Tomek Kulik Opublikowano 16 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2005 Kolczyk ma rację ;). Przód to podstawa, a na śliskim i tak trzeba uważać. Na hamulce działające w trybie 0/1 zawsze trzeba uważać. A wąska opona ma mniejszą przyczepność (jak ktoś wyzej zauważył) niż szersza. Proste. Problem leży gdzie indziej. Samo zablokowanie koła to jeszcze nie jest gleba. Gleba jest wtedy, gdy nie puścimy hamulca natychmiast po pierwszych symptomach blokowania. Jest to jedna z trudniejszych rzeczy w sztuce jeździeckiej. Czyli puszczanie hamulca NATYCHMIAST. Trzeba przyznać bez ściemniania, że nauka hamowania na granicy poślizgu nie obędzie się bez strat. Bo to musi być odruch - na myślenie nie ma czasu w sytuacji podbramkowej. Naukę wyrabiania odruchu puszczania klamki warto zacząć na rowerze 8O . Taniej wychodzi ;) . Słów "tylni" oraz "tylniego" nie ma w polskim słowniku ;) . Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mishel Opublikowano 16 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2005 Witam... tak szczerze mówiąc, to na początku swojej motocyklowej przygody, byłem sceptycznie nastawiony, do przedniego hamulca. Jak teraz sobie to przypomne, to śmieje się jak dziecko w wigilie, bo wtedy na rowerze hamowałem praktycznie przodem :!: :!: Obecnie życie nauczyło mnie,że nie tylko przedni hebel jest ważny... Po coś w końcu dali ten drugi... Przydaje mi się on w zakrętach (tylko czasem) i gdy musze bardzo szybko wytracić prędkość (np: pucha mi z podporządkowanej wyskoczyła), to wtedy wciskam oba hamulce i kontroluje, czy nie musze uciekać się do szlifa, bądż wymijania pojazdu. W pozostałych przypadkach raczej używam przedniego, bo jak już wspomniano, to on najlepiej działa:D pozdr. :twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 17 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2005 Uciekanie sie do szlifa to nie jest wlasciwa droga. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość BULLSON FOREVER Opublikowano 17 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2005 Ja na sliskiej drodz uzywam prawie wylacznie przedniego hebla-tyłu mało co bo boje sie ze moze zablokowac kolo i......gleba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BORSUKLES Opublikowano 17 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2005 Ja na sliskiej drodz uzywam prawie wylacznie przedniego hebla-tyłu mało co bo boje sie ze moze zablokowac kolo i......gleba. No, ale o to wszytsko chodzi, aby hamowac tak, żeby nie doszło do blokady koła z pozdrowieniami BORSUK Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 17 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2005 Co do tego glebowania w skutem użucia tylnego hamulca, to sto razy łatwiej jest uniknąć upadku, niż w przypadku użycia hamulca przedniego. Zablokowane przednie koło ucieka w bok w takim tempie, że natychmiastowe puszczenie klamki jest sztuką trudną, z bardzo małym marginesem na zastanawianie się. Tył ucieka w bok znacznie wolniej, zatem jest więcej czasu na zwolnienie nacisku na pedał (dźwignię) tylnego hebla, z jednoczesnym kontrowaniem kierownicą ustawiając ją w kierunku jazdy.Jest proste ćwiczenie, które mogę polecić tym którzy mają tylną gumę do wymiany. Trzeba zacząć bawić się przyblokowywaniem tyłu w miejscu gdzie nie spotka nas inny pojazd (szczególnie pojazd z napisem Policja ;) ). Zaczynamy od prędkości 30 km/h, blokując tylne koło z premedytacją najpierw krótko - na 1 sek. do długich ślizgów aż do zatrzymania. Stopniowo zwiększamy prędkość co 5 km/h. Nie przesadzam, co 5 kilosów wystarczy by dojść do 50 km/h po kilkunastu przejazdach. Chodzi o to by wyrobić sobie nawyk ODBLOKOWYWANIA koła, czyli wyrabiamy sobie odruch warunkowy jak u psów Pawłowa (taki radziecki uczony :P ) Wbicie pewnych odruchów w podświadomość jest ważne dla skutecznego działania w sytuacji podbramkowej. :twisted: Kolejny etap ćwiczenia polega na blokowaniu koła, i puszczaniu hamulca tylko tyle by koło znów migło się obracać. Czyli cały czas hamujemy i zachowujemy się jak ABS. Nie puszczamy hamulca całkem do położenia jałowego, a tylko tyle by koło odblokować. Poczym natychmiast po odzyskaniu przyczepności zwiększamy nacisk na hamulec do zablokowania na ułamek sekundy, by znów popuścić. I tak do zatrzymania. Wtedy można mówić o hamowaniu na granicy poślizgu, gdy moment zablokowania trwa bardzo krótko - na tyle krótko by na prostej tył motocykla nie zdążył polecieć w bok, lub chćby zatrzepać :!: . Nie wykorzystamy danej nam skuteczności hamulca, jeżeli nie wiemy gdzie jest granica przyczepności. Przekraczamy ją na ułamek sekundy, by natychmiast zmniejszyć siłę hamowania dla odblokowania koła. Są maszyny w których tylny hamulec ma większą rolę niż się wydaje. Choćby Drag Star, lub inny Worrior, o długości lawety do przewozenia autobusów. ;) Jeśli chodzi o naukę hamowania przodem na śliskim, to najpierw trenujmy na rowerze w którym klamki zamocowane są jak w skuterze. Chodzi o wyrobienie odruchu puszczania klamki po pierwszych symptomach blokowania. Na rowerze taniej wychodzi nauka. Bez wspomnianego odruchu trudno nam będzie uniknąć gleby w razie zablokowania w motocyklu przodu na śliskiej nawierzchni. A co do porównywania obu hamulców, to przedni jest dużo skuteczniejszy, i znacznie później ulega zablokowaniu niż tylny z powodu dociskania koła do nawierzchni podczas hamowania. Lecz w razie zablokowania na śliskim, trudniej jest uratować cztery litery od szlifu ;) Rola Hamulca tylnego rośnie w momencie obecności pasażera (i bagaży) na motocyklu. Na suchym i czystym asfalcie często bawię się popiskiwaniem przednim kołem dojeżdżając "gieeską" do świateł Oczywiście gdy mam oponę do wymiany :D :P ;) . Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mishel Opublikowano 17 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2005 Uciekanie sie do szlifa to nie jest wlasciwa droga. Adamie.M co rozumiesz przez to?? czasem, gdy auto zablokuje Ci całą droge i nie masz gdzie uciekać, a widzisz, że nie zahamujesz, to raczej lepiej puścić maszyne bokiem, niż władować sie w nią centralnie... Takie jest przynajmniej moje zdanie... bo większe szanse dla nas są gdy poszorujemy troche po asfalcie, niż wylecimy w powietrze i wylądujemy na ryju po uderzeniu :? pozdr. ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mishel Opublikowano 24 Marca 2005 Udostępnij Opublikowano 24 Marca 2005 Widze, że tamet się troche zastał... a tak czekałem na odpowiedź... :clap: pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.