Skocz do zawartości

JINLUN - Made in China


voti
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

oczywiscie ze tak mysle ze wszelkie negatywne wypowiedzi tyczyly sie jedynie jakosci niektorych podzespolow tych motocykli a nie ich uzytkownikow. Jest tak ze lepszy motocyklista na jinlunie ktory jak widzi kogos na trasie ze ma problem to zatrzyma sie i sprobuje pomoc, albo machnie reka na trasie niz zakapior na najnowszym harleyu ktory ma wszystkich w dupie...

co do motocykli to nie ulega watpliwosci ze skoro nowy motocykl kosztuje tyle, i na tym jeszcze ktos zarabia to nie wszystko bedzie tip top, ale ogolnie rzecz biorac kazdy od czegos zaczyna, a sam fakt ze jadza na motorze sprawia przyjemnosc to najawazniejsze. nie mam zwyczaju wyceniac wartosci czlowieka po tym czym jezdzi a czytajac posty shipa, lucasa widze ze sa to ludzie ktorzy nie maja motocykla z przypadku , a to najwazniejsze

dlatego szerokiej drogi

 

ps, nie bede pisal ze jinlun jest superowy bo zapewne ma troche wad, jednak najwazniejsze jest aby kierowca mial przyjemnosc z jazdy i tego wam zycze

Edytowane przez Stan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę pojechałem po bandzie, sorry Greedo :banghead: ale wkurza mnie takie podejście, jak brecht z ludzi z chińskimi sprzętami tylko dlatego, że mają to co mają. Mnie osobiście to gilga, bo w następnym sezonie zwalnia mi się lokata i pewnie jakąś nówkę z japonii mieć będę, ale na forum są ludzie, którzy chinę mają bo na inny nowy ich nie stać albo tak po prostu chcą i należy to uszanować, tym bardziej że wkładają w swoje sprzęty nieżadko więcej serca niż nadziany właściciel nowego fightera, który poza tym, że wie, gdzie wlewać wachę, nie zna swojego sprzęta. Jeszcze potrafię zrozumieć ludzi mających doświadczenie z tymi maszynami /Greedo na przykład/, ale ktoś, kto chińczyka na oczy nie widział próbuje robić z posiadaczy chińszczyzny ludzi niespełna rozumu, to panowie ja wysiadam. Podejście dokładnie jak pisał Nseries, gość całe życie jeździ autobusem, bo do malucha nie wsiądzie a na bejkę go nie stać ale jeżdżących maluchami ma za debili.

Jaki koń jest, każdy widzi i nikt nikogo nie przekonuje, że to wielbłąd. Tutaj ludzie piszą o swoich doświadczeniach z chińczykami, dzielą się uwagami i jeśli ma się coś sensownego do powiedzenia w tym temacie to chętnie poznam opinie, a jeśli nie, to po prostu proszę nie spamować.

Żeby tylko każdy miał tyle zamiłowania do swojego motocykla jak Luca czy Cross_max... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze, że nadal temat chińczyków budzi emocje :)

 

Wczoraj była tak piękna pogoda rzekłbym jinlunowa a ja sprzęta nie poskładałem i mnie strasznie nosiło ale jestem chrześcijaninem to w niedziele skręcał nie będę.

 

No dobra a teraz coś konkretnego dla potomnych napiszę.

Aby podnieść tylne koło niemając stopki centralnej wsacziłek kawałek płaskownika pod silnik, oparłem o klocek z jednej strony, a z drugiej podwindowałem do góry podnośnikiem i tylne koło sobie zawisło w powietrzu.

Rozkręciłem tylne koło, wyciągnołem i porozkładałem sobie części. No i po przejechaniu ponad 7tyś km wszędzie śmierdzi nowizną. Zębatka tylna po wyczyszczeniu wygląda jak nowa (bardzo niewielkie ślady), okładziny hamulca tylnego ledwo liźnięte (sądzę, że do 40tyś spokojnie starczą).

