Skocz do zawartości

Zdane Prawo Jazdy A i B


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Piszę ten temat, żeby się pochwalić pozytywnym wynikiem egzaminu na prawo jazdy kategorii A i B, o który - egzamin, tak się martwiłem.

Zacznę od początku. Egzamin miałem w Łomży, a nie w Siedlcach, do Łomży mam 100km a do Siedlec 30km, ale w Siedlcach był problem, żeby zdawać dwie kategorie na raz. Egzamin miałem wyznaczony na 13, 30 czerwca. Byliśmy (pojechałem z Tatem, autem) w Łomży już ok. 9.30, zaparkowaliśmy i była gdzieś 9.40. Ponieważ miałem umówione jazdy w Łomży "L" to zadzwoniłem do tego instruktora i zaraz przyjechał tam gdzie zaparkowaliśmy. Na początku mi od razu powiedział, ja Ci tu wszystko ładnie wytłumaczę, jak będziesz jechał z egzaminatorem to będzie Ci się przypominać. A ja zadowolony śmigałem w Łomży, gdzie tam mi kazał. Objechaliśmy sobie w miarę dokładnie całe miasto w ciągu dwóch godzin (bo tyle miałem wykupione). Pokazał mi też trasę na motocykl. Ok, czas się skończył i parę minut przed 12 zajechaliśmy tam gdzie, Tato stał samochodem, zapłaciliśmy i pojechaliśmy pod WORD. Była dopiero mniej/więcej 12.10, więc nie musiałem czekać koniecznie na miejscu to pojechaliśmy zjeść jakiś obiad. Na plac WORD byliśmy z powrotem z 5 minut przed 13. Czekałem przed salą komputerową razem z innymi osobami w mojej grupie. Na motocykl chyba tylko ja zdawałem. Za kilka minut przyszedł Pan egzaminator, którego z tego miejsca chcę pozdrowić, bo był bardzo sympatyczny. Ok, wprowadził nas za chwilę na salę komputerową, wyczytując nas po kolei, ja byłem ostatni. Później przedstawił się i objaśnił jak należy korzystać z konsoli do rozwiązywania testów. Ok, parę chwil i wszystko jasne. Teraz jeden z nas wylosował zestaw manewrów na placu - ruszanie pod górkę i parkowanie przodem do garażu. Zaraz zaczął się właściwy egzamin teoretyczny i miałem na 24 pytania jeden błąd - nie mam pojęcia na czym się pomyliłem, wiem, że z pytań na kategorie B. Prawdopodobnie z nerwów wcisnęłem nie ten przycisk co trzeba, bo testy naprawdę umiałem. Ok, kliknąłem później koniec i wyskoczyło - 1 błąd. Pan Egzaminator podszedł do mnie i powiedział - "Dziekuję, zaliczone, proszę poczekać przy placu". Wyszedłem z sali, czekam z Tatem przy placu, oczywiście się pochwaliłem, że jeden błąd miałem i że zaliczyłem. Czekaliśmy aż wszyscy skończyli i przyszła moja grupa (11osóB) i Pan Egzaminator. Objaśnił nam jak mamy pojechać, zeby było dobrze i powiedział za chwilę - "Motocyklista i traktorzysta zostają, reszta odchodzi". Zostałem z takim kolesiem, jemu najpierw objaśniał jak na ciągnik ma pojechać, później on (ten koleś rzecz jasna:) ) poszedł, i mi jak na motocykl.

