Tomek Kulik Opublikowano 25 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2005 Skoro choć raz wyszło i to całkiem dobrze - to mamy mały postęp w jeździe! :D Drugi plus polega na tym że sam zauważasz co było źle, gdy zmiana nie wyszła. Jeżeli kierowca sam nie widzi że gazem i sprzęgłem posłużył sie niedokładnie, to nie nauczy się tego nigdy. A kolega Lolek nauczy się, bo widzi co źle robi. Bo skoro raz wyszło, to przekonał się ze jest to wykonalne i "przyjazne" dla motocykla i kierowcy. Powodzenia. Teraz odpowiedź dla Kacpra06Zjawisko "wyrywania" maszyny przy włączaniu biegu zaraz po uruchomieniu, jest naturalne dla sprzęgieł mokrych. Wspominałem wyżej w postach, że sprzęgło mokre zawsze nieco ciągnie mimo wciśnięcia klamki. Czyli lepkość oleju skleja tarcze. Olej gorący skleja delikatnie, w sposób niewyczuwalny, olej zimny bardzo wyraźnie. W sytuacji gdy uruchamiamy zimny silnik, olej jest gęsty i skleja mocno. W efekcie mamy włączenie biegu takie jak bez użycia sprzęgła. Wciśnięcie klamki sprzęła nie powoduje rozsunięcia tarcz!Jedynie odciągnięcie tarczy dociskowej wraz ze sprężymani sprzęgłowymi!Tarcze dalej do siebie przylegają!Co trzeba zrobić by uniknąć wspomnianego "wyrywania" i pełzania maszyny pracującej na biegu z wciśniętym sprzęgłem przy zimnym silniku?Trzeba rozkleić sprzęgło, czyli rozmazać olej na tarczach. 8O Cała filozofia polega na tym by przed odpaleniam maszyny wrzucić pierwszy bieg, potem wcisnąć sprzęgło, a następnie popchnąć maszyną do tyłu. Dlaczego do tyłu? Jest taka nauka o wygodzie - ergonomia. Siedząc na motocyklu łatwiej odepchnąć się do tyłu niż do przodu.W pierwszej chwili poczujemy opór, tak jakby sprzęgło nie było rozłączone. Po przetoczeniu maszyny przez 30 cm poczujemy że sprzęgło (cały czas wciśnięte) już jest rozklejone.Ten zwyczaj pozwala na uniknięcie "wyrwania" maszyny przy wrzucaniu biegu (na zimnym silniku), oszczędza skrzynię biegów, a konkretnie sprzęgła kłowe kół pierwszego biegu. Nie ma walenia.Osobiscie w swojej szkółkowej GS500, rozklejam sprzęgło każdego ranka przed pierwszym odpaleniem, następnie ssanie i rozrusznik bez wyrzucania na luz. Włączenie biegu i wciśnięcie sprzęgła bez wczesniejszego rozklejenia, skutkuje ruszeniem na rozruszniku mimo że klamka jest wcisnięta.Rozklejenie sprzęgła jest obowiązkowe przed uruchomieniem zimnego silnika. Sprzęgła nie trzeba naprawiać... Co do taktyki zmiany biegów - biegi zmieniamy pojedynczo, puszczając sprzęgło po każdej zmianie. Przeca jadąc na sprzęgle nie hamujesz silnikiem, jesteś skazany jedynie na hamulce. Na śliskiej nawierzchni dupa blada. Ponadto zmieniając biegi ciurkiem, doprowadzasz do sytuacji gdy ewentualne puszczenie sprzęgła przy zapiętym zbyt niskim biegu kładzie Cię na ziemię w przypadku przyblokowania koła. Kolejny argument przeciwko takim zwyczajom to rozpieprzanie skrzyni. Jak chcesz wyrównywać obroty wałków i kół czynnych i biernych, skoro nie wiesz (bo nie czujesz) jak operować gazem.Pisałem o tym wyżej, dlatego proszę przeczytać jeszcze raz oba powyższe wywody. DOKŁADNIE! Brak synchronizacji rozwala skrzynię, bo zmuszamy do zazębienia się elementy o zbyt dużej różnicy obrotów. Jeżeli jeden element obraca się zbyt wolno w stosunku do drugiego - musi być walnięcie lub zgrzyt. Jeżeli obracają się z podobną prędkością - jest cicho i bez drastycznych obciążeń udarowych. W samochodach (współczesnych) mamy synchronizatory. W motocyklach mamy ręke na gazie. A czas użycia sprzęgła nie moze przekraczać sekundy podczas zmiany biegu. W dół jak i w górę. Bo przetrzymywanie sprzęgła przy zmianie w górę powoduje ze obroty silnika na zamkniętym gazie spadaja do jałowych, zatem wałek sprzęgłowy w momencie przejścia z biegu na bieg także będzie miał obroty zbyt niskie przez wspomniane wielokrotnie "ciągnięcie" mokrego sprzęgła. Skutkiem jest walenie skrzyni równierz podczas zmiany w górę. Sprzęgło - sekunda! A lewa stopa zawczasu dotyka biegów. Kończę bo musze się na wesele kuzyna wyfiokować...Piszcie. Jak dojdę do siebie to odpiszę... Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MłodyVFR Opublikowano 25 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2005 a ja tak troche z innej beczki, ale w temacie.co moze zaszkodzic? zla eksploatacja. co pod tym rozumiemy? niestosowanie sie do instrukcji obslugi. czyli co? czyli brak wymiany olei/plynow/lancuszkow itd. w terminach/przebiegach. a jezeli chodzi o jazde? to pisza: wciskaj sprzeglo, zmieniaj biegi. czy pisza o przegazowkach? nie spotkalem sie. czy pisza o zmianie biegow bez sprzegla? nie spotkalem sie. wszystkie rady Tomka Kulika sa b. dobre - nic, tylko stosowac. co sie stanie z pkt. widzenia wytrzymalosci jak ich nie zastosujemy? hmmm... nic. co znaczy nic? to znaczy, ze musielbysmy ten motor miec na wlasnosc 20 lat i dopiero po takim okresie poczulibysmy roznice, gdybysy stosowali i nie stosowali: przegazowek, biegow bez sprzegla. dlaczego? dlatego, ze producent produkujac produkt przewidzial pewne zapasy wytrzymalosci na niewlasciwa obsluge. czy niewlasciwa obsluga jest brak przegazowki? nie. czy niewlasciwa obsluga jest wciskanie sprzegla przy zmianie biegu? nie. co nazywamy niewlasciwa obsluga? np. wkrecenie silnika na 10000 rpm i wrzucenie jedynki, niedotrzymywanie wymian plynow, podzespolow, itp. sam nie wciskam sprzegla w gore, przegazowki robie, gdy ostro jezdze (mimo hamowania pelna lapa to mi jakos wychodzi :D ), wszelkie rady Tomka popieram, ale chlopy nie spijcie po nocach z powodu zle wykonanej przegazowki, czy wypadnietego biegu, bo japonce naprawde wiele wytrzymuja. zreszta, Wy sie staracie, a przed wami na tym motorze jezdzilo pare osob. jezeli macie nowke z salonu i chcecie ja miec do konca jej zywota (czyli spoko 20-30 lat), to tak: starajcie sie jezdzic jak najdelikatniej. a jezeli macie zamiar polatac sezon, czy dwa, to raczej maszyny nie zepsujecie tak latwo, chyba, ze ktos przed Wami palowal ja na torze. pisze to z pkt. widzenia kogos, kto widzial takie wydumki, ze glowa boli, ale biegi rzadko sie konczyly (nie mowie o fabrycznie niedopracowanych skrzyniach niektorych modeli kawasaki :D ). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cifer Opublikowano 25 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2005 producent produkujac produkt przewidzial pewne zapasy wytrzymalosci na niewlasciwa obsluge. Witam,pewnie masz racje, ze zapas wytrzymalosci na czas nauki jest. Ale przewidziany na okres gwarancji. Robienie motocykli majacych wytrzymac 20-30 lat nauki by sie chyba nie oplacilo :-) pozdrawiam,Cifer Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bols2 Opublikowano 25 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2005 ja też mam takie pytanie małe co do hamowania ,jak chamujecie czy ze sprzęgłem czy jeżeli tylko troszke dochamówujecie to bez :?: Chodzi mi raczej o 2sówy ,bo ja zawsze hamuje i dochamowuje z wciśniętym sprzęgłem a z tego co wiem to już w samochodzi (tak mnie uczył instruktor do nauki jazdy) ,żeby hamować bez sprzęgła przez co wykożystywać hamowanie silnikiem ,ja uważam ze w motocyklu 2suwowym powinno hamować sie ze wciśniętym sprzęgłem ponieważ inaczej sie bardziej silnikniszczy a wy jak uwarzacie :?: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Anonymous Opublikowano 25 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2005 no podobno tak... ja jak jeździłem CB (czterosuw) to lubiałem sobie przychamować slinkiem, szczególnie na niższych biegach bo to dość spowalniało moto, ograniczając użycie przeze mnie hamulca który był dośc słaby (bęben), z tyłu zresztą też... mnie też instruktor na prawko jak robiłem B, kazał dojeżdżać do skrzyżowania ze wciśniętym sprzęgłem, ale w początkowej fazie raczej upominał mnie gdy nie hamowałem silnikiem czy wrzucałem luz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bakuk Opublikowano 25 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2005 2.po miescie ciezko wybrac wlasciwy bieg wiec czy jazda np na 2 przy 5,6 tys obrotow jest ok czy mozna cos zniszczyc?