Skocz do zawartości

Jazda w czasie silnego wiatru, uślizgi


Major87
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.

Temat chyba na czasie ze względu na porę roku.

Chciałbym zapytać Was, jak wy sobie radzicie z silnym wiatrem bocznym. Wiadomo, że nie ma złotego środka, ale czy jest coś, co według Was działa lepiej lub gorzej?

Do przemyśleń skłoniła mnie wczorajsza przejażdżka po lokalnej drodze. Wiało tak bardzo, że z wiatrem od przodu za cholerę nie mogłem jechać szybciej niż 40mph - mój mały motorek nie dawał rady :D. Natomiast gdy wiało z boku, było ciężko utrzymać się na swoim pasie, choć mogłem jechać szybciej :D . Żeby utrzymać w miarę prosty tor jazdy, musiałem lekko zsunąć dupę z siedzenia i delikatnie pochylić moto. O dziwo, żadna pucha nie próbowała wyprzedzać - ale z tego, co widziałem, kierowcom też nie było łatwo jechać prosto.

Póki co, jedyne wnioski do jakich ja doszedłem, to unikanie 'walki z wiatrem' i zbytniego spinania się, i płynne manewry. Ale co jeszcze można zrobić, żeby zwiększyć swoje bezpieczeństwo? Jak to wygląda na większych motocyklach z owiewkami? Czy pomimo sporo większej wagi, są one bardziej podatne na takie warunki pogodowe?


Kolejna sprawa, to uślizgi kół.

Trochę już przejechałem i trochę już tego widziałem, natomiast najbardziej zapamiętałem dwie sytuacje.

1) Dojazd do jakiegoś ronda pomiędzy Sheffield a Chesterfield, lało jak cholera, godzina szczytu, ruch jak diabli. Turlałem się spokojnie około 25 mph, pucha przede mną zrzuca kotwicę. Ja naciskam przód i w tym momencie miałem wątpliwą przyjemność przeżycia swojego pierwszego 'tank slapper'a' - kierownica wali po ogranicznikach, ja zbaraniały nie wiem co się dzieje. W tym czasie moje nogi zaczęły odrywać się od podnóżków i fruwać wszędzie, gdzie tylko mogły. Jakoś tak mi przeszło tylko przez głowę 'o ku*wa leżę' i zacząłem się przygotowywać do upadku. Czyli rozluźniłem się cały, w tym także prawy nadgarstek i w tym momencie 'motór' się uspokoił, nie wyłożyłem się i szczęśliwie, aczkolwiek cały przemoczony, dojechałem do domu.

Byłem wtedy wściekły na siebie, bo poobdzierałem moje nowe Sidi Cobra jak uderzyłem stopami o czarne, ale z drugiej strony, nauczyłem się używać tylnego hamulca i bardzo dobrze się teraz kumplujemy :D To było kilka tysięcy mil temu, póki co podobnych przygód brak.

2) Kolejna sytuacja wczoraj, podczas 'przewietrzania' motocykla. Dość sporo dróg jest teraz zawalonych piaskiem, błotem i resztą syfu z pól. Nie spodziewałem się tego na tej drodze, no ale przecież nie będę pchał moto do domu, bo brudno :D. Dojeżdżam sobie do zakrętu na górce, poniżej 50 mph. Lekko pochylony, gaz w jednym położeniu. Dokładnie przed szczytem zauważyłem nadjeżdżające z przeciwka auto i w tym momencie dostałem wiatrem z lewej strony. Poczułem, jak tył zaczyna puszczać, więc znowu rozluźniam nadgarstki i prostuję Suzę. Minęły ułamki sekundy, tył znowu łapie przyczepność. Przejechałem pomiędzy liniami, wymijając auto o grubość lakieru.


Jak Wy byście zareagowali? Co zrobiłem źle? Co można poprawić? W ogóle jak reagujecie na utratę przyczepności?

Widziałem już tutaj temat o jeździe w czasie silnego wiatru, jednak jakoś nie zaspokoił on mojej ciekawości, a i ostatni post był x lat temu, więc nie chciałem wygrać medalu z ziemniaka za osiągnięcia archeologiczne :D

Jestem ciekaw Waszych spostrzeżeń. Zapraszam do dyskusji.

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak Wy byście zareagowali? Co zrobiłem źle? Co można poprawić? W ogóle jak reagujecie na utratę przyczepności?

