Gość Zbycho Opublikowano 22 Lipca 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Lipca 2005 Wybraliśmy się tam na tydzień, wyjechaliśmy 15 lipca rano z Siedlec aby dojechać po południu do Wilna. Mieliśmy jechać w trzy maszyny ale w ostatnim momencie kolega Rysio zrezgnował. Ruszyliśmy we dwóch, ja na XJR1300 i Sylwek na GS110R. Jazda przez podlasie i suwalszczyznę przebiegła praktycznie bez problemów jedynie raz policjant z poldka próbował nam popsuć zabawę ale go zignorowalismy :D .Do Wilna dotarliśmy po południu i zaczął się problem, jedyne wolne miejsca były w hotelach trzy i więcej gwiazkowych tak powyżej 200zł za miejsce, w tym tempie mógłbym wracać nie po tygodniu ale 3 -4 dniach. W końcu udał się, w hotelu Panorama znaleźśmy miejsce za 97 litów czyl tak około 125zł. Dalej Ostra Brama, stare miasto, sesja fotograficzna, parę piwek ...Ceny w knajpach całkiem do przyjęcia, napitki dobre, żarcie dobre :D , ulice w mieście średnio utrzymane ale da się jeździć motocyklem. Kierowcy jeźdżą tak trochę ... po rusku, czyli po chamsku, nie ma co liczyć że cię wpuszczą, czy ułatwią trochę zycia :mrgreen: . Motocykli mało, jeżdżą głownie lanserzy ( takie robią wrażenie ) po mieście, często bez kasków. Dzień drugi;Wyruszamy na Łotwę, aby nie było łatwo jedziemy Utenę na Daguvapilis. Droga na Litwie miejscami bardzo dobra, więcej, jest taki fragment przez lasy kilkadziesiąt km doskonałej nawierzchni, droga niby prosta ale pofalowana ta że powyżej 150kk/h można robić hopki. Jedzie się góra, dół, góra, dół ... niezłe wrażenie ale lepiej nie robić tego po obfitym śniadaniu :rolleyes2: . Na granicy Łotewskiej lekki zgrzyt, pogranicznik najpierw macha ręką coby wjeżdżać a potem wydziera mordę że będzie sztraf bo wjechaliśmy na czerwonym świetle, obyło się bez ale tak jakoś niemiło ...Drogi już gorsze, kawałek dobrego asfaltu, kawałek g**nianego i kawałek szutru. Ten szuter doprowadzał mnie do szału a Sylwek na GeSie dostawał orgazmu, od razu wyrywał do przodu coby udowodnić że enduro BMW to supermaszyna ...W końcu zaczeliśmy szukać noclegu, miało to być klimatyczne miejsce nad jeziorkiem, tubylcy pokazują na mapie że tu, że tam jest multum ośrodków, wię jedziemy, boczną trasą na Aglonę. Były to najgorsze dni mojego życia, szuter, szuter i tylko zgadnijcie co ? oczywiście szuter. Nie było dobrej szybkości na te g***, nawierzchnia albo luźna, albo twarda w postaci tarki, miałem uczucie że rozkręcą mi się wszystkie śrubki w maszynie .... po paru godzinach endurowania w*** wróciłem do najbliższego kawałka asfaltu i wysłałem SMS'a do Sylwka że mam to w d*** i od tej chwili jeżdżę tylko po asfalcie. Pomogło. Co prawda zamiast 5 -7km zrobiliśmy 40km aby dojechać wokół jeziora Raznas do kampingu ale przynajmniej przestałem ronić śrubki :mrgreen:Jezioro ładne ale zarośnięte trzcinami, kamping nie remontowany od czasu upadku Związku Radzieckiego, w pokoju coś nas pogryzło ... ale piwo było dobre.Przez cały dzień praktycznie nie spotkaliśmy żadnych motocykli, miasta zapyziałe, z każdego kąta wygląda 50 lat komunizmu. Kierowcy jeżdżą jeszcze gorzej niż na Litwie, raczej cię rozjedzie niż się posunie choćby o milimetr.Tankowanie na stacjach pamiętających jeszcze czasy Związku Radzieckiego, czyli syf. Dzień trzeci;Stratujemy rano, mocno pogryzieni przez komary i takie inne ... pogoda z rana niezła tylko w oddali widać czarne chmury. Wpołudnie tak nieopatrznie wspomniałem że mamy szczęście z pogodą i po parunastu minutach się zaczęło oberwanie chmury. Opakowani w kondony przejechaliśmy granicę estońską. Od razu widać że Estonia to bogatszy kraj, lepsze bryki, lepsze drogi, czyściejsze miasta, knajpy i stacje benzynowe podobne do ... tego do czego powinny być podobne.Od Tartu zaczyna się cywilizacja, zaczynamy spotykać motocykle, głównie finów. Próbowaliśmy zagadać ale byli jacyś tacy małokontaktowi więc nie narzucaliśmy się.Noclegu zaczeliśmy szukać na jeziorem Cudskoe i znaleźliśmy fajną dziuplę w postaci gospodarstwa agroturystycznego w okolicach miejscowości Ranna. Miejsce wyjątkowo klimatyczne o wysokim standarcie i cenach do