_Pablo_ Opublikowano 7 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2014 z Lahti do Savonlinna mamy 230 km . Droga prosta , ruch niewielki , widoki praktycznie bez zmian :lasy i jeziora, jeziora i lasy . W takich okolicznościach dojeżdżamy do miejscowości Juva gdzie wyjeżdża po nas Seppo z którego gościnności będziemy korzystać :notworthy: . Seppo holuje nas na swoją dacze położoną nad jeziorem Alanen . Miejscówka wymarzona :-) Położona na samym cypelku , jezioro z 3 stron , dookoła lasy . Ładny nowy drewniany domek całoroczny + osobny domek z sauną z której wyskakuje się prosto do jeziora :clap: po szybkim rozpakowaniu się szykujemy się na obiad przygotowany specjalnie dla nas przez żonę Seppo . Krzych zapalony wędkarz bierze szybko za stojącą obok wędkę zarzuca i ...pierwszy rzut i zaczyna być ciekawie :-) Pobyt u Seppo to pełna opcja all inclusive . Mięsa , ryby na co tylko człowiek ma ochotę a do tego również cała gama alkoholi. Próbujemy kolejno estońskich piw , wódki , wina i jakiegoś koniaku . W głowie zaczyna już wirować . Ale jest na to sposób : sauna !Przechodzimy do drugiego domku gdzie mieści się pokój z kominkiem i drugie pomieszczenie z sauną . Zostajemy poinformowani o całym "obrządku" korzystania z sauny , czyli przed każdym wejściem najpierw kąpiel w jeziorze oczywiście na waleta :eek: później kilka min w saunie i chlup do wody i tak 2-3 razy . Pierwsze wejście do jeziora a tam woda 16 stopni , brrrr . Szybki powrót i chyc do sauny . No i wpadła śliwka w kompot ... 110 stopni :D Dobrze że zimne piwko było obok bo przy każdym polaniu kamieni wodą skóra się paliła na człowieku a Seppo dawał do pieca :ohmy: Trochę browara poszło też na kamienie i w pomieszczeniu uniósł się piękny zapach wypiekanego chleba . Naprawdę fajne doznanie. Po kilku minutach wyskakujemy z sauny do jeziora . Skóra nagrzana tak , że z d... leci para jak z parostatku :D a tu trzeba jeszcze wskoczyć do zimnego jeziora . Ale warto było . Powtarzamy tak 2-3 razy i człowiek jakby się na nowo narodził . Zaczynam rozumieć uwielbienie Finów do saun . Kris zaraz stwierdza , że po powrocie zbuduje saune u siebie w domu . Promile z organizmu wyparowały więc można wieczorkiem uzupełnić braki co też żeśmy uczynili . Wieczór skończył się nam chyba ok 3 w nocy . I tutaj trochę o nocach i spaniu . W Estonii i Finlandii z tym jest mały problem , ponieważ nie ma nocy :ohmy: Nie mając zegarka ciężko się połapać co należy robić . Do 2 w nocy jest widno jak w południe !!! I jak tu iść spać ??? Kładziesz się i widzisz jak słońce ok 3 schodzi za horyzont :ciemno jest ok 2 h. Dla mnie bajka bo ja późno chodzę spać .Plan na jutro : Zwiedzanie Savolinne Cytuj Motocykle są jak wódka ... prawdziwa jazda zaczyna się od litra ... 2012r. - Rumunia/Bułgaria : 4500km (14 dni )2013r. - Albania/Grecja : 4700km (17 dni )2014r. - Estonia/Finlandia : 4000km (15 dni ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirus12 Opublikowano 7 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2014 Bardzo fajny wyjazd zorganizowaliście. Ale Wam zazdroszczę :))Szerokości i ładnej pogody, czekamy na kolejna relacje :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_Pablo_ Opublikowano 7 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2014 (edytowane) Dzień 7 :po obfitym śniadaniu ,które przygotowała Taria żona Seppo , jedziemy do oddalonego o ok 30 km Savonlinna . Jest to jeden z najpopularniejszych letnich kurortów w Finlandii. Po drodze pytam Seppo o wysokości mandatów jakie u nich są .A konkretnie na pytanie :- ile trzeba zapłacić jak się przekroczy prędkość o 50 km/h ? ( dop.prędkości w Finlandi : miasta 30-50 km/h , obszar niezabudowany 80-100, autostrada 120 )Seppo odwrócił się i dziwnie popatrzył i stwierdził :- nie wiem bo u nas tyle się nie jeździ ale za przekroczenie w mieście o 20 km to już jest mandat ok 2000 Euro :banghead: ale poza miastem już tylko 400 euro ( czym mnie mocno rozbawił tym "tylko" )Mandaty liczą u nich w zależności od dochodów ale to już mnie i Krzycha ostudziło do łamania tam przepisów. W 2004 r jeden z najbogatszych