Skocz do zawartości

A mi nie wychodzi ósemka nie wiem dlaczego:(


Rekomendowane odpowiedzi

Zostało mi do wyjeźdzenia jakiś 5 godzin i nadal nie moge idealnie zrobić ósemki, miasto to pikuś, slalom też idzie świetnie a ósemka to totalna klapa, ciągle wyjeźdżam za linie. A najlepsze jest to ze w lewo wychodzi mi idealnie a własnie w prawo większość razy sie nie mieszcze.

 

Już próbowałam kilku sposobów żeby ten motor mocniej skręcił. Sciskałam zbiornik nogami, usiadłam prawie na zbiorniku ale nic z tego na 10 ósemek może 4 mi wyjdą dobrze :cry:

 

O co do cholery chodzi??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cztery litery przesuń na siodle na zewnętrzną zakrętu i pochyl maszynę mocniej, niż siebie. Poza tym, jesli jesteś dużym facetem, to technika ze sprzęgłem i przygazówką będzie własciwa. Przy turlaniu się silnik może mieć za mało mocy i stąd możesz mieć jakieś zachwiania. Poszukaj postów Ryżego Konia - o teorii ósemki napisał juz chyba wszystko, co można napisać :D W moich postach też coś znajdziesz, gdyz przerabiałenm to rok temu (a, że postów mych jest ich zdecydowanie mniej, więc znalezienie przyjdzie Ci łatwiej :P)

Powodzenia

Hubert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój instruktor też nie bardzo wie o co chodzi że mi nie wychodzi. Już myslałam ze motor jest "zły do osemek" bo jest nowy i tylko ja na nim jeździłam osemki. Potem wymyśliłam ze moze jestem za lekka ale przeciez mniejsze ode mnie robią prawko i zdają.

 

Już sama nie wiem :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:oops: wybacz, nie spojrzałem na końcówkę rodzajowa czasownika. :D

Jeżeli maszyna jest nowa, to jest to pewnie Honda CB 250 - składa sie toto w obie strony bez problemu, chyba, że mocno walnęła i ma coś z geometrią. Ale wtedy instruktor znałby doskonale przyczynę skręcania maszyny tylko w jedną stronę, chyba, że to misiek, który wykłada wyłącznie "teorię jazdy motocyklem". Jeśli latasz jeszcze yamahą SR 250, to istotnie, jest to maszyna z lekka toporna, ale bez przesady, można ją na ósemce złozyć do gmola.

Wbrew pozorom możesz siedzieć na maszynie zbyt sztywno. Z Twojego postu wynika, że raczej jesteś drobniejszej postury - może byc to kwestia, że w jedną stronę nie możesz go przebalansować, a wtedy jedynym wyjściem jest ów słynny i groźny przeciwskręt :P W drugą pomaga Ci trochę ruch obrotowy ziemii (jeśli nie pomerdały mi się kierunki wirów na półkuli pólnocnej i południowej).

Wypróbuj następująca technikę:

nabierasz prędkości na prostej, przesunięcie 4 literek na zewnętrzną i sprzęgło, mocniejsze złożenie motocykla (byle nie oprzeć o ogranicznik skrętu - wtedy możesz tracić stabilność), przelatujesz zakręt na luzie, przy wyjściu z zakrętu puszczasz sprzęgło, zajmujesz pozycję centralną , nabierasz prędkości i powtórka w łuku odwrotnym (pupa na zewnętrzną, sprzęgło, mocniejsze wychylenie sprzęta niż siebie, wyprostowanie, szpula).

Ta techniką ósemkę można zrobic prawie każdym normalnym motocyklem.

Nie daj się,

Hubert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm no właśnie jestem bardzo lekka a mój motorek...

 

( nie jest to ani Honda ani Yamaha ale nie wiadomo co 125 pojemności)

 

w ogóle mnie na sobie nie czuje więc jak robie ósemki to nie używam niczego poza kierownicą :D) Spróbuje twoją metodę Hubert mam nadzieje zę sie nie wygrzmoce bo to dopiero będzie wstyd cały kurs nic a na końcu gleba :P

 

a mo.że Max ma racje może pocwiczyć skrę w prawo i wystarczy??

sama nie wiem:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeden z tych dalekowschodnich shitów :P ale w porownaniu z naszą wską bez świateł kierunków odpalania na przycisk bez hamulca przedniego z połamaną klamką topornie chodzącego sprzęgła na której nie było jazdy bez pchania to i tak masz luxus :lol:

 

to, że się napinasz to bariera psychologiczna, ze tak powiem ;) tez tak robilem i doszedłem do wniosku, że to nawyk z... roweru, tak. gdy kładziesz się w lewo na rowerku to naciskasz mocniej na pedały (dodajesz gazu) i prostuje Cię na prawo. w moto musisz w tym momencie nauczyć się instynktownie dodawać gazu.