niego zbliżonych ;) Jak zwykle miejscowe potrawy popite miejscowym trunkiem.Naszym celem było miasto Narwa na granicy rusko-estońskiej, raz że to już koniec cywilizacji, dwa że wyczytałem że to wyjątkowo piękne miasto.Ale, okazało się że źle wyczytałem, miasto nudne, nieciekawe, w większości zburzone w czasie wojny ( leżało na podejściu do Leningradu ).Z zabytków jest twierdza nad rzeką i druga już po stronie Rosyjskiej w Iwanogrodzie.Lekko wkurzenie i znudzeni Narvą wsiedliśmy na bajki ruszyliśmy do Tallina. Jechaliśmy drogą o doskonałej nawierzchni zbydowaną z funduszów UE. Tak przy okazji zobaczyłem że z mojej tylnej opony która miała z palcem w d*** wystarczyć do powrotu zrobiła się cienka szmata. Te łotewskie szutry zżarły ją kompletnie. Miałem farta bo na dojeździe do Tallina znalazł się serwis Hondy i mieli oponę w rozmiarze 180/17/55. Pół godziny i chodziłem w nowych butach, drugie pół i klełem jak szewc. W centrum zatrzymaliśmy się na chwilę by sprawdzić coś na mapie, siadam na moto i ... rozrusznik nie kręci. Padł akumulator. Wk*** na maxa, odpalamy na pych i szukamy hotelu. Powtarza się historia z Wilna, wolne są pokoje w hotelach za 90€ na łeb, mnie czeka zakup aku ... nie jest dobrze ... Udało się jednak, znaleźliśmy pokój w małym hoteliku Poska Villa gdzie dwie przemiłe starsze panie oskubały nas z kasy, ale tak w granicach rozsądku.Oczywiście Tallin by nigt, rejs po zabytkach i knajpkach. Mogę stwierdzić że Tallin jest wyjątkowo pięknym miastem, zadbanym, czystym, pełnym pięknych cycatych kobiet i drogich bryk. Generalnie miasto nie przystaje do reszty kraju, tu jest już dobrobyt jak na zachodzie. Mnóstwo turystów zwłaszcza skandynawów i niemców ale często słyszy się też polski. Centrum miasta to taki Kazimierz nad Wisłą tylko duuuużo większy.Kuchnia estońska jest całkiem, calkiem a i piwu nic nie można zarzucić.Rano mieliśmy zwiedzać ale pada, więc po aku do znajomego już serwisu, niestety nie mają, dostajemy namiary na sklep Yamahy, tam też nie ma ale dostajemy namiary na sklep z akumulatorami gdzie mają odpowiedni. Mają tylko jak usłyszałem cenę to dostałem zapaści, tak około 90€; :) Sylwek stwierdził że więcej nie będzie pchał XJR'y i nie miałem wyboru, mam te aku. Dzień czwarty;Z pustawym portfelem ale na nowej tylnej oponie i z nowym akumulatorem jedziemy do Rygi, droga w Estonni całkiem dobra ale duża część jest jeszcze w przebudowie. Przy okazji dowiaduję się że Bridgesotny BT020 są kompletnie do d*** na śliskiej pełnej kolein jezdni. Łapię kilka poteżnych uślizgów z których cudem mi się udaje wyść. Dalej już pomalutku, pomalutku, 120 jak przestaje padać ciut więcej. Po drodze mijamy setki motocykli które wszystkie nie wiem czemu jechały w jednym kierunku, odwrotnym niż my 8O.Ryga, jak zwykle wita nas brakiem miejsc w hotelach i oberwaniem chmury. Po kilku godzinach jeżdzenia po mieście wracamy do jedynego hotelu z którego na początku zrezygnowaliśmy ( był albo apatrament z jednym łóżkiem 8O lub pokój bez prysznica ) wybraliśmy opcję bez prysznica, słuszną gdyż prysznic był na korytarzu a pokój z parkingiem i śniadaniem kosztował 10 łatów ( ok.60zł )Dalej jak zwykle, zabytki, knajpki, piwo ...Ryga bardzo różni się od Tallina, Tallin jest ciepły i przytulny ( nie zimą ) Ryga jest znacznie bardziej wielkomiejska. Kierowcy jeżdżą jakby chcieli wszystkich zabić, na ulicach bruk ( stylowy ). Stare miasto piękne i warte zwiedzania. Dzień piąty:Z rana leje więc tradycynie rezygnujemy z dalszego zwiedzania i jedziemy do Kutna tzn. do Kowna. Trasa deszczowa i śmiertelnie nudna. W Kownie jak w Kutnie niewiele do oglądania więc do Polski.Nocujemy pod Augustowem, stały zestaw pifko i coś jeszcze, miasta nie zwiedzaliśmy ;) . Dzień szósty:Sylwek do Warszawy, do brata, ja do Siedlec do domu. Leje. Po drodze spotykam znajomego policjanta w poldku ( stał tam od tamtego czasu :?: 8O ) ale tym razem on mnie zignorował. Po drodze miałem raczej nieprzyjemne zdarzenie ( zderzenie ). Wyjeżdżając z miescowści XYZ jechałem za kilkoma pojazdami, już poza, włączyłem kierukowskaz, mignęłem długimi i zaczęłem