Marta69 Opublikowano 25 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2005 To zalezy od jego psychiki. Jeśli sie naprawde do tego nadaje nie zniecheci sie nawet po glebie :) Wsiądzie na moto i bedzie jechał dalej. Albo odprowadzi moto do domu odczeka pare dni i znow na niego wsiadzie :P Dasz rade Qla ;) Wierzymy w Ciebie :P Cytuj Radosna twórczość ;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lechu Opublikowano 25 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2005 W sumie jest jeszcze jeden rodzaj motocyklistow o ktorym zapomnieliscie. Mozna sobie kupic moto i jezdzic nim na dordze dom-pub-dom laski-dom. Mozesz zostac motocyklista szpanerem :D. Ryzyko jest niewielkie, 0 strachu. P.S O tej psychice to ja juz chyba cos, gdzies slyszalem :D. Ale w sumie to racja. Wtedy Ty popieralas mnie w tej kwesti, teraz ja popieram Ciebie :P. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CosmoSquig Opublikowano 26 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2005 identyko: 10tys na moto' date=' gleba z wlasnej winy (pindolony mokry lisc :mrgreen: ) - problemy z kolanem przez 2-3 miechy (stluczone), moto lekko porysowane. 2 min po glebie wsiadlem na moto i wracalem do domu. uraz psychiczny: nie stwierdzono :mrgreen:[/quote']U mnie po paru dniach od gleby uraz psychiczny zaczął się pojawiać, więc pomimo obolałej ręki wsiadłem na moto i nawinąłem trochę km :D Tempo skuterkowe co prawa (łapa boli!), ale przynajmniej wypędziłem z głowy wszelkie czarne myśli na temat wypadków na moto 8) Na majówkę plany 3000 km :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boniek Opublikowano 26 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2005 Malo sie interesowałem motocyklami..bo...boje sie ich Moja dziewczyna od jakiegoś czasu próbuje troche ruszać na moim GS i jedyne o co się boi to' date=' że odrapie mi maszynę :DStrach to raczej normalna rzecz. Jeśli już zaczniesz jeździć nie podejdziesz do tego bezmyślnie. Trzeba czuć respekt przed motocyklem.qla - przejedź się w Alpy w lecie i zobacz ilu ludzi jeździ tam na moto i jacy to są ludzie.Przejeżdżałem przez Austrię parę lat temu i właśnie w okolicach Alp widziałem kobietę która odpalała jakieś duże enduro na kopa. Kobitka miała na oko niecałe 160 cm wzrostu i prawie z rozpędu ten motocykl odpalała. Wsiadła korzystając z pomocy wysokiego krawężnika :D Cytuj Boniekgg 644826Yamaha TDM900Bikepics // Nefre FCI // lotnictwo.net.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
słoneczko Opublikowano 28 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2005 To ja też dwa słowa do tematu:przez prawie rok od wypadku (będzie w sierpniu), w którym połamałam trochę kręgosłup bałam sie że to już koniec z motocyklami. Fizycznie jestem juz praktycznie zdrowa, ale w psychice siedziało jakieś licho - myśl ,, ja boję się wsiąść na moto'', której nie mogłam wytępić. Dotykanie, głaskanie i troszkę dłubania czy ,,posiedzenia'' - ok, ale myśl że mogę ruszyć i pojechać - to juz było nie do przejścia. AŻ DO DZISIAJ!!!Nie mogłam już wysiedzieć przy takiej pięknej pogodzie i na ryzyk- fizyk: kosmetyczne poprawki, tankowanie z kanisterka :P trochę zaklęć, modlitw i kop od kumpla (,,no ruszaj, na co czekasz"") i...... UDAŁO SIĘ! MOGĘ JECHAĆ, już się bardzo nie boję!!! Tego się nie zapomina - nawet na 50ccm można poczuć jak wraca do mnie życie ;) Jestem właśnie na świeżo, pełna wrazeń, z kretyńskim uśmiechem od ucha do ucha ale dumna z siebie i szczęśliwa - będę znowu jeżdzić! Teraz tylko na siłownię ćwiczyć, na simsonku powoli ruszać w dżunglę miasta i wkrótce mogę się brać za ,,prawdziwe'' motocykle. Yeahhhh, życie na 2 oo jest piękne.qla - jeśli ja mogę, to TY też!pozdrawiam :twisted: ;) :twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lechu Opublikowano 28 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2005 I na tym wlasnie polega prawdziwa/ nieskonczona milosc do motocykli. Kiedys przy V ok 30km/h upalem na skron bez kasku. Wydawalo sie ze nic mi nie jest ......., ale glowa mnie bardzo bolala po upadku. Zamiast zajac sie tym to ja pierwsze co zrobilem to sprawdzilem co sie stalo z moto ;). Po 3 dniach nieustannego bolu poszedlem na przeswietlenie. Na szczescie nic sie nie stalo, ale przez 2 tyg nie jezdzielem na max, pozniej wszystko wrocilo do normy. No i od tej pory zawsze w kasku <spoko> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.