mrjack Opublikowano 5 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2005 Jako, że już trochę się wjeździłem w Tcata, postanowilem podzielic sie paroma wrazeniami po przesiadce z Hondy CB 500. Przede wszystkim Thundercat jest nieporównywalnie stabilniejszy. Po prostu szkoda gadać, niebo a ziemia. Mam dość znacznie utwardzone zawieszenie, moze nie na maksa, ale tak na 3/4 i wyraźnie czuje na rekach wszystkie dziury ;) Ale jak Tcat zlapie juz linie jazdy, to nic go nie jest w stanie samo z tego wyprowadzic. Przy 160 prowadzi sie tak samo wysmienicie jak przy 100. Zero shimmy, zero nerwowości - po prostu się płynie po jezdni jak po torach. Sztywnosc i większy ciężar ma jednak tą drobną wadę, że odrobine ciezej wychodzi nagła zmiana kierunku jazdy. Po prostu muszę się przystosować i częściej używac countersteeringu. Jeśli chodzi o przyśpieszenia to jestem lekko zawiedziony. Tzn nie mówie, że Tcat jest słaby - co to to nie :) Kiedyś "lekko" odkręciłem i po jakimś czasie zauważyłem, że coś mi za bardzo wieje - spojrzałem na licznik a tam 180 ;) Od tamtej pory częściej spoglądam ;) Chodzi jednak o to, że mój Thundercat (może to dzięki Dyno Jetom) ma totalnie liniowy przyrost mocy. Żadnych nagłych kopów, zero agresywności. Po prostu odkręcasz gaz i patrzysz tylko jak wskazówka prędkościomierza szybciutko przesuwa się w prawo. Problem polega na tym, że przez taką liniowość, nie czuć tego przyśpieszenia tak bardzo - nie "wyrywa rąk". Owszem, przy ostrym starcie ze świateł i po przejściu na 2kę, trzeba się mocno trzymać. Ale tego "j*b!" nie ma... Chociaż, może ktoś kto przesiadłby się z czegoś co ma poniżej 50 KM mógłby twierdzić coś innego. V-max nie testowałem, nie było gdzie, nie ten użytkownik - za mało umiejętności. Podobno pojedzie 250. Jak na razie jechalem max jakieś 190 i muszę przyznać, że dla mnie to za dużo. JA najlepiej czuję sie w przedziale prędkości 120-160, oczywiście mowa o trasie, nie o mieście. Na testowanie prędkości maksymalnej przyjdzie czas jak założę nowe opony i wybiore się na Szymany. Hamulce. Są lepsze, dużo lepsze niż w CB. Mimo, że Paweł twierdził, że hamulce miałem w CB niezłe (stalowy oplot), to jednak dla mnie one były za słabe. W Thundercacie są naprawdę dobre - dozowalne i skuteczne. Aczkolwiek z tego co wiem, mam kiepskie klocki i po wymianie na lepszej jakości powinno być jeszcze lepiej. Zobaczymy, w każdym razie jestem zadowolony. Opony. Mam do wymiany, jednak przednia zużywa się w zaskakujacym tempie. Jak kupowalem sprzęta jakies 1000 km temu (jakieś 2 tygodnie jazdy), to wydawalo się, że spokojnie na 5000 jeszcze starczy. Tymczasem wygląda na to, że w tej chwili już kwalifikuje się także do wymiany. Jakaś miękka musiała być... Inna sprawa, że sporo jeżdżę z pasażerem, to i inne obciążenia... Nie testowałem jeszcze przyczepności na maksa, trochę się na zużytych boję :) Raz zdarzył mi się uślizg tyłu przy ruszaniu, ale winię za to piasek. Pozycja zupełnie różna niż w CB 500. Mniej sportowa niż w takiej CBR 600, ZX-6 czy pozostałych sportach, ale i tak pochylenie jest większe niż w CB. Jeszcze trochę nadgarstki bolą, ale powoli się przyzwyczajam. Jednak dobrze, że wziąłem Tcata a nie CBR 600, bo do bardziej pochylonej pozycji bym się już chyba nie przyzwyczaił. Spalanie... Nie jestem mile zaskoczony. Ale to tylko dlatego, że potwierdziły się opinie innych użytkowników - Tcat pali MAŁO. Przy spokojnej (80-120) jeździe