 

i nie przejmuj się ósemkami, też się ich boję :D wska z kursu to co innego niz to co jest w wordzie, a i na swojej nerce nie poćwicze bo tym to w ogóle ósemki nie idzie zrobić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za to mam trochę inną receptę na ósemki. Cała problem utrzymania motocykla lub roweru jak kto woli na ciasnym i wolnym łuku zależy od prętkości na nim. Zbyt duża wylatujesz na zewnątrz, za mała walisz się do środka. Nie wiem jak radzisz sobie z jazdą na półsprzęgle z jednoczesną kontrolą przedniego hamulca (warunek odpowiedni moment obrotowy w motorku - jeśli nie, konieczne są delikatne przygazowania żeby ew. zwiększyć prędkość). W każdym razie ja na cisnych łukach zawsze sunę na półsprzegle i właściwy tor jazdy koryguję prędkością. Co do ściskania baku to też nie do końca dla mnie dobry nawyk. Lewy łuk - lewe kolano odrywasz od baku i nim balansujesz, prwy łuk prawe kolano w kierunku gleby i balans. A z tym że w jedną skręcasz a w drugą nie, to sprawa twojej głowy, ja mam to samo. W lewo trę podesty w prawo ni cholery.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz kolejny piszę(pewnie nie ostatni). W 8 wjeżdżamy rozpędem po przejechaniu slalomu. Pierwsze pół łuku jedziemy z wciśniętym sprzęgłem. Po wyjściu z pół łuku puszczamy sprzęgło i dajemy ognia. Oczywiście na tyle żeby się zmieścić w kolejnym łuku. Wchodzimy w łuk i w tym momencie wciskamy sprzęgło. Łuk przejeżdżamy rozpędem. Po przejechaniu łuku robimy to samo czyli puszczamy sprzęgło i dajemy znowu ognia co by uzyskać prędkość pozwalającą na przejechanie kolejnego łuku rozpędem.

I to by było na tyle.

a nie lepiej wpaśc odrazu na 2gim biegu bez gazu i niezawracać głowy sprzęgłem :?: :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryży Koń ma rację.

Z jednym wyjątkiem, lecz może sam przeoczył. Mianowicie po przejechaniu łuku, czyli w momencie gdy kończy nam się rozpęd, najpierw dajemy gazu i natychmiast puszczamy sprzęgło. Prawie jednocześnie, lecz we wspomnianej kolejności. Odwrotnie - można niechcący przyhamować maszynę i sprowokować podparcie.

Nie strzelamy ze sprzęgła i nie szarpiemy gazem. Spokojnie, miękko, bez nerwów.

 

Co do sprzętu, to kurs kat. A musi być przeprowadzany również na motocyklu o pojemności większej niz 125 ccm. Czy taki sprzęt jest w Twoim ośrodku? Jeżeli nie, to spytaj dlaczego nie uczą Cię na maszynie przewidzianej stosownym Rozporządzeniem MI. Najlepsza byłaby Honda CBF250, czyli taka jak w ośrodku przy ul. Odlewniczej.

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie ale ja nie potrzebuje gazu bo motor mi sam jedzie idealnie. skoro to kwestja techniki to nie źle bo nie długo mam egzamin i chyba przez swoja psychike obleje bo wyjade za ta cholerną linie:/

 

[ Dopisane: 19-07-2005, 22:51 ]

Nie ma nic większego niz ta 125tka, tylko na tym jeźdże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro maszyna jedzie pod Twoim ciężarem bez dodawania gazu, to problem jest w głowie. Pamiętaj że jeżeli nie pochylisz się ciałem do skrętu - nie skręcisz. Wspomniane wyżej ćwiczenie z kręceniem kółek w "gorszą" stronę może Ci pomóc.

Zatem próbuj kręcić kółka na wolnych obrotach starając się możliwie zacieśniac skręt, aż do dotknięcia ogranicznika.

Swoich kursantów ciągnę za rękaw stojąc wewnątrz ósemki. Jeżeli widzę że koleś ma opory przed pochyleniem się do zakrętu, łapię za rękaw i delikatnie lecz stanowczo ciągnę do środka. Koleś musi się przekonać że nie skręci jeżeli się nie pochyli.

Przeciwskręt mozemy sobie darować przy prędkościach manewrowych.

Jeżeli ktoś nie umie balansowac na maszynie która jedzie sama na wolnych obrotach - nic mu nie da CS.

:arrow: postawa - plecy proste, głowa do góry, nie kłaść się na bak!

:arrow: ręce - łokcie luźne, nadgarstki także, dłonie pewnie trzymają kierownicę

:arrow: nogi - kolana do baku, stopy ustawione palcami do środka, pięty w dół (jak na koniu)

:arrow: postawę utrzymujemy mięśniami grzbietu i brzucha, a nie trzymaniem się kierownicy.

NIE WOLNO TRZYMAĆ SIĘ KIEROWNICY, TRZEBA TRZYMAĆ KIEROWNICĘ!

Czyli dosiad jest bardzo ważny, tak samo jak luźne łokcie.

 

Ćwiczeniem które pozwala wyrobić dobry dosiad jest jazda slalomem bez trzymanki. Jednak do tego potrzebny jest długi i równy plac, oraz ktoś kto pokaże o co chodzi.

Teoria jest taka:

- rozpędzamy się do 35-40 km/h na drugim biegu

- zrzucamy na luz

- puszczamy kierownicę i robimy "Titanica" (patrz temat Z pamiętnika Lady Shadow)

Najpierw jeździmy tak po prostej, następnie po łukach. Potem ustawiamy 3-4 pachołki co 10-15 metrów i próbujemy przejechać ten slalom jedynie balansując ciałem w stronę zamierzonego skrętu, bez dotykania kierownicy. Na luzie żeby silnik nie hamował. Bez ściskania baku kolanami nie uda się precyzyjnie skręcić.

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...