Skocz do zawartości

Jazda po mieście jako "L"


Wróbel
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich. Po pierwszej jeździe po mieście postanowiłem się podzielić z Wami moimi refleksjami. Wczorajsza jazda była już (dopiero) moją trzecią godziną jazdy. Pierwsze dwie były po placu, teraz instruktor powiedział, że pojedziemy na miasto, bo w sumie - ile mozna jeździć na placu, który jak powiedział - robię perfekcyjnie.

Ok. Przygotowujemy się do jazdy na miasto. Dał mi interkom czy jak to się tam nazywa. Sprawdziliśmy łączność, działa. Wytłumaczył mi jak mam reagować jak usłyszę "komendę", w porządku. Jedziemy. Jadę sobie jak to zwykle po mieście, w moim mniemaniu przepisowo, chociaż trochę za szybko. Na blacie 50-60. Nic nie mówi przez interkom to znaczy, że w porządku. Jedziemy dalej. Zatrzymujemy się na moment, kilka instrukcji i w drogę. Pojeździłem sobie trochę po mieście i po tych 30 minutach (resztę wyjeździłem na placu) przyjechaliśmy na plac. Oczywiście wydawało mi się, że jechałem przepisowo (no, poza tą prędkośćią :P ). A on do mnie od razu jak zdjąłem kask - "NIE ZDAŁEŚ!". To się pytam na czym, a on: znak "stop" jest nakazem bezwzględnego zatrzymania się - 3 razy się nie zatrzymałem. No ale kur** jadę, widzę, że nic z lewej nie jedzie to skręcam w prawo bez obaw, proste...Ale nie -zatrzymać się - i w sumie prawdziwy egzaminator oblałby mnie za to prawdopodobnie. Następny błąd - "NIE BĘDĘ ZA TOBĄ GANIAŁ, TO NIE JEST MIEJSCE DO WYŻYWANIA SIĘ, ZA SZYBKO!". A Po trzecie - za późno włączyłem kierunkowskaz na rondzie - raz, albo dwa. Jeszcze wspomnę tylko, że jeździłem Minskiem125ccm - masakra - skrzynia chodzi jak tam połowy zębów nie było, wbijam bieg - nie wchodzi, "zestaw" konrolek gówniano widoczny, lipa jednym słowem, ale to nie zwalnia z tego, że trzeba się pilnować, żeby wyłączać kierunkowskaz zaraz za skrętem i w czas sygnalizować zamiar skrętu.

Na końcu dodam, ze piszę ten post, żeby przestrzec w szczególności innych kursantów i tych, którzy już mają ustawiony egzamin, a jakiś czas temu jeździli "L", żeby pamiętali o nakazie zatrzymania się przed linią zatrzymania, jezdnią drogi poprzecznej czy miejscu do tego wyznaczonym - nawet jak nic nie jedzie. Obserwujcie też kontrolki - które jak wiadomo - mogą nie zawsze działać lub/i nie być widoczne.

Więc pamiętajcie o tym ;)

Pozdrawiam, Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znak "stop" jest nakazem bezwzględnego zatrzymania się - 3 razy się nie zatrzymałem. No ale kur** jadę, widzę, że nic z lewej nie jedzie to skręcam w prawo bez obaw, proste...Ale nie -zatrzymać się - i w sumie prawdziwy egzaminator oblałby mnie za to prawdopodobnie.

Nie prawdopodobnie, tylko napewno. Znaki STOP (przynajmniej teoretycznie) sa ustawione w miejscach szczegolnie niebezpiecznych, gdzie kierowca ma ograniczona widocznosc. W niektorych krajach za nie zatrzymanie sie na stopie automatycznie zabieraja prawko.

Jawa 50 Mustang 1977 => Yamaha XJ 600N 1999 :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W niektorych krajach za nie zatrzymanie sie na stopie automatycznie zabieraja prawko.

 

mógłbys podac jakis przykład albo dwa(€zyłeś liczby mnogiej)

 

pozdrawiam

Nie pamietam, info od szefa szkoly jazdy, w ktorej robilem prawko na B. Chyba byla w tym Holandia, ale nic sobie za to uciac nie dam.

Jawa 50 Mustang 1977 => Yamaha XJ 600N 1999 :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

Hmm.. a mnie wydawało się "Wróbel" że o takich rzeczach jak znaki poziome i pionowe to uczą w ramach kilkudziesięciu godzin teorii...