 

Obawiam się że żadne forumowe gadanie nie zastąpi wylatanych godzin na sprzęcie. Ja np. całe prawie życie spędziłem na endurakach i w efekcie jak widze na asfalcie błoto, piasek czy inny żwirek to odkręcam łyche zeby pozamiatać dupskiem :D

 

Także jeździj jak najwięcej i do wszystkiego sam dojdziesz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że forumowe gadanie nie zastąpi doświadczenia, ale widzisz, ja śmigam dopiero 4 miesiące i kilka dni, fakt, nakręciłem 7k mil, ale to dopiero liźnięcie tematu :D. Zawsze dobrze jest posłuchać (lub w tym wypadku poczytać) osób z większym stażem, czegoś ciekawego można się dowiedzieć.


Edyta:
Poprawiłem przebieg, troszkę sobie zawyżyłem :D :P

Edytowane przez Major87

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby było bezpiecznie, to podstawa prędkość przy silnym wietrze .Jeśli jest stały i jednostronny to można w miarę szybko sie przemieszczać ,ale jeśli sa to silne podmuchy boczne to trzeba zwolnic .

"Gdy szykuję śniadanie, zwykle se o korkach słucham, jak tkwią te ch*je w tych jebanych autach."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sierpniu wybraliśmy się na wycieczkę z grupką znajomych - pamiętam dokładnie, bo w ten dzień wydzwoniłem pierwszy raz :D - jakieś górki, masa ciasnych zakrętów itp. Pod koniec tak wiało, że jazda powyżej 30mph to było już jawne proszenie się o kłopoty. Nie powiem, ciekawe wrażenia, ale jednak wolę jak nie wieje tak bardzo.

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie na weekendzie wiało jak diabli. Jechalem enduro polną drogą okolo 40/50km/h i przy pierwszym mocniejszym podmuchu zamiotło mną i w jednym momencie dupa mnie wyprzedziła, jakim cudem to się stało to nie mam pojęcia do dziś. wiem że lecialem jak z procy, rzuciło mnie w krzaki kilka metrów od moto. dres mi z tyłka zdarło i zadek porysowało a to tylko mial być mały wypad na grzyby. :Dwiem jedno: nie chce tego powtórzyć na twardym asfalcie. uważajcie na siebie bo walka z grawitacją nie należy do przyjemnych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Majorze!

 

Po pierwsze to spraw sobie porządne, turystyczne gumy.

 

Dobre turystyczne gumy pozwalają ładnie wyczuć moment, gdy już zaczynają się ślizgać.

 

Po drugie, musisz sobie uświadomić, ze ślizganie się opon jest stanem naturalnym. Przednia opona zawsze delikatnie sie slizga gdy hamujesz, a tylna zawsze delikatnie sie slizga gdy dodajesz gazu. Trzeba się nauczyć jazdy gdy wszystko się slizga i do tego przezwyczaić. Rozpędzaj się do kilkunastu, kilkudziesięciu km/h i blokuj przednie koło. Jak poczujesz się pewnie przy 15-20km/h to powtarzasz ten sam manewr przy 30 km/h.

 

Tylne koło też blokuj i stara się przejechać jak najdłuższy odcinek.

 

Nie wyczujesz opon = nie wyczujesz motocykla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o takie posty mi chodziło panie Komandosek! :D

Może nieco źle się wyraziłem, przynajmniej jeśli chodzi o sytuację z wczoraj, kiedy 'odjechał' mi tyłek. Nie był to pełen uślizg ani całkowita utrata przyczepności. Powiedziałbym, że to właśnie ten moment, kiedy guma zaczyna się ślizgać, albo początkowa faza samego uślizgu. Podejrzewam, że dlatego właśnie miałem czas, żeby jeszcze rozluźnić zwieracze i wyprostować moto, wtedy też Suza się połapała :D.

W normalnych warunkach jestem w stanie wyczuć kiedy guma zaczyna puszczać i generalnie nie mam z tym problemu, czy to na zakrętach czy podczas hamowania i nie raz uratowało mi to dupę. Wczoraj natomiast byłem zaskoczony, bo nie spodziewałem się przestawiania moto w taki sposób - tzn przez sam wiatr na zapaskudzonej drodze. Zdecydowanie mogę jednak powiedzieć, że częsta jazda po mokrym dużo uczy :D.

Ciekawe ćwiczenie, muszę przyznać :D. Na pewno warto będzie popróbować.

Gumy w Suce będą zmieniane niedługo razem z kilkoma innymi pierdołami, typu łańcuch, zębatki, przewód przedniego hamulca itp. Miało to być zrobione znacznie wcześniej, ale jakoś tak wychodzi, że jeszcze nie jest :D.

