Skocz do zawartości

ile za takie ducati


Rekomendowane odpowiedzi

Bzdura... znam kupe ludzi ktorzy zyja ze sprowadzania motocykli z za granicy, naprawiania ich i 80% maszyn jest zrobiona na TIP TOP... Fakt ze nikt przy zdrowych zmyslach kupujac spret na handel nie bedzie wymienial plynow wszystkich, opn i robil serwisu za gruba kase ale wazne zeby chociaz naprawa byla zrobiona solidnie i wcale nieprawdą jest że wszyscy chcą sie nahapać...

 

Ja kupiłem CBRke po wypadku(niezbyt powaznym ale zawsze...), zrobiłem ją naprawde pożadnie, wpompowałem w nią mase kasy, zadbałem o serwis, wszelkie regulacje i wymiany płynów i mimo to że kosztowało mnie to dużo pieniędzy, czasu, pracy i serca to pojeździłem nią przez rok, nie miałem z nią żadnych problemów a na koniec przy sprzedaży jeszcze dobrze zarobiłem!?

Czy ja jestem pazerny? Chłopak kupił ją odmnie za cene wysoką ale była warta tych pieniędzy i zapłacił cene bez wahania i nie żałował, jeździł nią cały sezon i był przeszczęśliwy do czasu aż ją rozbił...

 

Teraz kupiłem Kawe ZX9, bardzo lekko uszkodzoną bo tylko takie sprzety mnie interesowały. Szukałem czegoś okazyjnego na czym ewentualnie będe mógł zarobić ale też czegoś pod siebie z czego sam będe zadowoony...

Po sprowadzeniu, załtwienu wszelkich formalności i olat, naprawieniu wszystkiego i pełnym seriwsie gdy wszystko będzie nie w stanie bdb ale perfekcyjnym gdy sprzedam ją za średnia giełdową cene też na niej zarobie... czy to źle!? Czy to świadczy o czymś złym!?

 

Bez sensu takie texty...

Jak tak robie żadko a mam kolegów którzy z tego żyją i wcale nie traktuja tych maszyn które robią gorzej niż ja, owszem często robią sprzety mocniej rozbite ale nie szpachlują ram, nie wkładają 40razy klejonych plastików, nie tuszują jakichś wyceików masą silikonu a i tak wychodzą na swoje! Chyba bez sensu by było żeby każdy robił to charytatywnie... pasja pasją ale życie życiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcale nie powiedziałem, że wszyscy tak robia, ale wielu tak własnie zarabia. Sory jesli obrazilem osoby, ktore faktycznie nie oddają byle gowna do sprzedazy, zadbaja o motor przed sprzedaza.

RESPECT 8) .

Nie musisz sie tak odraz oburzac, ale zobacz ile takich śmieci jest po komisach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedne motocykle lepsze, drugie gorsze, kazdy kupuje to na co go stać, to co mu się podoba, lub to na czym może jeszcze zarobić:)

 

Ktoś tu kiedyś powiedział na tym 4um, że komis to nie salon i z tym trzeba się pogodzić:D

Najlepszym dowodem na istnienie obcej inteligencji w kosmosie jest to, że nas nie odwiedzają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No fakt może troszke za bardzo sie zjeżyłem... sorki:oops: :)

 

Poprostu jestem przeczulony na takie podejście bo niektórzy wręcz traktuja każdego kto robi właśnie w ten sposób co ja czy tych którzy to robią na większa skale jak złodziei i wyzyskiwaczy... stąd właśnie wziłęy sie taki dziwne opinie i uprzedzenia ze np. streetfighter to koniecznie przerobka na bazie maszyny totalnie zdemolowanej w jakims makabrycznym wypadku, polerka ramy to bankowo musi byc ukrywanie spawania ramy-wiecie jak jest...:roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) każdego kto robi właśnie w ten sposób co ja czy tych którzy to robią na większa skale jak złodziei i wyzyskiwaczy... stąd właśnie wziłęy sie taki dziwne opinie i uprzedzenia ze np. streetfighter to koniecznie przerobka na bazie maszyny totalnie zdemolowanej w jakims makabrycznym wypadku' date=' polerka ramy to bankowo musi byc ukrywanie spawania ramy-wiecie jak jest...:roll:[/quote']

 

Duzo w tym prawdy i sam wiesz ze tak jest. Ile % streetow mialo wczesniej wypadek? I wlasnie ten wypadek zadecydowal o przerobce...

