Skocz do zawartości

10.09.05 wyjazd do Francji


zgier
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak w temacie, planuje wyjazd do Francji konkretnie do Le Creusot jakieś 150km na południowy-zachód od Dijon.

Jade z kolegą do pracy na winobranie. Jako że to mój pierwszy tak daleki wyjazd chętnie przeczytałbym tu jakieś rady dotyczące przygotowania sprzęta do drogi pomijając regulacje gaźników i zaworów bo te w przyszłym tygodniu bedą załatwiane. Bedę jechał 20sto letnią Hondą CB 450N, trochę sie boję o sprzęt czy wytrzyma taką trasę... Chętnie też przeczytałbym jakiekolwiek porady dotyczące ekwipunku jaki należy ze sobą zabrać, oczywiście nie tego typu bym wziął ciepłe gacie bo może mi tyłek przewiać :) tylko te dotyczące ewentualnych prostych czynności serwioswych. Co ogólnie sądzicie o tym pomyśle, bo mi on wydaje się nie do końca rozsądny ze względu na wiek motocykla jak i mój wiek - młody leszczu jeszcze jestem, ale wariant jazdy na moto jest najtańszy oprócz autostopu i najciekawszy :) Do przebycia bym miał około 1300 km. Planuje podróż rozłożyc na 2 może 3 dni co by siebie i Hondy nie przemęczać za dużo. Przez Niemcy planuje jechać autostradami perspektywa jazdy mało ciekawa, ale za to bezpieczna, bezkolizyjna i chyba najszybsza. Jako młody biker nie mam zamiaru porywać się z motyką na słońce i udawać kozaka i jeździć po jakiś wioskach by w końcu zabłądzić gdzieś na obcej ziemi ;).

Planuję zabrać smar do łańcucha, spray do opon aczkolowiek nie wiem jak on działa więc prosiłbym o krótkie wyjaśnienie :P , komplet żarówek i olej na dolewki, jakoś mało mi się tego wydaje więc jeśli o czymś zapomniałem piszcie.

Na spanie nie chciałbym wydawać kasy póki jest jeszcze ciepło można kimać na stacjach benzynowych z tego co tu czytałem to dość popularny sposób, jednak chciałbym sie dowiedzieć jak na to patrzą pracownicy stacji i policja przede wszystkim.

Oczywiście jeśli w tym samym czasie ktoś planuje wyjazd w tym kierunku koło 10 września i by chciał się przyłączyć bym był bardzo zadowolny. Jeśli nie całą trasę to chociaż kawałek byśmy wspólnie przejechali. Wyjeżdzam z Poznania granice przekraczać będe prawdopodobnie w Zgorzelcu - trasy jeszcze do końca nie znam do kolega ma mape i pojutrze będziemy ustalać co i jak. Prędkość jazdy 100-110 km/h

Jeśli już ktoś jechał kiedyś z Polski do Dijon i chciałby się podzielić doświadczeniami z podróży, zaproponować trasę lub cokolwiek innego bym był bardzo ucieszony ;) W archiwum wykopałem kilka odpowiedzi na podobne jak moje pytania, ale może tym razem dowiem się czegoś więcej lub coś nowego;]

Mam nadzieję że nie zostanę wyśmiany i dowiem się czegoś konkretnego.

 

Pozdrawiam

 

