Skocz do zawartości

Jak masz krowę, to hamuj. Jak masz psa, to nie hamuj! - Bałkany 2014


kolasgsxr
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

25 czerwca – Pakujemy się, zostawiamy większość rzeczy u Floriana, a sami jedziemy z zamiarem przejechania drogi SH-20. Pogoda jest taka sobie, trochę chmur, trochę słońca. Tankujemy na ostatniej stacji, przy ostatnim rondzie, przed wjazdem na SH-20. Pełna kulturka, obsługa mówi po angielsku, można płacić w euro lub kartą… full wypas. Kierujemy się na wielki krzyż ułożony na zboczu góry (nad miejscowością Bgigje), pod nim znajdują się pierwsze serpentyny z pięknym nowym asfaltem. Wjeżdżamy coraz wyżej i wyżej, aż przejeżdżamy przez pierwszą „małą” przełęcz. Wzdłuż drogi mijamy dwie mniejsze wioseczki, trochę krów, kóz, świń i czego tam jeszcze nie chodzi, miejscami są już odcinki żwirowe.

 

rUvKTzP.jpg

 

WY84hre.jpg

 

WKn9ovP.jpg

 

Po dotarciu do miejsca, w którym jest park maszyn budujących drogę, rozpościera się piękny widok na kanion rzeki Ljimi i Cemit, do którego będziemy zjeżdżać po kilkunastu serpentynach prowadzących po zboczu góry (przewyższenie ok. 800 m.). Droga jest szeroka i dość dobrze ubita więc jedzie się bardzo dobrze, nawet Diukiem. Niepokoją nas tylko czarne chmury, które się zaczynają zbierać nad górami.

 

 

p1UHKdo.jpg

 

meX4isP.jpg

 

L4tQQSc.jpg

 

Do mniej więcej połowy drogi, tj. do miejscowości Tamare dojeżdżamy bez problemów, co chwila mijając koparki, wywrotki wożące ziemię, robotników ustawiających szalunki do wylania betonowych boków drogi, sporo też jeździ pickupów z osobami nadzorującymi budowę drogi. No właśnie „jeździ” to chyba złe słowo, lepszym będzie „lata ” lub „zapier…a”.

 

Arwhngr.jpg

 

yMidEZZ.jpg

 

LZMpE19.jpg

 

Budowa drogi kończy się w miejscowości Tamare, tam też kończy nam się dobra pogoda. Zaczyna padać ulewny deszcz. Próbujemy się ubrać w przeciwdeszczówki, ale zanim je zakładamy, już jesteśmy cali mokrzy. Po drodze, dosłownie po kilku minutach deszczu, zaczynają płynąć rzeki. Dobrze, że postanawiamy nie jechać dalej, bo dalej droga robi się naprawdę hardcorowa (o czym się sam przekonuję dwa dni później ;)). Wracamy bardzo powoli, tzn. Dorotka wraca bardzo powoli, bo jazda po górskiej drodze ze żwiru i błota, po której płynie rzeka, nie należy do ulubionych podłoży małego Diuka :P Dorotka jest przerażona. Drugi naprawdę krytyczny moment podróży Dorotki :] W desperacji Dorotka proponuje Janelkowi, by bezpiecznie wrócił Diukiem, ale Janelek, chyba jest równie niepewny… i odmawia. Dorotka musi wziąć się w garść. Chłopaki nie płaczą ;) Zamyka oczy i rusza :) Kamienie są bardzo śliskie, to naprawdę nie lada wyzwanie dla Diuka i Dorotki. My na Dziku, co chwila przyspieszamy, zatrzymujemy się, czekamy, przyspieszamy i tak w kółko. Po ok. 2h wjeżdżamy z powrotem na górę kanionu (okolice miejscowości Rrapsh).