finów zapłacił mandat w wys 170 tys euro !!!Savonlinna to przepiękne miasto położone na wielu wyspach . Obojętnie gdzie się chce dojść to idzie się z jednego mostu na drugi. Miasto otaczają 2 wielkie jeziora po których można pływać jednym z kilkunastu statków przycumowanych w malowniczym porcie .Co ciekawe popłynięcie takim stateczkiem rejsem wokół całego miasta kosztuje tylko 12 euro (a tyle w Finlandii kosztuje 1kg truskawek , lub 2 kawy ) i nie ma znaczenia czy płynie 5 osób czy 50 . Chyba mają dotacje na takie rejsy bo takie stateczki wypływają chyba co 15 min . My postanawiamy najpierw zobaczyć miasto z lądu . Przede wszystkim największą atrakcje miasta - stojący na wyspie zamek OlavinlinnaZwiedzanie miasta zajmuje nam cały dzień w tym godzinny rejs . Na ilu wyspach byliśmy tego chyba nikt nie wie . Nie raz mostek prowadzi na wyspę na której stoi jeden domek w którym jest tylko kawiarenka , albo miejsce gdzie każdy może sobie przyjść i pogrillować z przyjaciółmiZmęczeni wracamy na naszą dacze gdzie czeka nas obowiązkowy punkty programu : sauna , browarrr i wędka :D .Dzień 8:rano wskakuje do jeziora w ramach porannej toalety . Woda nadal zimna ale mi to nie przeszkadza . Jak to stwierdziła Taria: nadaje się na Fina a że jeszcze jak każdy Fin pije duże ilości kawy ( a mi Taria przy każdym posiłku dolewała po kilka razy ) więc pasuje tu jak ulał :-) W ogóle z tym kąpaniem to miałem przechlapane , a wszystko przez wędkę . Tak mnie wciągnęło , że ciągle coś próbowałem złapać . A że chyba z 20 lat nie miałem wędki w ręku a spininga nigdy to efekty były takie , że co chwila musiałem wchodzić i odczepiać haczyk który się gdzieś zaplątał :-) Można było łódką ale kto by tam tracił na to czas :D Efekty mojego spiningowania niestety były żadne :-( nie licząc przyjemności z kąpieli .Dziś w planie mamy zwiedzanie wioski którą jakiś gościu wybudował z olbrzymich pali , które zatoneły podczas spływu .ale o tym już jutro :D Edytowane 7 Sierpnia 2014 przez _Pablo_ Cytuj Motocykle są jak wódka ... prawdziwa jazda zaczyna się od litra ... 2012r. - Rumunia/Bułgaria : 4500km (14 dni )2013r. - Albania/Grecja : 4700km (17 dni )2014r. - Estonia/Finlandia : 4000km (15 dni ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirus12 Opublikowano 8 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2014 Zawalisty klimat, mimo tych absurdalnych mandatów i prędkości to wszystkoklimat rekompensuje ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wajzer Opublikowano 8 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2014 Dajesz Paweł, dajesz; sam jestem ciekaw co było dalej :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_Pablo_ Opublikowano 8 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2014 Dalej żeśmy sie ululali i było po balu :D Cytuj Motocykle są jak wódka ... prawdziwa jazda zaczyna się od litra ... 2012r. - Rumunia/Bułgaria : 4500km (14 dni )2013r. - Albania/Grecja : 4700km (17 dni )2014r. - Estonia/Finlandia : 4000km (15 dni ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wajzer Opublikowano 8 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2014 A tukej jadymy se nazot do Tallina Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dudinozor Opublikowano 9 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2014 to gdzie jedziemy za rok ? ja już zbieram kasę :) bo czytam i się nakręciłem (może się uda zebrać "stary" skład) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_Pablo_ Opublikowano 9 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2014 to gdzie jedziemy za rok ? ja już zbieram kasę :) bo czytam i się nakręciłem (może się uda zebrać "stary" skład)Stambuł :D i dalej i dzika Turcja ;-) a jak budżety małe to Albania . "One zero -no problem " :D Cytuj Motocykle są jak wódka ... prawdziwa jazda zaczyna się od litra ... 