Odkręciłem starą zębatkę i zabrałem się za przykręcanie nowej o jeden ząb mniejszą, ale po przykręceniu wystają cztery szpilki z nakrędkami i w przypadku urwania łańcucha napewno nawiną na siebie urwany łańcuch i zablokują koło.

Oryginalna zębatka ma ma przynitowany metalowy pierścień, który zabezpiecza przed zablokowaniem tylnego koła, przez urwany łańcuch.

No i co tu zrobić, ano kupiłem w markecie podobnych wymiarów jak nowa zębatka miskę ze stali nierdzewnej i wyciąłem z niej dno, tak, że została sama obręcz i to przynitowałem do żebatki.

Niestety wiercenie małych otworków w zębatce nie było proste i nałamałem troche wierteł przy tym. Efekt jest lepszy niż oryginał :)

Zabrałem się również za odkręcenie wahacza i okazało się, że nie ma na śrubie skręcającej wahacz ani grama smaru, sucho jak pieprz.

No i tak powinno być, bo w wahaczu są wciśnięte tulejki stalowo gumowe i ruch wahacza ma się odbywać poprzez skręcanie tych elementów a nie poprzez tarcie o śrubę.

Teraz ważna sprawa. trzeba umiejętnie dokręcić wahacz. Nie za słabo, nie za mocno. Jak za słabo dokręcimy to ruch wahacza będzie się odbywał poprzez tarcie tulejek o śrubę (wytrze śrubę i otwór w tulejkach). Natomiast jak za mocno skręcimy to wgnieciemy wewnętrzny pierścień tulejek stalowo gumowych do środka i wahacz będzie ocierał o mocowanie ramy motocykla.

Trzeba skręcać do takiego momentu, aż zostanie mała szczelinka między wahaczem a ramą w niejscach mocowania. Można to sptawdzić wkładając paskiek metalu wycięty z puszki po piwie.

Takie rozwiązanie jest w Jinlunie 250 a jak w innych chińczykach to nie wiem.

Pozdrawiam

Luca

 

P.S.

Warto sobie sprawdzić, czy macie dobrze dokręcony wahacz.

 

http://www.e-tabitha.com/images/Honda-C70-Dream-1956.jpg wydaje mi się ze to jest bardziej bezawaryjne :wink:

No nie rozbrajacie mnie czasami :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe doświdczenie. Ja jeszcze tego nie robiłem. Narazie dzisiaj moto poszło do serwisu do przglądu i ragulacji. Wprawdzie sam mógłbym to zrobić, bo żadna filozofia, ale jeśli serwis gwarantuje taki przegląd za friko, to niech robią, ja jeszcze zdążę się pobawić. Mają regulować zawory i synchronizować gaźnik. Jutro albo pojutrze odbieram i biorę się za zembatkę.

Daj znać, jak wrażenia z mniejszą zębatką. Najbardziej interesuje mnie różnica w momencie obrotowym i odczucia subiektywne co do strat i zysków.

Miłego śmigania, bo pogoda zaprasza do wyjazdu z domu. ;)

 

Byki ortograficzne powstały w wyniku pośpiechu więc poproszę o nieodsyłanie mnie do słownika. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja cie nie chce rozbrajac ale daje sobie uciac za dlugie wlosy ze jest to lepiej wykonane :P :clap:

 

Nie zaprzecze, tylko takiego nowego to już nie dostaniesz. Teraz to tylko zdezelowany rupieć, albo dobrze utrzymany od konesera za worek kasy, więc nadal nie widzę sensu w porównywaniu z nową chińszczyzną, a co komu się bardziej podoba, to jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje.

 

 

A mi linka gazu sie urwala:( Wyslalem do dorabiania...

 

Wiecie gdzie mozna dostac gmole? Lepiej oplaca sie kupic te orginalne od chinola czy samemu cos kminic?

 

Ja zdobyłem chińskie i są całkiem całkiem, ale ponoć nawet po parkingówce potrafią się skrzywić.

