Skocz do zawartości

Ale ja glupi jestem... gleba parkingowa


Hamba
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ja pojechalem z qmplem tam gdzie trzymalem moto i chcialem mu je pokazac bo bylo dopiero co po qpieniu. On na rower, a ja na jawiszona, rozpedzilem sie i jade tak 60 po fatalnej ulicy. Patrze, a droga sie konczy 8O wiec tylni hebel i... jade dalej bo caly asfalt byl pokryty piaskiem, ale ocenilem sytuacje, ze na koncu drogi jest trawnik, mysle- wjade na niego i najwyzej sie troche przewroce. Zamiast trawnika pojawil sie za pokrzywami row melioracyjny wiec plum i leże w 20to centymetrowym smierdzacym blocie pod motocyklem. Zniszczen moto nie bylo, byl tylko problem jak go wyciagnac (pomogl ojciec qmpla) ja mialem zszywana noge bo wbil mi sie w nia pedal noznego hamulca.

Qmpel ktory to widzal opowiadal ze najpierw sluszal hamowanie, potem glosne "O KU**A" i zniknalem z oczu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja to gleba co prawda nie była ale kolegi , a było to tak:

Podjechał na stację bęzynową jakieś panienki tam były i on z rozmachem piętą wyciągnął stópkę od motocykla, usłyszał klik i przechyla się na lewo i gleba. Jak się okazało stópka tylko kawałek się odchyliła i wruciła na swoje miejsce. Najśmieszniejsze jest to że przez dobrą chwilę nie mógł się wydostać z pod motocykla hehehe, jeździł wtedy Cbx 550.

Pozdrawiam

 

No proszę nawet o Pindusiu na forum piszą :P ten to ma powodzenie.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy sezon na FZ. Wróciłem grzecznie do garażu po jakieś 30 km przejażdżce. Kumpla zostawiłem przy garażu i stwierdziłem, że jeszcze się przejadę sam po ulicy. Dojechałem do połowy i stwierdziłem, że wracam. No to stanąłem, oglądam się czy cośnie jedzie, żeby zawrócić o 180 stopni. Pusto, więc kiera na maxa w lewo i zawracam. A że jakoś tam jest nierówno (dziury i łączenia płyt betonowych...) to coś mi się za bardzo przechyliło moto, a że byłem ostro zmęczony to już nie dałem rady go utrzymać... Migacz poooooszedł... Wkur***ny podniosłem to 240 kg i... Gleba na drugą stronę... :P I kolejny migacz (na szczęscie samo szkiełko...) poooooszedł... Jak tak wróciłem z dundającą się na kablu żarówką, to ponoć miałem niezaspecjalnei zadowolną mine... ;) Od tego czasu bardziej uważam przy zawracaniu ;)

 

Ale to jeszcze nic... Najgorsze było jak jakiś tydzień po tym zdażeniu, Mamuśka wróciła z garażu i mnie oświeciła, że przy parkowaniu samochodu potrąciła moje moto...!!!!! Kolejna gleba i migacz... Chodziłem wkur**ny przed trzy dni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i mnie to nie ominelo:) do dzies zastanawiam sie jak ja przyporzadkowac ale powiedzmy ze byla to gleba osemkowa:) Otoz przytrafila mi sie na placu manewrowym bedac na kursie. Jak wiadomo w pewnym momencie kursu zaczyna nam sie nudzic.. kiedy opanujemy juz wszystko jak potrzeba zaczynamy kombinowac :P Osemki krecilem jak marzenie... pelna rutyna, pelen sklad... kiedy nagle przy przerzucaniu moto z lewej na prawa zacial sie i nie odbil tylny hebel i to byl koniec jazdy ;) mi jak i temu zlomowi nic sie nie stalo. A wypadek ten zrzucam na zly stan techniczny pojazdu ;) Do dzis dnia to pierwsza ... odpukac gleba ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...