-"Czym chcesz jeździć", -"MZ-tką". W porządku idź tam i się przygotuj, ale zaraz zobaczył, że przy 8 i slalomie ktoś jeździł tirolotem, tzn miał egzamin to powiedział "Weź sobie samochód który chcesz i zaczniesz od samochodu". Ok, wziąłem czerwone Punto (były tylko czerwone Punta :P ). I wykonałem manewry, oczywiście bezbłędnie. Podszedł tylko i powiedział "zaliczone". Za kilkanaście minut zrobiłem plac na motocykl. Również bezbłędnie. Teraz kilka osób zaliczało jeszcze plac samochodem, a ja zadowolony, ze już mam pół sukcesu w kieszeni czekałem na jazdę po mieście, której też się obawiałem, że to, ze tamto, wiadomo jak to jest. I po kilkunastu/kilkudziesięciu minutach podszedł Pan Egzaminator do nas i mówi "Teraz osoby, które zaliczyły plac będą jeździć po mieście", objaśnił w jakim wypadku egzamin zostanie niezdany i zapytał za chwilę "W jakiej kolejności jedziemy na miasto?" a ja mówię "Ja mogę pierwszy pojechać", ludziska się na mnie popatrzyli, ale kurde, chciałem pierwszy i pojechałem. Wziąłem tym razem inne Punto, ustawiłem siedzenie, lusterka, zapiąłem pasy i w drogę. Nawet rozmawiałem z egzaminatorem, pytał się gdzie się ucze, co studiuje (chyba wyglądam na studenta :P heh), u kogo się uczyłem jeździć, skąd jestem, z kim przyjechałem, ogólnie naprawdę na luzie i miło mi się z nim rozmawiało. Ok, dojeżdżam już do placu, żeby skręcić w lewo. Poczekałem kilkadziesiąt sekund, i było miejsce, więc pojechałem, zaparkowałem samochód i usłyszałem "Gratuluję, zdałeś. Nie było zagrożeń". W czasie jak to mówił podawał mi rękę, z uśmiechem na ustach, więc ja podziękował i bardzo zadowolony wysiadłem z samochodu. I od razu poszedłem do Taty z uśmiechem na ustach. "Zdałeś?", "Tak!". I już zadowolony, ze mam B w kieszeni czekałem na miasto na A. Poczekałem sobie jeszcze koło godziny, nawet pewnie więcej. I później jako ostatni z mojej grupy, zdawałem A. Ok, Pan za mną jechał samochodem jako pasażer, miał kierowcę i mówił mi przez Interkom gdzie jechać, ja oczywiście pełna kultura, oglądałem się, kierunkowskazy itp, wszystko prawidłowo. Przy dojeżdżaniu już do WORD, skręciłem na teren ośrodka. I zatrzymujemy się, ja dojeżdzam, parkuje furę do garażu, a ten Pan Egzaminator wysiada i do mojego Taty, bo już później wiedział, który to Pan :P "Gratuluję", zaraz ja zsiadam z motocykla, zdejmuję te wszystkie interkomy i kamizelkę i z tym samym uśmiechem na ustach mówi mi "Gratuluję, zdałeś", a ja grzecznie podziękowałem, jeszcze chwilę porozmawialiśmy i pojechaliśmy zadowoleni do domu. Ja to się cały czas do siebie śmiałem. Obdzwoniłem oczywiście wszystkich dobrych znajomych, którzy chcieli znać wynik egzaminu. Oczywiście, najpierw zadzwoniłem do Mamy, która czekała na telefon. I tez była bardzo zadowolona. Na pewno egzamin będę wspominał bardzo dobrze i mile. Za pierwszym razem zdałem dwie kategorie, jednego dnia.

I mogę Wam z czystym sumieniem powiedzieć, tym którzy nie mają jeszcze prawa jazdy, ze egzamin przynajmniej w Łomży to naprawdę czysta przyjemnośc, jesli się umie jeździć, tu się nikt nie czepia pierduł itp, przynajmniej ja tak widziałem. I z resztą ludzie też tak mówili.

Pozdrawiam i życzę szerokiej drogi i nie stresujcie się na egzaminie!

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję! :notworthy:

 

Ja tak zdawałem, ale właśnie w Siedlcach. Październik ubiegłego roku, padał śnieg, wiał wiatr, ale ogólnie było super :D Mimo, że przemarzłem na kość nie chciałem wcale zsiadać z motoru jak skończyliśmy jazdę, wiedziałem że pojechałem dobrze i mógłbym jeździc tak cały dzień :D Po mieście na "B" jak egzaminator powiedział, że mam już z głowy to od razu banan od ucha do ucha :lol: Fajne przeżycie.

 

Szerokiej drogi :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie i Panie jak jest cana prawka kat A. Moze jest ktos z okolic Dąbrowy Górniczej (będzin, sosnowiec, czeladz, katowice) i wie gdzie mozna najtaniej zrobic prawko.

 

Oplaca sie robic okrojony kurs (tanszy) np tylko osemke jezdzic i malo teorii?? Prawko B mam takze po miesice umiem sie pruszac a na motorze tez umie jezdzic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Piszę ten temat, żeby się pochwalić pozytywnym wynikiem egzaminu na prawo jazdy kategorii A i B, (....)

Pozdrawiam i życzę szerokiej drogi i nie stresujcie się na egzaminie!