Najlepiej jak rozeznasz sprawę w sklepach motoryzacyjnych co jest dostępne i podpasuje ci wizualnie do sprzęta. O chińskie pytaj w http://www.kingWay.PL

 

 

Jutro albo pojutrze odbieram i biorę się za zembatkę.

Daj znać, jak wrażenia z mniejszą zębatką. Najbardziej interesuje mnie różnica w momencie obrotowym i odczucia subiektywne co do strat i zysków.

 

Znacznie łatwiej jest wymienić przednią zębatkę , niż tylną, ale wtedy jeden ząb robi większą różnicę, niż z tyłu. Wszyscy zmieniają tą przednią i są zadowoleni i twierdzą, że drgania spadają i biegi się wydłużają, ale prędkość max raczej nie wzrasta, bo silnik dostaje większe obciążenie i przy osiąganiu maksymalnej prędkości już go troche przystawia. Nie jeździłem ze zmienioną przednią, to mogę się tylko opierać na tym co zasłyszałem.

Wygląda na to, że będę pierwszy, który pokusił się o zmianę tylnej zębatki a wrażeniami z jazdy napewno się podzielę. :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cross_max, zadzwoń pod ten numer i zapytaj. Podaję telefon do magazynu kingwaya, możliwe że i do Twojego będzie pasować /nr. tel. 667484848/

Z tymi wibracjami nie jest tak źle. Po odpowiednim dotarciu silnika spadły tak bardzo, że można pokusić się o twierdzenie, że występują w śladowych ilościach. Pogmeranie przy zawieszeniu może całkowicie usunąć resztki drgań, co też zamierzam uczynić, ale jakoś jeszcze nie zebrałem się w sobie. Teraz przy ładnej pogodzie i ciepłych dniach zabieram się za robotę przy moto.

 

Cross_max, zadzwoń pod ten numer i zapytaj. Podaję telefon do magazynu kingwaya, możliwe że i do Twojego będzie pasować /nr. tel. 667484848/

Z tymi wibracjami nie jest tak źle. Po odpowiednim dotarciu silnika spadły tak bardzo, że można pokusić się o twierdzenie, że występują w śladowych ilościach. Pogmeranie przy zawieszeniu może całkowicie usunąć resztki drgań, co też zamierzam uczynić, ale jakoś jeszcze nie zebrałem się w sobie. Teraz przy ładnej pogodzie i ciepłych dniach zabieram się za robotę przy moto.

 

sory za podwójne wpisy, ale czasem pierdolca można dostać, jak serwer wywala. Co się dzieje z tą stroną???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po regulacjach. Moto ładnie wkręca się na obroty i zbiera do biegu.

Teraz mam wrażenie, że po wyciśnięciu maksa, silnik ma jeszcze duży zapas mocy do wykorzystania. Obroty osiąga do 8 tys. Teraz trzeba popracować nad przeniesieniem mocy i momentem obrotowym, to zapas jest dość duży. Na pierwszy ogień idzie zębatka z tyłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po regulacjach. Moto ładnie wkręca się na obroty i zbiera do biegu.

Teraz mam wrażenie, że po wyciśnięciu maksa, silnik ma jeszcze duży zapas mocy do wykorzystania. Obroty osiąga do 8 tys. Teraz trzeba popracować nad przeniesieniem mocy i momentem obrotowym, to zapas jest dość duży. Na pierwszy ogień idzie zębatka z tyłu.

 

Shipp, liczysz te przeróbki? Czy to w ramac gwarancji?

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po regulacjach. Moto ładnie wkręca się na obroty i zbiera do biegu.

Teraz mam wrażenie, że po wyciśnięciu maksa, silnik ma jeszcze duży zapas mocy do wykorzystania. Obroty osiąga do 8 tys. Teraz trzeba popracować nad przeniesieniem mocy i momentem obrotowym, to zapas jest dość duży. Na pierwszy ogień idzie zębatka z tyłu.

Cieszę się, że nie spiepszyli Ci sprzętu, bo często tak bywa, no ale serwisy już mają coraz więcej doświadczenia przy chińczykach.

