Zawody w Kryspinowie - 28.11.04

[wakul]

no ale sadze ze to spisywanie numerow nic nie da. Ta impreza byla pod kontem dobrej zabawy a te wszystkie liczenie okrazen tylko dodawalo dreszczyka emocji :)

 

Z tymi gosciami co quada wyciagalem okazalo sie ze jezdzilem wczesniej na motorach....:banghead: Widac ze motocyklisci to JEDNA WIELKA RODZINA :)

[CosmoSquig]

Wiadomo, że zabawa, ale IMO tym bardziej jazda powinna być w 100% uczciwa. Omijanie błocka to pikuś, bo ciężko wypychać quada na każdym kółku, ale ta jazda na skróty przy mecie... Mnie tam rybka, żałuję tylko tego, że robił to gość, który bardzo imponował mi swoją jazdą - bo jeździł szybko i pięknie, a taki myk zupełnie zmienia mój stosunek do niego. Numerów nie spisywaliśmy, tylko zapamiętaliśmy. Nie zgłosiliśmy też protestów do sędziów, tak że nie jest tak, że jakoś szczególnie się podniecam tym skracaniem trasy. Po prostu mi się to nie spodobało.

 

Widzisz, ja z nimi też jeździłem :banghead: Hah, jeszcze wyjdzie na to, że może wszyscy razem kiedyś jeździliśmy?? :)

[wakul]

hehe no moze:) Ja smigam na suzuki rm 125 2001 , ubranko niebieskie moze kojazysz:)

[kornol]

a były jakieś CZ-ty, bo nie wiem czy to byla impreza crossowa czy tylko enduro. Radzili sobie chłopaki na takich sprzetach czy niezbyt i czy w ogóle ktoś sie na Cz-cie pokazał czy nie ??