2012r. - Rumunia/Bułgaria : 4500km (14 dni )2013r. - Albania/Grecja : 4700km (17 dni )2014r. - Estonia/Finlandia : 4000km (15 dni ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dudinozor Opublikowano 9 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2014 no jak dla mnie coraz bardziej Albania się uśmiecha, a i moto dalej nie da rady. Pablo pisz ciąg dalszy, a nie of topy robisz ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_Pablo_ Opublikowano 10 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2014 (edytowane) cd dnia 8 :tak jak pisałem wcześniej pojechaliśmy zwiedzić wioskę zbudowaną z drewnianych pali tak jak na tym plakacie ze zdjęcia gościu wyławiał z jeziora olbrzymie bale które zatonęły w okolicznych jeziorach . Kiedyś drwale podczas wycinki drzew wykorzystywali jeziora do transportu drzew . Wiele z nich nie dotarło do wyznaczonego celu i te drzewa wyłowione z wody posłużyły do budowy tej wioski . Do samej wioski ciężko trafić bo prowadzi do niej jedna wąska droga którą trzeba jechać kilka km przez las . Obecnie jest tam duża restauracja położona na takim wzgórzu z której rozciąga się bardzo fajny widok na pobliskie lasy i jeziora , jest kilka budynków gospodarczych ,oraz coś na wzór drewnianych wigwamów . Wszystko to składa się na jedną starą wioskę . Obok na ukończeniu jest kilka nowych domów z bali które będę przeznaczone do wynajmu . Idelne miejsce dla kogoś kto ceni ciszę i obcowanie z naturą .Pobyt w wiosce powoduje , że ogarnia nas błogie lenistwo. Postanawiamy , że wracamy na dacze i popiwkujemy łowiąc ryby . Najpierw Krzychu z Seppo wyjmują zarzucone wczoraj wieczorem sieci .Kilkanaście rybek złapała się w siatkę ale nic wielkiego nie wpadło . Postanawiamy założyć silnik do naszej łódki i wypłynąć na jezioro . Mi jak zwykle łowienie ryb nie jest pisane . Niz nie łapie , natomiast Krzychu już za pierwszym rzutem ponownie wyławia pięknego szczupaka . Kolacja już jest to wracamy do domu na pożegnalną kolacje mamy smażonego szczupaka i wędzone sielawy . Podczas kolacji dostajemy za zadanie "uwolnić" butelkę fińskiej wódki z pewnego drewnianej konstrukcji zabezpieczonej węzłem . Ja się szybko poddałem ale Kris za wygraną nie dawał bo za rozwiązanie tego zadania była sama wódka . Seppo stwierdził , że od 10 lat każdy gość próbuje u niego to rozwiązać i nic z tego. Każdy ale nie Krzych !!! Coś tam pomerdał , coś tam poplątał i ... wódka stanęła ku zdziwieniu wszystkich na stole . Polak potrafi :notworthy: Sama wódka z niewoli pojechała do Polski ;-) Na koniec dnia tradycyjnie jeszcze sauna :icon_razz:Tak oto skończył się nasz pobyt u Seppo i Tarii . Okazali się bardzo gościnnymi i cierpliwymi ludźmi . Było wiele śmiechu ,traktowali nas jak rodzinę . Wielkie dzięki za wszystko :clap: Dzień 9 :rano wstajemy , szybkie śniadanie i jedziemy do Jarvenpaa . Jest to niewielkie miasteczko położone ok 40 km od Helsinek . Idealne miejscówka do zwiedzania stolicy, ponieważ łączy je autostrada , 20 min i jesteśmy w centrum Helsinek. Tam na nas czeka kolejny znajomy Fin i kolejny Seppo :biggrin: Podróżujemy do niego w przepięknej pogodzie . Temp ok 32 stopni i prędkość jak kodeksie nakazali powoduje że ciężko przejechać więcej niż 100 km . Gorący wiaterek i monotonne widoki bardzo usypiają . Za to spalanie w moim dużym GS-ie mam rewelacyjne : 4l/100 km . To lubię :rolleyes: W spokojnym tempie docieramy do domu Seppo i MarianneDo dwóch BMW właścicieli dołącza jeszcze moja ,oraz 2 Japonie . Garaż wydaje się być pełny , ale za 2 dni mają jeszcze dołączyć 2 Paneuropeany. Powitalny obiad przebiega w miłej atmosferze . Marianne co róż to przynosi nowe potrawy a Seppo nowe trunki. Chyba w Finlandii mają taki zwyczaj że witają gości wszystkimi gatunkami alkoholi jakie mają w domu . Podobnie jak u pierwszego Seppo pijemy chyba wszystkie rodzaje jakie sa . Gdy już mamy mocno w czubie , Seppo zarządza ...saune :D U nich sauna to jak kibelek w domu , po prostu musi być ! Dla mnie i dla Krzycha rewelka . W środku co chwila polewamy nagrzane kamienie i wychodzimy jakbyśmy nic nie pili . Szkoda tylko, że zamiast jeziora jest prysznic . Przy browarkach siedzimy do późnych godzin nocnych . Seppo jako fanatyk motocykli BMW obiecuje mi wyprowadzić jutro swoje leciwe R75 . Jeszcze nigdy nie jeździłem motocyklem z koszem a do tego takim klasykiem . Już nie mogę się