Marcin

 

jakbym chcial napisac takiego samego posta w piątek :notworthy:

w krakowie troche to bardziej sztywno wygląda.

ale mam nadzieje że sie uda

trzymajcie kciuki 7lipca na moto, 8lipca na samochodzik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość SinNameOn
Panowie i Panie jak jest cana prawka kat A. Moze jest ktos z okolic Dąbrowy Górniczej (będzin, sosnowiec, czeladz, katowice) i wie gdzie mozna najtaniej zrobic prawko.  

 

Oplaca sie robic okrojony kurs (tanszy) np tylko osemke jezdzic i malo teorii?? Prawko B mam takze po miesice umiem sie pruszac a na motorze tez umie jezdzic.

 

U mnie w Tychach 700 stoewk bez badan i oplat testowych. Nie da sie niestety nic skrocic, czyli na teorie trzeba biegac ( kat B mam od 24 lat i okolo pol miliona km za kolkiem). Calosc trwa jakies dwa miesiace :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzymajcie kciuki 7lipca na moto,

 

luzzz

 

było nas 6 w grupie, w tym 2 osoby sie spóźniły (jedna dosyć mocno jak już kręcili osemki)

na placu było pchanie moto, jazda rozpoznawcza, ruszanie pod górke, osemki (kazdy zrobił min. 6) potem slalom i dziękuje. zaliczyli wszyscy, 2 osoby poprawiały osemki.

potem jazda na miasto, trwało to długo, jeden jezdził już 40min. ale okazało sie że oblał na miescie i się zmienili. ja siadłem koło 14.05 na moto, przejechałem banalną traske, i o 14.30 usłyszałem piękne słowa powiedziane jakby od niechcenia "zaliiiczam paaanuuu"

 

nie słyszałem wcześniej że na moto też się robi hamowanie awaryjne. ale naszczęście nic trudnego, a będzie przydatne w przyszłosci (chociaż oby nie).

a GNek chodził jak marzenie, szczególnie że zdawałem ostatni to był już mocno nagrzany. spokojnie można było na 2 bez gazu bez niczego. poprostu jechał sam.

 

no, teraz jutrzejszy egzamin i smigu smigu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czyli jutro B ?

 

 

dokładnie :) ale czy zdam to już inna historia :D

 

[ Dopisane: 08-07-2005, 15:49 ]

no i zdałem też na kategorie By

 

miałem początek egzaminu o 7.30, po 15 min gadki w sali o egzaminie, poszedłem na parter a tu słysze moje nazwisko wsród miliona innych. widze zbliża sie do mnie ten ^$~#$! co mnie ostatnio oblał, ale naszczescie nie on. egzaminował mnie tai luzak, kazał mi szukać samochodu po parkingu bo nie wiedział który wziął. ja znalazłem eleczke z numerem 7. placyk bez problemu, miasto jechałem prawie że po trasie egzaminacyjnej motocykla. raz mnie chciał chyba sprawdzić, bo inaczej nie potrafie wytłumaczyć. jadąc po al. pokoju kazał na najbliższej "zamyrtce" zawrócić, to ja na lewy pasek, i jade, patrze a tu jest "zamyrtka" ale nie dla mnie, tylko w przeciwnym kierunku, to przejechałem, pojawia sie moja zamyrtka a koleś mówi "pojedziemy prosto, przepraszam za zmiane kierunku". ewidentnie chciał sprawdzić czy patrze na znak. ostatnio nie patrzyłem i oblałem dalej pojechałem przez stopień Dąbie na skrzyżowanie Lipska - Saska (chyba najgorsze jakie może być) po drodze wykonując dwukrotnie hamowanie awaryjne (za pierwszym razem ponoć za mało zdecydowanie). potem miałem zawrócić na tym skrzyżowaniu Saska-Lipska, i tam sie zle ustawiłem, ale jeden błąd to spoko. potem modliłem sie żeby wracać do ośrodka, ale patrze na zegarek "dopiero" 15minut, ale skierował mnie do ośrodka i tam usłyszałem piekne słowa "wynik pozytywny"

 

tylko czekam na odbiór plastika i "yazdaaaa"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

musisz się oglądac przy manewrach w których musisz skręcać w lewo (skręcanie, omijanie, wyprzedzanie - rowerzysty tez) i przy zjeździe z ronda - tyle pamiętam, może coś jeszcze trzeba, a poza tym, jak to się stało, że bez kursu??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...