Nie obraź sie ale to dość oczywiste :oops:

 

P.S: Przed zieloną strzałką też trzeba sie zatrzymać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

P.S: Przed zieloną strzałką też trzeba sie zatrzymać ;)

 

i to jest ten ból... ja się zawsze zatrzymywałem jak jeździłem na A i B L-ką... ale u na w Częstochowie praktycznie nikt oprócz Nauki Jazdy na zielonej strzałce się nie zatrzymuje... Mnie szczególnie irytowało to że jak stanąłem sobie na strzaleczce, musiałem zrobić zatrzymanie to katamarniarze już siedzieli mi na zderzaku, trąbili i takie tam... tylko że to oni nie znali przepisów a nie ja :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak oni uczą w tej Waszej szkole skoro kursanta nikt nie poinformował o drugiej najwazniejszej rzeczy jaką jest STOP. (pierwsza to czerwone światło). Ja na Twoim miejscu zje.ał bym instruktora że mi nie wpoił że STOP to rzecz "święta" i nie ma zmiłuj, nawet o 3 nad ranem jak akurat polska gra finał o mistrzostwo świata w noge na jakimś australijskim boisku i wygrywa 2:1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Na początku odpowiem na to co napisał Ziolo:

Hmm.. a mnie wydawało się "Wróbel" że o takich rzeczach jak znaki poziome i pionowe to uczą w ramach kilkudziesięciu godzin teorii...  

Nie obraź sie ale to dość oczywiste  

Oczywiście, że jest to oczywiste, tylko wiesz - Sokołów to małe miasto i każdy jeździ "na pamięć" to 1, a 2 to np na torach jak jest stop to zawsze się zatrzymujesz?? czy zmniejszasz prędkość do minimalnej? Ja przy tych znakach STOP zwalniałem właśnie do 4-5 km/h i po upewnieniu się, że mogę jechać jadę. Koniec tego złego. Dzisiaj miałem drugą godzinę po mieście i wiecie co, dzisiaj jak skończyliśmy to było tak "No widzisz, można jechać normalnie na motocyklu, jak będziesz tak jeździł na egzaminie to na pewno zdasz. Nawet nie mam się do czego przyczepić"

Oczywiście na STOPach się zatrzymywałem wszystkich, jechałem 40-45km/h i było wszystko "gitara".

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bern, a Ty się zatrzymujesz na każdym STOPie? Czy tylko zwalniasz do 4-5km/h to jedna sprawa, a druga to, ze te skrzyżowania nie są szczególnie niebezpieczne - tam jest zespół szkół, a 2 to zapewniam Was, że widoczność jest wzorowa. A poza tym, Bern wnioskuję, że jeździsz całkiem zgodnie z przepisami? Oby więcej takich kierowców jak Ty - przepisowych. Brawo.

A teraz, wiadomo, że na egzaminie będę jeździł jak trzeba, żeby było wszystko na 6. A z prawem jazdy w kieszeni będzie wiadomo, inaczej. Też przepisowo w miarę możliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe ja nawet na miasto nie wyjechałem, a to dlatego że kurs robiłem na jakimś szrocie chyba minsk, ale naprawde w opłakanym stanie, motocykl po prostu nie nadawał sie do jazdy po ulicach :)więc siłą rzeczy troche poćwiczyłem plac i od razu na egzamin, a tam jeszcze lepsze jaja... ale to już niedługo opisze tylko znajde w swoich archiwach jeden numer z opisanym ośrodkiem egzaminacyjnym w którym zdawałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A z prawem jazdy w kieszeni będzie wiadomo, inaczej.

 

Sugerowałbym pewną wstrzemięźliwość, żeby nie powiedzieć, ostrożność. Mało osób zdaje sobie sprawę, że trzeci rok po uzyskaniu prawa jazdy jest często krytyczny - wtedy zdarza się chyba najwięcej wypadków, gdyż co poniektórzy myślą, że już wszystkiego się nauczyli. A przewidującym i przewidywalnym kierowcą człowiek staje się, jak nakręci sporo ponad 100 tysięcy kilometrów w ruchu drogowym (aczkolwiek istnieje kategoria osobników, którzy się nigdy niczego nie nauczą). Z mojego doświadczenia wynika, że jest kilka zelaznych zasad, wśród których najważniejsze to:

czerwone światło (coraz częściej ignorowane)

znak STOP

podwójna ciągła

zakaz wyprzedzania

I nie pchać się na trzeciego.

 

Pozdrawiam,

Hubert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...