doczekać . Dzień 10 :zisiaj jedziemy zwiedzić Jarvenpaa a następnie Helsinki. Przed wyjazdem mamy okazje poznać sąsiada Seppo. Ten dziwny stary człowiek ma u siebe w szopie prywatne muzeum w którym zbiera wiele staroci . Dodatkowo sam wykonuje różne figurki ze stali, łożysk ,zębatek i tp. Oto kilka jego dzieł : Samo Jarvenpaa niczym szczególnym się nie wyróżnia . Takie spokojne fińskie miasteczko. Trochę nowoczesnych budynków , ładny park z jeziorem i nic poza tym . Jedziemy dalej do Helsinek . Miasto jest piękne . Dużo nowoczesnych budynków, szerokie ulice , porty z jachtami oraz wielkimi promami , stare miasto , to wszystko aż kipi bogactwem . Widać , że życie tutaj kręci się na wysokich obrotach. Mimo to wszystko jest jakieś takie spokojne . Ludzie wylegują się na kocach na skwerkach , inni powolnie spacerują na promenadach . Nikomu się nie śpieszy . To mi się bardzo podobało . My najpierw zwiedzamy nową dzielnicę gdzie jeszcze można kupić apartamenty nad samym morzemceny jednak nie na naszą kieszeń więc jedziemy polansować się na promenadzie. Po godzinnym spacerku , obejrzeniu najnowszych trendów motoryzacji parkujących koło deptaka , kilku pięknych jachtów udajemy się zwiedzić stare miasto . Powiem wam , że wszystko mi się tu podobało prócz cen :-( koszmar normalnie :banghead: Browarek w knajpce to min 8 euro, truskawki to 12 euro :ohmy: Pełen obiad w restauracji to min 50 euro .W sklepach też nie lepiej a miałem ochotę spróbować renifera i niedźwiedzia: ale pozostawmy komercje w spokoju a skupmy się na Helsinkach : Po obejrzeniu miasta jedziemy do sklepu motocyklowego . Nie mam zdjęć ale jak ogarnę filmiki to wkleję. To się nazywa dopiero dobrze zaopatrzony sklep a raczej sklepy . W jednym miejscu znajdują się 4-5 sklepów . My weszliśmy tylko do jednego a tam motocykle nowe i używane praktycznie wszystkich marek .Każdy model motocykla w kilku wersjach do obejrzenia na miejscu . Szok :ohmy: U nas tyle to nawet na targach nie wystawiają . Obok ciuchy i akcesoria praktycznie wszystkich producentów w pełnej rozmiarówce. Jak to mówią : jaki kraj taki rynek . My niestety ciągle traktowani jesteśmy jako zaścianek Europy . Po całodziennym chodzeniu zmęczeni wracamy do domu . Wieczorem jak zwykle piwko i sauna i co po niektórzy jeszcze potańczyli z gospodynią ;-)no to mi się limit na wysyłanie zdjęć skończył :-( Edytowane 10 Sierpnia 2014 przez _Pablo_ Cytuj Motocykle są jak wódka ... prawdziwa jazda zaczyna się od litra ... 2012r. - Rumunia/Bułgaria : 4500km (14 dni )2013r. - Albania/Grecja : 4700km (17 dni )2014r. - Estonia/Finlandia : 4000km (15 dni ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość fredo Opublikowano 10 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2014 6 euro za 1kg ziemniaków?8 za browar w knajpie?Finlandia to jednak kraj bogatych ludzi.Brytyjczycy są biedniejsi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
_Pablo_ Opublikowano 11 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2014 No niestety takie maja ceny :-( Fińska wersja czasopisma Motocykl jedyne 9,5 euro :D kawa w kawiarni 6 euro , napój a'la fanta na stacji 4,5 Euro . A w Norwegii jeszcze drożej Cytuj Motocykle są jak wódka ... prawdziwa jazda zaczyna się od litra ... 2012r. - Rumunia/Bułgaria : 4500km (14 dni )2013r. - Albania/Grecja : 4700km (17 dni )2014r. - Estonia/Finlandia : 4000km (15 dni ) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirus12 Opublikowano 11 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2014 To do norwegi na szybką podróż i z powrotem by długo nie zostawać :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wajzer Opublikowano 11 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Sierpnia 2014 (edytowane) Paweł nie wspomniał o kaucji za puszkę po piwie-0.40euro, tyleż samo butelka plastikowa po mineralnej- tosz to 3 wody mineralne z reala :biggrin: razem z butelką u nas :biggrin: Ale ja jestem za takimi kaucjami u nas, tam nigdzie nie spotkałem wyrzuconej gdzieś w rowie :) Edytowane 11 Sierpnia 2014 przez wajzer Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.