miasto-strefa podmiejska, wyszło mi około 5l. Przy wyjeździe w trase z Dualem, przy jeździe w zmiennym tempie w prędkościach 140-180 wyszło mi 6-6,5l z pasażerem. Tyle właśnie się spodziewałem i wynik mnie zadawala (co ciekawe, Dualowi podobno Hayabusa spalała ok 6,5l). Pragnę zwrócić uwagę, że moja CB w mieście paliła 5-6 l, a w trasie gdy przyszło jeździć powyzej 140, potrafiła wciągnąć i 8 litrów. Światła - nie miałem jeszcze okazji ich przetestować podczas jazdy po drogach kompletnie nie oświetlonych, ale jednak widzę, że nie obejdzie się bez wymiany żarówki na Philipsa Vision +50. CB ze swoim kloszem w starej technice, świeciła jednak lepiej. Jaśniej i dalej. Faktem jest, że 4-cylindrowymi rzędówkami inaczej się trochę jeździ niż 2-cylindrowymi. Są.. łagodniejsze. Mniej szarpania, szczególnie przy małych prędkościach. Wadą tego rozwiązania jest gorsze hamowanie silnikiem. Tutaj żeby poczuć, że się hamuje, trzeba zrzucać po 2 biegi. Bez przygazówki niby można po jednym, ale jednak to nie jest zdrowe. Okazuje się tutaj, że Thundercat, mimo większej mocy i wrażliwości na ruchy gazem, prowadzi się... łatwiej niż CB. Z początku się bałem, że mi będzie spod tyłka wyjeżdżał, że będzie ciężko "taką moc" oswoić, ale się okazuje, że nie taki diabeł straszny. Owszem, pierwsze metry to jazda na pół sprzęgle, bo jednak prawą rękę trzeba mieć bardziej "chirurgiczną", ale w zasadzie po paru dniach jazdy nie mam już problemów z kontrolą prędkości. Co oczywiście nie znaczy, że straciłem respekt. Tcat, pomimo swojej łagodności, potrafi pokazać pazurki i jeszcze pewnie pare razy się zdziwię :) To chyba tyle... Jak by ktoś miał jeszcze jakieś pytania, to zapraszam ;) I pamiętajcie - czarne są najszybsze ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
samson Opublikowano 5 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2005 Po szybkim przeczytaniu Twojej wypowiedzi - nie kupie Thundercata, jest nudny jak flaki z olejem ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mrjack Opublikowano 5 Kwietnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2005 Kurde, cos sie zwalilo, zamiast edytowac wiadomosc wstawilo nową.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Richie Opublikowano 5 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2005 testowalem ostatnio Thundercata jadac z R6, niestety jak to ktos okreslil wyzej, jest nudny, nie jest tak zwinny jak fazer, ani tak szybki jak r6, wg mnie swietny, naprawde swietny motocykl do dalekiej turystyki, dobra ochrona przed wiatrem, jednak poza tym jest wlasnie jakis taki..nijaki ale najwazniejsze zebys ty byl zadowolony ;) :!: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dual Opublikowano 5 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2005 No coz! Tundercat zawsze mi sie podobał, bo ma piękną linię!Choc osobiscie kupiłbym sobie raczej Tunderace'a ze wzgledu na lepsze cechy motocykla do dalekiej turystyki (głownie moc i moment).Musze jednak powiedziec ze jadac z Jackiem nie czułem zadnegodyskomfortu spowodowanego jakas róznica mocy motocykli.Moze i motocykl jest nudny, ale jesli ktos poszukuje nie extremyczy motocyklowego hardcore to jest to swietne moto. PozdrawiamDual Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Tomek398 Opublikowano 5 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2005 Witam Wszystkich To jest mój pierwszy list na tym forum TCat'em przejechałem