 

uKobaSL.jpg

 

Jesteśmy cali mokrzy (no może poza mną, bo ja mam nawet kawałki suchego ubrania ;)) i źli na pogodę. Na myśl o Guest House Florian, robi nam się niedobrze. Wracając do Shkodru szukamy, więc czegoś innego do spania. Po kilku nieudanych próbach trafiamy na kemping, o którym czytałem przed wyjazdem! Mieści się ok. kilka kilometrów przed Shkodrem, jadąc od strony Koplik-a, po prawej stronie, nad samym jeziorem Shkoderskim (www.lakeshkodraresort.com). Standard bardzo europejski, wszystko nowe i czyste. Wynajmujemy duży namiot Ala Tipi za 26 euro/dobę (za swój namiot było by 14 euro/dobę, był też duży, piękny i w pełni wyposażony domek na palach za 60 euro/dobę). Do dyspozycji są leżaki, boisko do siatkówki i bar przy plaży, w którym podają pyszną kawę, i pyszne jedzenie (ceny porównywalne do polskich). Dzień kończymy na suszeniu rzeczy, kąpaniu w Shkodrze i graniu w babinktona. Jest tu tak fajnie, że zostajemy na pewno na następny dzień. Ja w planach na następny dzień mam dojazd do Theth! Aaa i powrót z Theth też mam w planach ;).

 

GFR0xmx.jpg

 

BtGBseE.jpg

 

qmMR8IY.jpg

 

BL79wtY.jpg

 

vBlBET9.jpg

 

A takie coś mamy w wynajętym "namiocie" ;)

 

X9ds3Ip.jpg

 

Dystans 120 km.

Edytowane przez kolasgsxr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam planuję taką wyprawę w 2015r i jestem ciekawy jak sprawa wygląda z dogadywaniem się z tubylcami, Angielski wystarcza ?

Zależy gdzie. W Czarnogórze i Albanii łatwiej zapewne byłoby dogadać się po rusku szczególnie w głębi lądu. Im bliżej wybrzeża tym łatwiej po angielsku się dogadać. Są też i takie miejsca, w których w żadnym języku nie da się dogadać, nawet migowym ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

26 czerwca – pobudka ok. 7.00, szybko umyć zęby, ubrać się i jedziemy z Jankiem do Theth. Dorotka i jej Diuczek muszą zostać na kempingu :sad: Przed wyjazdem na youtube sporo filmików obejrzałem z tej drogi, a dziś będę mógł sam się nią przejechać, jupi! Pogoda nad jeziorem jak drut, ale im bliżej jesteśmy gór, tym więcej nad nami chmur. Wszystkie wysokie szczyty są w chmurach. Kilka kilometrów za rondem (na wysokości miejscowości Koplik), na którym jest odbicie na drogę SH21 zatrzymujemy się w sklepie, żeby kupić jakiś chleb do pysznego pasztetu, który mamy ze sobą. Droga biegnie kilka kilometrów wąwozem pomiędzy coraz wyższymi górami i aż do momentu, w którym zaczyna się podjazd, jest asfaltowa. Cała droga w górę jest w budowie, przez co sporo jest luźnych głazów i w czasie deszczu śliskiej gliny. Na jednym z pierwszych zakrętów zaliczamy „paciaka” – bez strat.

 

 

MjJIbST.jpg

 

A5hlPS3.jpg

 

Od poziomu kanionu (ok. 1000 m.n.p.m.) do najwyższego punktu drogi (ok. 1700 m.n.p.m.) do pokonania jest ok. 700 m przewyższenia. Od wysokości ok. 1500 m jedziemy cały czas w chmurach, są też odcinki drogi na które ludzie z lękiem wysokości nie powinni się wybierać (pionowa ściana kilkaset metrów w dół), lub wybierać się właśnie w taką pogodę – widoczność makas 2 m. przez co nie widać, że jedziemy półką skalną nad przepaścią. Po przejechaniu najwyższego miejsca drogi, staje się ona bardziej dzika, co prawda nie ma gliny, ale jest sporo dużych kamieni i wystająca z pod nich lita skała (uwaga! Jak jest mokra to jest bardzo śliska).