Widze, że idziesz w moje ślady i też zmieniasz zębatkę z tyłu. Ja wczoraj w nocy już poskręcałem sprzęta i mam zamiar w ten weekend w końcu rozpocząć sezon.

Jest jeden mały minus ze zmianą tylnej zębatki na mniejszą, bo trzeba podszpanować łańcuch o jedną kreskę a jest ich tylko sześć to i znacznie szybciej skończy się zakres naciągania.

Mniejszy obwód zębatki to i łańcucha nie trzeba tyle.

Na razie jednak mam na samym środku regulacji to jeszcze troche powinno pośmigać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shipp, liczysz te przeróbki? Czy to w ramac gwarancji?

O jakie przeróbki pytasz? Jak narazie jeszcze niczego nie przerabiałem, a regulacja zaworów czy gaźnika to żadna przeróbka i w każdym sprzęcie trzeba robić, a to akurat zrobili w ramach gwarancji.

Jeśli chodzi o zębatki i przeniesienie napędu, to coś tam chińczycy chyba sknocili, bo silnik oryginał wyjęty z hondy a osiągi mniejsze, i to dużo. Po ustawieniu zaworów i gaźnika odnoszę wrażenie, a nawet jestem pewien, że silnik chce i może dużo więcej niż pozwala konstrukcja, a że sprzęt tani to nie szkoda będzie w nim pozmieniać to i owo. Może i trzeba się będzie wnikliwiej przyjrzeć skrzyni biegów? Narazie nie wiem i nic na wariata. Moto wyciąga swoje 130km/h i jeszcze nie poczułem silnej potrzeby szybszej jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo silnik oryginał wyjęty z hondy a osiągi mniejsze, i to dużo.

 

Co do danych w instrukcji to osiągi faktycznie mniejsze od Hondy CB 250, ale na trasie wcale nie odbiega od wzorca.

Natomiast przełożenia skrzyni faktycznie mogły by być troche dłuższe albo przynajmniej jeszcze jeden bieg więcej bo silnik mocy ma i nie potrzebnie trzeba nim wchodzić na wysokie obroty, gdy się chce szybciej jechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do danych w instrukcji to osiągi faktycznie mniejsze od Hondy CB 250, ale na trasie wcale nie odbiega od wzorca.

Natomiast przełożenia skrzyni faktycznie mogły by być troche dłuższe albo przynajmniej jeszcze jeden bieg więcej bo silnik mocy ma i nie potrzebnie trzeba nim wchodzić na wysokie obroty, gdy się chce szybciej jechać.

O tym właśnie pisałem. Zmiana tylej zębatki na mniejszą powinna wydłużyć biegi i poprawić kulturę pracy silnika przy odpowiednich prędkościach. Liczę też na to, że większa prędkość przy tych samych obrotach silnika pozwoli lepiej wykorzystać jego moc. Toteż czekam z niecierpliwością na Twoje subiektywne odczucia, jaki wpływ na jazdę miała wymiana zębatki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toteż czekam z niecierpliwością na Twoje subiektywne odczucia, jaki wpływ na jazdę miała wymiana zębatki.

 

W poniedziałek postaram się coś napisać na ten temat.

Overkill zmienił z przodu i też mógłby się podzielić wrażeniami ze zmian w jeździe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czesc... ja jestem swiezo po wymianie zebatek w moim trumpku i faktycznie jest duza roznica... ja co prawda w druga strone bo chcialem wiecej przyspieszenia ... natomiast nie wiem czy zmiana na tyle o jeden zabek da jakas odczuwalna roznice.... moze lepiej dodac jeden z przodu tak aby chociaz te 5 - 7% obrotow dodac na przelozenie .. nie mam pojecia jak wyglada sprawa obrotow i momentu w jelonku ale mysle ze po zmianie o 1 z przodu uzyska sie jakies 300 - 500 obrotow wiecej... a ze mocy macie duzy zapas to przyspieszenie nie ucierpi... inna sprawa to zuzycie lancucha dodanie 1 zabka na przod powinno byc lagodniejsze dla lancucha (mniej sie gnie)... pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...