(czerwone mam od 11,5k) 4.slyszalem ze jazda na zbyt niskichobrotach szkodzi wiec powiedzciemi najak niskich? 5.przy jakich obrotach zazwyczaj jezdzicie?? i nie chodzi mi tu o predkosc czy ktory bieg tylko o to czy np na trasie na 5 trzymajac powiedzmy 7,8tys obr przez dluzszy czas dla silnika jest ok czy moze mu zaszkodzic?? 2. Zależy od wszystkiego dosłownie. Ruch, pogoda, ty, kierowcy... wszystko. Ja moją VFR w mieście z reguły trzymam do 5 tyś obr/min, bo z reguły nie bawi mnie rozpędzanie się 200 metrów "na hura" i ostre hamowanie przed następnymi światłami, czyli bieg 2-3, ale to oczywiście nie jest żadna reguła, i często zdarza mi się wystrzelić, a wtedy czasem zdaża się że nie warto wrzucać na 3 :D 8) . 4. VFR ma bardzo elastyczny silnik. Wydaje mi się, że bezpieczna jest jazda już od 3 tys obr/min. oczywioście mówię tu o kontemplacyjnej jeździe przez wioskę. Ja dopóki silnik nie jest zagrzany, zmieniam biegi przy 4-4.5 tyś obr/min. 5. moja VFR przy jeździe 5-6.5 tyś obr/min (jazda ciągła) spala około 5-5.5 l/100km. powyżej 7 tyś obr pali już koło 7l/100km. A tego pytanka z 7-8 tyś za bardzo nie rozumiem. Przy tych obrotach na 6-ym biegu masz koło 175-200 km/h. Nie znalazłem jeszcze takiej drogi w polsce, żeby z taką prędkością jechać dłuższy czas (kilkanaście minut). A jeżeli już znajdziesz, to szkodzi to tak samo, jak normalna jazda do 5 tyś, bo przecież te silniki są robione przez japońców, a nie rosjan (bez urazy)... może zużywają się troche więcej w zakresie najwyższych obrotów, ale VFR nie trzeba piłować nawet do 9, bo największy moment ma przy 8.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 26 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2005 MłodyFVR rację. Błąd przy zmianie biegu nie jest tragedią, nie trzeba się tym tak strasznie przejmować.Prawidłowa zmiana z przegazówką poprawia przede wszystkim KOMFORT I PŁYNNOŚĆ JAZDY.Brak szarpnięć i stuków skrzyni świadczy o jeździe eleganckiej i swobodnej.Ponadto krótkotrwałe wysprzęglanie daje nam ciągły (prawie) kontakt silnika i tylnego koła, co zmniejsza ryzyko uślizgu na śliskiej nawierzchni. ale było wesele... Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lolek Opublikowano 27 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2005 wczoraj uczyłem się znowu zmieniania biegów i powiem wam szczerze że z tymi przegazówkami to się gubie.... :oops: ale redukcje wychodzą "klik klik"... a na dynamiczne przyspieszanie znalazłem sposób :lol: od 2 do 6 robie to bez sprzegła :D czas mniejszy niz 1s , zamykam gaz do końca i w tym momencie "klik" żadnych niepokojących efektów głosowych w skrzyni nie słysze , szarpnięć tez brak :D to co da rade bez sprzegła?? nic sie nie stanie ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pierun Opublikowano 27 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2005 Jak wyczujesz moto to nic sie nie stanie :D Ja tez w gore przelaczam czasem bez sprzegla, tylko ze nie zamykam gazu do konca, troche go ujmuje, mniej wiecej na takie obroty jakie beda po zmianie. Co do przegazowek, to kiedys sam na to wpadlem, a na forum przeczytalem tylko ze dobrze robie :mrgreen: Takie redukowanie bez przegazowek to mi sie zbyt brutalne dla silnika wydaje... Cwicz, cwicz, cwicz i Ci wyjdzie :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 27 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2005 Pierun ma rację :) Co do zmiany bez sprzeła, to nie szkodzi ona jeżeli gaz zamykamy tylko o tyle, by obroty spadły do takich jakie mają być po zmianie biegu na wyższy. Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lolek Opublikowano 28 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2005 Pierun ma rację :) Co do zmiany bez sprzeła' date=' to nie szkodzi ona jeżeli gaz zamykamy tylko o tyle, by obroty spadły do takich jakie mają być po zmianie biegu na wyższy.