelskim

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz napisać jakiej firmy miałeś ten tłok i na jakim oleju docierałeś silnik.

Pytam się, bo mój junior od kilku tygodni dociera Komarka i nie może dotrzeć :banghead: wciąż przyłapuje :biggrin:

I albo tłok szajsiasty, szlif za ciasny??? albo zacznie docierać na miksolu :crossy: bo jak na razie dociera na syntetyku i może dlatego nie może dotrzeć.

Spróbujemy "zalać" mieszanką z mineralnym, może coś się zmieni :icon_mrgreen:

Wrażenia opiszemy :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...