już 50kkm i powiem szczerze ze jazda nim nigdy nie była dla mnie nudna. To bardzo dobry motocykl i nigdy nie zawiódł mnie w drodze, co ma dla mnie duże znaczenie. Oprócz normalnego serwisowania nic przy nim nie musiałem dodatkowo robić. Jest narazie niezawodny. To prawda ze nadaje się do turystyki, ale raczej nie tej dalekiej, chociaż tez można jak się ktoś uprze. Dobra ochrona przed wiatrem i wygodna pozycja należą do plusów tego motocykla. Spalanie u mnie oscyluje w granicach 5-7l w zależności od stylu i warunków jazdy. Jeżeli chodzi o wzrost mocy to wcale nie jest on taki idealnie liniowy. Motocykl wyraźnie ożywa powyżej 8000. Pewnie nie jest to mocny kop znany z innych modeli ale jak dla mnie to zaleta. Lubię jak moto oddaje moc w kontrolowany sposób. Miałem okazję jeździć GSXR600 chyba 2002 i oczywiście czuć różnice ale nie aż taka wielka i przejawiała się ona bardziej w masie aniżeli w silniku. Zresztą to nie tylko moja opinia, że silnik tego motocykla to naprawdę udana jednostka. Troche przeszkadzają mi wibracje ktore w moim moto pojawiaja sie w okolicach 7000obr./min. Nie są one bardzo uciążliwe, ale występują i juz sie do nich przyzwyczailem. Elastyczność jest, powiedzmy, zadowalająca. Motocykl spokojnie przyspiesza na 6'tce od 50km/h. Ja już niestety od dłuższego czasu odczuwam brak momentu obrotowego przy niższych obrotach, szczególnie na trasie w jeździe z pasażerką. Nie jest to wada a jedynie cecha wszystkich motocykli które należą do tej grupy pojemnościowej. Myślałem o zamianie na Honde XX, ale trochę obawiam się jak taki niemały motocykl poradzi sobie w mieście. Niestety zakup będzie musiał poczekać. Na horyzoncie mam jeszcze sporo wydatków niemotocyklowych. W mieście jazda dzięki dobrze zestopniowanej, aczkolwiek dosyć głośnej skrzyni jest bezproblemowa i wystarczająco dynamiczna. Jeżeli chodzi o poręczność i zwinność to tez nic nie mogę złego powiedzieć o TCat'cie. Dojeżdżam motocyklem w sezon prawie codziennie w W-wie do pracy i mam spore doświadczenie w jeździe miejskiej. Pewnie inne motocykle są równie lub bardziej zwinne. Nie oznacza to jednak ze TCat sprawia problemy w jeździe miejskiej. Jest naprawdę OK. Nigdy nie spotkałem się z sytuacja ze jakieś moto było się wstanie przecisnąć a moje nie. Stylistyka pomimo upływu lat nadal wydaje się atrakcyjna ale to rzecz gustu. W mojej opinii OK. Jeżeli chodzi o mój egzemplarz to mogę napisać ze jest on bardzo wrażliwy na jakość opon. Mój TCat potrafi prowadzić się niemal jak dla mnie idealnie, ale gdy opony trąca swój profil jest znacznie gorzej a czasami nieprzyjemnie. Wiem ze ta prawidłowość dotyczy większości motocykli, nie wiem tylko czy w takim samym stopniu, bo z innymi moto nie miąłem aż tak długiej styczności aby ocenić wpływ ogumienia na prowadzenie. Najlepsze prowadzenie zapamiętałem z okresu gdy z tylu miałem Michelin Pilot Road, a z przodu Dunlop 207. Później założyłem również z przodu Michelin i jest trochę gorzej ale dalej nieźle. I jeszcze jedno. Prawdziwe zalety tego motocykla zacząłem odczuwać dopiero z momencie gdy zabrałem się za regulacje zawieszenia. Na początku robiłem to chaotycznie i dość radykalnie i tylko przypadek sprawił ze zmiany który dokonałem były tymi na lepsze. Naprawdę miałem wrażenie ze jadę zupełnie innym motocyklem. Teraz wiem o zawieszeniu trochę więcej co nie znaczy ze dużo i bardziej nad tym wszystkim panuje. Nieprawidłowe ustawienie od razu