[/quote'] że co proszę 8O czyli co jade na 2 i przyspieszam dość dynamicznie i mam ok 9000obr/min i zmieniam bieg bez sprzegła ujmując gaz załużmy do 8000obr/min (bo zakładam że o tyle spadną obroty bo skrzynia dość ciasno zestopniowana) 8O , nie wiem ale czuję że zgiołbym dźwignie zmiany biegów a biegu bym raczej nie wrzucił :? chyba że się myle... ale spróbujcie coś takiego zrobić i jak ktos wrzuci w ten sposób bieg bez szarpnięcia i zgrzytu to stawiam browar :!: ja zamykam do końca i jest tylko klik i nic wiecej , trwa to wsumie bardzo krótko napewno sporo poniżej 1s chyba że coś źle zrozumiałem :roll: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bakuk Opublikowano 28 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2005 ja zamykam do końca i jest tylko klik i nic wiecej ' date=' trwa to wsumie bardzo krótko napewno sporo poniżej 1s chyba że coś źle zrozumiałem [/quote'] Tylko że jak tak robisz, to pewnie troche szarpiesz moto, bo jak zamykasz gaz, to moto zaczyna hamować, a jak później przyspieszasz to pewnie czujesz szarpnięcie. Cierpi na tym łańcuch i pewnie skrzynia również. Ja też często zmieniam biegi bez sprzęgła, i oczywiście na wysokich obrotach jest to również możliwe, co więcej, biegi wrzuca się równie "lekko i bez zgrzytów" jak na niskich obrotach. I w sumie za bardzo nie skupiam się na tym, jakie mam obroty. Po prostu troszkę odpuszczam hebel (tak by moto nie przyspieszało, ale również nie hamowało silnikiem), co by skrzynkę odelżyć. I to tyle... Jak kiedyś próbowałem zmieniać tak jak ty, to mi kobietka moja powiedziała, żebym się najpierw nauczył płynnie jeździć 8O :twisted: ,bo nie lubi obijać się o mnie kaskiem.... 8O :twisted: :) , Pozdro i 3mk. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lolek Opublikowano 28 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2005 :roll: może macie racje :oops: poprubuje jeszcze , kto szuka nie błądzi ... i skrzyni nie rozwala :D [ Dopisane: 14 ]zwracam honor :oops: wczoraj testowałem zmiany bez sprzegła zamykając gaz tylko troche :) i faktycznie płynniej sie to odbywa i tak samo cicho i bezszelestnie jak przy zamykaniu do końca :( wydaje mi sie że za dużo sie zastanawiam nad tym poprostu ale to tylko dlatego że nie chce sie nauczyć jakiś złych nawyków bo potem ciężko się oduczyć ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrek Gadaj Opublikowano 28 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2005 do wywalenia. przepraszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzejtomecki Opublikowano 28 Listopada 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2005 troche z innej beczki ale ...U mnie jest tak, ze jak nie zamkne gazu do konca to nie ma h*ja we wsi zeby wrzucic bieg bez sprzegla 8O mam dt z roku 2004 i do sprzegla poza linką idą jakies kable... w modelu 2003 jeszcze tego nie bylo. Tam bez problemu mozna wrzucic bieg bez sprzegla bez zamykania gazu do konca. Najbardziej jest to odczuwalne podczas palenia gumy bo nie da sie z 2 wyjsc na wyzsze biegi :? Dziwne troche to jest ale cóz... w jezdzie mi to w niczym nie przeszkadza bo biegi zawsze zmieniam ze sprzeglem. :) Co do dojezdzania do swiatel to zwsze robie to na 6 biegu a nie na sprzegle. Tocze sie powoli na 6 biegu nie redukujac i rzecz jasna nie hamując silnikiem za bardzo(wiadomo 2suw) Tocze sie na 6 biegu na zamknietym gazie dohamowując hamulcami i gdy jade juz wolno to redukuje biegi na nizsze za kazdym razem(chodzby na pol sekundy) puszczajac klamke sprzegla. Carlos samochodem dojezdzasz do swiatel(czyli hamujesz?) ze wcisnietym sprzeglem?(zupelnie jakbym widzial moją dziewczynę) nie lepiej wykorzystac wlasciwosci hamujące silnika przy puszczonym sprzegle odciazajac hamulce? W moto jakos wogole sobie tego nie wyobrazam(bedzie stukac jak cholera przy redukcji ze wcisnietym sprzeglem z racji tego, ze obroty beda w okolicy jałowych) I wogole po co tak robic? lepiej redukowac bieg w miare zblizania sie do swiatel tak aby obroty byly w okolicy srednich (zeby moto nie wylo za bardzo) i wykorzystac silnik.pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.