Malkohlm

nie, żebym się czepiał, ale w dresie na moto ja osobiście bym chyba jednak nie wsiadł :D. Naoglądałem się zdjęć, filmików, na dodatek moja gleba jeszcze 'pomogła' - teraz nawet jak jadę do sklepu za róg, zawsze ubieram się jak do wypadku. Przezorny zawsze ubezpieczony :D

Dobrze, że nic Ci się nie stało.

Skilos
nie wiem, czy to zła rzecz, ale zapewne tak. Otóż strasznie nie lubię być zawalidrogą. Nie mam żadnego problemu, żeby pyrkać na dwójce prędkością spacerową, ale jeżeli jest normalny ruch na drodze, nie chcę nikogo za plecami wku**wiać :D. To czasami wymusza strasznie głupie zachowania kierowców puszek.

Edytowane przez Major87

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to bardzo proste i bardzo sensowne ćwiczenie. Innym fajnym jest robienie ósemek na czas bo w ósemce masz i ostre przyśpieszanie i ostre hamowanie. Na wyjściu z "zakrętu", (tzn. pachołka) dupa się ślizga, a gdy hamujesz, ślizga się wszystko na raz.

 

Jak Ci tak delikatnie dupa się slizga - ten moment który opisałeś - to właśnie jest stan w którym nie należy robić niczego głupiego. Tzn trzymasz gaz i nie przeszkadzasz motocyklowi jechać dalej żadnymi głupimi ruchami.



Niezłym ćwiczeniem jest również hamowanie do 0 z różnych prędkości.

Wybierasz sobie miejsce, gdzie ma nastąpić to 0 (tzn po prostu gdzie dokładnie sie masz zatrzymać), czekasz do ostatniej chwili i hamujesz tak mocno jak tylko potrafisz, tak by się zatrzymać idealnie w wybranym przez siebie miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja dobrze kojarzę, że Ty startujesz w gymkhanie? :D Jeśli tak, to wiele to wyjaśnia :D.

Ćwiczenia ciekawe i na pewno będę się bawił. Jeżeli już mam się wyłożyć po raz kolejny, wolę zmienić kierownicę w En-ie niż plastiki w GPZ-cie :D

Dzięki za ciekawe pomysły!

Edytowane przez Major87

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ćwiczenia przy nauce jazdy (nie mam na myśli kursu oczywiście) miałam między innymi takie, jak opisał Komandosek, w tym sezonie po prawie 20 latach przerwy, też zaczęłam od tego.

Osobiście bardzo mi pomogło to, że rozpoczynałam je na drodze piaszczystej, gdzie o wszelakie uślizgi dużo łatwiej, prędkość mniejsza, itd.

Dopiero potem "przeprowadzka" na asfalt i powtórki z większą prędkością.

Co do wiatru.... Też mną kilka razy ostro zarzuciło, oprócz zmniejszenia prędkości i "skulenia się" na moto, nic innego nie przyszło mi do głowy. Przeklinałam wtedy swój kuferek na zadku, oj przeklinałam.

Chętnie więc dołączę się do pytań Majora, zwłaszcza tych o wietrze i też czekam na podpowiedzi.

@Komandosek, możesz zarzucić kilka kolejnych ćwiczeń, zawsze jak coś jest na świeżo, to jakoś bardziej motywuje, a póki co dziękuję również :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, startuje w gymkhanie, ale bez żadnych rewelacji.

 

Można wprowadzić modyfikacje do powyższych ćwiczeń, np zamiast zatrzymywać się do 0, hamować z maksymalnym opóźnieniem dla siebie i w ostatniej chwili omijać przeszkodę z każdej ze stron.
Dobrze do tego później dołożyć redukcję podczas hamowania i omijać przeszkodę przyśpieszając.

Inne proste ćwiczenie, bardziej zababawa to jazda slalomem pomiędzy znakami poziomymi na drodze. I podczas hamowania przed światłami i przy większej prędkości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z ćwiczeń zaproponowanych przez komandoska, zrezygnowałabym tylko ze slalomu między strzałkami przy dojeżdżaniu do świateł. Czasami wywołuje niepotrzebną agresję ze strony kierowców aut, którzy biorą to za szaleństwa, a fakt, że za sekundę zatrzymamy się obok nich na światłach (albo musimy się obok nich przecisnąć) zachęca ich do niepotrzebnych dyskusji.

 

Ogólnie na drodze lepiej z ćwiczeń zrezygnować, tam się tylko popisujemy, jak już coś dobrze opanujemy (gumy, stopale, powerwheelie itp) ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...