 

4Y954Jz.jpg

 

Aby dojechać do Theth (750 m.n.p.m.) trzeba sturlać się 1000 m w dół, co bardzo nas dziwi. Czytając relacje, oglądając filmiki nikt jakoś nie wspominał, że Theth położone jest w dolinie i otoczony kilkoma górami o wysokości ponad 2400 m (gdzie normalne jest zaleganie śniegu przez cały rok)! Zjazd okazuje się dość prosty, chociaż bliżej doliny przejeżdża się przez strumyk górski, który prawie nas pokonuje – za mało gazu, przednie koło się blokuje w luźnych kamieniach i moto zaczyna się przewracać, na szczęście udaje mi się je utrzymać. Po 3h godzinach docieramy do charakterystycznego punktu, mostu na rzece Lumi i Thethit, przy którym zatrzymujemy się, robimy foty i zjadamy pyszne śniadanie. Tak zgadza się, pasztet podlaski z suchym chlebem.

 

PwSDVZk.jpg

 

Rq6dxw2.jpg

 

sDZpCQ4.jpg

 

Po śniadanku idziemy do „restauracji” naprzeciwko mostu, gdzie pijemy pyszną albańską kawę za 50 Lek (ok. 1,5 zł), obsługuje nas kelner, który świetnie mówi po angielsku (z wyraźnym amerykańskim akcentem). Spotykamy też dwóch rowerzystów z Polski, którzy są już tak, jak my, drugi tydzień w podróży. Po krótkiej gadce o przygodach, wracamy, ponieważ białe chmury zmieniają się na czarne. Poprzedniego dnia prawie cały dzień padało, dlatego też wracamy tą samą drogą, którą przyjechaliśmy, a nie przez Shkoder. Za duże błoto, za małe umiejętności.

 

3HY5qG3.jpg

 

jbnK6W6.jpg

 

0eTPVrV.jpg

 

oOLLDRp.jpg

 

JxZqoUz.jpg

 

Droga do Theth nie jest przereklamowana. Daje dużo frajdy z jazdy, chodź trzeba uważać. Nam się podobała tak jak na poniższym zdjęciu widać. Chodź napewno byłaby jeszcze przyjemniejsza i bezpieczniejsza na innych oponach np. TKC 80, lub E09, tzw. kostkach. Tylna opona - fabryczny Scorpion dostała na kamieniach ostro w kość. Pojawiło się dużo głębokich nacięć, a były też miejsca, w którym kawałki bieżnika zostały oderwane. Dobrze, że opona miała jeszcze wysoki bieżnik, bo mogło by się to skończyć przebiciem dętki.

IsKc4wr.jpg

 

Droga powrotna przebiegła bez przygód, chociaż oczywiście dzień urlopu bez deszczu byłby dniem straconym i podczas zjazdu zaczęło padać. Wracając na kemping zahaczamy jeszcze o bardzo dobrze zaopatrzony mini market w miejscowości Koplik. Reszta dnia upływa na kąpaniu, opalaniu, i siedzeniu w barze :biggrin:

Dystans 150 km.

Edytowane przez kolasgsxr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za relecje . Bardzo mnie interesował właśnie ten odcinek drogi do Theth. Następnym razem jak będę w Albanii muszę zaliczyć ten odcinek

Motocykle są jak wódka ... prawdziwa jazda zaczyna się od litra ...

 

2012r. - Rumunia/Bułgaria : 4500km (14 dni )

2013r. - Albania/Grecja : 4700km (17 dni )

2014r. - Estonia/Finlandia : 4000km (15 dni )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W niedługim czasie postaram się dodać opis kolejnego dnia - przejazd SH-20 w obie strony wraz z filmem. Jak lubisz drogi takie jak do Theth to SH-20 również obowiązkowo powinieneś zaliczyć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja leciałem SH30 (Road Starem 1700) i dla tego sprzęta droga przejezdna - lecz cały dzień (wjechaliśmy na nią trochę za późno) i trochę nocki - potrzebne dobre lightbary :cool: Droga też fajna, lecz pewnie nie tak jak na Teth.

Polecam !

https://plus.google.com/photos/100544388371978718915/albums/5891893135159217889/5898470834971379954?banner=pwa&authkey=CJX6t7PPgci7XQ&pid=5898470834971379954&oid=100544388371978718915

 

https://plus.google.com/photos/100544388371978718915/albums/5891893135159217889/5898470288874430290?banner=pwa&authkey=CJX6t7PPgci7XQ&pid=5898470288874430290&oid=100544388371978718915

Edytowane przez JanuszW
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...