Sam wiem jak dzialaja handlarze :lol: i nie bede sluchal bajek, ze naprawiaja wszystko idealnie i oddaja maszyny kupcom w 100% stanie. Pewne jest: OSZCZEDZAJA na wszystkim i jesli cos da sie zatuszowac --->>> to robia to bez zmruzenia oka, cieszac sie ze znalazl sie kupiec. Opowiadanie o SOLIDNOSCI jest tu lekka przesada.

Pozniej zawsze mozna przeciez powiedziec ze komis to nie salon :) ...

 

PS. Wystarczy spojrzec jakie maszyny maja najwieksze wziecie na zachodnich szrotach. Wszystko w miare tanie jest juz sprzedane, stan nie gra roli. Czy te moto kupili moze Niemcy lub Francuzi? Nie wydaje mi sie. Sam tez nie chcialbym moto osiagajace ok 300 km/h kupic od jakiegos "importera", mimo iz twierdzisz ze naprawy zostaly przeprowadzone "porzadnie".

Takie motocykle powinny isc po wypadkach na zyletki, tak jest w Japonii i dziwie sie ze Unia jeszcze do tego nie doszla.

 

Nie nazywam handlarzy "wyzyskiwaczami", zarabiaja na tym co robia i jest OK. Takie jest zycie i tak to funkcjonuje. Dziwie sie tylko kupcom, sam osobiscie wolalbym o dwie klasy nizsze, ale nowe moto zamiast jakiegos powypadkowego zloma po "slizgu parkingowym :lol: "...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duzo w tym prawdy i sam wiesz ze tak jest. Ile % streetow mialo wczesniej wypadek? I wlasnie ten wypadek zadecydowal o przerobce...

 

Ale jakie to streety!? Przecinak bez owiewek z jakimś wynalzkiem z przodu(albo z miniowiewką albo z czymś od skutera...) to jest jedynie coś na kształt streeta, wynalazek ale w prawdziwe streety ludzie wkładają więcej pracy, czasu i pieniędzy niż w niejednego ładnie podrasowanego plastika.

 

Sam wiem jak dzialaja handlarze i nie bede sluchal bajek, ze naprawiaja wszystko idealnie i oddaja maszyny kupcom w 100% stanie. Pewne jest: OSZCZEDZAJA na wszystkim i jesli cos da sie zatuszowac --->>> to robia to bez zmruzenia oka, cieszac sie ze znalazl sie kupiec. Opowiadanie o SOLIDNOSCI jest tu lekka przesada.

Pozniej zawsze mozna przeciez powiedziec ze komis to nie salon ...

 

Zależy jacy to handlarze i ja żadnych bajek nie opowiadam- nawet malowanie połowy tych motorków które robią moi znajomi jest 10razy lepszej jakości niż fabryczne i mimo że często to ten sam wzór to pochłania znacznie więcej czasu i pracy ale efekt przy standartowym jest widoczny od razu!!

kolejna sprawa po kosztach mówisz!? Też sie dziwiłem że nikt nie bawi sie już w prostowanie stelaży, kupowanie połamanych plastików czy innych gratów(owszem czasem używane ale wcale nie zawsze) ale taka właśnie jest prawda. Nikt z wymienionych znajomych nie bawi sie już w lepiarstwo(najzwyczajniej w świecie nei opłaca im sie to...strata masy czasu nad naprawą a zarobek wbrew pozorm nie na tyle większy żeby było warto tracić czas i zresztą lepiej robić tak zeby nie bac sie kumplowi opylić motor że za pare dni wróci z pretensjami...). Chłopaki mają super opinie wśród motocyklistów z regionu, robią to często na dużą skale a mimo to ludzie wracają do nich po kilka razy po kolejne sprzety i są bardzo zadowleni.