wyprzedzanie. Kiedy byłem tak 15 -20m przed wyprzedzanym samochodem ( vanem ) ten włączył kierunki i też zaczął wyprzedzać poprzedzająjący go samochód. Jechałem jeszcze wolno więc po heblach, długie, trąbka ... Van odpuścił wyprzedzanie więc odkręciłem i do przodu. Jak już byłem z 10m przed obydwoma samochodami słyszę pisk opon i ... j*b. Facet w vanie zapatrzył się ( chyba ) na dupcię XJR'y i nie zauważył że fura przed nim skręcała w prawo w posesję.Nie zatrzymałem się, mogliby zacząć szukać kozła ofiarnego i obiliby mi kask ...W południe byłem w domu i to by było na tyle. Jechaliśmy tak około 140 - 160km/h. Nie mieliśmy przyjemności z policją, może pogoda była dla nich niesprzyjająca. W całej Pribałtyce wszyscy lącznie z motocyklami jeżdżą wolno, mniej niż 120km/h. Podejrzewam że policja jest tam wyjątkowo upierdliwa. Spotkaliiśmy policjantów także na motorach, full wypas BMW1200RT ale nas nie tykali ;) :D Na prowincji praktycznie nie spotyka się motocykli, jeśli jednak, to byli to finowie lub inni skandynawowie. W Tallinie i Rydze bike'ów jeździło dużo, może nawet nie jeździło tylko stało przy knajpach. Wygląda że motocyklami jeździ tamtejsza złota młodzież i maszyny służą raczej do lansowania się niż do jeżdzenia.Drogi w interiorze raczej do dupy, trasy nadmorskie za to są doskonałej jakości. Częśc jest dopiero w remoncie.Ceny w dużych miastach ( stolicach ) są takie raczej stołeczne czyli wysokie. Może jedzenie jest tańsze niż u nas w W-wie.Paliwo tańsze tak od 3,60 do 4,00 w złotówkach. Jakość paliwa zadawalająca. Więcej grzechów nie pamiętam. Jeśli kogoś wynudziłem niech nie czyta.Pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 6 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2007 Kurczę, jaki fajny opis podróży :bigrazz: Wyciągam na wierzch. Nooo ... zwyczajnie prowokacja :crossy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
drogowiec Opublikowano 6 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2007 ... zwyczajnie prowokacja :biggrin:No i udała siem... Przeczytałem. Przeoczyłem wcześniej. Jeszcze jakbyś cóś pofocił i wrzucił, to byłoby piknie :bigrazz: Pozdrówka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KLAUDIUSZ Opublikowano 7 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2007 Kurczę, jaki fajny opis podróży :icon_eek: Wyciągam na wierzch. Nooo ... zwyczajnie prowokacja :DDobrze zrobiłeś, bo wcześniej mnie to umkneło :) Fajna traska tylko fotki jakieś wrzuć :P Cytuj MOTOLOOK-WYPRZEDAŻ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zbycho Opublikowano 7 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2007 (edytowane) Zła wiadomość :D fotek nie będzie :smile: Na forum się nie da a na innych serwerach co prawda się da ale ... ja nie potrafię ... a jako że myślenie boli to nie będę się uczyć.Mogę Wam opowiedzieć :wink: słowami. A umknęło Wam bo to temat z lipca 2005, czyli jeszcze się nie narodziliście na forum. Edytowane 7 Marca 2007 przez Zbycho Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
johny Opublikowano 8 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2007 Też mnię umkło :biggrin: Ale faktycznie możesz opowiedzieć słowami.Np. taki temat:Mogę stwierdzić że Tallin jest wyjątkowo pięknym miastem, zadbanym, czystym, pełnym pięknych cycatych kobiet i drogich bryk.No, to opowiadaj o tym Tallinie (oczywiście temat w zakresie dotyczącym drogich bryk, piękna, zadbania oraz czystości Tallina możesz pominąć - przejdź od razu do konkretów, no wiesz o czym mowa?:buttrock: )! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piocho Opublikowano 9 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 9 Marca 2007 Zbychu - ostatnio zabieram głos rzadko, wtedy kiedy warto. Tu warto. Zbychu: szacun. Chodzi głównie o wyciągnięcie temtu z zapomnienia i o to, że myślenie boli ;-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nowy011 Opublikowano 10 Marca 2007 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2007 No ładny opis ładny .. wniosek że musisz sobie enduro kupić ,.,. :banghead: :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.