skutkuje u mnie pływaniem tylu przy pokonywaniu szybko zakrętów. Zawieszenie do normalnej codziennej jazdy jest OK, w innych warunkach jest trochę za miękie tz. przód, bo tył można ustawić na dość twardo. Ale jako że te tzw. normalne warunki stanowią dla mnie 95% czasu jaki spędzam na motocyklu to jest OK. I jeszcze jedno. W mojej opini TCat prowadzi sie zdecydowanie lepiej powyzej 120-140 anizeli ponizej tych szybkości. O oświetleniu drogi przez reflektor mogę powiedzieć ze jest słabe. Jak dla mnie za słabe. Zmieniłem żarówkę na Philipsa +coś tam. Trochę pomogło, ale dalej nie jest dobrze. W mieście to raczej nie problem ale już poza już tak. Hamulce krotko: OK. Teraz szczegóły: schowek pod siedzeniem jest i wystarcza na linkę, blokadę na tarcze, pajączka i to w zasadzie tyle. W lusterkach widać własne ramiona i wystarczająco duża aby jazda była bezpieczna. Zegary są klasyczne i takie bardzo mi się podobają. Wyświetlacze są pewnie praktyczniejsze ale nie ma to jak widok dwu wskazówek wspinajaych się jednocześnie do góry :-) Brak wskaźnika poziomu paliwa jest wada. Ceny części zamiennych są umiarkowane. To tyle. Wszystkie przedstawione wyżej opinie i spostrzeżenia są wysoce subiektywne i powstały po trzech latach eksploatacji. TCat to naprawdę fajne moto i mogę go polecić innym sredniozaawansowanym motocyklistom. Podsumuję ten list dosyć przewrotnie. Zamienię TCata na inne moto nie ze względu na jego wady, a ale na zalety tych innych moto :-) Pozdrawiam i życzę Wszystkim bezpiecznego sezonu. Tomek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mrjack Opublikowano 5 Kwietnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2005 Skrzynia ci głośno chodzi? Dziwne... u mnie głośna jest tylko 2, pozostałe biegi, z jedynką włącznie, wchodzą cicho. 2 potrafi czasem nie wejść...Daj do siebie jakiś kontakt, bo mam parę pytań :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Tomek398 Opublikowano 5 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2005 Jezeli chodzi o skrzynie to najglosniejsze sa jedynka i dwojka. Pozostale biegi wchodza albo cicho albo ich nie slysze bo jest szybko :-) W kazdym razie wszystkie biegi wchodza pewnie i bez problemow. Moj adres [email protected] Pozdrawiam Tomek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość balth Opublikowano 5 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2005 testowalem ostatnio Thundercata jadac z R6 richie, co ty pitolisz? przecież wiesz, że teraz najlepszym motocyklem na śiwecie jest... moja XJRa ;-)) ale najwazniejsze zebys ty byl zadowolony :( :!: i to jest sedno sprawy. jachciałem mieć moto które nie będzie zap...lało 250 kmph ale będzie jeździło od dołu. i tak jest. i to mnie kręci :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Richie Opublikowano 5 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2005 ale powiedz co to ma wspolnego z tematem Tcata twoja XJR? :( ja tez nie narzekam na ciag z dolu :D nie zasmiecajmy forum :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Sqbi Opublikowano 6 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2005 Witam wszystkichPozwole sobie doczeppis sie do tematu i zadac jedno pytanie. Obecnie przygotowuje sie do podobnej przesiadki jaka zrobil mrjack. Wprawdzie dosiadam GPZ500 a nie CB500 ale to ta sama polka motocyklowa. Po przegladzie rynku zdecydowalem sie na TCat'a LUB Fazer. Tu moje pytanko. Czy ktos z was miel