 

Gruby sie mylisz mówiąc że wiesz jak to jest... a może inaczej- nie uogulniaj aż tak... u nas jest sporo ludzi którzy sie tym zajmują ale cwaniacy i lepiarze którzy chcą sie nahapac dawno przestali sie w temacie liczyć i muszą zadowlić sie handlem na mniejszą skale i raczej jednostkowym zyskiem.

 

PS. Wystarczy spojrzec jakie maszyny maja najwieksze wziecie na zachodnich szrotach. Wszystko w miare tanie jest juz sprzedane, stan nie gra roli. Czy te moto kupili moze Niemcy lub Francuzi? Nie wydaje mi sie. Sam tez nie chcialbym moto osiagajace ok 300 km/h kupic od jakiegos "importera", mimo iz twierdzisz ze naprawy zostaly przeprowadzone "porzadnie".

Takie motocykle powinny isc po wypadkach na zyletki, tak jest w Japonii i dziwie sie ze Unia jeszcze do tego nie doszla.

 

I znowu sie nie zgodze... Duża częśc maszyn jest importowana z USA. Dopóki u nas mimo kilka razy niższych zarobków motocykle bedą praktycznie dwukrotnie droższe(więc import będzie sie opłacał) to to będzie jak najbardziej normalne bo po jakie licho mamy przepłacać!?

A co do tego wyrzucania wszystkiego jak leci to też bez sensu bo wiele motorków ma uszkodzenianaprawde stosunkowo nie duże albo nawet jeśli spore to totalnie nie wpływające na bezpieczeństwo późniejszego użytkowania- w tym roku zwiedziłęm kilka ogromnych amerykańskich baz takich pojazdów i tymi ruinami nikt poważny sie nie interesuje chyba że na częśći...widziałem np. motorki bez przodu, totalnie zmasakrowane które udawało sie ludziom wyrwać za kilkadziesiąt dolarów albo nawet za 200-300 pdczas gdy nawet sam wydech siedzący na maszynce(np. kompletny układ Yoshimura Tri Oval) w stanie nie naruszonym warty jest krocie, do tego silnik i kupa innych gratów więc czemu tym nie handlować dalej!?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myslalem ze dyskusja toczy sie na temat "streetow" oferowanych na polskim rynku pojazdow uzywanych, a te, jak najbardziej pasuja do mojego stwierdzenia. Nie mialem tu na uwadze "cacek", budowanych od podstaw, ktorych i tak nikt nie sprowadza w oszalamiajacych ilosciach :lol: .

 

Oczywiscie jest tak jak mowisz, handlowac da sie wszystkim. Tylko po co mi kompletny układ Yoshimura Tri Oval, ktory w moto bez przodu jest na pewno pogiety i zdrowo porysowany- to tylko przyklad, bo oczywiscie moze sie zdazyc moto bez przodu i z idealnym wydechem :) .

Mozna na tym polu naprawde polemizowac, ja jednak uwazam ze branie przeszczepow z innych ogorkow i skladanie tego do kupy nie jest zbyt rozsadne przy predkosciach jakie osiagaja te moto. Ze chetni sie zawsze znajda? Oczywiscie, cena robi swoje. Nie od dzisiaj wiadomo ze wiekszosc ludzi lubi sie pokazac i dlatego kupuje powypadkowe motocykle z najwyzszej polki zamiast zakupic u dilera przecietne, ale nowe moto. Ogolnie jest mi to obojetne, ale skoro handlarze uzywkami robia lepsze i tansze motocykle od producenta, to czemu caly swiat nie kupuje u nich :D ? Tak to juz jest, ale gdyby w swoich naprawach uzywali nowych, orginalnych czesci i korzystali z narzedzi i maszyn na standardowym poziomie swiatowym to sprawa ceny wygladalaby troche inaczej.

Nie bede tu nawet dalej poruszal sprawy zaopatrywania sie w czesci, bo wszyscy przeciez wiemy ze firmy robia to tylko w legalny sposob :lol: .