P.S za wszelkie posty z góry dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo na niemieckich drogach, to dużo bezpieczniej poczujesz się na drogach krajowych, niż na autostradach. Zabłądzić też trudno, a to z racji świetnego oznakowania i dobrej organizacji skrzyżowań. Zauważ, że przy pojemności 450ccm wyprzedzanie na autostradzie może stać się dla Ciebie sporym kłopotem - na prawym pasie tiry 90km/h, a na lewym cała reszta 140-180km/h (i więcej). Ruch na autostradach szczególnie w okolicach miast potrafi być potężny, pojawiają się korki, a im często towarzyszą mniejsze lub większe stłuczki. Na drogach krajowych natomiast odbywa się głównie ruch lokalny, ciężarówek są znikome ilości, nie uświadczysz też świrów, którzy mają do przejechania jeszcze 1000km tego dnia i bardzo im się spieszy (ci są właśnie na autostradach). Słowem - niemieckie drogi krajowe są bezpieczne, dobrze oznakowane, gładkie jak stół, często towarzyszą im piękne widoki. Prędkość przemieszczania się też potrafi być konkretna, bo większość miejscowości się omija (jest tylko ograniczenie do 80/60 km/h i skrzyżowanie ze zjazdem na wiochę - 100m dalej znów zapinasz 100km/h bez skrzyżowań).

No i fakt, że jak zabłądzisz na autostradzie, to za prędko się nie 'odbłądzisz', bo dopiero na najbliższym zjeździe, czyli czasem po 30-40km :)

Szczególnie polecam zachodnio-południowe Niemcy (okolice Baden-Baden) - świetne górskie drogi, doskonałe winkle i fajne widoki. Akurat też będę tam w dniach 09-10.09.2005 - łączę wyjazd służbowy z lataniem po tamtejszych winklach na wypożyczonych Hornetach 600 ;)

 

Rady do wyjazdu i zapakowania się:

Wskazany kondom na deszcz. Jak nie masz, to w Reichu akurat będą wyprzedaże. Kijowo się jedzie, jak rano Ci doleje, a potem masz wodę w np. butach przez cały dzień.

Możesz za kilkanaście zł wykupić sobie assistance - jak coś nawali po drodze, to masz gratis holowanie do serwisu lub pomoc na miejscu zdarzenia. Ekipy ADAC to sprawni mechanicy, jeśli masz assistance, to na miejscu gratisowo usuną usterki. Jeśli konieczna będzie interwencja serwisu, to masz holowanie gratis, za serwis bulisz. Ale lepsze to, niż płacenie za hol wg. niemieckich stawek.

Tankbag z mapnikiem - co by nie zabłądzić :)

No i prowiancik na chociaż pierwszy dzień - dobre dla portfela :D

I takie tam... ;)

 

W każdym razie wg. mnie na niemieckich drogach dużo większym trzeba być kozakiem żeby latać słabym sprzętem po autobanach, niż po drogach krajowych, które są naprawdę przyjemne, bezpieczne i szybkie. Pamiętaj tylko o przestrzeganiu ograniczeń w terenie zabudowanym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CosmoSquig dzięki za rady i podzielenie się doświadczeniem, którego mi brakuje. Nie zdawałem sobie sprawy z tych utrudnień jakie mogłyby mnie spotkać na autobanie. Co do błądzenia po autostradach to wcale nie myśle, że to nie możliwe, ale teraz jestem blizszy podróży krajowymi drogami, sporadycznie po autostradach, w końcu wyjazd taki to nie codzienność i trzeba korzystać z okazji zobaczenia czegoś czy też polatania po równych drogach 8) . Chyba wiem już wszystko, a jak o czymś zapomniałem to się dowiem w najmniej oczekiwanym momencie :P . Daty wyjazdu jeszcze nie znam, ale myślę, że uda na początku przyszłego tygodnia.

 

Dzięki raz jeszcze.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Przygoda super. Po drodze pisaliśmy dziennik z wyprawy, jak go dostane w swoje łapy to założe nowy temat i najciekawsze fragmenty powrzucam, a troche tego jest. Przez Niemcy autobanami jechałem bo po przejechaniu 30 km krajowymi drogami stwierdziliśmy, że tak to można sobie jechać na przejażdżke a nie do roboty, gdzie liczyło się jak najszybsze dotarcie do celu, co chwila jakieś ograniczenia prędkości itp. A na banie 110 km/h i tak od tankowania do tankowania. Krajowymi przez Schwarzwald przejechaliśmy, kurna jakie drogi, jakie widoczki miodzio :(

Ale to potem.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...