przyjemnosc dosiadac tych dwoch maszyn i moglby sie podzielic wrazeniami ? Od razu podkresle ze poszukuje motocykla uniwersalnego z naciskiem na turystyke (przeloty dzienne rzedu 500 km). Ktory z nich jest bardziej komfortowy, ktory ma lepsza ochrone przed wiatrem, gdzie lepiej czuje sie pasazer? Za wszystkie info z gory dziekuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Richie Opublikowano 6 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2005 fazer mniej pali o litr ochrona lepsza na tcacie pasazer to samo fazer zwinniejszy w winklach fazer sporo tanszy jesli faktycznie 500km dziennie to jednak dla ciebie zdecydowanie tcat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lovtza Opublikowano 6 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2005 Siema, Jezdzilem wszyskimi "600" jakie Yamaha robila w ostatnich 15 latach, w tym Tc i Fazerem 600. Generalnie zgadza sie to co pisal Richie. Tc jest jakby wiekszy od Fazera, ale zupelnie nie zgodze sie, ze zapewnia lepsza ochorne przed wiatrem. Paradoksalnie to wyglada bardzo podbnie!Fazer na pewno jest zwinniejszy, jak jezdzilem po miescie Tc to tak jakbym jezdzil ciezarowka, a przynajmniej dostawczakiem. Nie wiem czemu. Mam kilka ulubionych winkli ktore czesto robie Fazerem ale na Tc czule sie tam jakbym jechal z pasazerem. Roznica w osiagach minimalnie lepsza na korzysc Tc, ale tylko jesli Tc nie jest zdlawiony do 98 KM, bo wtedy jest to samo. Jaki zatem jest Tc? Fajny, ale dopoki nie przejedziesz sie tez Fazerem i R6. Wtedy dochodzisz do wniosku ze Tc jestes jakis bezplciowy. Ani to sportowe, ani miejskie...W koncu z jakiegos powodu zostal wycofajny ze sprzedazy. A co kupic? Musisz przejechac sie wszyskimi trzema i sam zadecydowac. Milego kupowaniaLovtza Cytuj Ścigacz.pl - www.scigacz.pl | California Superbike School w Polsce - www.sbkschool.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Richie Opublikowano 6 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2005 trzema to chyba nie, bo 500km dziennie na R6 to nie polecam na kregoslup ;-) ale dwoma na pewno dobrze Lovtza gada :( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lovtza Opublikowano 7 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2005 No bez przesady, Ninja nie może być mientka. Da się zrobic 500 km na R6 bez większego problemu, ale jeśli Sqbi chce jeździć z pasażerem to będzie miał problem, bo na R6 nie za bardzo jest gdzie go posadzic. Co do komfortu na Tc i Fazerze, to Tc chyba będzie lepiej spisywal się na trasie ale w miescie nic nie przebije klasycznej, odprężonej pozycji takiej jak na Fazerze. Ogolnie Fazer vs Tc to trudny wybor, oba te sprzęty są rozne, a jednoczesnie bardzo podobne… Po prostu trzeba się przejechac oboma i zastanowic się nad tym co bardziej komu pasuje. A co do porownania Fazer vs Tc, to trzeba tez wziąć pod uwage koszty. Nie chodzi tylko o to, ze Tc jest droższy w zakupie. Tc jest tez bardzo rzadko u nas spotykany i trudno dostac do niego uzywane czesci. Z Fazerem jest zupełnie inaczej. Niedawno mój kumpel rozbil Fazera i nie miał ZADNYCH problemow ze znalezieniem wszystkich czesci do niego. A poza tym jeśli zaliczna się glebę na Tc, to tam są hektary plastiku do klejenia i malowania…:( No, to chyba tyle z rana:) Puzdro,Lovtza Cytuj Ścigacz.pl - www.scigacz.pl | California Superbike School w Polsce - www.sbkschool.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.