Moze i sa jakies wyjatki w branzy, jednak po co przesadzac i pisac ze te motocykle sa PRAWIE tak dobre jak nowe? I do tego duzo tansze :D ? Moze w za kilka chwil powiemy ze sa bezpieczniejsze, bo sprawdzone i skrecone przez specjalistow :lol: ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zbaczając z tematu, to powiedz m dr.Big, jakim teraz motocykem jeździsz i jeżeli to nie stanowi dla Ciebie kłopotu, to powiedz mi ile zarabiasz??

 

Ciekawi mnie to, bo tak ładnie o wszystkim piszesz, a ciekawe czy jak byś zebrał szlifa na swoim moto i połamią Ci się plastiki i zegną przednie lagi oraz porysuje np. wydech, to czy pędzisz i kupujesz wszystko nowe, czy też może korzystasz z katalogu części zamiennych??:)

Najlepszym dowodem na istnienie obcej inteligencji w kosmosie jest to, że nas nie odwiedzają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zbaczając z tematu' date=' to powiedz m dr.Big, jakim teraz motocykem jeździsz i jeżeli to nie stanowi dla Ciebie kłopotu, to powiedz mi ile zarabiasz??

 

Ciekawi mnie to, bo tak ładnie o wszystkim piszesz, a ciekawe czy jak byś zebrał szlifa na swoim moto i połamią Ci się plastiki i zegną przednie lagi oraz porysuje np. wydech, to czy pędzisz i kupujesz wszystko nowe, czy też może korzystasz z katalogu części zamiennych??:D[/quote']

 

Nie badz uszczypliwy. Jak do tej pory, po jedynym powaznym wypadku jaki mialem, moto poszlo do kasacji. Tzn odkupil je jakis handlarz na przeszczepy. Bo moto bylo podobne do banana, ale moze je reanimowal :D ? Obecnie jezdze T-Maxem i "od swieta" MW 750( http://big.jednoslad.net/MW_750_3.jpg ), plastiki moze dalbym do lakierowania, ale uzywanych lag po zgietych na 100% bym nie zamontowal. Wolalbym poczekac 2 lata na inne moto(skuter). I wierz mi ze zarobki nie odgrywaja tu duzej roli. Moim zdaniem chodzi tu o mentalnosc. Za cene tego skutera moglbym miec niezlego sciga lub turystyka "po naprawach". Ja jednak wole skuterek w "nienaruszonym", idealnym stanie...

 

PS. Po drugie wydaje mi sie ze rozmawiamy tu o sprzetach, ktore maja wyzsza cene. I tylko w takich kategoriach chce dyskutowac, nasmiewac sie z ludzi ktorych nie stac na moto nie mam zamiaru :) . Za to mam na mysli takich ktorzy zamiast 45 tys placa 40(przyklad) za motocykl "naprawiany" i ciesza sie jak dzieci z "okazji".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myslalem ze dyskusja toczy sie na temat "streetow" oferowanych na polskim rynku pojazdow uzywanych, a te, jak najbardziej pasuja do mojego stwierdzenia. Nie mialem tu na uwadze "cacek", budowanych od podstaw, ktorych i tak nikt nie sprowadza w oszalamiajacych ilosciach .

 

Ale tych wynalazków nie nazywajmy streetami tylko wynalazkami, jakimiś nieudolnymi próbami upodobnienia zwłok motocykla do streeta. Tylko o to mi chodzi...:)

 

Oczywiscie jest tak jak mowisz, handlowac da sie wszystkim. Tylko po co mi kompletny układ Yoshimura Tri Oval, ktory w moto bez przodu jest na pewno pogiety i zdrowo porysowany- to tylko przyklad, bo oczywiscie moze sie

Mozna na tym polu naprawde polemizowac, ja jednak uwazam ze branie przeszczepow z innych ogorkow i skladanie tego do kupy nie jest zbyt rozsadne przy predkosciach jakie osiagaja te moto. Ze chetni sie zawsze znajda? Oczywiscie, cena robi swoje. Nie od dzisiaj wiadomo ze wiekszosc ludzi lubi sie pokazac i dlatego kupuje powypadkowe motocykle z najwyzszej polki zamiast zakupic u dilera przecietne, ale nowe moto. Ogolnie jest mi to obojetne, ale skoro handlarze uzywkami robia lepsze i tansze motocykle od producenta, to czemu caly swiat nie kupuje u nich ? Tak to juz jest, ale gdyby w swoich naprawach uzywali nowych, orginalnych czesci i korzystali z narzedzi i maszyn na standardowym poziomie swiatowym to sprawa ceny wygladalaby troche inaczej.

 

Podałem konkretny przykład który konkretnie widziałem, wydec był nawet bez jednej rysy, motorek miał góra kilka miesięcy(GSXR 600 nowy) a tai układ do niego był wart naprawde majątek. Oprócz wydechu była też masa innych częsci które były jak nowe praktycznie(moto miało niespełna 2000mil przebiegu). mówiś o przeszczepach... OK- zdarzy sie komuś głupia szmata parkingowa w ktorej połamie np. podnózek, pocharata wydech, połamie kiterunki czy jakiś plastik. No niech to będzie nawet ciut większy szlif ale ciągle i tak małe zło nie wpływające na to że motorek świetnie nadaje sie do uzytku dalszego więc po jakie llicho kupować części kosztujące majątek skoro można kupić wcale nie gorsze za śmiesznie niską cene. Jeśli kogoś na to stać OK, ale np. ja ścibole każdy grosz na motor bo jeszcze jestem studentem(na kwe charowałem całe 4 miesiące tych wkacji w stanach na budowach i w warsztacie samochodwym) i powiem Ci że zanim wydam jakąs kwote na sój motor to obróce te pieniążki w garści 40 razy zanim cos za nie kupie. Poprostu jesli jest możliwość zaoszczędzania paru groszy i nie jest to kosztem bezpieczeństwa czy innych czynników naprawde mających znacznie to pytam po co przepłacać!?

Poaków na to nie stać(większosci) a zauważyłem że i Ci obrzydliwie bogaci też wcale tak nie szastają na prawo i lewo...

 

Nie bede tu nawet dalej poruszal sprawy zaopatrywania sie w czesci, bo wszyscy przeciez wiemy ze firmy robia to tylko w legalny sposob .

Mój przykład jest jak najbardziej legalny...

 

Moze i sa jakies wyjatki w branzy, jednak po co przesadzac i pisac ze te motocykle sa PRAWIE tak dobre jak nowe? I do tego duzo tansze ? Moze w za kilka chwil powiemy ze sa bezpieczniejsze, bo sprawdzone i skrecone przez specjalistow ?

 

Wierz mi są i wbrew pozorom nie jest ich mało...

A kto mówił że są tańsze? Oni na nich zarabiają, robią je na TIP TOP więc motorki idą za cene wysoką, conajmniej giełdową a czasem wyższą nawet(gdy motorek ma troche extra bajerów za ładnych pare złotych).

Bezpieczniejsze nie są i nie będą ale są dość bezpieczne żeby Ci goście(u których w garażu stoją brane z salonu nowe R1 czy inne wypasy) nie bali sie nimi jeździć naprawde ostro i sprzedać rodzinie czy najlepszemu kumplowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tu moge sie zgodzic z Twoja wypowiedzia. Sam jednak widze co jedzie w busach i na lawetach do kraju i czasami az rece opadaja.

Gdyby wszystko odbywalo sie w ten, przez Ciebie opisany sposob, to nawet nie napisalby jednego zdania przeciw.

Ale rzezbiarze byli, sa i miejmy tylko nadzieje ze kiedys wygina.

Jednak ja- przynajmniej na razie, zawsze kupie moto troche slabsze, nie naszybsze i najbardziej wybajerzone, ale za to nowe lub prawie nowe, z gwarancja tego ze bylo bezwypadkowe. Kazdy ma wybor i niech mu to wyjdzie na zdrowie :lol: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...